Sai baba
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Za mało go znam, by sobie wyrobić zdanie. Odruchowo odrzucało mnie od tego Pana, co mi wystarczyło za drogowskaz. Z drugiej strony być może dla mnie było to niewskazane, ale dla innych jest ok?
Potem poznałam panią bioenergoterapeutkę, niezrównoważoną jakby, niesamowicie źle na mnie zareagowała, zdenerwowała się tak, że zaczęła się trząść (poza tym podrywała mojego chłopaka), a ona była oddanym wyznawcą Sai Baby, miała nawet vibutti, więc utwierdziło mnie to w moim dystansie do całego zjawiska.
Potem poznałam panią bioenergoterapeutkę, niezrównoważoną jakby, niesamowicie źle na mnie zareagowała, zdenerwowała się tak, że zaczęła się trząść (poza tym podrywała mojego chłopaka), a ona była oddanym wyznawcą Sai Baby, miała nawet vibutti, więc utwierdziło mnie to w moim dystansie do całego zjawiska.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Nie neguje jego ponadprzecietnych umiejetnosci. Widac jednak, ze uzywa ich do podtrzymywania swojej wypracowanej pozycji guru.
Nie zwieksza to pola samodzielnosci wyznawcow, lecz je ogranicza.
Funkcjonuje wiec w pradawnym matrixie, ktory ma budowe typu feudalnego. Im kto wyzej usadowiony na tej drabinie, tym wiekszy jego zakres wplywow (a wiec i wladzy) na tych co ponizej.
Wobec Stworcy wszyscy jestesmy rowni.
Sklaniam ucho tylko wobec tych ktorzy wspomagaja mnie w rozwoju mojej samodzielnosci.
Tak wiec, Sai Baba nie jest dla mnie ani swietym, ani kuglarzem.
Jest wytworem starego matrixa, ktory zaweza pojecie Nadducha do poziomu zakresu kompetencji.
Ale jak wiemy, coraz wiecej w nim dziur. Co daje szanse Ziemi i Jej pasazerom do jego opuszczenia.
Nie zwieksza to pola samodzielnosci wyznawcow, lecz je ogranicza.
Funkcjonuje wiec w pradawnym matrixie, ktory ma budowe typu feudalnego. Im kto wyzej usadowiony na tej drabinie, tym wiekszy jego zakres wplywow (a wiec i wladzy) na tych co ponizej.
Wobec Stworcy wszyscy jestesmy rowni.
Sklaniam ucho tylko wobec tych ktorzy wspomagaja mnie w rozwoju mojej samodzielnosci.
Tak wiec, Sai Baba nie jest dla mnie ani swietym, ani kuglarzem.
Jest wytworem starego matrixa, ktory zaweza pojecie Nadducha do poziomu zakresu kompetencji.
Ale jak wiemy, coraz wiecej w nim dziur. Co daje szanse Ziemi i Jej pasazerom do jego opuszczenia.
Z tymi ponadprzecietnymi zdolnosciami jest tak, ze maja one swoj sens, niezaleznie jak sobie to ludzie ocenia. Sai Baba byl wiele razy pytany, po co robi "cuda" , on wyjasnia to w ten sposob, ze materializacje przyciagaja niektorych ludzi, ktorzy nie sa jeszcze w takiej fazie, ze zainteresuja cie czyms glebszym, materializacja przyciaga ich uwage. Dzieki temu zaczynaja sie wiedza od niego interesowac, poznawanie tej wiedzy to nie tylko czytanie, to rozwoj, dlatego wazne jest aby ludzie se z ta wiedza zapoznawali. Im glebiej sie w to wchodzi tym bardziej zauwaza sie, ze forma nie ma znaczenia, ze te materializacje tez nie maja znaczenia, spelnily swoja role na poczatku przyciagajac kogos do wiedzy, ale poprzez te wiedze czlowiek uczy sie od formy odzwyczajac, od materializacji tez, Sai Baba uczy ludzi odzwyczajania sie tez od jego formy, od kultu osoby.
