Reportaże sw. Piotra Darka Sugiera
-
- Posty: 139
- Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm
Reportaże sw. Piotra Darka Sugiera
Witam,
Darek Sugier wydał nową książkę o tytule "Reportaże św. Piotra", czytaliście już? Ja właśnie czytam na tablecie.
Nie podoba mi się przyszłość przewidziana przez D. Sugiera, Anastazja z książek Dzwoniące Cedry Rosji napisała że pod koniec każdego cyklu Midgard-Ziemię niszczą kosmici, pewnie część ludzkości ewakuują.
Mnie się tu podoba i chciałbym założyć Rodowe Siedlisko.
Przekażecie Zgromadzeniu informację o Rodowych Siedliskach? Prośba...
Darek Sugier wydał nową książkę o tytule "Reportaże św. Piotra", czytaliście już? Ja właśnie czytam na tablecie.
Nie podoba mi się przyszłość przewidziana przez D. Sugiera, Anastazja z książek Dzwoniące Cedry Rosji napisała że pod koniec każdego cyklu Midgard-Ziemię niszczą kosmici, pewnie część ludzkości ewakuują.
Mnie się tu podoba i chciałbym założyć Rodowe Siedlisko.
Przekażecie Zgromadzeniu informację o Rodowych Siedliskach? Prośba...
-
- Posty: 139
- Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm
Ludzie których niefizyczne ciała świecą na kolor złocisty będą ewakuowani z planety przez ludzi z przyszłości.
Jak ktoś ma kontakt z Panem Darkiem Sugierem, to proponuję zainteresować go wydawnictwem http://www.e-bookowo.pl/ , zamówiłem sobie książkę " http://www.e-bookowo.pl/kultura-i-sztuk ... olsce.html " i jestem zadowolony z przebiegu transakcji.
Jak ktoś ma kontakt z Panem Darkiem Sugierem, to proponuję zainteresować go wydawnictwem http://www.e-bookowo.pl/ , zamówiłem sobie książkę " http://www.e-bookowo.pl/kultura-i-sztuk ... olsce.html " i jestem zadowolony z przebiegu transakcji.
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm
A jakby faktycznie tak było? Co nową erę nasi przodkowie zabierają do swoich domów tylko tych najbardziej wartościowych(dobrych)? To by były jaja coWillmaster pisze:Kiedy to nastąpi?Ludzie których niefizyczne ciała świecą na kolor złocisty będą ewakuowani z planety przez ludzi z przyszłości.
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm
Zależy jaka byłaby dopuszczalna granica procentowa dobra w człowieku No i problematyka dobra subiektywnego i obiektywnego
Pomagając innym - czynisz dobro obiektywne
Dlaczego pomagamy innym?
Dobrze się czujemy gdy pomagamy innym, mamy z tego satysfakcję - postawa egoistyczna (pomagasz aby zaspokoić wewnętrzne potrzeby) - czynimy zło subiektywne
Pomagamy bo chcemy coś w zamian, dają nam to inni, albo daje nam to nasze ciało. Ciekawe czy są ludzie którzy nie czerpią przyjemności ani innych korzyści z pomocy innym (np. nie odczuwają emocji), a jednak i tak pomagają? Bo gdy ja komuś pomogę to odczuwam jednak coś pozytywnego, dlatego pewnie pomagamy pozornie bezinteresownie, dla satysfakcji, jednak nieświadomi procesu. Jeśli wiemy/widzimy że komuś trzeba pomóc uruchamia się skojarzenie z pozytywnym uczuciem i nieświadomy umysł wybiera (?) to co dla niego jest najbardziej korzystne (oblicza czy pomoc będzie mu się opłacać, czy zysk będzie wart wysiłku, czy dlatego łatwiej wrzucamy pieniądze, niż idziemy gotować bezdomnym? ), aby na tym nieświadomie zyskać?
A co wy myślicie po waszych przemyśleniach?
