Kolega z pracy
Kolega z pracy
Czołem wszystkim!
Mam pewien mały problem z kolegą z pracy. Ów kolega to starszy pan w wieku lat 58. Jest on człowiekiem dosyć trudnym we współżyciu, często wpada gniew bez jakiegoś konkretnego powodu, przynajmniej mi się to wydaje nielogiczne - jego zachowanie. Ma pewne problemy o których wiem i które rzutują na jego życie i przez to się tak zachowuje. Jest jednocześnie dobrym człowiekiem ale rzadko daje temu wyraz. Swoim zachowaniem niejednokrotnie zasługiwał na naganę - jestem jego przełożonym.
Moje pytanie brzmi czy jest ktoś w stanie wybadać "co w nim siedzi" no i czy to jest możliwe w ogóle?Czuję się wyczerpany przy nim choć teraz jest dużo lepiej po tym jak zmieniłem myślenie na pozytywne ale wciąż nie daje mi on spokoju.
Mam pewien mały problem z kolegą z pracy. Ów kolega to starszy pan w wieku lat 58. Jest on człowiekiem dosyć trudnym we współżyciu, często wpada gniew bez jakiegoś konkretnego powodu, przynajmniej mi się to wydaje nielogiczne - jego zachowanie. Ma pewne problemy o których wiem i które rzutują na jego życie i przez to się tak zachowuje. Jest jednocześnie dobrym człowiekiem ale rzadko daje temu wyraz. Swoim zachowaniem niejednokrotnie zasługiwał na naganę - jestem jego przełożonym.
Moje pytanie brzmi czy jest ktoś w stanie wybadać "co w nim siedzi" no i czy to jest możliwe w ogóle?Czuję się wyczerpany przy nim choć teraz jest dużo lepiej po tym jak zmieniłem myślenie na pozytywne ale wciąż nie daje mi on spokoju.
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Czy problem jest tylko w Waszej relacji czy ogólnie wszyscy mają z nim problem?
To pewnie przez te problemy, o których piszesz. Jeśli jest zdołowany, bez wsparcia rodziny, w dodatku jeśli ma trudności finansowe to może wybuchać "bez powodu" - wystarczy, że skupi się na swoich problemach to go czarne myśli (energie) zaczynają otaczać i kumuluje się złość, którą wyładowuje na przypadkowych ludziach.
To ciekawe, że nie daje Ci on spokoju i Wasze energie oddziałują na siebie tak intensywnie. Jakby zrobić ustawienia Hellingera to pewnie ciekawe rzeczy by wyszły. Być może projektujesz na niego jakąś relację a on na Ciebie i jesteście "w procesie"...
To pewnie przez te problemy, o których piszesz. Jeśli jest zdołowany, bez wsparcia rodziny, w dodatku jeśli ma trudności finansowe to może wybuchać "bez powodu" - wystarczy, że skupi się na swoich problemach to go czarne myśli (energie) zaczynają otaczać i kumuluje się złość, którą wyładowuje na przypadkowych ludziach.
To ciekawe, że nie daje Ci on spokoju i Wasze energie oddziałują na siebie tak intensywnie. Jakby zrobić ustawienia Hellingera to pewnie ciekawe rzeczy by wyszły. Być może projektujesz na niego jakąś relację a on na Ciebie i jesteście "w procesie"...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Może zależy mi na tym człowieku, nie chcę go zatracić. Moja relacja z nim nie jest wroga, nie jesteśmy w konflikcie. Czasem daje się we znaki po prostu. Jest za to skłócony z drugim moim podwładnym - nie odzywają się do siebie, dziwna sprawa zresztą.Conchita pisze: To ciekawe, że nie daje Ci on spokoju i Wasze energie oddziałują na siebie tak intensywnie. Jakby zrobić ustawienia Hellingera to pewnie ciekawe rzeczy by wyszły. Być może projektujesz na niego jakąś relację a on na Ciebie i jesteście "w procesie"...
Wiem, że ktoś chce mu zaszkodzić, mało tego - szkodzi mu i to w jego najblizszym otoczeniu.
Ja to zawsze chyba trafiam w zarzewia konfliktów, jestem wyważonym człowiekiem i nie popadam w konflikty z innymi, co nie zawsze jest dobre.
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wcale nie miałam na myśli wrogości... Raczej relację wykraczającą poza zwykłe relacje z ludźmi, która coś porusza w nas, coś się dzieje, wzbudza emocje większe niż inne relacje, często niejednoznaczne lub nie do końca zrozumiałe. Coś właśnie jak napisałeś: "wciąż nie daje mi on spokoju".