Niektorzy zatrzymuja sie na etapie zainteresowania materializacja, wtedy jest to tylko chwilowe zainteresowanie i tyle, ale duzo ludzi rozwija sie dalej.
Slowo "guru" w najprostszym ujeciu oznacza nauczyciela, mistrza i jest w Indiach bardzo czesto stosowane do nazwania kogos, kto przekazuje wiedze.
Sai Baba bedac awatarem sila rzeczy jest tez guru. Jezeli ktos jest awatarem to po prostu nim jest i stwierdzenie o tym nie jest robieniem z siebie kogos tylko jest stwierdzeniem faktu, mowiac , ze jestem czlowiekiem nie wywyzszam sie nad zwierzetami tylko mowie kim jestem.
Dla Baby wazne jest aby przyciagnac roznych ludzi, tych , ktorzy reaguja na cuda i tych, ktorych to nie obchodzi a interesuja sie od razu wiedza. W przyciaganiu ludzi do siebie jest najwazniejsze przyciaganie do wiedzy, to ona jest tym, co on chce przekazac, on nie jest kims, kto chce miec wladze, on jest jak kazdy awatar aby sluzyc ludziom. On uczy ludzi odkrywania w sobie Boga, zapytany o roznice miedzy awatarem a ludzmi wprowadzil porownanie do zarowek; w awatarze wciaz swieci sie swiatlo podczas gdy w innych ludziach plynie ten sam prad ale swiatlo nie zawsze sie swieci, musi zostac wykonana jakas praca aby swiatlo sie zaswiecilo, on jest tu po to aby sprawic aby swiatlo swiecilo sie w kazdym , nie robi tego na sile. Czy jest w tym wywyzszanie sie? Awatar jezeli chce ma calkowita wladze nad cialem- moze przebywac w wielu miejscach jednoczesnie i byc tam widziany, w wielu zakatkach swiata dzialac energetycznie jednoczesnie siedzac na placu darsanowym i sluchajac badzanow, jego cialo jest calkowicie podlegle jego woli, Sai w ostatnich latach pokazuje swoje cialo jako slabe , jego uczniowie musza przestac przywiazywac wage do ciala, do formy. Uczy ludzi podniesienia sie z pozycji "jestem marnym prochem" jaka jest w wielu religiach narzucana i twierdzi "jestes Bogiem, nie jestes niczym innym orpocz Boga", Bog jest wszystkim a reszta to iluzja.
Jestesmy przyzwyczajeni do obrazu "guru" jako kogos, kto chce wladze, pieniadze itd. a malo kto wnika w to, kim jest "awatar", a probujac oceniac osobe Sai Baby warto sie pokusic o poznanie tego pojecia.
Nie ide droga , ktorej uczy Sai Baba bo droga sewy czyli sluzby ( sluzby nie jemu bo takiej on nie potrzebuje- tylko sluzby bliznim) w takiej akurat formie ( troche jeszcze lubie moje ego ) mi nie odpowiada, ale bardzo cenie wiedze, ktora S. Baba przekazuje , duchowy kontakt z nim kilka razy mi w zyciu bardzo pomogl jak nic innego. Kontakt z Sai nie rozwinie nikogo dalej niz ten ktos tego chce, droga, ktora proponuje nie jest latwa , bolesna nawet wiec nie kazdy chce i nikt nie musi nia isc.
Niektorzy zatrzymuja sie na etapie zainteresowania materializacja, wtedy jest to tylko chwilowe zainteresowanie i tyle, ale duzo ludzi rozwija sie dalej.
Slowo "guru" w najprostszym ujeciu oznacza nauczyciela, mistrza i jest w Indiach bardzo czesto stosowane do nazwania kogos, kto przekazuje wiedze.