Myślę że chęć pomocy innym wykształciła ewolucja, mieliśmy z tego jakieś bonusy: dług u kogoś, przysługę, przypodobanie się. Z czasem przekształciła się też do odczuwania pozytywnych emocji.
Pomagając innym - czynisz dobro obiektywne
Dlaczego pomagamy innym?
Dobrze się czujemy gdy pomagamy innym, mamy z tego satysfakcję - postawa egoistyczna (pomagasz aby zaspokoić wewnętrzne potrzeby) - czynimy zło subiektywne
Pomagamy bo chcemy coś w zamian, dają nam to inni, albo daje nam to nasze ciało. Ciekawe czy są ludzie którzy nie czerpią przyjemności ani innych korzyści z pomocy innym (np. nie odczuwają emocji), a jednak i tak pomagają? Bo gdy ja komuś pomogę to odczuwam jednak coś pozytywnego, dlatego pewnie pomagamy pozornie bezinteresownie, dla satysfakcji, jednak nieświadomi procesu. Jeśli wiemy/widzimy że komuś trzeba pomóc uruchamia się skojarzenie z pozytywnym uczuciem i nieświadomy umysł wybiera (?) to co dla niego jest najbardziej korzystne (oblicza czy pomoc będzie mu się opłacać, czy zysk będzie wart wysiłku, czy dlatego łatwiej wrzucamy pieniądze, niż idziemy gotować bezdomnym? ), aby na tym nieświadomie zyskać?
A co wy myślicie po waszych przemyśleniach?
Myślę że chęć pomocy innym wykształciła ewolucja, mieliśmy z tego jakieś bonusy: dług u kogoś, przysługę, przypodobanie się. Z czasem przekształciła się też do odczuwania pozytywnych emocji.
No to zaczynamyWillmaster pisze:Zależy jaka byłaby dopuszczalna granica procentowa dobra w człowieku No i problematyka dobra subiektywnego i obiektywnego
Pomagając innym - czynisz dobro obiektywne
Dlaczego pomagamy innym?
Dobrze się czujemy gdy pomagamy innym, mamy z tego satysfakcję - postawa egoistyczna (pomagasz aby zaspokoić wewnętrzne potrzeby) - czynimy zło subiektywne
Pomagamy bo chcemy coś w zamian, dają nam to inni, albo daje nam to nasze ciało. Ciekawe czy są ludzie którzy nie czerpią przyjemności z pomocy innym, a jednak i tak pomagają? Bo gdy ja komuś pomogę to odczuwam jednak coś pozytywnego, dlatego pewnie pomagamy pozornie bezinteresownie, dla satysfakcji, jednak nieświadomi procesu. Jeśli wiemy/widzimy że komuś trzeba pomóc uruchamia się skojarzenie z pozytywnym uczuciem i nieświadomy umysł wybiera (?) to co dla niego jest najbardziej korzystne, aby na tym nieświadomie zyskać?
Myślę że chęć pomocy innym wykształciła się na drodze ewolucji, mieliśmy z tego jakieś bonusy: dług u kogoś, przysługę, ktoś zaczął nas lubić. Z czasem przekształciła się też do odczuwania pozytywnych emocji związanych z pomocą.
Wyczuwam z twoich postów negatywne myśli... Tak jakbyś chciał zrobić komuś na przekór, jakbyś chciał udowodnić że za dobrem kryje się zło. Że dobro nie ważne w jakiej postaci emanuję tak na prawdę złem w tym przypadku napisałeś egoizmem. Zastanawiałeś się nad tym dlaczego twoje myśli składają się z negatywnych przeświadczeń? Ja rozumiem chciałby się wszystko przeanalizować i zrozumieć ale to wychodzi już poza pozytywne(ciekawe!) myślenie... Działa to w prosty sposób jest kilka wyjaśnień tego zjawiska. Jeśli komuś pomożesz to możesz otrzymać coś w formie nagrody, a nawet nie otrzymać bo przecież nikt ci jej nie daję prawdą? A to dlatego że to Ty sam sobie ją dajesz! To trzeba Zrozumieć...To może być podobne do satysfakcji. Druga możliwość np. Jeśli kogoś uderzysz to jego będzie boleć i ciebie prawda? Więc automatycznie wiesz że to było nie właściwe. Tak samo w niesieniu pomoc uważasz to za właściwe...