Jeśli powoduje Tobą tylko współczucie i chęć pomocy innym to to coś innego i nie ma co analizować.
Z tego, co piszesz to sytuacja niełatwa. Ale powiedz lepiej, jakiej pomocy oczekujesz, bo to jest ta część, której nie rozumiem...
Jeśli powoduje Tobą tylko współczucie i chęć pomocy innym to to coś innego i nie ma co analizować.
Z tego, co piszesz to sytuacja niełatwa. Ale powiedz lepiej, jakiej pomocy oczekujesz, bo to jest ta część, której nie rozumiem...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Czołem wszystkim!
Przepraszam za brak odpowiedzi. Oczekiwałem pomocy od człowieka, który sprawdził by czy do kolegi nie przyczepił się jakiś nieproszony gość. Zgłosił się do pomocy człowiek z forum i na razie jest ok. Moi współpracownicy nie pałają do siebie miłością ale do gardeł sobie na razie nie skaczą - nie wszystko raczej jest sprawą duchów, pozostaje kwestia wolnejj woli człowieka. Moja chęć pomocy temu człowiekowi to nie tylko współczucie. Nie daje mi on spokoju, bo jestem wrażliwy i silnie odczuwam jego emocje. Dzięki wszystkim za zainteresowanie.
Przepraszam za brak odpowiedzi. Oczekiwałem pomocy od człowieka, który sprawdził by czy do kolegi nie przyczepił się jakiś nieproszony gość. Zgłosił się do pomocy człowiek z forum i na razie jest ok. Moi współpracownicy nie pałają do siebie miłością ale do gardeł sobie na razie nie skaczą - nie wszystko raczej jest sprawą duchów, pozostaje kwestia wolnejj woli człowieka. Moja chęć pomocy temu człowiekowi to nie tylko współczucie. Nie daje mi on spokoju, bo jestem wrażliwy i silnie odczuwam jego emocje. Dzięki wszystkim za zainteresowanie.
"Moje pytanie brzmi czy jest ktoś w stanie wybadać "co w nim siedzi" no i czy to jest możliwe w ogóle?Czuję się wyczerpany przy nim choć teraz jest dużo lepiej po tym jak zmieniłem myślenie na pozytywne ale wciąż nie daje mi on spokoju."
Ciekawi mnie jak to załatwicie ? , bo jak na razie `nie jest załatwione.
Pełna tam "gości" i wywołują spięcia pomiędzy ludźmi.
A tak przecież prosto ich wyprosić.
Ciekawi mnie jak to załatwicie ? , bo jak na razie `nie jest załatwione.
Pełna tam "gości" i wywołują spięcia pomiędzy ludźmi.
A tak przecież prosto ich wyprosić.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Podoba mi się określenie "goście" .
Lutobor: możesz pomóc im wyobrażając sobie/ wizualizując, że spływa na Twoich kolegów z góry złociste lub wielobarwne światło wypierając agresję i niskie energie. Kilka minut dziennie a na pewno zauważysz szybko różnicę. To łatwe.
Ja się nie specjalizuję w takich kontaktach na odległość. Jak ktoś się czuje na siłach, żeby pomóc, to zapraszam.
PS. "Istoty czujące" to i ludzie i niefizyczni
Lutobor: możesz pomóc im wyobrażając sobie/ wizualizując, że spływa na Twoich kolegów z góry złociste lub wielobarwne światło wypierając agresję i niskie energie. Kilka minut dziennie a na pewno zauważysz szybko różnicę. To łatwe.
Ja się nie specjalizuję w takich kontaktach na odległość. Jak ktoś się czuje na siłach, żeby pomóc, to zapraszam.
PS. "Istoty czujące" to i ludzie i niefizyczni
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Dzięki za odpowiedź. Robiłem tak wcześniej i wiem, że to działa. Te wizualizacje to swoiste "prowadnice naszych myśli". Mój problem jednak polega na tym, że jestem dość znerwicowany i nie raz zbytnio się nakręcam i próbuję na siłę sobie coś wyobrazić a to powoduje u mnie duże napięcie. Kiedyś nie potrafiłem w spokoju przeczytać gazety, bo na bieżąco analizowałem i wyobrażałem sobie co czytałem i to źle na mnie działało .Conchita pisze: Lutobor: możesz pomóc im wyobrażając sobie/ wizualizując, że spływa na Twoich kolegów z góry złociste lub wielobarwne światło wypierając agresję i niskie energie. Kilka minut dziennie a na pewno zauważysz szybko różnicę. To łatwe.