Proszę o pomoc w kontakcie z moim zmarłym Mężem

Jeśli szukasz możliwości kontaktu z osobą nie znajdującą się już wśród żywych - możesz tutaj poprosić o to innych.
Anna S.
Posty: 6
Rejestracja: wt lip 31, 2012 9:43 pm

Proszę o pomoc w kontakcie z moim zmarłym Mężem

Post autor: Anna S. » wt lip 31, 2012 10:23 pm

15 marca zmarł mój Mąż, Marek. Nasza historia była bardzo krótka- w ciągu roku zamknęło się wszystko...choć znaliśmy się od mojego urodzenia, tak,jakbyśmy byli sobie przeznaczeni i wciąż się mijali. To skomplikowane. Bardzo Go kocham, bardzo tęsknię. Nie mogę sobie znaleźć miejsca, nadal, tak, jak zaraz po Jego odejściu- marzę o śmierci. Czasem mówi do mnie w moich myślach, ale mam wątpliwości, czy to nie moja wyobraźnia? Byliśmy bardzo podobni do siebie psychicznie, wiedzieliśmy o sobie wszystko, wiedziałam, co powie, zanim otworzył usta. Kocham Go nadal i gubię się- nie wiem, jak żyć. Chciałabym, by wyjaśnił mi zajście ostatniej nocy, nie umiem zrozumieć...i jeszcze jedno, kto był naprawdę winien w sprawie sprzed prawie 10 lat...
Gdzie jest? Czy widzi, co się ze mną dzieje? Dlaczego akurat tego dnia i o tej godzinie...?
Bardzo proszę o pomoc, czuję że pół mnie jest martwe. Nie umiem żyć- choć przecież mam dla kogo- mam dzieci, wnuka. Coś we mnie się zamknęło.

szeptu
Posty: 1017
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 8:51 pm

Post autor: szeptu » śr sie 01, 2012 4:03 pm

tutaj nikt takiej pomocy nie udziela...moze Aina tylko ale jej tutaj ostatnio nie ma...
napewno napisze niejaki Wlodek, dowiesz sie ze twoj maz jest na 26 fokusie i masz odmawiac dekret zielonego plomienia i zdobyc zab nietoperza a juz niedlugo bedzie w niebie.
Ale nim sie nie przejmuj.
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.

Anna S.
Posty: 6
Rejestracja: wt lip 31, 2012 9:43 pm

Post autor: Anna S. » śr sie 01, 2012 6:34 pm

Zastanowiła mnie Twoja wypowiedź: wydaje mi się, że Twoja ironia jest spowodowana jakimś gorzkim zawodem. Szukam pomocy a nie zgryźliwości. Dziękuję jednak za post. Życzę Ci pomimo wszystko miłego wieczoru i więcej dystansu do samego siebie. Pozdrawiam.

szeptu
Posty: 1017
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 8:51 pm

Post autor: szeptu » śr sie 01, 2012 6:39 pm

chyba mnie nie zrozumialas
ja mialam taki sam problem i pogla tylko Aina ale jej tutaj nie widze juz...
Wlodek wypisuje bzdury , tyle..
jaka ironia?? deklaruje fakty...
to Ty miej dystans do tych ktorzy deklaruja ze moga pomoc
tyle
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.

mateo1114
Posty: 43
Rejestracja: ndz lut 05, 2012 4:37 pm

Post autor: mateo1114 » śr sie 01, 2012 6:45 pm

Anna S. współczuje w jakiej znalazłaś się sytuacje. Jedynie mogę Ci życzyć,abyś mogła kiedykolwiek wrócić do poprzedniego stanu emocjonalnego.
Niemniej jednak muszę się zgodzić z Szeptu na razie żadne z osób z tego forum nie będzie w stanie Ci pomóc/skontaktować się z Twoim zmarłym mężem. Większość z nich będzie Ci mydliła oczy jakimiś dennymi kawałkami o tym,że zmarłych się niepokoi,że już jest na jakimś focusie i jest mu dobrze.
Życzę jednak,żebyś znalazła osobę,która na pewno będzie w stanie komunikować się z Twoim mężem.

szeptu
Posty: 1017
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 8:51 pm

Post autor: szeptu » śr sie 01, 2012 7:03 pm

no wlasnie..
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.

asiula2k
Posty: 959
Rejestracja: czw paź 29, 2009 10:59 am

Post autor: asiula2k » śr sie 01, 2012 7:39 pm

Aniu jest mi przykro z powodu twojego męża. Ja uważam ze duchy nas widzą i słyszą. I w każdej chwili mogą nas odwidzieć. Najczęściej robią to w nocy gdy już śpimy. Problem jest taki ze nie każdy sen pamiętamy , a szkoda. wiec możesz parę słów powiedzieć w myślach lub głośno jak ci wygodnie. ( ja tak czasami robię w domu lub na cmentarzu. rozmawiam z nimi. odmówię zdrowaśkę zapalę świeczkę. Jeśli w domu to oczywiście odpowiednio zabezpieczam świeczkę. I czekam cierpliwie na odwiedziny po przez sen. Moja cierpliwość zawsze jest wynagradzana. prędzej czy później przychodzą )
Co do twoich pytań na prawdę chcesz wiedzieć? ( oczywiście przyznaje się ze nie wiem kto od powie tu na forum czy na pw z detalami na twoje pytania.... Z całym szacunkiem do innym forumowiczów ale ja zadałabym takie pytanie gdzie tylko ty i twój mąż znacie odpowiedz, wasz wspólny, coś co tylko wy oboje wiecie. Jeśli będzie się sprawdzać wtedy możesz dalej pytać.) nie lepiej zostawić przeszłość w spokoju!? Może czas najwyższy wstać z " kolan " i iść dalej przed siebie ? Pamiętać te dobre chwile , cieszyć się bliskimi, znajomymi spróbować od nowa żyć .
co do naszej szeptu to się nie przejmuj nią. Ona inaczej nie potrafi. Musi pisać ostrym językiem bo inaczej rozchoruje się, bo ludzie zaczną mówić ze nareszcie pisze łagodnym językiem a według niej/ według ciebie szeptu jest to nie dopuszczalne. Tak nie może być. wiec pisze ostrym językiem
Ostatnio zmieniony śr sie 01, 2012 8:07 pm przez asiula2k, łącznie zmieniany 1 raz.

Remek 76
Posty: 19
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 9:58 pm

Post autor: Remek 76 » śr sie 01, 2012 8:06 pm

bo jest chora

szeptu
Posty: 1017
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 8:51 pm

Post autor: szeptu » czw sie 02, 2012 3:21 pm

duren
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.

Rocker
Posty: 1155
Rejestracja: czw paź 28, 2010 4:32 pm

Post autor: Rocker » czw sie 02, 2012 5:05 pm

Anno, wydaje mi się że twój mąż jest ciągle przy tobie i chyba nie odszedł z ziemi, coś go musi tu trzymać.. Wybacz mu i pozwól mu odejść, wiem że to trudne i bardzo Ci ciężko, ale tak trzeba.. jak będziesz z nim "rozmawiać" to powiedz mu żeby odszedł spokojnie tam gdzie powinien.. Bo nie wyjdzie mu to na dobre jak będzie tutaj przesiadywać.
Z pewnością jak z nim rozmawiasz to część myśli jest jego, a część to twoje własne, ale na bank z nim rozmawiasz :).
Dostroiłem się do męża i zapytałem dlaczego nie odejdzie? Odpowiedz była błyskawiczna w postaci emocji, poczułem ogrom bólu, łez, tęsknoty.. Nie umi się z tym pogodzić.. Wesprze was odrobinką energii miłości i szczęścia, bo cali rozdygotani jesteście.. <PRZYTUL>

