INKARNACJA

Tutaj piszemy o sprawach mniej lub bardziej związanych z rozwojem duchowym jednocześnie nie mieszczących się w innych miejscach Forum.
M2000

INKARNACJA

Post autor: M2000 » pn lis 08, 2010 10:20 pm

nie wiem czy to dobre miejsce na tego typu temat....

nurtuje mnie pytanie dotyczące reinkarnacji, czy to nasze świadome bycie tu i teraz jest ostatnim naszym wcieleniem? bo dlaczego nie pamiętamy poprzednich wcieleń, dlaczego teraz mam świadomość swojego istnienia,

czy to my sami decydujemy o tym czy chcemy wrócić ponownie aby przerabiać kolejne lekcje?

a co z duszami, które idą do nieba do swiatła? są odsyłane czy same decydują o powrocie,

ale najbardziej interesuje mnie to nasze tutaj i teraz, czemu nie czuje "tego tu i teraz, które było ileś wcieleń wstecz? tylko urodziłam się w 1975 roku i wiem i czuję TU I TERAZ

Miaune
Posty: 181
Rejestracja: ndz cze 27, 2010 5:08 pm

Post autor: Miaune » wt lis 09, 2010 4:12 pm

Zamiast pisać sama, wkleję tu małe fragmenty książki J.Pope "Świat w oczach Michaela"

Michael potwierdza to co już od dawna podejrzewaliśmy – życie naprawdę jest pouczającą grą. Opisuje On strukturę i prawa tej gry, zaznaczając krótko normy, które są zbyt obszerne aby mogły być zrozumiałe łatwo w stanie w jakim się znajdujemy, czyli w stanie, gdy żyjemy jeszcze w ciele fizycznym i w jego środowisku.
Aby zacząć grę, iskierki światła i świadomości (to znaczy my), które przyciągane są doświadczaniem życia ziemskiego, wychodzą oddzielając się od Tao, czyli Boga, a więc z miejsca narodzin wszystkich dusz i jednoczą się w rodzinę świadomości, która zawiera do 1000 indywidualnych fragmentów esencji. Jest to grupa, którą Michael nazywa Istnością (Bytem). Siedem bytów jest zjednoczonych luźno, po prostu tworzą one większą grupę zwaną „Obraz”.
Każda iskierka świadomości sprawdza i kontroluje zaplanowaną wcześniej planetę (to znaczy planetę, na której dana istność chce inkarnować. przyp. tłum.). Przybiera wtedy formę, którą Michael nazywa deva. Deva to istota inteligentnej energii, bez ciała fizycznego, którą przyciąga przyroda. Gdy po zdobytym na danej planecie doświadczeniu w formie devy cały obraz wyraża zgodę na rozpoczęcie fizycznego życia na niej, każdy fragment musi zwolnić wibrację swej energii tak, aby stać się materią stałą i zacząć proces inkarnacji na Planie Fizycznym.
Wszystkie indywidualne esencje będą miały dziesiątki, setki inkarnacji i zbiorą niewiarygodnie wielką ilość doświadczeń, które będą przekazane aż do rdzenia całej Istności. Gdy wszystkie cząstki, czyli członkowie Istności, ukończą plan wzrostu i doświadczeń cyklu ziemskiego, każda istność znów się jednoczy z jakąś bardzo jej bliską świadomością. Każdy fragment znów będzie musiał podzielić się ze wszystkimi swoim doświadczeniem, uczuciem i wiedzą.