(nie zaprzeczam że w tych obu teoriach może się składać pomoc(?))
Szkoda że nie wierzysz w praktyczny rozwój duchowy... Jeśli jednak się przełamiesz to zrób dekret fioletowego płomienia.
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm
Nie wynika z negatywnych myśli, ani z nastawienia, nastawienie wręcz przeciwnie - pozytywne, fakty zamiast fantazji, chęć poznania prawdy zamiast odpowiedzi bo człowiek jest dobry lub zły - gówno prawda. Chcę zrozumieć dlaczego postępujemy jak postępujemy, chcę poznać prawdziwą naturę zjawisk które kierują naszym umysłem, skąd się biorą, co ma na nie wpływ. Jak w przypadku który opisałem, pierwotnie chodziło jedynie o własne "dobro", o korzyści jakie zyskamy. W wielu przypadkach o to właśnie chodzi. Gdyby natura nie wykształciła korzyści płynących z pomocy, dziś nie pomagalibyśmy (nie czynili "dobra"). Nie ma znaczenia czy pomoc określimy jako dobro ogólne, czy egoistyczne zło, nie pochodzi z duszy, a z przystosowania do warunków. Pomaganie innym musiało być pomocne przy przetrwaniu. Wyobraź sobie pomoc wrogiemu przywódcy, jakie mogło nieść ze sobą korzyści (ustanowienie pokoju, handel) - bezinteresowne dobro, czy egoistyczne korzyści dla plemienia?
Przed chwilą znalazłem.
Dlaczego pomagamy innym? - artykuł psychologiczny
http://www.plasterek.pl/DlaczegoPomagamyInnym.html
Przed chwilą znalazłem.
Dlaczego pomagamy innym? - artykuł psychologiczny
http://www.plasterek.pl/DlaczegoPomagamyInnym.html
Will ma "rację" wg mnie zamiłowanie do tzw. "pomocy" to patologia...czym innym jest poszukiwanie ofiar, którym należy pomagać, żeby zrobić sobie dobrze (np. windować sobie ego i stać się widzącym miszczem duchowym;) , a czym zupełnie innym pokazywanie ludziom, jak sami mają powrócić do własnej mocy.
pomaganie dla pomagania, to spychanie ich z powrotem do roli ofiary...
często prawdziwa pomoc, to wyciągnięcie poduchy spod tyłka.
np, szef, ktory wywali z pracy pijaka ma duże szanse przyczynić się do jego rozwoju i sprawić, że np. dorośnie...
ament
pomaganie dla pomagania, to spychanie ich z powrotem do roli ofiary...
często prawdziwa pomoc, to wyciągnięcie poduchy spod tyłka.
np, szef, ktory wywali z pracy pijaka ma duże szanse przyczynić się do jego rozwoju i sprawić, że np. dorośnie...