Sai Baba bedac awatarem sila rzeczy jest tez guru. Jezeli ktos jest awatarem to po prostu nim jest i stwierdzenie o tym nie jest robieniem z siebie kogos tylko jest stwierdzeniem faktu, mowiac , ze jestem czlowiekiem nie wywyzszam sie nad zwierzetami tylko mowie kim jestem.
Dla Baby wazne jest aby przyciagnac roznych ludzi, tych , ktorzy reaguja na cuda i tych, ktorych to nie obchodzi a interesuja sie od razu wiedza. W przyciaganiu ludzi do siebie jest najwazniejsze przyciaganie do wiedzy, to ona jest tym, co on chce przekazac, on nie jest kims, kto chce miec wladze, on jest jak kazdy awatar aby sluzyc ludziom. On uczy ludzi odkrywania w sobie Boga, zapytany o roznice miedzy awatarem a ludzmi wprowadzil porownanie do zarowek; w awatarze wciaz swieci sie swiatlo podczas gdy w innych ludziach plynie ten sam prad ale swiatlo nie zawsze sie swieci, musi zostac wykonana jakas praca aby swiatlo sie zaswiecilo, on jest tu po to aby sprawic aby swiatlo swiecilo sie w kazdym , nie robi tego na sile. Czy jest w tym wywyzszanie sie? Awatar jezeli chce ma calkowita wladze nad cialem- moze przebywac w wielu miejscach jednoczesnie i byc tam widziany, w wielu zakatkach swiata dzialac energetycznie jednoczesnie siedzac na placu darsanowym i sluchajac badzanow, jego cialo jest calkowicie podlegle jego woli, Sai w ostatnich latach pokazuje swoje cialo jako slabe , jego uczniowie musza przestac przywiazywac wage do ciala, do formy. Uczy ludzi podniesienia sie z pozycji "jestem marnym prochem" jaka jest w wielu religiach narzucana i twierdzi "jestes Bogiem, nie jestes niczym innym orpocz Boga", Bog jest wszystkim a reszta to iluzja.
Jestesmy przyzwyczajeni do obrazu "guru" jako kogos, kto chce wladze, pieniadze itd. a malo kto wnika w to, kim jest "awatar", a probujac oceniac osobe Sai Baby warto sie pokusic o poznanie tego pojecia.
Nie ide droga , ktorej uczy Sai Baba bo droga sewy czyli sluzby ( sluzby nie jemu bo takiej on nie potrzebuje- tylko sluzby bliznim) w takiej akurat formie ( troche jeszcze lubie moje ego ) mi nie odpowiada, ale bardzo cenie wiedze, ktora S. Baba przekazuje , duchowy kontakt z nim kilka razy mi w zyciu bardzo pomogl jak nic innego. Kontakt z Sai nie rozwinie nikogo dalej niz ten ktos tego chce, droga, ktora proponuje nie jest latwa , bolesna nawet wiec nie kazdy chce i nikt nie musi nia isc.
Ostatnio zmieniony pt sty 30, 2009 10:18 am przez Herbina, łącznie zmieniany 1 raz.
Dodam jeszcze tylko, ze ludzie, ktorzy sa "wyznawcami" Sai Baby to ludzie jak wszyscy inni; duzo tam ludzi, ktorzy mocno ida do przodu w rozwoju, jest troche zaklamanych i sa tez "prawie swieci" - za ktorymi najbardziej nie przepadam, ale niby czemu mialoby byc inaczej, w kazdej grupie sa tacy i tacy. Nie kazdy kto uwaza sie za jego wyznawce probuje naprawde zrozumiec o czym Sai Baba mowi. Nie uwazam sie za "adwokata" Sai Baby, odezwalam sie tylko, bo przez 10 lat bylam w grupie Sai, gdzie chodzilam mniej czy bardziej regularnie na spotkania ( w zaleznosci od wielu czynnikow) i wiedza przez niego przekazywana byla dla mnie bardzo wazna, wplynela na mnie na plus.
No to jeszcze tylko kilka zdan ( )) ) , jezeli chodzi o vibutti to moze je miec kazdy, nie trzeba byc kims szczegolnym, vibutti dostaje sie od osob, ktore byly w asramie, jest to vibutti poswiecone, jest tez inne vibutti, ktore Sai materialzuje, ono wyglada inaczej, jest jasne, to rozdawal na interviu (czy jak sie to pisze) dla konkretnych osob, lub materializuje sie ono na obrazkach.
Iles lat temu jakas osoba w Polsce miala obrazek Sai , z ktorego sypalo sie vibutti w duzych ilosciach, widzialam zdjecia tego, to byl fakt, ktos z moich znajomych byl u tej osoby, gdzie sie to przez iles dni materialzowalo.
W obecnej fazie Sai niewiele materialzuje, lila czyli cudy- materializacje naleza do poczatkowych faz awatarow, ich praca ma swoje fazy.
No to tyle na ten temat ode mnie, kazdy niech sobie mysli co chce.
Iles lat temu jakas osoba w Polsce miala obrazek Sai , z ktorego sypalo sie vibutti w duzych ilosciach, widzialam zdjecia tego, to byl fakt, ktos z moich znajomych byl u tej osoby, gdzie sie to przez iles dni materialzowalo.
W obecnej fazie Sai niewiele materialzuje, lila czyli cudy- materializacje naleza do poczatkowych faz awatarow, ich praca ma swoje fazy.
No to tyle na ten temat ode mnie, kazdy niech sobie mysli co chce.
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja się nie znam na vibutti, ale wyglądało jak jasny popiół. Jasne, że nauczyciel nie odpowiada za swoich wyznawców. U mnie raczej chodziło o efekt psychologicznego wzmocnienia pierwszej reakcji. Być może dziś inaczej bym na to zareagowała.
Kiedyś mało nie weszłam do grupy medytacyjnej innego guru: Śri Ćimnoy (czy jakoś tam), ale głos wewnętrzny wyraźnie powiedział, że ja już mam mistrza (???) i nie mogę, więc wszystkich mistrzów, z którymi się łączy duchowo i medytuje do ich wizerunku, jakoś omijam.
Co nie znaczy, że nie są wspaniali i pomocni, każdy człowiek jest inny, różne etapy w życiu przechodzi, różne ma w tym czasie potrzeby, może i ja kiedyś będę potrzebować żyjącego mistrza... Bardziej pociągają mnie lamowie tybetańscy i mnisi zen, ale co kto lubi....
Kiedyś mało nie weszłam do grupy medytacyjnej innego guru: Śri Ćimnoy (czy jakoś tam), ale głos wewnętrzny wyraźnie powiedział, że ja już mam mistrza (???) i nie mogę, więc wszystkich mistrzów, z którymi się łączy duchowo i medytuje do ich wizerunku, jakoś omijam.
Co nie znaczy, że nie są wspaniali i pomocni, każdy człowiek jest inny, różne etapy w życiu przechodzi, różne ma w tym czasie potrzeby, może i ja kiedyś będę potrzebować żyjącego mistrza... Bardziej pociągają mnie lamowie tybetańscy i mnisi zen, ale co kto lubi....
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
-
- Posty: 171
- Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am
"W życiu małego(Sai Baba) chłopca nie działo się nic szczególnego do momentu, kiedy w wieku 14 lat został ukąszony przez czarnego skorpiona. Przez kilka dni leżał nieprzytomny, aż wreszcie odzyskał świadomość i oświadczył zdumionym rodzicom, że jest inkarnacją Shirdy Sai Baby, hinduskiego świętego, który umarł w 1918 roku w pobliżu Mumbaju. Można by uznać te opowieści za halucynacje spowodowane jadem skorpiona gdyby nie to, że chłopiec potrafił bezbłędnie cytować święte księgi hinduizmu, a także znał na pamięć specjalne pieśni zwane bhanajami"
może to te czarne hinduskie skorpiony są odpowiedzią ....dobra żartuje ...choć ciekawe jaki to był gatunek skorpiona
jak znajdę to wkleję zdjęcie może coś to wytłumaczy ....hihihihihi
------
piszę pracę z ćwiczeń i trochę szukam jak tu uciec od nauki..i tak mnie naszło....
ciekawe co by się stało jakby wciągnąć vibuthi nosem ?
może to te czarne hinduskie skorpiony są odpowiedzią ....dobra żartuje ...choć ciekawe jaki to był gatunek skorpiona
jak znajdę to wkleję zdjęcie może coś to wytłumaczy ....hihihihihi
------
piszę pracę z ćwiczeń i trochę szukam jak tu uciec od nauki..i tak mnie naszło....
ciekawe co by się stało jakby wciągnąć vibuthi nosem ?
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna
kilka lat temu dostałam trochę vibuthi i sobie leży w słoiczku po kremie. Czy można je jakoś praktycznie wykorzystać?
Co do Sai, to na pewno jest potrzebny, jak my wszyscy, i odgrywa ważną rolę. No, jak każdy z nas, jest niezwykle istotnym elementem symfonii wszechświata. Jednym pasuje, innym nie.
Nie za bardzo rezonuje ze mną określenie "wyznawcy" bo w moim odczuciu wyznawanie czegokolwiek ogranicza rozwój osobisty. Z drugiej strony, może taka moja natura, że wciąż szukam i zmieniam, a innym może pisane wierne trwanie.
Co się tyczy matrixa Joluś, to wydaje mi się, że same akty materializacji stanowią jego przeskakiwanie. Zresztą Herbina to świetnie ujęła wyżej. Pamiętajmy, że my tutaj zgromadzeni należymy do garstki społeczeństwa, która rozumie, że szukać dobrze jest na własną rękę Może się nam wydawać, że wszyscy tak mają, bo otaczamy się znajomymi o podobnych zainteresowaniach i stopniu otwartości zgodnie z zasadą rezonansu. Jednak wokół nas są miliony takich, którzy potrzebują podobnego prowadzenia, i, tutaj Sai na pewno odgrywa niesamowitą rolę.
Hmm, jeśli uczniowie-wyznawcy w końcu odcinają pępowinkę, to super... gorzej natomiast jak się zamieniają w dozgonnych wyznawców.
A może i nie, może to ja się mylę? Wszystkie opcje są potencjalnie możliwe i istnieją. ))
Stąd też nie za wielki sens ma dla mnie dyskusja na temat awatarów. Skoro są, to pewnie są potrzebni
Co do Sai, to na pewno jest potrzebny, jak my wszyscy, i odgrywa ważną rolę. No, jak każdy z nas, jest niezwykle istotnym elementem symfonii wszechświata. Jednym pasuje, innym nie.
Nie za bardzo rezonuje ze mną określenie "wyznawcy" bo w moim odczuciu wyznawanie czegokolwiek ogranicza rozwój osobisty. Z drugiej strony, może taka moja natura, że wciąż szukam i zmieniam, a innym może pisane wierne trwanie.
Co się tyczy matrixa Joluś, to wydaje mi się, że same akty materializacji stanowią jego przeskakiwanie. Zresztą Herbina to świetnie ujęła wyżej. Pamiętajmy, że my tutaj zgromadzeni należymy do garstki społeczeństwa, która rozumie, że szukać dobrze jest na własną rękę Może się nam wydawać, że wszyscy tak mają, bo otaczamy się znajomymi o podobnych zainteresowaniach i stopniu otwartości zgodnie z zasadą rezonansu. Jednak wokół nas są miliony takich, którzy potrzebują podobnego prowadzenia, i, tutaj Sai na pewno odgrywa niesamowitą rolę.