I tak, gdy esencje indywidualne istności stopniowo zaczynają inkarnować na ziemi jako indywidualne ludzkie jednostki, przez wiele setek lat, dzielą się na takie, które robią to częściej i takie, które jeszcze się nie decydują. Pierwsze z nich wskakują w inkarnację ziemską, a robią to brawurowo, prawie na oślep i takie też jest ich życie na ziemi oraz dalsze inkarnacje. Ostatnie zaś bardziej zastanawiają się i robią to w sposób spokojny, toteż i życie mają one bardziej ustabilizowane.
Przed dokonaniem wyboru ciała dla poszczególnej inkarnacji, każda esencja decyduje sama i to z wielką troskliwością, o tym by było ono odpowiednie do tych doświadczeń przez jakie ma przejść. Wybiera środowisko, rodziców, płeć itp. Przez indywidualne życzenia i wybór szuka okazji by być blisko tych, z którymi zżyła się i nawiązała stosunki w poprzednich inkarnacjach, jak również i tych, którym chce wynagrodzić wyrządzone krzywdy lub od których spotkało ją wiele dobrego. Chce po prostu być w tym samym towarzystwie.
Każdy plan fizycznej egzystencji zmienia się i pogłębia punkt oraz sposób widzenia esencji. Struktura oparta jest na tym, aby przechodzić przez poziomy rozwoju jak po szczeblach i to właśnie Michael nazywa – Noworodek, Dziecko, Młody, Dorosły i Stary. Są to poziomy rozwoju duszy, a dzielą się one na etapy. Każdy etap wymaga minimum siedmiu inkarnacji, ale niektórzy zatrzymują się na nim przez okres około dwudziestu inkarnacji. Po tym, gdy stanąłeś już na ostatnim etapie ostatniego poziomu, czeka na ciebie siedem innych planów (wymiarów) egzystencji, wzrostu i ewolucji, dzięki którym wciąż zbliżasz się, by powrócić do Tao, czyli Boga. Patrząc z perspektywy ziemskiej jest to niepojęcie długa „gra” o początkach, której tu mówimy.
Wiek duszy odnosi się do wzrastania indywidualnej esencji, dzięki doświadczaniu życia na planecie, a nie do tego ile razy już inkarnowała.
Żadna z nich nie przoduje ani nie pozostaje w tyle, zajmuje jedynie inne miejsce w kole inkarnacyjnym, które i tak wyszło z Tao i prowadzi do Tao. Formy bycia różnią się w zależności od uzyskanego „szczebla”. W pewnym sensie sami zaczynamy rozpoznawać te różnice w zależności od naszej percepcji. Michael zawsze podkreśla, że każdy szczebel jest unikatowy i manifestuje się inaczej niż inne, w związku z tym żaden z nich nie jest ani lepszy ani gorszy. Wszystkie należą do tej samej gry, którą z własnej woli wybraliśmy.

