Brak energii, proszę o pomoc
Brak energii, proszę o pomoc
Witam, potrzebuję pomocy kogoś doświadczonego, ponieważ zaobserwowałem u siebie poważne problemy. Przede wszystkim kompletny brak energii. Do pracy, do działania, do życia. Kompletny. Jak tak dalej pójdzie to nie wiem co ze mną będzie. A trwa to już kilka lat, mimo, że próbowałem z tym walczyć. Nie wiem co robić. Za co bym nie chciał się wziąć, choćby na początku bardzo mi na tym zależało, to po max 2 dniach motywacja spada i mi się nic nie chce.Dodam, że dochodzi do tego poczucie takiej wewnętrznej pustki i bezsensu życia. Jestem też ostatnio bardzo podatny na negatywne emocje i rozdrażnienie. Wściekam się o byle co. Może wiecie co może być tego przyczyną, a może potraficie to jakoś sprawdzić? Naprawdę potrzebuję pomocy, bo jak tak dalej pójdzie to... nawet nie chcę o tym myśleć.
Od razu widać problem z czakrą podstawy (czakra odpowiedzialna za życie tu i teraz, zakorzenienie się w materii itd).
Hmm jakie są twoje kontakty z innymi, jesteś otwartą czy zamkniętą osobą.
Może chcesz jakoś z tego świata uciekać (alkohol,naroktyki, wyobraźnia, bądz poprostu to życie cię przerasta?
Hmm jakie są twoje kontakty z innymi, jesteś otwartą czy zamkniętą osobą.
Może chcesz jakoś z tego świata uciekać (alkohol,naroktyki, wyobraźnia, bądz poprostu to życie cię przerasta?
Kontakty z innymi od pewnego czasu kiepskie, jestem dość zamkniętą w sobie osobą. Nie wiem dlaczego, nie zawsze tak było. Myślę że ma to związek z moim głównym problemem i niskim poczuciem własnej wartości. Co do ucieczki od świata nigdy nie używałem alkoholu ani narkotyków. Mimo moich problemów aż tak nisko nie upadnę . Co do wyobraźni owszem, jestem dość rozmarzoną osobą i fakt, chyba trochę z tym przesadzam. W sumie było tak od zawsze, chętnie uciekałem w marzenia . Myślę że to dlatego że w życiu realnym jakoś nigdy nie mogłem się realizować. Czy życie mnie przerasta? Owszem, na pewno. Myślę, że wynika to z mojej pierwszej wypowiedzi. Czasami naprawdę mam go dość. Jak się ma zero energii, nie możesz robić tego czego chcesz do tego dochodzi nieśmiałość, a twoje życie to jedna wielka bezsensowna nuda, trudno być z takiego życia zadowolonym. Mówisz że po części odpowiada za to czakra podstawy, ale co mam zrobić, żeby jakoś sobie pomóc?
Ech, do takich wniosków to sam mogłem dojść. Tylko że mi taka teoria jest do niczego nie potrzeba. Ja przyszedłem tutaj, żeby uzyskać pomoc, jakieś rady, co mam z tym zrobić a nie podsumowanie czegoś, o czym właściwie wiem od dawna. Co mam z tego wywnioskować, że mam przestać żyć marzeniami, przestać być nieśmiałym i samotnym? Wiesz, powiedzieć łatwo . Tylko że zrobić to już by było nieco trudniej. A w mojej obecnej sytuacji to już jest prawie niemożliwe.
Hmm jak widze(a raczej czuje) to mocno wymuszasz na mnie jakiś złoty środek, który Cię magicznie uzdrowi. Ale nie ma takiego środka i nikt za Ciebie niczego nie zrobi. Musisz poprostu sam się zmienić, zmienić pewne swoje schematy myślowe oraz schematy zachowań. Trzeba popracować nad samym sobą. Wiem że to jest niezwykle ciężkie, ale się da, bo wszystko się da . Może też masz zły stosunek do swojego ciała? Proponuje częste kompiele, zdrowy tryb życia- ruch, gimnastyka, przebywanie na świeżym powietrzu, spacery na łono przyrody- np do lasu, nad strumyczek. To Cię powinno uziemić, sprowadzić na ziemie.