Hmm, jeśli uczniowie-wyznawcy w końcu odcinają pępowinkę, to super... gorzej natomiast jak się zamieniają w dozgonnych wyznawców.
A może i nie, może to ja się mylę? Wszystkie opcje są potencjalnie możliwe i istnieją. ))
Stąd też nie za wielki sens ma dla mnie dyskusja na temat awatarów. Skoro są, to pewnie są potrzebni
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
-
- Posty: 171
- Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am
Witam, witam.. czytam tak sobie wasze wypowiedzi i czegoś nie rozumiem. Piszecie o Babie - guru, wyznawcy... A czy można być wyznawcą Miłości??? Baba jest wcieleniem Boga, jak my wszyscy. A wszystko sprowadza się do czystej Miłości... Pozdrawiam
p.S. Jest wiele pomysłów na "praktyczne" wykorzystanie vibuthi. Działa na wszystko....
p.S. Jest wiele pomysłów na "praktyczne" wykorzystanie vibuthi. Działa na wszystko....
Just energy....
-
- Posty: 171
- Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt maja 06, 2008 7:06 pm
Przeczytałem kilka książek Sai Baby,oraz książek,które napisali jego wyznawcy i przyjaciele.Muszę się przyznać,że jest tam zawarte wiele mądrych informacji,które pomogły mi nie jednokrotnie przetrwać ciężkie chwile w moim życiu.Jednak pózniej czytałem również wypowiedzi tych samych przyjaciół,ale już negatywnie wypowiadali się o jego osobie.Myślę,że nie jest on wcieleniem żadnego boga,lecz takim samym człowiekiem jak my wszyscy,tylko z tą różnicą,że potrafi wykorzystać swój potencjał mocy i energii bardziej niż my .Ale tacy ludzie są potrzebni mimo,że potrafią również skrzywdzić,lecz mimo wszystko bardzo dużo robią dla ludzkości dobrego nikt nikogo do niczego nie przymusza,.Każdy ma wolną wole i prawo oceny,a my powinniśmy uszanować każdą opinię,bo nic nie jest takim,jakim się nam wydaje na prawdę..
Wszystkich rzeczy miarą jest człowiek.
Tak, wibutti mozna wykorzystac do wielu celow- mozna dodawac do jedzenia czy napojow, mozna je przylozyc do bolacych miejsc - ma miec dzialanie oczyszczajace (chodzi o duchowosc) i uzdrawiajace.
Zdarzalo sie, ze osoby, ktore byly bardzo blisko Baby potem sie od niego odwrocily i mowia oskarzajace rzeczy. Poznalam dwie z takich osob i musze powiedziec, ze dalo sie zauwazyc jedna wspolna ceche- najpierw bycie blisko kogos, kto tak wiele dla nich znaczyl a potem byc od tego odsunietym, to wielka gra ego a ego potrafi mocne numery wcinac. Nie wierze w te oskarzenia , ktore te osoby pod adresem Baby wypisywaly. Nie bylam jednak swiadkiem wydarzen wiec reczyc oczywiscie nie moge, kto wie jak bylo na prawde.
Te posty tu o tym, ze ktos chce wibutti wciagac nosem i nagrac na youtube uwazam za dziecinne i zenujace - robienie sobie jaj dla pokazania sie ,kpienie z czegos, co dla innych stanowi wartosc to watpliwe bohaterstwo, lepiej juz poszukac w sobie czegos bardziej niezwyklego niz mozliwosc wciagania czy stosowania wibutti- w koncu kazdy ma nos , smutne a nie interesujace sa takie pomysly
Zdarzalo sie, ze osoby, ktore byly bardzo blisko Baby potem sie od niego odwrocily i mowia oskarzajace rzeczy. Poznalam dwie z takich osob i musze powiedziec, ze dalo sie zauwazyc jedna wspolna ceche- najpierw bycie blisko kogos, kto tak wiele dla nich znaczyl a potem byc od tego odsunietym, to wielka gra ego a ego potrafi mocne numery wcinac. Nie wierze w te oskarzenia , ktore te osoby pod adresem Baby wypisywaly. Nie bylam jednak swiadkiem wydarzen wiec reczyc oczywiscie nie moge, kto wie jak bylo na prawde.
