prośba o pomoc, coś chodzi czasem po domu/za mną
Ależ ja się nie zamierzam gniewać Każdy ma prawo do własnego zdania i większość musi się nauczyć na własnej skórze Gdybyś Amik poczytał sobie dokładnie to forum, zauważyłbyś kto tu widzi to czego inni nie widzą i nie czują. Miałam podobną sytuację i na zasadzie prób i błędów ( do błędów zaliczam kontakt z W ) dałam sobie z tym radę. Przepraszam jeżeli się zdenerwowałeś i poczułeś zniesmaczony - opisuję tylko własne doświadczenia
Ja tutaj nie uzyskałam odpowiedzi na moje pytania - dlaczego widzę i wyczuwam duchy. Co mam z tym dalej zrobić. Długo czekałam na jakieś informacje, bo uważam, że taki dar czy umiejętność powinna zostać wykorzystana dla dobra innych. Poczytaj Miauene - dopiero ona mi dała wskazówki, ale i tak muszę dalej szukać sama Może wciąż mam za małą wiedzę, może muszę jeszcze dojrzeć, może tak jak kart nie powinno się stawiać innym przed ukończeniem 33 roku życia tak samo nie powinno się zaczynać pomagać zabłąkanym duszyczkom przed ukończeniem np.50 roku życia Ja widzę tylko te bez traumy, te które pozostały z wyboru, a te z traumą jedynie wyczuwam - nie potrafię ich jeszcze odprowadzić. Za to duszyczki nas widzą i lgną do nas, bo czują, że możemy im pomóc - wciąż jednak pozostaje pytanie - jak?
A ja z radością odnalazłem to forum i na celu moim było udoskonalenie tego co mam od dzieciństwa.... A co znalazłem ?-pyche przedewszystkim,niektórych,złośliwość.
Widoczny w tym co piszę sceptycyzm,wcale nim nie jest Aniu,a dogłębne poszukiwanie odpowiedzi.
Niewystarczą mi takie hmny pochwalne o sobie,jak niektórzy tu piszą,bo każda głębsza analiza powoduje, wyzwala u tych ,czystą złość....
Widoczny w tym co piszę sceptycyzm,wcale nim nie jest Aniu,a dogłębne poszukiwanie odpowiedzi.
Niewystarczą mi takie hmny pochwalne o sobie,jak niektórzy tu piszą,bo każda głębsza analiza powoduje, wyzwala u tych ,czystą złość....
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Do mnie również przychodzą duszyczki , jednak nie chcę z nimi rozmawiać, może to i niedobrze, ale czuję, że nie mam siły wystarczająco, żeby im pomóc.
Zaczęłam mówić do duszyczki, żeby sie nie bała i poprosiła, żeby jej Anioł Stóż stanał przy niej i jej pomógł , udzielił nauk, lub odsyłam do osoby, która ma dar jej widzenia i może się dowiedzieć coś więcej, np. co trzyma duszyczkę jeszcze na ziemi, żeby jej jakoś pomóc.
Ja nie widzę duchów, ale czuję ich obecność. Nie zapraszam jakoś specjalnie - same przychodzą.
Czasem manifestują swoja obecność poprzez uczucie zimna na plecach lub w inny sposób. Przeważnie ( ostatnio) daja znać tempwaturą ( bo reszty sie lękam, stukania, pukania i innych).
Ale wiem, ze ne należy się bać, bo wtedy ściągamy na siebie niskie wibracje.
Czasami uszyczki chcą mi cos powiedzieć, ale ja swoim lękiem blokuję się i nie chcę słyszeć. Poblokowałam się .
Oran, ja tez tak mam od dzieciństwa. I też szukam odpowiedzi na pytania.
Żeby pomóc zlęknionym duszyczkom , najpierw powinnam uporać się z własnym lękiem.
pozdrawiam cieplutko. Namali
Zaczęłam mówić do duszyczki, żeby sie nie bała i poprosiła, żeby jej Anioł Stóż stanał przy niej i jej pomógł , udzielił nauk, lub odsyłam do osoby, która ma dar jej widzenia i może się dowiedzieć coś więcej, np. co trzyma duszyczkę jeszcze na ziemi, żeby jej jakoś pomóc.
Ja nie widzę duchów, ale czuję ich obecność. Nie zapraszam jakoś specjalnie - same przychodzą.
Czasem manifestują swoja obecność poprzez uczucie zimna na plecach lub w inny sposób. Przeważnie ( ostatnio) daja znać tempwaturą ( bo reszty sie lękam, stukania, pukania i innych).
Ale wiem, ze ne należy się bać, bo wtedy ściągamy na siebie niskie wibracje.
Czasami uszyczki chcą mi cos powiedzieć, ale ja swoim lękiem blokuję się i nie chcę słyszeć. Poblokowałam się .
