Mam problem z duchami-pomóżcie dobrą radą
Witaj Wiolu,
już dawno postanowilem, że jak to wszystko sie skonczy to chce o tym zapomnieć raz na zawsze. Ja nie chce rozwijać żadnych czakr. Z 3 okiem walcze-bo nie chce być jasnowidzem. Co chwile powtarzam sobie, ze sie nie otwiera. Co do korony to jak jest przyblokowana wraz z czakra podstawy to opadam z sił natychmiast.
Blokada a otwieranie to dwie różne rzeczy.
Macie racje, ze trafilem na dupnego bioenergoterapeute. Pójde do innego i koncze z tym wszystkim.
Nie chce już mieć żadnej styczności z jakimkolwiek bio, egzorcystą, czy kimkolwiek innym.
Mam juz dosyć tego wszystkiego.
pa
już dawno postanowilem, że jak to wszystko sie skonczy to chce o tym zapomnieć raz na zawsze. Ja nie chce rozwijać żadnych czakr. Z 3 okiem walcze-bo nie chce być jasnowidzem. Co chwile powtarzam sobie, ze sie nie otwiera. Co do korony to jak jest przyblokowana wraz z czakra podstawy to opadam z sił natychmiast.
Blokada a otwieranie to dwie różne rzeczy.
Macie racje, ze trafilem na dupnego bioenergoterapeute. Pójde do innego i koncze z tym wszystkim.
Nie chce już mieć żadnej styczności z jakimkolwiek bio, egzorcystą, czy kimkolwiek innym.
Mam juz dosyć tego wszystkiego.
pa
tomek_sum, :p sprawdź kim jestem
conchita, a tobie co tak z ta samopomoca. Kazdemu ktos pomaga, nawet jesli nie odczuwamy tego. Tak jak ty np rzmawiasz z wyzszym JA, to mysliz ze z kim rozmawiasz?
Jest nas duzo i nie zyjemy sami na swiecie, kazdy kazdemu robi przyslugi i cos z tego ma, a to juz jest pomoc, i czy to ficzyna, czy tylko/az energetyczna, nie ma wikeszego znaczenia. Liczy sie to co przezywamy.
Pozdrawiam.
conchita, a tobie co tak z ta samopomoca. Kazdemu ktos pomaga, nawet jesli nie odczuwamy tego. Tak jak ty np rzmawiasz z wyzszym JA, to mysliz ze z kim rozmawiasz?
Jest nas duzo i nie zyjemy sami na swiecie, kazdy kazdemu robi przyslugi i cos z tego ma, a to juz jest pomoc, i czy to ficzyna, czy tylko/az energetyczna, nie ma wikeszego znaczenia. Liczy sie to co przezywamy.
Pozdrawiam.
jakiś podpis
Zanim zaczęło otwierać sie moje 3 oko, żylem sobie spokojnie, nie mialaem zadnych problemów duchowych aż nagle boom, zaczeło mnie bolec czolo, zaczelem widzec błyski, zaczeły przychodzić duchy....zaczęla się tulaczka po bioenergoterapeutach, egzorcystach. Jeden debil tak mnie wystraszył, że przyznam sie szczerze zamknolem je-twierdził że otworzylo sie nieprawidlowo i grozi mi opetanie, gdy mi to mowił, to chyba bylem opetany-teraz jestm niemal tego pewien. Zjadlem wiele nerwów, stresy i kupe kasy poszlo do naciągaczy, którzy naopowiadali mi bajek.
Ja tego nie nazywam 3 okiem a gów...m. Przewócilo mi to caly świat do góry nogami. Żeby wiedzieć co się dzieje, dlaczego kłuje mnie cale cialo, przetrzepałem caly internet w poszukiwaniu informacji....naczytalem sie wszytskiego o czkrach, reiki, bioterapii by ratowac skóre...i wiecie co rzygam już tym wszytskim. Chce życ spokojnie i zapomnieć słowo czakra i duch.
Nie chce ich widzieć, słyszeć i czuć.
Wlasnie szukam kogoś kto naprawi to co spartal ten wczorajszy bio....i kazdy mnie czy przez telefon czy przez kontakt osobisty traktuje mnie jak szmate.
Poszedłem do niby najlepszego bioene w mieście, spytał co mi dolega. Powiedziałem że chce by mnie uregulował energetycznie i podregulował czakry. Wyśmial mnie. Powiedziel, ze nie ma żadnych czakr. Po wczorajszej wizycie tuż nad nosem, na czole napier....la nieżle ból. Byl spokój i po wczorajszej wizycie zaczelo znowu boleć.