ament
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm
Nie trafiłeś, bardziej ekscytacja, podniecenie z odkrycia, poszerzenie wiedzy i większe zrozumienie działania mego JA, skąd biorą się decyzje jakie podejmujemy itd. Piszesz o jakiś negatywnych myślach, wiem do czego zmierzasz (od razu napiszę, nie, nie mam, będziesz wiedział o co chodzi), zdaję sobie też sprawę że rozważania nad bezsens egzystencji możesz odbierać jako związane ze stanem emocjonalnym, jak zrobił to Rocker. Akurat nic z tych rzeczy, jest to wynikiem logicznego myślenia, życie samo w sobie nie ma żadnego więcej celu jak cele naturalne, a cele po śmieci to już fantazje i zastanawiając się nad nimi np. nad reinkarnacją że jest mimo wszystko bez sensu, choć bardziej sensowna niż siedzenie w raju chrześcijańskim. Bo co w tym raju miałoby się niby robić i po co? Moim problemem z reinkarnacją jest bezsensowność (może pozorna) całego systemu, no bo po co, co z tego że "awansuję", co z tego że będę więcej wiedział, co z tego że czegoś doświadczę, co mi to daje oprócz wiedzy i zrozumienia? Będę mógł tworzyć światy, robić jakieś inne magiczne rzeczy, i co z tego? Nic z tego nie wynika, tak naprawdę to nie wiadomo jaki dokładnie jest cel reinkarnacji. Nie chodzi też o zrobienie na złość, ale ukazanie zależności między dobrem a złem, tego jak się ze sobą przeplatają pewne wartości, ukazane na przykładzie pomocy. To co pojmowane jako dobro może też być rozumiane jako zło. Egoizm w rozwoju duchowym, osobistym jest czymś niemile widzianym. Jednak tu należy sobie uświadomić że jest częścią tego procesu i czasem jest niezbędny - nie zawsze można pozbyć się czegoś rozumianego jako zło.Wyczuwam z twoich postów negatywne myśli... Tak jakbyś chciał zrobić komuś na przekór, jakbyś chciał udowodnić że za dobrem kryje się zło.
"Wierzę" w rozwój osobisty, jest bardziej zrozumiały. W skład rozwoju duchowego wchodzi również rozwój osobisty, wiem że do rozwoju duchowego zalicza się obee, medytację, ale to działanie umysłu, podczas np. obee pracują/je odpowiednie części mózgu, być może to one tworzą rzeczywistość. Podczas obee ludzie czasem (lub często, nie pamiętam) widzą inaczej wyglądający pokój, nie widzą swojego ciała, tak jakby umysł tworzył coś na kształt snu.
Teoretycznie reinkarnacje można łatwo "potwierdzić" (być może do momentu lepszego zrozumienia działania mózgu), stosując technikę Newtona. Osoba poddana hipnozie opowie czy zna kogoś z jej otoczenia w zaświatach, kim tam jest ta osoba itd. Potem należy poddać hipnozie tą znajomą osobę i sprawdzić czy wszystko się zgadza. Z tego co się orientuje nie przeprowadzano raczej takiego eksperymentu.
Odnośnie artykułu, ciekawy cytat:
Jak widać najczęściej chodzi tylko o nas samych (są jeszcze powody związane z empatią, więcej w artykule), o to aby inni nas postrzegali lepiej, chcemy pozbyć się złego samopoczucia związanego np. z widokiem osoby potrzebującej itd. Najzwyczajniej w świecie robimy sobie dobrze.Do zysków, jakie otrzymujemy udzielając pomocy, możemy zaliczyć: lepsze samopoczucie, pozytywny obraz nas samych w oczach innych ludzi, poczucie, że zrobiliśmy coś dobrego. Zyskiem osiągniętym poprzez udzielenie pomocy jest również pozbycie się dyskomfortu, jaki czujemy patrząc na ludzkie nieszczęście.
Teoria wymiany społecznej zakłada więc, że „Chęć człowieka do udzielenia pomocy zmniejsza się w wypadku wysokich kosztów, wzrasta natomiast w wypadku wysokich zysków." Takie podejście zakłada, że jedynym motywem udzielenia komuś pomocy jest troska o własne zyski i minimalizację strat.