Hmm co dalej.. to proponuje zacząć myśleć bardziej pozytywnie, może pomogły by modlitwy? Może w nie nie wierzysz, sam tego nie stosuje ale nawet zostało to udowodnione że wszelakie modlitwy do Boga, afirmacje i tym podobne oddziaływują na naszą podświadomość i działają jak komendy do systemu którym jest podświadomość. Psychologia dużo o tym mówi.. Podświadomość działa tak że nie rozróżnia prawdy od fałszu żeczywistości od złudzeń, chalucynacji. I to co będziesz sobie "mówić" to podświadomość będzie to brała za coś prawdziwego, więc gdy będziesz prowadzić regularne afirmacje to podświadomość to zapisze w sobie i będzie to realizować bo uzna to za coś co już jest. Poczytaj sobie jak tworzyć afirmacje
No te afirmacje mogą pomóc Ci w odnalezieniu się tutaj, mogą dodać Ci odwagi, przełamać się, wyjść na przeciw ludziom itd.
Hmm co dalej.. to proponuje zacząć myśleć bardziej pozytywnie, może pomogły by modlitwy? Może w nie nie wierzysz, sam tego nie stosuje ale nawet zostało to udowodnione że wszelakie modlitwy do Boga, afirmacje i tym podobne oddziaływują na naszą podświadomość i działają jak komendy do systemu którym jest podświadomość. Psychologia dużo o tym mówi.. Podświadomość działa tak że nie rozróżnia prawdy od fałszu żeczywistości od złudzeń, chalucynacji. I to co będziesz sobie "mówić" to podświadomość będzie to brała za coś prawdziwego, więc gdy będziesz prowadzić regularne afirmacje to podświadomość to zapisze w sobie i będzie to realizować bo uzna to za coś co już jest. Poczytaj sobie jak tworzyć afirmacje
No te afirmacje mogą pomóc Ci w odnalezieniu się tutaj, mogą dodać Ci odwagi, przełamać się, wyjść na przeciw ludziom itd.
Nazwałbym go katolikiem new age. Dlaczego? Ma dużo racji w tym co mówi ale to nie jest mądrość krk. Tylko innych religii... KRK nie ma żadnej swojej mądrości czerpie ją od innych a raczej kradnie zniekształca na swoje korzyści i potem mówi "Zwróć się do jezusa" Jak było w filmie...
Nie długo dam esej to wzmianka o wartościach będzie...
Nie długo dam esej to wzmianka o wartościach będzie...
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!
Misiu, z afirmacjami bym nie szalała, bo jak się zaprzecza czemuś, co jest, to trochę działa podobnie do przyklejania tęczowego plasterka na stara jątrząca się ranę...i efekt odwrotny...
Żeby cokolwiek zmienić trzeba najpierw zaakceptować stan obecny, mieć punkt wyjścia.Przede wszystkim zrobić bilans i wypisać sobie też dobre strony takiego stanu. Czego dzięki temu, że czujesz się, jak się czujesz nie musisz robić? Co jest dzięki temu możliwe?
Zadawanie sobie samemu pytań zawsze daje świetne rezultaty, o niebo lepsze niż proszenie innych o radę
A jaką masz dietę? Coś czuję, że dobry detoks byłby świetny na początek.
Żeby cokolwiek zmienić trzeba najpierw zaakceptować stan obecny, mieć punkt wyjścia.Przede wszystkim zrobić bilans i wypisać sobie też dobre strony takiego stanu. Czego dzięki temu, że czujesz się, jak się czujesz nie musisz robić? Co jest dzięki temu możliwe?
Zadawanie sobie samemu pytań zawsze daje świetne rezultaty, o niebo lepsze niż proszenie innych o radę
A jaką masz dietę? Coś czuję, że dobry detoks byłby świetny na początek.
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante