Proszę o pomoc w kontakcie z moim zmarłym Mężem
Proszę o pomoc w kontakcie z moim zmarłym Mężem
15 marca zmarł mój Mąż, Marek. Nasza historia była bardzo krótka- w ciągu roku zamknęło się wszystko...choć znaliśmy się od mojego urodzenia, tak,jakbyśmy byli sobie przeznaczeni i wciąż się mijali. To skomplikowane. Bardzo Go kocham, bardzo tęsknię. Nie mogę sobie znaleźć miejsca, nadal, tak, jak zaraz po Jego odejściu- marzę o śmierci. Czasem mówi do mnie w moich myślach, ale mam wątpliwości, czy to nie moja wyobraźnia? Byliśmy bardzo podobni do siebie psychicznie, wiedzieliśmy o sobie wszystko, wiedziałam, co powie, zanim otworzył usta. Kocham Go nadal i gubię się- nie wiem, jak żyć. Chciałabym, by wyjaśnił mi zajście ostatniej nocy, nie umiem zrozumieć...i jeszcze jedno, kto był naprawdę winien w sprawie sprzed prawie 10 lat...
Gdzie jest? Czy widzi, co się ze mną dzieje? Dlaczego akurat tego dnia i o tej godzinie...?
Bardzo proszę o pomoc, czuję że pół mnie jest martwe. Nie umiem żyć- choć przecież mam dla kogo- mam dzieci, wnuka. Coś we mnie się zamknęło.
Gdzie jest? Czy widzi, co się ze mną dzieje? Dlaczego akurat tego dnia i o tej godzinie...?
Bardzo proszę o pomoc, czuję że pół mnie jest martwe. Nie umiem żyć- choć przecież mam dla kogo- mam dzieci, wnuka. Coś we mnie się zamknęło.
tutaj nikt takiej pomocy nie udziela...moze Aina tylko ale jej tutaj ostatnio nie ma...
napewno napisze niejaki Wlodek, dowiesz sie ze twoj maz jest na 26 fokusie i masz odmawiac dekret zielonego plomienia i zdobyc zab nietoperza a juz niedlugo bedzie w niebie.
Ale nim sie nie przejmuj.
napewno napisze niejaki Wlodek, dowiesz sie ze twoj maz jest na 26 fokusie i masz odmawiac dekret zielonego plomienia i zdobyc zab nietoperza a juz niedlugo bedzie w niebie.
Ale nim sie nie przejmuj.
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.
Anna S. współczuje w jakiej znalazłaś się sytuacje. Jedynie mogę Ci życzyć,abyś mogła kiedykolwiek wrócić do poprzedniego stanu emocjonalnego.
Niemniej jednak muszę się zgodzić z Szeptu na razie żadne z osób z tego forum nie będzie w stanie Ci pomóc/skontaktować się z Twoim zmarłym mężem. Większość z nich będzie Ci mydliła oczy jakimiś dennymi kawałkami o tym,że zmarłych się niepokoi,że już jest na jakimś focusie i jest mu dobrze.
Życzę jednak,żebyś znalazła osobę,która na pewno będzie w stanie komunikować się z Twoim mężem.
Niemniej jednak muszę się zgodzić z Szeptu na razie żadne z osób z tego forum nie będzie w stanie Ci pomóc/skontaktować się z Twoim zmarłym mężem. Większość z nich będzie Ci mydliła oczy jakimiś dennymi kawałkami o tym,że zmarłych się niepokoi,że już jest na jakimś focusie i jest mu dobrze.
Życzę jednak,żebyś znalazła osobę,która na pewno będzie w stanie komunikować się z Twoim mężem.
Aniu jest mi przykro z powodu twojego męża. Ja uważam ze duchy nas widzą i słyszą. I w każdej chwili mogą nas odwidzieć. Najczęściej robią to w nocy gdy już śpimy. Problem jest taki ze nie każdy sen pamiętamy , a szkoda. wiec możesz parę słów powiedzieć w myślach lub głośno jak ci wygodnie. ( ja tak czasami robię w domu lub na cmentarzu. rozmawiam z nimi. odmówię zdrowaśkę zapalę świeczkę. Jeśli w domu to oczywiście odpowiednio zabezpieczam świeczkę. I czekam cierpliwie na odwiedziny po przez sen. Moja cierpliwość zawsze jest wynagradzana. prędzej czy później przychodzą )
Co do twoich pytań na prawdę chcesz wiedzieć? ( oczywiście przyznaje się ze nie wiem kto od powie tu na forum czy na pw z detalami na twoje pytania.... Z całym szacunkiem do innym forumowiczów ale ja zadałabym takie pytanie gdzie tylko ty i twój mąż znacie odpowiedz, wasz wspólny, coś co tylko wy oboje wiecie. Jeśli będzie się sprawdzać wtedy możesz dalej pytać.) nie lepiej zostawić przeszłość w spokoju!? Może czas najwyższy wstać z " kolan " i iść dalej przed siebie ? Pamiętać te dobre chwile , cieszyć się bliskimi, znajomymi spróbować od nowa żyć .
