Proszę o kontakt z moją mamą!!
To masz, ZAWSZE gdy snię o Mamie to WIEM ze Ona nie zyje. A tych snów było do tej pory ok. 50. ( w ciągu 15 mies). I to mnie zdumiewa.Nie miałam żadnego snu abstrakcyjnego , czy pokręconego jak to ze snami często bywa.
Jednak nie traktuję ich jako klasycznych OBE, bo nie steruję nimi.Tzn. może trochę jednak steruję ( pytanie" gdzie była"), ale chyba nie do końca.
Hmmm, już sama nie wiem
Pozdrawiam
Jednak nie traktuję ich jako klasycznych OBE, bo nie steruję nimi.Tzn. może trochę jednak steruję ( pytanie" gdzie była"), ale chyba nie do końca.
Hmmm, już sama nie wiem
Pozdrawiam
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski
Ks. Twardowski
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
Tzn. że nie jest to sen w pełni swiadomy. Tylko raz miałam taki sen w zwiazku z Mamą. W pełni świadomy, kiedy to stwierdziłam"Ja wiem ze śnię i mam Ją przy sobie, mogę Ją zapytać o co zechcę , mam z Nią świadomy kontakt"!Natomiast w tych innych snach było tak jak Ty napisałeś,myślałam że to się dzieje na prawdę,dopóki się nie obudziłam.(Mam tylko jedną świadomosć'Mama nie żyje".)
Np. w jednym ze snow robilyśmy sobie zdjęcia i zadawałam sobie pytanie"Ciekawe czy na tych zdjęciach po wywołaniu Ona będzie, bo przecież jest duchem".
Np. w jednym ze snow robilyśmy sobie zdjęcia i zadawałam sobie pytanie"Ciekawe czy na tych zdjęciach po wywołaniu Ona będzie, bo przecież jest duchem".
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski
Ks. Twardowski
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
Zwróć uwagę, że miałaś pełną świadomość sytuacji i ciągłości zdarzeń. Twoja uwaga była jedynie skupiona na myśli cyt: „Ciekawe czy na tych zdjęciach po wywołaniu Ona będzie, bo przecież jest duchem”. Ty natomiast uważałaś, że dzieje się to realnie ( w domyśle na jawie, chciałaś uchwycić ducha mamy na zdjęciu). Natomiast w pierwszym przypadku twoja świadomość zdawała sobie sprawę, że twoje ciało śpi. Nie Ty tylko twoje ciało, bo Ty jesteś świadomością, która znajduje się w ciele a nie ciałem. Myśl: „ ja śpię” wynika z tego, że utożsamiamy się błędnie z ciałem a nie z świadomością. Twoja świadomość znajdowała się wtedy w innym ciele niż twoje ciało fizyczne jest klasyczne OBE.
Gratuluję
To masz
Gratuluję
To masz
Może napiszę tak:OBE kojarzy mi sie z wyjściem z ciała i świadomością że z niego wyszłam,że jestem w innej rzeczywistosci.Podczas takiej eksploracji steruję swoim działaniem, zadaję pytania, poznaję. Po powrocie do ciała wiem gdzie byłam.
Podczas snu nie wiem że to nie jest rzeczywistość fizyczna(dopóki się nie obudzę). Gdy widzę sie we śnie z Mamą jestem pewna że obie jesteśmy w rzeczywistości fizycznej, z tym że wiem iż Ona nie żyje.
Pozdrawiam
Podczas snu nie wiem że to nie jest rzeczywistość fizyczna(dopóki się nie obudzę). Gdy widzę sie we śnie z Mamą jestem pewna że obie jesteśmy w rzeczywistości fizycznej, z tym że wiem iż Ona nie żyje.
Pozdrawiam
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski
Ks. Twardowski
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
Wiesz co? Dzisiaj w ciągu dnia jeździłem samochodem po mieście. W pewnej chwili poczułem, że jesteś przy mnie. To znaczy twoje myśli. Twoja świadomość w ciele mentalnym. Uwagę miałem trochę rozproszoną. Może nie oddam dokładnie słowami tego. co myślałaś ale sens był mniej więcej taki. Zastanawiałaś się nad moim porannym postem. O tym, co miałem na myśli pisząc te słowa. Co ci chciałem przekazać? Następnym razem muszę to od razu zapisać, aby mi nic nie umknęło.