Oran, ja tez tak mam od dzieciństwa. I też szukam odpowiedzi na pytania.
Żeby pomóc zlęknionym duszyczkom , najpierw powinnam uporać się z własnym lękiem.
pozdrawiam cieplutko. Namali
Pijawka i Oran uwazaja, ze z moich postow kipi zlosc...
No i jeszcze pycha...
Gdzie Wy to wszystko znajdujecie ?
Zadnemu z Was jeszcze nie przysolilam tak jak Wy mnie... ech...
Odbior mnie bywa bardzo rozny. Jedyne co mam na pocieszenie to fakt, ze gdzies z 70% moich trudnych spotkan z ludzmi, konczy sie conajmniej zadowalajacym konsensusem.
Amik podzielil szukajacych odpowiedzi na tych o zacieciu naukowym w poszukiwaniach i na tych, ktorzy szukaja odpowiedzi w nurcie chrzescijanskim.
Staralam sie uswiadomic Amikowi, ze Wlodek wlasciwie laczy te dwa nurty poprzez uzywanie przyrzadow i skal miary, oraz budowanie wypowiedzi w oparciu o tradycje chrzescijanska.
Dziewczynom natomiast chcialam uswiadomic, ze Amik zaczal juz wypytywac Wlodka, i ze lepiej bedzie w tym nie przeszkadzac, bo to jest lekcja.
No a teraz to juz i sama przeszkodzilam, ale gdzie bylo to wpisac ?
ANDRZEJU Z MILOSCI :
kiedys i tak choc mnie polubisz, bo nie ma innego wyjscia...
Pijaweczko :
obiecalam Ci cos na ksztalt "zbiorowki informacji" o kolei i zrodlach moich poszukiwan.
Od paru dni mam ja juz przygotowana w koncu, ale pomyslalam sobie, ze teraz nie masz glowy do tego, gdyz mocno przezywasz tragiczny wypadek dwojki wlasciwie jeszcze dzieci...
Napisze juz to wszystko po powrocie.
Trzymajcie sie cieplo
i nie dajcie sie
Grey
No i jeszcze pycha...
Gdzie Wy to wszystko znajdujecie ?
Zadnemu z Was jeszcze nie przysolilam tak jak Wy mnie... ech...
Odbior mnie bywa bardzo rozny. Jedyne co mam na pocieszenie to fakt, ze gdzies z 70% moich trudnych spotkan z ludzmi, konczy sie conajmniej zadowalajacym konsensusem.
Amik podzielil szukajacych odpowiedzi na tych o zacieciu naukowym w poszukiwaniach i na tych, ktorzy szukaja odpowiedzi w nurcie chrzescijanskim.
Staralam sie uswiadomic Amikowi, ze Wlodek wlasciwie laczy te dwa nurty poprzez uzywanie przyrzadow i skal miary, oraz budowanie wypowiedzi w oparciu o tradycje chrzescijanska.
Dziewczynom natomiast chcialam uswiadomic, ze Amik zaczal juz wypytywac Wlodka, i ze lepiej bedzie w tym nie przeszkadzac, bo to jest lekcja.
No a teraz to juz i sama przeszkodzilam, ale gdzie bylo to wpisac ?
ANDRZEJU Z MILOSCI :
kiedys i tak choc mnie polubisz, bo nie ma innego wyjscia...
Pijaweczko :
obiecalam Ci cos na ksztalt "zbiorowki informacji" o kolei i zrodlach moich poszukiwan.
Od paru dni mam ja juz przygotowana w koncu, ale pomyslalam sobie, ze teraz nie masz glowy do tego, gdyz mocno przezywasz tragiczny wypadek dwojki wlasciwie jeszcze dzieci...
Napisze juz to wszystko po powrocie.
Trzymajcie sie cieplo
i nie dajcie sie
Grey
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...
jedynie z czym trudno mi się pogodzić to to jeśli ktoś uważa,że jego punkt widzenia jest jedyną słuszną drogą -wiesz była kiedyś tak ideologia,ale pewnie pamiętasz..
Szczęśliwej Podróży
p.s
(ale chyba będzie mi się przykrzyć bez Ciebie,no chyba,że ktoś zajmie Twoje miejsce,ognisto czerwonego ataku-uśmiechnij się jutro też będzie dzień)
Szczęśliwej Podróży
p.s
(ale chyba będzie mi się przykrzyć bez Ciebie,no chyba,że ktoś zajmie Twoje miejsce,ognisto czerwonego ataku-uśmiechnij się jutro też będzie dzień)
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Oj kochani
Jeden tak, drugi tak. A ja choć niewiele pisze na forum , to sobie was czytam
I wszystkich Was lubie
Po prostu każdy z nas chce coś napisać, opisać swoje zdanie, swój punkt widzenia i fajnie, bo mamy różnorodność.