co do naszej szeptu to się nie przejmuj nią. Ona inaczej nie potrafi. Musi pisać ostrym językiem bo inaczej rozchoruje się, bo ludzie zaczną mówić ze nareszcie pisze łagodnym językiem a według niej/ według ciebie szeptu jest to nie dopuszczalne. Tak nie może być. wiec pisze ostrym językiem
Co do twoich pytań na prawdę chcesz wiedzieć? ( oczywiście przyznaje się ze nie wiem kto od powie tu na forum czy na pw z detalami na twoje pytania.... Z całym szacunkiem do innym forumowiczów ale ja zadałabym takie pytanie gdzie tylko ty i twój mąż znacie odpowiedz, wasz wspólny, coś co tylko wy oboje wiecie. Jeśli będzie się sprawdzać wtedy możesz dalej pytać.) nie lepiej zostawić przeszłość w spokoju!? Może czas najwyższy wstać z " kolan " i iść dalej przed siebie ? Pamiętać te dobre chwile , cieszyć się bliskimi, znajomymi spróbować od nowa żyć .
co do naszej szeptu to się nie przejmuj nią. Ona inaczej nie potrafi. Musi pisać ostrym językiem bo inaczej rozchoruje się, bo ludzie zaczną mówić ze nareszcie pisze łagodnym językiem a według niej/ według ciebie szeptu jest to nie dopuszczalne. Tak nie może być. wiec pisze ostrym językiem
Ostatnio zmieniony śr sie 01, 2012 8:07 pm przez asiula2k, łącznie zmieniany 1 raz.
Anno, wydaje mi się że twój mąż jest ciągle przy tobie i chyba nie odszedł z ziemi, coś go musi tu trzymać.. Wybacz mu i pozwól mu odejść, wiem że to trudne i bardzo Ci ciężko, ale tak trzeba.. jak będziesz z nim "rozmawiać" to powiedz mu żeby odszedł spokojnie tam gdzie powinien.. Bo nie wyjdzie mu to na dobre jak będzie tutaj przesiadywać.
Z pewnością jak z nim rozmawiasz to część myśli jest jego, a część to twoje własne, ale na bank z nim rozmawiasz .
Dostroiłem się do męża i zapytałem dlaczego nie odejdzie? Odpowiedz była błyskawiczna w postaci emocji, poczułem ogrom bólu, łez, tęsknoty.. Nie umi się z tym pogodzić.. Wesprze was odrobinką energii miłości i szczęścia, bo cali rozdygotani jesteście.. <PRZYTUL>
Z pewnością jak z nim rozmawiasz to część myśli jest jego, a część to twoje własne, ale na bank z nim rozmawiasz .
Dostroiłem się do męża i zapytałem dlaczego nie odejdzie? Odpowiedz była błyskawiczna w postaci emocji, poczułem ogrom bólu, łez, tęsknoty.. Nie umi się z tym pogodzić.. Wesprze was odrobinką energii miłości i szczęścia, bo cali rozdygotani jesteście.. <PRZYTUL>
Bardzo serdecznie Wam dziękuję za słowa wsparcia.
Może nie potrafię w pełni opowiedzieć słowami to, co czuję, ale uwierzcie mi, chwilami bywam bliska obłędu.
Czyjaś uwaga i zrozumienie daje wiele odwagi...
Zwłaszcza, gdy nie ma się żadnego pomysłu na życie, jak ja teraz.
Rocker, dziękuję...a dlaczego napisałeś o wybaczeniu? Proszę, czy mógłbyś to rozwinąć?...Zaintrygowało mnie to.
Asiu Tobie również dziękuję za dobre słowa. Wiem, że ci, którzy odeszli, szukają kontaktu w snach. Często nie pamiętam tych snów, ale pamiętam, że czułam się w nich bezpiecznie.
...Pozdrawiam Was serdecznie.
Może nie potrafię w pełni opowiedzieć słowami to, co czuję, ale uwierzcie mi, chwilami bywam bliska obłędu.
Czyjaś uwaga i zrozumienie daje wiele odwagi...
Zwłaszcza, gdy nie ma się żadnego pomysłu na życie, jak ja teraz.
Rocker, dziękuję...a dlaczego napisałeś o wybaczeniu? Proszę, czy mógłbyś to rozwinąć?...Zaintrygowało mnie to.
Asiu Tobie również dziękuję za dobre słowa. Wiem, że ci, którzy odeszli, szukają kontaktu w snach. Często nie pamiętam tych snów, ale pamiętam, że czułam się w nich bezpiecznie.
...Pozdrawiam Was serdecznie.
Aniu to sama przyjemność. Wierz nie ma czego się bać. Moja zmarła babcia zawsze mi mówiła ze nie powinniśmy się bać zmarłych tylko żywych, bo oni prędzej krzywdę zrobią na różne sposoby, a w snach zmarli czasem przekazują wiadomość/prośbę lub uprzedzają ze coś się wydarzy.
Aniu powiedz mi bo może się mylę czy twój mąż miał swój Kącik/ kanciapka gdzie sobie coś to robił a może to ktoś z rodzinki?
Aniu powiedz mi bo może się mylę czy twój mąż miał swój Kącik/ kanciapka gdzie sobie coś to robił a może to ktoś z rodzinki?
Zaraz...Dużo jego rzeczy jest w piwnicy, ale już mojej. Nie mieszkam w tamtym domu, w którym mieszkałam z Nim.Dziś przyniosłam dokumenty właśnie z tej piwnicy i nie miałam siły do nich zajrzeć... Zaniosłam do piwnicy, bo każda rzecz z osobna przywołuje wspomnienia, tam mam małe sanktuarium...Czekają tam na moją lepszą kondycję..Wypadków miał wiele, poważnych lub mniej. Ostatnio uderzył się o wystającą szufladę...
Imadło, jak dopisała Szeptu, owszem, było w piwnicy, nie przypominam sobie związanego z nim wypadku...
Imadło, jak dopisała Szeptu, owszem, było w piwnicy, nie przypominam sobie związanego z nim wypadku...