Bardzo proszę o pomoc,zginął mój najukochańszy jedyny brat
Skoro rozgorzała taka dyskusja...to czy ktoś z Was może mi powiedzieć coś więcej na temat mojego brata...miałam strasznie dziwny sen. Śnił mi się Krzysiu, cały czas jeździł w koło na rowerze, mówił,że nie może się zatrzymać i że ma tam przyjaciela, że jest mu dobrze i że szykuje się do odrodzenia w maju...dziwne, co to może znaczyć???
już ponad rok...
Minął już ponad rok bez Niego a nam wcale nie jest lżej, szczególnie mamie. Ona nie wierzy, że On tam gdzieś jest i że jest mu dobrze...To tak strasznie boli
Witam. Dawno nie zaglądałam na forum. W tym roku minie dwa lata od śmierci mojego najukochańszego brata. Czas wcale nie leczy ran...wcale. I już sama nie wiem cz wierzyć w to, że po śmierci coś jest. Przeczytałam sporo książek na ten temat i mam mieszane uczucia. Krzysiu czasem mi się śni...Tęsknię strasznie.
Od śmierci mego syna minęło 8 mc (też zginął na skuterze uderzyli w pociąg zginęli na miejscu ) nie wiem ile można znieść płacze codziennie śni mi się często w śnie mówi że mnie kocha i że wie że nie żyje są dni że jestem u granic wytrzymałości, tęsknota za nim jego śmiechem jest nie wyobrażalną . . . a mawiają że czas leczy rany . . Życie nie ma już żadnej wartości gdy odchodzi dziecko
A podziękowałaś opatrzności, że zginął pod pociągiem? Wybrał sobie wczesne odejście. Czy gdybyś się do jego śmierci przyczyniła, to udźwigłabyś taki ciężar?Mel pisze:Od śmierci mego syna minęło 8 mc (też zginął na skuterze uderzyli w pociąg zginęli na miejscu ) nie wiem ile można znieść płacze codziennie śni mi się często w śnie mówi że mnie kocha i że wie że nie żyje są dni że jestem u granic wytrzymałości, tęsknota za nim jego śmiechem jest nie wyobrażalną . . . a mawiają że czas leczy rany . . Życie nie ma już żadnej wartości gdy odchodzi dziecko
Najpierw wiara, później dowód.
Za co mam dziękować opatrzności ? ! Że nie uchroniła mego syna ?nie wybrał sobie takiej śmierci to śmierć wybrała jego . . Jak można się pogodzić że o życiu dwóch młodych nastolatków prawdopodobnie zadecydonała chol. . Linka hamulcówa Wiem że nie radzę sobie jestem pełna gniewu widzę tylko swój ból nie ma we mnie empati . . Sama siebie pytam co się ze mną dzieje ? Zadałes tak bardzo trudne pytanie na które nie potrafię odpowiedzieć myślę jednak że dźwigać taki ciężar i żyć z taką świadomości o jakiej piszesz wyrazić słowami nie sposób
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:54 pm
Patrzymy tylko z ludzkiego punktu widzenia. To forum jest o duchowości i należy także patrzeć oczami Duszy na sprawy życia i fizycznej śmierci.
Ileż może być nieszczęśliwych zbiegów okoliczności?
Każda dusza przed wcieleniem ustala sobie czas życia i doświadczeń na ziemi. Wyjątkiem jest samobójstwo.
Wiem o czym mowiem.
Nie zdajesz sobie nawet sprawy jak bardzo on tam cierpi z powodu Twojej rozpaczy za nim. Nie może iść dalej w rozwoju. Rozpacz szkodzi także Twojemu zdrowiu. Życie toczy się dalej i trzeba do niego wrócić.
Ileż może być nieszczęśliwych zbiegów okoliczności?
Każda dusza przed wcieleniem ustala sobie czas życia i doświadczeń na ziemi. Wyjątkiem jest samobójstwo.
Wiem o czym mowiem.
Nie zdajesz sobie nawet sprawy jak bardzo on tam cierpi z powodu Twojej rozpaczy za nim. Nie może iść dalej w rozwoju. Rozpacz szkodzi także Twojemu zdrowiu. Życie toczy się dalej i trzeba do niego wrócić.
Najpierw wiara, później dowód.