Proszę nie myśleć że krytykuje pomoc, nic z tych rzeczy, ja podziwiam ten twór, dostrzegam w nim część ewolucji człowieka i jego "dobroci". Jeśli kogoś interesują klimaty lekarskie i lubi pomagać bo czerpie z tego satysfakcję, to świetnie, będzie świetną pielęgniarką czy lekarzem, widać egoizm jest czasem wskazany, dzięki niemu możemy spełniać się w zawodzie i być szczęśliwym zaspokajając swoje egoistyczne pragnienia, czy przyczyniać się do rozwoju całej cywilizacji. Ja tylko zmierzam do tego aby poznać siebie, odkryć zależności, pochodzenie pewnych zjawisk, i uświadomić innych że to co robią nie koniecznie pochodzi z "dobroci serca". Pokazać że nie bierze się to z duszy, czy jakiś innych ponad naturalnych niewyjaśnionych zjawisk, bo po co, skoro są bardziej przyziemne odpowiedzi?
Dawanie prezentów też wykształciliśmy w jakimś celu, pierwotnie nie chodziło o sprawienie komuś przyjemności, a o podobne zyski wymienione w cytacie.
Dlaczego kobiety lubią rzadkie błyskotki?
Dlaczego zwierzęta dają sobie prezenty?
Po co kot przynosi mysz pod drzwi?
Tutaj dochodzimy do sedna... Jeśli chcesz poznać własne JA to powiem ci że źle to robisz... Dlaczego? Własne JA to nie jest nic innego jak świadomość, a świadomość jest nad myślami, czynami itp. Nie ma z nią nic wspólnego opierając się w taki sposób niczego nie znajdziesz... Po prostu jest to nie możliwe. Reinkarnacja istnieje ja to wiem. Nie możesz po prostu pojąć wyższego stanu ja owszem też nie wiem na czym będzie polegało dojście do Prawii, ale co z tego? Że nie wiem co będzie dokładnie? Czy ty wiesz jak działa telewizor? Czy wiesz wszystko dokładnie co się dzieje w środku? Po prostu masz TV i działa. Nikt w hipnozie nie powie o nawii to jest nie możliwe, choć zdarzały się takie przypadki że mały chłopiec miał wspomnienia niemieckiego pilota, ale potem ktoś to "naprawił" i już nie ma tych wspomnień nękających go. A co jeśli mamy na tyle dobre samopoczucie i gdy widzimy że komuś trzeba pomóc to mówimy sobie "ahh bardzo dobry mam stan więc nie pomogę" Pewnie nikt by tak nie zrobił, i wtedy on by miał jakieś wyrzuty sumienia że nie pomógł a co za tym idzie gorsze samopoczucie, to jest bardzo proste. Jak mamy instynkt przetrwania, żaden normalny człowiek nie chcę umrzeć i broni się od tego nogami i rękami, tak samo jest z niesiona pomocą po prostu mamy wczepione pewnie rzeczy(nie myśli, nie emocje itp.) To jest coś innego coś wyższego co mogli sami bogowie nam wczepić a nawet bóg najwyższy! Rozkładając to na czynniki pierwsze, nie uzyskasz prawdy owszem możesz próbować, lecz pewnych rzeczy dlaczego człowiek jest taki a nie taki nie wyjaśnisz nawet poprzez słowa...
Powtarzam nie poznasz siebie własnego ja poprzez te rzeczy które wypisujesz dlaczego? Ponieważ myśli się zmieniają raz są takie a raz takie nawet na ten sam temat, w różnych stanach możesz czuć inaczej, więc rozkładając to na czynniki pierwsze to otrzymałbyś odpowiedź "Człowiek zmiennym jest" To prawda zmienne są jakiego myśli, emocje, wszystko... Szukaj gdzie indziej a będzie dobrze
Pozdrawiam
Powtarzam nie poznasz siebie własnego ja poprzez te rzeczy które wypisujesz dlaczego? Ponieważ myśli się zmieniają raz są takie a raz takie nawet na ten sam temat, w różnych stanach możesz czuć inaczej, więc rozkładając to na czynniki pierwsze to otrzymałbyś odpowiedź "Człowiek zmiennym jest" To prawda zmienne są jakiego myśli, emocje, wszystko... Szukaj gdzie indziej a będzie dobrze
Pozdrawiam
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!