Te posty tu o tym, ze ktos chce wibutti wciagac nosem i nagrac na youtube uwazam za dziecinne i zenujace - robienie sobie jaj dla pokazania sie ,kpienie z czegos, co dla innych stanowi wartosc to watpliwe bohaterstwo, lepiej juz poszukac w sobie czegos bardziej niezwyklego niz mozliwosc wciagania czy stosowania wibutti- w koncu kazdy ma nos , smutne a nie interesujace sa takie pomysly
-
- Posty: 171
- Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am
hymmm....z tego co wiem to Sai mówił by nie przywiązywać uwagi do jego cudów ..a do tego co mówi...czytałaś o tym?
trzeba być dobrym człowiekiem przede wszystkim...
uważam że mój pomysł jest wyjątkowo dobrym gdyż ciekawi mnie jaki aromat ma coś co zostało zrobione z niczego...a że kiedyś dużo tabaki wciągałem obeznany jestem z tą tematyką- ciekawi mnie czy jest grubo ziarniste czy bardziej miałowe między innymi...
plus dziecinna ciekawość....powrót do korzeni....jeśli wiesz o co chodzi ... więc tak: dziecinność...a czy by się pokazać? O_o nawet nie pomyślałem o tym...bardziej o tym że komuś poprawiłbym humor...i przełamał jakieś tabu...-choć również nie pomyślałem że ktoś tu się tym oburzy:P
a co ty byś zrobiła z wibutti ? przyczepiła do ściany i modliła byś się do niego?
jeśli Sai jest tym za kogo się podaje na pewno spodobałby mu się mój pomysł
co z tego że każdy ma nos?
nikt tego nie wciągał... a może on je tworzy właśnie po to ale nikt się nie odważył bo nie zrozumiał jego nauki...że trzeba się cieszyć i próbować nowych rzeczy...a ja chcę obadać wibutti jednym ze zmysłów...no bo na przykład jeśli widziałaś wibutti to mogę się oburzyć żeś na nim wzrok zawiesiła...oburzające....tak okiem...brrr czemu to zrobiłaś ...przecież każdy ma oczy
i czemu się smucisz?
uśmiechnij się.....
połóż na podłodze między pokojem a a drugim pokojem...na pewno tego nie robiłaś ...zobaczysz jak to fajnie jest z takiej perspektywy... poczuć się wolnym
i nie pisz że podłoga jest brudna.... to wszystko to matrix ...pozytywnie wszystko odbieraj :):)
trzeba być dobrym człowiekiem przede wszystkim...
uważam że mój pomysł jest wyjątkowo dobrym gdyż ciekawi mnie jaki aromat ma coś co zostało zrobione z niczego...a że kiedyś dużo tabaki wciągałem obeznany jestem z tą tematyką- ciekawi mnie czy jest grubo ziarniste czy bardziej miałowe między innymi...
plus dziecinna ciekawość....powrót do korzeni....jeśli wiesz o co chodzi ... więc tak: dziecinność...a czy by się pokazać? O_o nawet nie pomyślałem o tym...bardziej o tym że komuś poprawiłbym humor...i przełamał jakieś tabu...-choć również nie pomyślałem że ktoś tu się tym oburzy:P
a co ty byś zrobiła z wibutti ? przyczepiła do ściany i modliła byś się do niego?
jeśli Sai jest tym za kogo się podaje na pewno spodobałby mu się mój pomysł
co z tego że każdy ma nos?