Mam nadzieję, że Cię to trochę przybliży do tematu inkarnacji.
Można rozwinąć ten wątek, o ile nikt nie będzie miał pretensji o sposób w jaki to się dzieje. Ja po prostu będę wklejała fragmenty z różnych książek. Kilka ich przeczytałam.
Pozdrawiam Miaune
Przyszłam tu dla rozwoju, dla szczęścia, dla miłości.

M2000

Post autor: M2000 » wt lis 09, 2010 5:20 pm

DZIĘKUJĘ BARDZO,

a jak można sprawdzić, jak stara jest dusza moja ? :)

Miaune
Posty: 181
Rejestracja: ndz cze 27, 2010 5:08 pm

Post autor: Miaune » śr lis 10, 2010 10:41 am

Ja dowiedziałam się od moich opiekunów :)
Wiem, że jestem starą duszą i jest to moje ostatnie wcielenie o ile czegoś nie "zepsuję".
Ale jestem już na drodze, z której nie chcę zawrócić więc nie powinno być większego problemu. Oczywiście mogę się jeszcze potykać ale to już nie ma większego znaczenia. Cały czas się jeszcze uczę i doświadczam. ;)
Wiem jaką rolę przybrałam w tym życiu
Mamy siedem ról. Trzy z nich tworzą pary: Rzemieślnik i Mędrzec to role ekspresyjne, ludzie są bardziej komunikatywni w ideach i uczuciach; Służący i Kapłan to role działania, charakteryzujące się inspiracją dawcy i współczującego; Wojownik i Król to role aktywne cechujące się mocnym staniem na ziemi, fizycznością i produktywnością. Erudyta jest rolą neutralną i przyswajającą, która ma tendencję nadmiernego zbierania i pochłaniania informacji.
Wiem jakie łuski osobowości wybrałam
Łuski to cechy osobowości pokrywające rdzeń osoby lub jej esencję w każdej inkarnacji, umożliwiające esencji tworzenie nowych temperamentów, aby w ten sposób grać inną postać w nowym scenariuszu aktualnego życia. Te zmienne cechy osobowości ułatwiają tak lekcje, które esencja zaplanowała do nauczenia, jak i karmę, którą chce kompletować w danym okresie rozwoju czyli inkarnacji. Przesiewając i zniekształcając własną, czystą energię esencji, łuski wprowadzają w nasze życie zróżnicowanie, kolor i bogactwo odmian charakterystycznych cech. Możemy rzucić sobie wyzwanie wybierając cechy trudne. Możemy kierować się cechami dynamicznymi, uskoczyć w bok czy ześliznąć się niżej preferując te łatwe, albo krążyć w kółko wybierając łuski, które ciągną nas co chwilę w innym kierunku.
Wiedza o naszych łuskach pomaga nam i wskazuje gdzie, w którym miejscu na mapie ewolucji w tej chwili jesteśmy, i którą drogą z tak wielu możliwych do wybrania – idziemy. Tak więc, w momencie gdy rozpoznamy rolę i poziom Duszy oraz dowiemy się, które z łusek posiadamy, wzrasta możliwość swobodnego wyboru, rozluźnienia i płynięcia z prądem planu, a nie pod prąd czy w poprzek.
Świadoma praca nad utrzymaniem się w biegunie pozytywnym łusek, które tyle kłopotów nam przysparzają, ma ogromną wartość praktyczną, ponieważ jest jedyną możliwą drogą rozwoju. W przeciwieństwie do pewnych wierzeń ogólnych, wzrost nie zaistnieje tak długo, jak długo przewracamy się i kotłujemy w negatywnym biegunie naszej osobowości. Ból, cierpienie mentalne czy psychiczne służą do przypomnienia nam o tym, że należy zmienić sposób postępowania.
i wiem jaki wybrałam cel
Cel, który wybieramy w każdej inkarnacji, jest najważniejszą wskazówką co chce nasza esencja osiągnąć w tym życiu. Cel ten jest główną podstawą zagadnienia w każdym doświadczeniu obecnej inkarnacji czy jesteś świadomy tego, czy nie. Życiowe sytuacje doprowadzą cię do tego, że staniesz oko w oko ze swoim celem, stale będziesz się obracał w tych zagadnieniach, będziesz je śledził i zastanawiał się nad nimi. Usytuują cię w pozytywnym biegunie celu w każdym doświadczeniu, a
esencja poruszy kołami pojazdu, którym jedziesz, nawet jeśli ogarnie cię znudzenie życiem płynącym spokojnie. Zdecyduj się zaczepić samemu, własnymi rękami za obudowę negatywnego bieguna celu (lub jakiejkolwiek negatywnej łuski), aby się z niego wydobyć choćby na siłę, a wtedy stworzysz sytuacje, które stopniowo będą wypełniać cię szczęściem i będziesz czynił postępy na drodze rozwoju duchowego. Niech to nie będzie czczą obiecanką...
Pozdrawiam cieplutko MiauneObrazek
Przyszłam tu dla rozwoju, dla szczęścia, dla miłości.

M2000

Post autor: M2000 » wt lis 16, 2010 8:35 am

dziękuję bardzo za informacje,
zamierzam kupić parę książek na ten temat, być może będę mądrzejsza :)

wiele spraw jest tak jakby oczywiste dla mnie i wydaje mi sie ze zawsze wiedziałam o tych sprawach, tylko jakby nagle w głowie odblokowała się klapka, hmmm tak jak z przypomnieniem sobie wyuczonego na pamięc wiersza....już kiedyś się tego uczyłam,

o reinkarnacji, duszach, wszystko to co piszą uczestnicy na forum......mam takie poczucie że znam to wszystko :))

Miaune
Posty: 181
Rejestracja: ndz cze 27, 2010 5:08 pm

Post autor: Miaune » wt lis 16, 2010 10:26 am

Bardzo dobrze :!: To właśnie jest to. :idea:
Po otwarciu tej "klapki" w momencie kiedy czytamy lub ktoś nam mówi o rzeczach, które do tej pory były dla nas abstrakcją czujemy i wiemy, że to jest oczywiście prawdą i inaczej być nie może. Nie negujemy tego, WIEMY !
Pozdrawiam cieplutko Miaune
Przyszłam tu dla rozwoju, dla szczęścia, dla miłości.

M2000

Post autor: M2000 » wt lis 16, 2010 3:40 pm

oooooo dokładnie tak :)


pozdrawiam Cię serdecznie mądra kobieto :)))

meduz
Posty: 966
Rejestracja: pt sty 21, 2011 10:35 pm

Post autor: meduz » pt lip 15, 2011 3:29 pm

Zastanawia mnie tylko jedno, jeśli balast zebranej karmy jest zbyt ciężki i przykładowo człowiek modli się do Boga o jego złagodzenie, np. żeby wyzdrowiał, lub nie głodował, to czy Bóg może tego dokonać ?
Bo czasem czytam sobie w róznych artykułach że manipulowanie swoim losem, używanie mantr itd to typowo szatańska sztuczka, w innych czytam że nasza przyszłość jest od nas zależna i możemy ją kreować dzięki swojej wierze, przekonaniom itd.

nietoperz
Posty: 4
Rejestracja: pt lip 01, 2011 1:03 am

Post autor: nietoperz » wt lip 26, 2011 10:07 pm

Jak wydaję nam się że coś wiemy to znaczy że nic nie wiem, budowanie złudzeń wyobraźni to bardzo mocna broń naszego ego. Jak jest coś prawdziwe to czujemy ale na tyle mocno że można za to umrzeć ( oczywiście w przenośni).
Natomiast wiedza i złudzenia to pierwsza brama do opętania, no ale na szczęście nie ostatnia :). W wyobrażani i modlitwach możemy rozmawiać samym sobą lub z energiami udającymi inne energie. Możemy wiele, ale pamiętajmy człowiek bez słabości albo jest durniem albo nie człowiekiem. Nie grajmy w grę z własnym ego ponieważ zawsze przegramy. Słuchajmy głosu swojego wnętrza nie oceniajmy i nie wyciągajmy wniosków takich jakie chcemy aby były.
W chwili obecnej wszystkie rzeczy są prawdziwe dla podmiotu który w nie wierzy.

Agazgaga
Posty: 34
Rejestracja: czw gru 29, 2011 6:33 pm

Post autor: Agazgaga » pt gru 30, 2011 2:22 pm

Meduz, jeśli się rozwijasz, czy robisz coś dobrego, to nie sądzę żeby był w tym jakiś szatan. Cuda są wg. mnie kwestią wiary, a nie religii. Uważam, że jak najbardziej masz wpływ na swoją przyszłość i powinnaś to wykorzystywać. Myślę, że nie tylko Bóg może tego dokonać, ale Ty sama także. Ktoś mi kiedyś powiedział, że jeśli uświadomimy sobie, że jesteśmy Bogiem, to staniemy się wszechmocni(czy coś takiego). Wg. mnie coś w tym jest.

(Odnośnie tematu)
Co z ludzmi, którzy mają niską świadomość? Bo nie każdy żyje świadomie. Chciałabym żyć świadomie.