Dlatego nie chce by sie otworzyło, chce o tym wszystkim zapomnieć i żyć normalnie.
pa
Ja tego nie nazywam 3 okiem a gów...m. Przewócilo mi to caly świat do góry nogami. Żeby wiedzieć co się dzieje, dlaczego kłuje mnie cale cialo, przetrzepałem caly internet w poszukiwaniu informacji....naczytalem sie wszytskiego o czkrach, reiki, bioterapii by ratowac skóre...i wiecie co rzygam już tym wszytskim. Chce życ spokojnie i zapomnieć słowo czakra i duch.
Nie chce ich widzieć, słyszeć i czuć.
Wlasnie szukam kogoś kto naprawi to co spartal ten wczorajszy bio....i kazdy mnie czy przez telefon czy przez kontakt osobisty traktuje mnie jak szmate.
Poszedłem do niby najlepszego bioene w mieście, spytał co mi dolega. Powiedziałem że chce by mnie uregulował energetycznie i podregulował czakry. Wyśmial mnie. Powiedziel, ze nie ma żadnych czakr. Po wczorajszej wizycie tuż nad nosem, na czole napier....la nieżle ból. Byl spokój i po wczorajszej wizycie zaczelo znowu boleć.
Dlatego nie chce by sie otworzyło, chce o tym wszystkim zapomnieć i żyć normalnie.
pa
"dobra pozdrow ode mnie pana bioenergoterapeute
zrobilam sobie Twoj obraz
tys normalnie w druga strone ustawiony ZOSTALES
do bytow - energia milosci i wiara ze jestes mocniejszy i silniejszy, widzisz - czujesz rzucasz linke, zaczepiasz i przez linke wysylasz energie milosci z czakry serca.
przekrec cz podst w kierunku ziemi - kwaitaem do dolu, tak jakbys mial kiecke, eneergia ma byc ciepla i jasna do cholery.
sprawdz czy pan bioenergo.... ma papier i widnieje w panstwowym rejestrze
nie wiem gdzie mozesz to sprawdzic
czy pan bio.... przyjmuje u siebie w domu? "
A to co to było???
Dzwoniłem też do jednego gościa by pogadać na ten temat, bo co 2 ygodnie sie rozregulowuje tzn. zaczyna mnie bolec czubel glowy (tak jakby mi ktoś cegle położył nagłowie" i zaczyna mnie piec skora ciala oraz narządów rozrodczych. Szwankują nerki, pęcherz moczowy, uklad wydalniczy. Momentalnie opadam z energii. Powiedzial, ze ten bio, do którgo chodze jest do bani, bo źle ustawia przepływ energi. Dlatego co chwile następuje blokada.
Poszedłem wczoraj zapytałem, powiedział, ze energia płynie z dołu w góre i z góry w dół. Ustawił, bylo super, przez chyba godzine, bo potem cos do mnie w dordze do domu przylecialo, zaczelo skakać po głowie i bach, cegla znowu na głowie.
Pójde jeszcze raz do kogoś innego, powiem jak sie czuje i niech zrobi swoej. Ostatni raz.
Musze coś zrobić, bo przez ostatni okres zostałem spompowany z energii i nie mam juz na nic siły, nawet pracowac. Chodze pracy ale nie mam siły by myśleć.
Pójde ostatni raz i koniec z tym, jak spartoli to trudno, tk bede żył. Najwyżej padne z braku energii.
zrobilam sobie Twoj obraz
tys normalnie w druga strone ustawiony ZOSTALES
do bytow - energia milosci i wiara ze jestes mocniejszy i silniejszy, widzisz - czujesz rzucasz linke, zaczepiasz i przez linke wysylasz energie milosci z czakry serca.
przekrec cz podst w kierunku ziemi - kwaitaem do dolu, tak jakbys mial kiecke, eneergia ma byc ciepla i jasna do cholery.
sprawdz czy pan bioenergo.... ma papier i widnieje w panstwowym rejestrze
nie wiem gdzie mozesz to sprawdzic
czy pan bio.... przyjmuje u siebie w domu? "
A to co to było???
Dzwoniłem też do jednego gościa by pogadać na ten temat, bo co 2 ygodnie sie rozregulowuje tzn. zaczyna mnie bolec czubel glowy (tak jakby mi ktoś cegle położył nagłowie" i zaczyna mnie piec skora ciala oraz narządów rozrodczych. Szwankują nerki, pęcherz moczowy, uklad wydalniczy. Momentalnie opadam z energii. Powiedzial, ze ten bio, do którgo chodze jest do bani, bo źle ustawia przepływ energi. Dlatego co chwile następuje blokada.