Znowu dwa ostatnie posty pisalismy równocześnie
To-masz nie wiem gdzie moja świadomość dzisiaj błądziła gdyż jestem po totalnie białej nocy ( nie udało mi się zasnąć nawet na poł godziny), a pracowałam do 17:30. Prawdę mowiąc to jakiekolwiek myślenie sprawiało ból Na pewno myślałam o Mamie ( co dzień o Niej myślę i to o różnych porach), myślałam o ostatnich snach, a więc możliwe że i o Ciebie zahaczyłam
To-masz nie wiem gdzie moja świadomość dzisiaj błądziła gdyż jestem po totalnie białej nocy ( nie udało mi się zasnąć nawet na poł godziny), a pracowałam do 17:30. Prawdę mowiąc to jakiekolwiek myślenie sprawiało ból Na pewno myślałam o Mamie ( co dzień o Niej myślę i to o różnych porach), myślałam o ostatnich snach, a więc możliwe że i o Ciebie zahaczyłam
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski
Ks. Twardowski
-
- Posty: 4
- Rejestracja: pt kwie 04, 2008 11:38 pm
Witam... Nazywam się Sylwia i 7 miesięcy temu zmarła moja mama,odeszła tak nieoczekiwanie ... miałam jej tyle w życiu do powiedzenia i żałuję,ze zdąrzyłam tego zrobić,najgorsze jest to ,ze ostatnio była rocznica śmierci papieża Jana Pawła II i w tę noc przyśniła mi się mama ,a dokładniej mój sen przedstawiał taki obraz : "mój ojciec zapytał ,czy chcę porozwamiac z mamą,zgodziłam się bo miałam jej wiele do powiedzienia i napisał list do św Jana ,bałam się tego spotkania i reakcji mojej i mamy .. byłam szczęśliwa gdy Ją ujrzałam i zapytałam,czy wybaczyła mi to ,ze nieraz się kłóciłyśmy i ,czy mnie Kocha ... a ona kiwnęła głowa ,że nie ... zapytałam dlaczego i powiedziałam jej ,ze Ją Kocham ,a ona napisała w starym dowodzie coś ,ale nie potrafiłam tego odczytać ... " prosze pomóżcie mi w jaki kolwiek sposób niewiem co mam robić kompletnie się załamałam po tym snie i cały czas nie daje mi to spokoju jak moge od niej uzyskac odpowiedz ?? chciałabym ją chociaz usłyszec żeby miec pewnośc ,ze to nie jest działanie wyobraźni ... chciałabym ją zobaczyć lub żeby dała mi jakiś znak ,ze mnie słyszy i wtedy bym jej mogła powiedziec to czego nie powiedziałam jej za życia na Ziemi ... Proszę Was Bardzo o Pomoc ... o to dane mojej Mamy : Alicja Zaręba , urodziła się 30 kwietnia 1959 roku ,a zmarła 24 sierpnia 2007 roku ... pozdrawiam Sylwia
sylwia
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
Sylwia zrób tak jak mówi Ewa. Wystarczy, że pomyślisz o mamie, wyrazisz intencję, że chcesz z nią porozmawiać. I zacznij tą rozmowę w myślach. To nie będzie gra twojej wyobraźni osoby, które odeszły w ten sposób się z nami porozumiewają. Rozmowa musi być szczera aż do bólu nie próbuj niczego ubarwiać i przeinaczać przyznaj się do swoich błędów i wyjaśnij mamie jak wtedy myślałaś. Możesz spytać, co mama zrobiłaby na twoim miejscu. Jak by postąpiła, jak się zachowała? Powiedz jej, że jej wybaczasz, ale musi to być szczere, tam się nic nie ukryje. Spytaj mamę, co o tym sądzi? Wsłuchaj się w odpowiedź. Myśli, jakie ci wtedy przyjdą do głowy to będzie odpowiedź mamy. Pytaj i słuchaj tak rozmawiamy z osobami po drugiej stronie. Nie przejmuj się, gdy mama ci od razu nie wybaczy. Podobnie jak tu na ziemi i tam ludzie musza dojrzeć do pewnych decyzji.
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Sylwia - Ty jesteś Mariposa? Czy siostra Mariposy (Agulki)? Bo mama ta sama...
Mama musi mieć czas, by się uzdrowić, przypomnieć sobie swą prawdziwą naturę po śmierci, nie ma sensu jej w tym przeszkadzać - czuje Twoje emocje bardzo mocno, są formą energii, więc zwróć uwagę na to, co jej podsyłasz...
Życzę uleczenia Wam obu:) Pozdrawiam.
Mama musi mieć czas, by się uzdrowić, przypomnieć sobie swą prawdziwą naturę po śmierci, nie ma sensu jej w tym przeszkadzać - czuje Twoje emocje bardzo mocno, są formą energii, więc zwróć uwagę na to, co jej podsyłasz...
Życzę uleczenia Wam obu:) Pozdrawiam.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Witam Conchita:) Sylwia to moja siostra:), chyba obie szukamy odpowiedzi na nurtujace nas pytania, ktore wciaz pozostaja bez konkretnej odpowiedzi:( Za ok. 4 tygodnie juz rodze kurcze ale to minelo..... Jednak jakos nie potrafie jeszcze tak glebiej myslec o mamie a jak juz zaczyna mi sie rodzic pewne wspomnienie w glowie, czuje tak jakby mama probowala zabrac ten obraz, jakby nie chciala zebym o niej myslala, jeszcze nie teraz... nie wiem i nie rozumiem nadal czuje niesamowity bol i taki żal mam do Boga... Ostatnio mi sie snilo ze moje dzicko ze mnie wypadlo i sie zabilo i tak strasznie krzyczalam i plakalam darlam sie do Boga ze jest okrutny, ze najpierw zabral mi mame a teraz mojego syna... skad te koszmary? czuje, ze jestem na krawedzi wytrzymalosci....tak bardzo potrzebuje kontaktu z mama....Pomozcie cos!! NIECH MNIE KTOS ULECZY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
mariposa, też ostatnio przeżywam coś, co wyciska mi łzy... kilka dni temu urodziłam dziewczynkę...
może warto zaufać, że wszystko dzieje się w jakimś celu i krawędź na której jesteś jest raczej progiem, przez który chcesz przejść, a dalej jest coś lepszego, ale się boisz, że nie wrócisz do tego co znasz... ale znasz teraz przecież głównie ból i żal, więc jak masz go dość, to przejdź przez ten próg...
pozdrawiam i życzę powodzenia <słonko>
może warto zaufać, że wszystko dzieje się w jakimś celu i krawędź na której jesteś jest raczej progiem, przez który chcesz przejść, a dalej jest coś lepszego, ale się boisz, że nie wrócisz do tego co znasz... ale znasz teraz przecież głównie ból i żal, więc jak masz go dość, to przejdź przez ten próg...
pozdrawiam i życzę powodzenia <słonko>
jakiś podpis