Zuo999
Posty: 40
Rejestracja: pt gru 23, 2011 10:25 pm

Post autor: Zuo999 » pt gru 30, 2011 3:47 pm

Odnośnie postu Meduz - wydaje mi się, że tak, Stwórca może tego dokonać, lecz póki karma nie zostanie spełniona, to w taki, czy inny sposób prędzej, czy później musi być wypełniona. Co do manipulowania losem - wszystko zależy od naszych intencji. Jeżeli manipulujemy losem w sposób, który pomaga nam się rozwinąć ja nie widzę w tym nic złego. Należy tylko być świadomym, że pewne wybory nie zawsze będą miały konsekwencję jakich się spodziewamy, dlatego należy być w tym ostrożnym. Agnieszka, co do stawania się Bogiem - oczywiście, bardzo popularny cel czarnych magów ^_^. Co z ludźmi którzy mają niską świadomość? Najpierw oczywiście w szeregu swoich inkarnacji doświadczają zdarzeń, które mogą tą ich świadomość rozwinąć. Im szybciej uświadomią to sobie i pójdą w tym kierunku, tym lepiej dla nich. Później już wiadomo - ciekawość napędza wszystko :)

Agazgaga
Posty: 34
Rejestracja: czw gru 29, 2011 6:33 pm

Post autor: Agazgaga » pt gru 30, 2011 4:44 pm

Herbercie, czemu uważasz, że jest to cel czarnych magów?

Zuo999
Posty: 40
Rejestracja: pt gru 23, 2011 10:25 pm

Post autor: Zuo999 » pt gru 30, 2011 10:39 pm

Ponieważ ludzie "dobrzy" wyciszają swoje niższe ego, a sami działają dla wspólnoty i Stwórcy, natomiast "ci źli", czyli też czarni magowie to ego właśnie wzmacniają wynosząc swoją istotę jako najważniejszą i starają się zostać najpotężniejsi odcinając się przy tym od Stwórcy :)

Agazgaga
Posty: 34
Rejestracja: czw gru 29, 2011 6:33 pm

Post autor: Agazgaga » sob gru 31, 2011 1:57 am

Hmm.. nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, ale jak na razie się nie zgadzam z tym co zrozumiałam. Człowiek raczej powinien dążyć do boskości i nie ma to nic wspólnego z samouwielbieniem, samozachwytem, niezdrowym egoizmem, podziałami.
:)

Zuo999
Posty: 40
Rejestracja: pt gru 23, 2011 10:25 pm

Post autor: Zuo999 » sob gru 31, 2011 2:22 am

Zależy jak rozumiesz stwierdzenie stania się Bogiem ;p. Człowiek owszem, powinienem dążyć do boskości, jednak kiedy to nastąpi, to przestaje być człowiekiem jako takim. Natomiast napisałaś to w sposób, który skojarzył mi się właśnie z celem czarnych magów - stania się Bogiem, jednak takim, który sam panuje, a nie jest tylko częścią wspólnej świadomości. Kiedy człowiek staje się Bogiem w tym dobrym sensie, rzeczywiście jest wszechmocny, w końcu jest Bogiem ;p, jednak sposób, w jaki wtedy postrzegamy jest tak odmienny, że można mówić w zasadzie już od dwóch różnych istotach. Teraz chyba już wszystko wyjaśnione i przepraszam, za złe zrozumienie ;p

Agazgaga
Posty: 34
Rejestracja: czw gru 29, 2011 6:33 pm

Post autor: Agazgaga » sob gru 31, 2011 2:54 am

Nie przepraszaj :)

Zuo999
Posty: 40
Rejestracja: pt gru 23, 2011 10:25 pm

Post autor: Zuo999 » sob gru 31, 2011 11:41 am

A dlaczego nie :D. Nic złego w tym nie ma ;p

pijawka

Post autor: pijawka » sob gru 31, 2011 11:50 am

gwoli ścisłości-Meduz,to chłopak :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „HydePark”