( moje dziecko bardzo lubi te słowo dopiero co je poznała )
Widzicie, to jest słowo pisane , ale jest niesamowicie naładowane energetycznie.
Gdzieś tam w postach dziewczymy, Piju i M2000 albo Madzia KK pisały że czasem możemy niewłaściwie odbierać intencje drugiej osoby, czy to co chcieliśmy przekazać. Bo to tylko słowo pisane Czasem krytyka wynika z tego, że kogoś wypowiedź odbierzemy niewłaściwie, albo chociażby ton wypowiedzi.
Ale tu na forum, nikt nie ma złych zamiarów i wszelkie " newytłumaczalne zjawiska" tłmaczy tak jak potrafi. I jestem pewna, że każdy z nas przekazuje to co czuje i myśli najlepiej i najdokładniej jak tlko potrafi.
Krytyka czasem tez bywa konstruktywna ( choć ja mam - nie ukrywam - problem z przyjęciem jej). Jednak jak więcej osób mi na coś zwraca uwagę to juz sie zastanawiam nad tym. Choć jest ciężko przyznać sie przed samą sobą.
Kochani, ja też szukam odpowiedzi na pytania i też chciałabym namacalnych dowodów, takich zmaterializowanych że to co czuję i wydaje mi się, że widzę jest prawdziwe.
Są ludzie, którzy zanim się wcielili w swoje obecne wcielenie wybrali / dostali możliwość kontaktów z drugą niefizyczną stroną. Niektórzy juz jako dzieci widzieli duchy , w sposób taki jak ludzi żywych. Tylko , że człowiek w ciele nie rozłynie sie w powietrzu w przeciągu ułamka sekund.
Tu na forum z różnorodności spojrzeń na świat niefizyczny zawsze możemy sobie coś " wyciągnąc" dla siebie. Z czym sie zgadzamy.
Ja tam sie na prawdę cieszę, że mogę sobie poczytać Wasze posty.
pozdrawiam cieplutko, Namali.
Jeden tak, drugi tak. A ja choć niewiele pisze na forum , to sobie was czytam
I wszystkich Was lubie
Po prostu każdy z nas chce coś napisać, opisać swoje zdanie, swój punkt widzenia i fajnie, bo mamy różnorodność.
( moje dziecko bardzo lubi te słowo dopiero co je poznała )
Widzicie, to jest słowo pisane , ale jest niesamowicie naładowane energetycznie.
Gdzieś tam w postach dziewczymy, Piju i M2000 albo Madzia KK pisały że czasem możemy niewłaściwie odbierać intencje drugiej osoby, czy to co chcieliśmy przekazać. Bo to tylko słowo pisane Czasem krytyka wynika z tego, że kogoś wypowiedź odbierzemy niewłaściwie, albo chociażby ton wypowiedzi.
Ale tu na forum, nikt nie ma złych zamiarów i wszelkie " newytłumaczalne zjawiska" tłmaczy tak jak potrafi. I jestem pewna, że każdy z nas przekazuje to co czuje i myśli najlepiej i najdokładniej jak tlko potrafi.
Krytyka czasem tez bywa konstruktywna ( choć ja mam - nie ukrywam - problem z przyjęciem jej). Jednak jak więcej osób mi na coś zwraca uwagę to juz sie zastanawiam nad tym. Choć jest ciężko przyznać sie przed samą sobą.
Kochani, ja też szukam odpowiedzi na pytania i też chciałabym namacalnych dowodów, takich zmaterializowanych że to co czuję i wydaje mi się, że widzę jest prawdziwe.
Są ludzie, którzy zanim się wcielili w swoje obecne wcielenie wybrali / dostali możliwość kontaktów z drugą niefizyczną stroną. Niektórzy juz jako dzieci widzieli duchy , w sposób taki jak ludzi żywych. Tylko , że człowiek w ciele nie rozłynie sie w powietrzu w przeciągu ułamka sekund.
Tu na forum z różnorodności spojrzeń na świat niefizyczny zawsze możemy sobie coś " wyciągnąc" dla siebie. Z czym sie zgadzamy.
Ja tam sie na prawdę cieszę, że mogę sobie poczytać Wasze posty.
pozdrawiam cieplutko, Namali.
Namali ja tak mam jak Ty z duszkami - odczuwam spadek temperatury przy czym jest to na prawym ręku i taki mamy znak rozpoznawczy nie chce innych manifestacji, a przedramię słuchajcie schładzają mi tak że jak dotykam to miejsce drugą ręką jest zimne jak lód i tak jest ok
trafiłam na odpowiednie osoby, które zabierają ode mnie te duszki odprowadzamy - odzyskujemy je systematycznie
trafiłam na odpowiednie osoby, które zabierają ode mnie te duszki odprowadzamy - odzyskujemy je systematycznie