nikt tego nie wciągał... a może on je tworzy właśnie po to ale nikt się nie odważył bo nie zrozumiał jego nauki...że trzeba się cieszyć i próbować nowych rzeczy...a ja chcę obadać wibutti jednym ze zmysłów...no bo na przykład jeśli widziałaś wibutti to mogę się oburzyć żeś na nim wzrok zawiesiła...oburzające....tak okiem...brrr czemu to zrobiłaś ...przecież każdy ma oczy
i czemu się smucisz?
uśmiechnij się.....
połóż na podłodze między pokojem a a drugim pokojem...na pewno tego nie robiłaś ...zobaczysz jak to fajnie jest z takiej perspektywy... poczuć się wolnym
i nie pisz że podłoga jest brudna.... to wszystko to matrix ...pozytywnie wszystko odbieraj :):)
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna
Oj, Szary Proroku tym razem rozbawiles mnie na dobre tym swoim sciemnianiem typu "dziecinna ciekawosc,a zwlaszcza powrot do korzeni itd. itp", w Twoich poprzednich postach wyraznie czuc bylo cos zupelnie innego ale mniejsza z tym, chcesz to wciagaj - Twoj pomysl , kreatywnosc, Twoj nos wiec wciagaj cale tony i aby Ci to na zdrowie wyszlo .
Swoja droga jakbys troche poszperal w info to odkrylbys niespodzianke: wibutti, ktore bedziesz wciagal nie jest niczym innym niz popiolem spalonych kwiatow , ktore byly na oltarzu. Tego wibutti , ktore Sai materializuje pewnie nie uda Ci sie zdobyc,ostatnio on malo indywidualnych spotkan prowadzi gdzie materializowal wibutti , bylo ono przez ludzi traktowane jako cos bardzo wartosciowego i tego raczej nie rozdaje sie dalej.
Co zrobilabym z wibutti? Mam wibutti w domu moich rodzicow i jak tam jestem to biore troche na jezyk dla oczyczczenia ze wszystkiego, co negatywne (nie jest to wibutti zmaterializowane, takiego nigdy nie mialam).
A polozenie sie miedzy pokojami - no coz, jak ktos lubi to niech sie kladzie, ja badam inne tereny i inne perspektywy, nie chce przez to powiedziec, ze podloga to cos gorszego, jezeli komus daje to poczucie wolnosci to super,mnie wystarcza to, co ja robie, choc dzieki za podzielenie sie tym, co Ty lubisz
A tym, czy Ci sie niebo na glowe sp... nie martw sie, nie warto, jak ma tak zrobic to zrobi i lezenie na podlodze nie pomoze. Pozdrawiam serdecznie gdziekolwiek stoisz czy lezysz, hej!
Swoja droga jakbys troche poszperal w info to odkrylbys niespodzianke: wibutti, ktore bedziesz wciagal nie jest niczym innym niz popiolem spalonych kwiatow , ktore byly na oltarzu. Tego wibutti , ktore Sai materializuje pewnie nie uda Ci sie zdobyc,ostatnio on malo indywidualnych spotkan prowadzi gdzie materializowal wibutti , bylo ono przez ludzi traktowane jako cos bardzo wartosciowego i tego raczej nie rozdaje sie dalej.
Co zrobilabym z wibutti? Mam wibutti w domu moich rodzicow i jak tam jestem to biore troche na jezyk dla oczyczczenia ze wszystkiego, co negatywne (nie jest to wibutti zmaterializowane, takiego nigdy nie mialam).
A polozenie sie miedzy pokojami - no coz, jak ktos lubi to niech sie kladzie, ja badam inne tereny i inne perspektywy, nie chce przez to powiedziec, ze podloga to cos gorszego, jezeli komus daje to poczucie wolnosci to super,mnie wystarcza to, co ja robie, choc dzieki za podzielenie sie tym, co Ty lubisz
A tym, czy Ci sie niebo na glowe sp... nie martw sie, nie warto, jak ma tak zrobic to zrobi i lezenie na podlodze nie pomoze. Pozdrawiam serdecznie gdziekolwiek stoisz czy lezysz, hej!