Poszedłem wczoraj zapytałem, powiedział, ze energia płynie z dołu w góre i z góry w dół. Ustawił, bylo super, przez chyba godzine, bo potem cos do mnie w dordze do domu przylecialo, zaczelo skakać po głowie i bach, cegla znowu na głowie.
Pójde jeszcze raz do kogoś innego, powiem jak sie czuje i niech zrobi swoej. Ostatni raz.
Musze coś zrobić, bo przez ostatni okres zostałem spompowany z energii i nie mam juz na nic siły, nawet pracowac. Chodze pracy ale nie mam siły by myśleć.
Pójde ostatni raz i koniec z tym, jak spartoli to trudno, tk bede żył. Najwyżej padne z braku energii.
Witaj Tomku !
Wczoraj przyjaciel dal mi do przeczytania cienka ksiazeczke. Jak zaczelam czytac, okazalo sie, ze autor ksiazki mial objawy bardzo podobne do Twoich. Przede wszystkim czeste paralize. Doprowadzalo go to do rozpaczy, obaw o wlasne zycie, podejrzen o opetanie, lekow o pozostanie normalnym. Podobne objawy mieli matka i wujek.
Mial jednak wiecej szczescia na poczatku niz Ty jesli chodzi o dostep do informacji, i dzieki temu znalazl sposoby, by to opanowac juz w poczatkach, z korzyscia dla siebie.
Wszystko co pisza Ci nasze dziewczyny, potwierdza jego historia. Ksiazka dodaje do tego instrukcje, jak samemu krok po kroku wyjsc z konsekwencji strachow niewiedzy i "rozbabrania" przez falszywych terapeutow.
Moge Ci ksiazeczke podarowac i przeslac poczta, bo jako wydana w 1998 roku, z pewnoscia juz znikla z ksiegarn.
Ze wspomnien autora wynika jednoznacznie, jak zle interpretacje i postepowanie ze zjawiskiem absolutnie naturalnym - moga wykonczyc psychicznie czlowieka i nastawic wrogo do wlasnego talentu.
Jestem swiezo po lekturze i jeszcze mocno pod wrazeniem spokoju wewnetrznego i zaufania w przyjaznosc swiata widocznych u autora ksiazki.
Ksiazke polecam tez i innym forumowiczom. Sa to "Wedrowki duszy" Alberta Taylora, wyd. Limbus l998.
Ciebie Tomku prosze tylko o poinformowanie, czy chcesz z pomocy autora tej ksiazki skorzystac. Bo On po to ja napisal, by pomoc podobnym sobie.
Pozdrawiam cieplutko, Jola
Wczoraj przyjaciel dal mi do przeczytania cienka ksiazeczke. Jak zaczelam czytac, okazalo sie, ze autor ksiazki mial objawy bardzo podobne do Twoich. Przede wszystkim czeste paralize. Doprowadzalo go to do rozpaczy, obaw o wlasne zycie, podejrzen o opetanie, lekow o pozostanie normalnym. Podobne objawy mieli matka i wujek.
Mial jednak wiecej szczescia na poczatku niz Ty jesli chodzi o dostep do informacji, i dzieki temu znalazl sposoby, by to opanowac juz w poczatkach, z korzyscia dla siebie.
Wszystko co pisza Ci nasze dziewczyny, potwierdza jego historia. Ksiazka dodaje do tego instrukcje, jak samemu krok po kroku wyjsc z konsekwencji strachow niewiedzy i "rozbabrania" przez falszywych terapeutow.
Moge Ci ksiazeczke podarowac i przeslac poczta, bo jako wydana w 1998 roku, z pewnoscia juz znikla z ksiegarn.
Ze wspomnien autora wynika jednoznacznie, jak zle interpretacje i postepowanie ze zjawiskiem absolutnie naturalnym - moga wykonczyc psychicznie czlowieka i nastawic wrogo do wlasnego talentu.
Jestem swiezo po lekturze i jeszcze mocno pod wrazeniem spokoju wewnetrznego i zaufania w przyjaznosc swiata widocznych u autora ksiazki.
Ksiazke polecam tez i innym forumowiczom. Sa to "Wedrowki duszy" Alberta Taylora, wyd. Limbus l998.
Ciebie Tomku prosze tylko o poinformowanie, czy chcesz z pomocy autora tej ksiazki skorzystac. Bo On po to ja napisal, by pomoc podobnym sobie.