Anna S.
Posty: 6
Rejestracja: wt lip 31, 2012 9:43 pm

Post autor: Anna S. » czw sie 02, 2012 8:02 pm

Bardzo serdecznie Wam dziękuję za słowa wsparcia.
Może nie potrafię w pełni opowiedzieć słowami to, co czuję, ale uwierzcie mi, chwilami bywam bliska obłędu.
Czyjaś uwaga i zrozumienie daje wiele odwagi...
Zwłaszcza, gdy nie ma się żadnego pomysłu na życie, jak ja teraz.
Rocker, dziękuję...a dlaczego napisałeś o wybaczeniu? Proszę, czy mógłbyś to rozwinąć?...Zaintrygowało mnie to.
Asiu Tobie również dziękuję za dobre słowa. Wiem, że ci, którzy odeszli, szukają kontaktu w snach. Często nie pamiętam tych snów, ale pamiętam, że czułam się w nich bezpiecznie.
...Pozdrawiam Was serdecznie.

asiula2k
Posty: 959
Rejestracja: czw paź 29, 2009 10:59 am

Post autor: asiula2k » czw sie 02, 2012 9:08 pm

Aniu to sama przyjemność. Wierz nie ma czego się bać. Moja zmarła babcia zawsze mi mówiła ze nie powinniśmy się bać zmarłych tylko żywych, bo oni prędzej krzywdę zrobią na różne sposoby, a w snach zmarli czasem przekazują wiadomość/prośbę lub uprzedzają ze coś się wydarzy.
Aniu powiedz mi bo może się mylę czy twój mąż miał swój Kącik/ kanciapka gdzie sobie coś to robił a może to ktoś z rodzinki?

Anna S.
Posty: 6
Rejestracja: wt lip 31, 2012 9:43 pm

Post autor: Anna S. » czw sie 02, 2012 9:39 pm

Tak, ostatnie dwa miesiące dużo siedzieliśmy razem w piwnicy, robiliśmy tam porządki, a przy okazji to było miejsce, gdzie nie zaglądała teściowa. Nie mylisz się. Napisz coś więcej, proszę.

asiula2k
Posty: 959
Rejestracja: czw paź 29, 2009 10:59 am

Post autor: asiula2k » czw sie 02, 2012 9:57 pm

Czy ty zaniosłaś coś do piwnicy ( albo jest jeszcze w domu ) co należy do niego ? Coś co lubił lub często używał ? powiedz mi czy on w dalekiej przeszłości lub przed śmiercią miał jakiś duży lub mały wypadek?

szeptu
Posty: 1017
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 8:51 pm

Post autor: szeptu » czw sie 02, 2012 10:27 pm

imadlo
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.

Anna S.
Posty: 6
Rejestracja: wt lip 31, 2012 9:43 pm

Post autor: Anna S. » pt sie 03, 2012 12:19 am

Zaraz...Dużo jego rzeczy jest w piwnicy, ale już mojej. Nie mieszkam w tamtym domu, w którym mieszkałam z Nim.Dziś przyniosłam dokumenty właśnie z tej piwnicy i nie miałam siły do nich zajrzeć... Zaniosłam do piwnicy, bo każda rzecz z osobna przywołuje wspomnienia, tam mam małe sanktuarium...Czekają tam na moją lepszą kondycję..Wypadków miał wiele, poważnych lub mniej. Ostatnio uderzył się o wystającą szufladę...
Imadło, jak dopisała Szeptu, owszem, było w piwnicy, nie przypominam sobie związanego z nim wypadku...

asiula2k
Posty: 959
Rejestracja: czw paź 29, 2009 10:59 am

Post autor: asiula2k » pt sie 03, 2012 9:22 am

Tak wlasnie myslalam.
Słabi się mszczą , wrażliwi wybaczają a inteligentni ignorują

Rocker
Posty: 1155
Rejestracja: czw paź 28, 2010 4:32 pm

Post autor: Rocker » pt sie 03, 2012 10:09 am

Anno, chodzi mi o to żebyś pogodziła się z tym że on już nie żyje i abyś wybaczyła mu to że umarł. Ponieważ z tego co czuje i widze on jest ciągle przy tobie i ty go tutaj trzymasz na ziemi, a powinien odejść. "Porozmawiaj z nim" i pogódź się z tym wszystkim, wiem że jest Ci ciężko ale tak trzeba :).

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontakt ze zmarłymi”