Pozdrawiam cieplutko, Jola
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie o to chodzi, żeby nie pomagać, tylko różną to ma postać. Jak gościu jest rozregulowany totalnie przez jakieś dziwne zabiegi to nie doładowuje się energią, bo problem się może pogłębić. Poza tym widać, że źle znosi odwiedziny...MadziaKK pisze: conchita, a tobie co tak z ta samopomoca. Kazdemu ktos pomaga, nawet jesli nie odczuwamy tego. Tak jak ty np rzmawiasz z wyzszym JA, to mysliz ze z kim rozmawiasz?
Jest nas duzo i nie zyjemy sami na swiecie, kazdy kazdemu robi przyslugi i cos z tego ma, a to juz jest pomoc, i czy to ficzyna, czy tylko/az energetyczna, nie ma wikeszego znaczenia. Liczy sie to co przezywamy.
Pozdrawiam.
W sumie chodzi o przywrócenie równowagi wewnętrznej - książka Joli pewnie bardziej mu pomoże niż kolejne ingerencje uniemożliwiające powrót do naturalnej równowagi. Na pewno samodzielne dłubanie w czakramach, wizualizacje nakręcające 3oko, gdy jest ttam jakaś nierównowaga (harmonijine otwarte 3-oko nie boli, w ogóle żadna harmonijnie otwarta czakra nie sprawia bólu czy innych niemiłych doznań), zabiegi u różnych bio itp. też dodają swoje jak i ingrencje różnych ludzi z forów.
Gdzie w tym jesteś Tomku, gdzie jesteś, że uważasz, że cały świat lepiej zna ciebie niż Ty sam? Ty jesteś szefem w swoim ciele, to Ty sam możesz odmienić bieg energii i poczuć moc wynikającą z pokonania trudności. Uciekanie przed sobą i oddawanie spraw swego ciała i duszy w ręce przypadkowych nieznajomych Cię nie uleczy i nie pozwoli uciec przed przeznaczeniem. Naprawdę masz moc zrobić to sam i pokonać te trudności. I byty niefizyczne muszą usłuchać Twojej woli, i ciało będzie Cię słuchać. Nie musisz mi ufać - zaufaj sobie i swojej mocy wewnętrznej!
PS. Madzia: co do WJ to ja nie wiem, bo znów mam lekcje o czystej świadomości... Mój stan umysłu "nie wiem" uważam na obecnym etapie za optymalny.
Pozdrawiam wszystkich i wyłączam się już .
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Tak właśnie czytam historyjke Tomka na tym forum ,nowo narodzonego cudotwórce i pękam ze smiechu. Nie bym był jakiś paskud. Sam miałem swojego czasu jeszcze gorzej, bo w tym wszystkim wywalallo mnie pozacialo fizyczne i to bez mojej zgody, jak psa na deszcz., Ale się namęczyłem latami i nigdzie nie znalazłem wsparcia.Ile strachu,!!
Za jakiś czas weźmiesz się w garść i nabierzesz wprawy, pewności . Do tego czasu trzymaj się dzielnie i przyglądaj się wszystkiemu.
Ach,- teraz myślę , ze to były piękne czasy.
Za jakiś czas weźmiesz się w garść i nabierzesz wprawy, pewności . Do tego czasu trzymaj się dzielnie i przyglądaj się wszystkiemu.
Ach,- teraz myślę , ze to były piękne czasy.
Mnie dziś w nocy też zaatakował duch/co prawda to sejn ale bardzo realny/-kiedy podszedłem do drzwi wejściowych duch wyważył drzwi i mnie nimi przyucisnąłdo ppodłogi-czułem jego ciężar na plecach,ale pochwili zaczął słabnąć i już mogłem się ruszać natomiast duch już nie miał siły się ruszyć-leżał za moimi plecami,więc i ty Tomku też dasz sobie radę z tymi duchami.Tylko unikaj egzorcystów jak ognia,w twoim oraganiźmie jest moc do pokonania tego problemu.Ja sam w przeszłości miałem bardzo poważne problemy z atakami duchów czy też wiedźm/po pierwszym taklim ataku uzyskałem informację/mentalnie/że zostałem zaatakowany przez wiedźmę kosmiczną.Sam to pokonałem /co prawda zaliczyłem po drodze psychiatryk ale psychiatrzy nie mają najmniejszego pojęcia o tych zjawiskach,a kiedy poszedłem po pomoc do księdza /wtedy jeszcze byłem naiwny i próbowałem uwierzyć w ich moc/to ten palant chciał mnie spowiadać.