BARTUŚ
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Może niech przeczyta sobie Pani rozdział z książki Eckharta Tolle "Potęga teraźniejszości" o czymś, co nazwał "ciałem bolesnym". Być może nosi Pani w sobie jakiś ból z przeszłości, jakąś traumę, niezgodę na własne cierpienie (może cierpienie odziedziczone w rodzinie) i to "ciało bolesne" stapia się z historią Bartusia, karmi się wciąż na nowo bólem i doświadczeniem krzywdy.
Bartuś już nie cierpi, więc dlaczego Pani wciąż cierpi? Warto poszukać w sobie odpowiedzi na to pytanie.
Bartuś już nie cierpi, więc dlaczego Pani wciąż cierpi? Warto poszukać w sobie odpowiedzi na to pytanie.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt maja 06, 2008 7:06 pm
Ewuniu wspaniale odzyskałaś małego Bartusia .jeżeli chodzi o jego siostrzyczkę to sie też zgadza,bo pisałaś,że dziewczynka miała około 8-10lat i w tym wieku właśnie byłaby jego siostrzyczka.Małe dzieci kiedy umierają tragicznie po drugiej stronie dorastają do wieku w którym miały by przejść na drugą stronę,bo w innym przypadku nie mogły by ponownie reinkarnować i powrócić na ziemię.Każdy kto się rodzi przynosi ze sobą datę śmierci,a kto zginie tragicznie musi ten czas odczekać po drugiej stronie.Pozdrawiam serdecznie...
Wszystkich rzeczy miarą jest człowiek.
Nie wiedziałem na przykład o tym, że po drugiej stronie dorastają do wieku w którym miały by później odejść do świata niefizycznego.mariop1959 pisze:Ewuniu wspaniale odzyskałaś małego Bartusia .jeżeli chodzi o jego siostrzyczkę to sie też zgadza,bo pisałaś,że dziewczynka miała około 8-10lat i w tym wieku właśnie byłaby jego siostrzyczka.Małe dzieci kiedy umierają tragicznie po drugiej stronie dorastają do wieku w którym miały by przejść na drugą stronę,bo w innym przypadku nie mogły by ponownie reinkarnować i powrócić na ziemię.Każdy kto się rodzi przynosi ze sobą datę śmierci,a kto zginie tragicznie musi ten czas odczekać po drugiej stronie.Pozdrawiam serdecznie...
Faktem jest to, że jak się rodzi to przynosi się także datę śmierci swojej, ale mało kto wie o takim czymś. heh
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt maja 06, 2008 7:06 pm
Na temat dorastania przez małe dzieci,które zginęły tragicznie czytałem w jakiejś książce,ale w tej chwili nie mogę określić tytułu ani autora,ale nie wiem czy czasami w którejś z książek Bruca nie było też opisane miejsce gdzie dzieci dorastały do swojego prawidłowego wieku.W każdym razie jeżeli nie osiągnąłeś wieku,który kończył twoją misję na ziemi to nie mogłeś ponownie się odrodzić.Ale to tylko dotyczyło tych co zginęli tragicznie.Podobna sytuacja była opisana w książce Życie po życiu,gdzie po zmarłego jako przewodnik przyszła jego matka z jakimś męszczyzną,którego zmarły nie znał ,a jak się okazało to był jego starszy brat,który tragicznie zmarł jako niemowlę,a o istnieniu,którego on nic nie wiedział...
Wszystkich rzeczy miarą jest człowiek.
Ponoć przecież kazdy żyje na Ziemi tyle czasu ile mu dane ( albo ile sobie sam wyznaczył przed wcieleniem).Nagłe wypadki , zgony tez są sygnałem że dusza miała właśnie wtedy przejsć na drugą stronę.
Tak przynajmniej czytałam w wielu książkach i publikacjach. Newton nawet pisze ze przed wcieleniem mamy do wyboru kilka opcji ( co do długości zycia) i w trakcie ziemskiego wcielenia dusza ma 2 , lub 3 tzw, furtki . Są to okresy w życiu ( przełomowe) w których decyduje czy chce dalej żyć , czy odeść. Może wtedy skorzystać z takiej "furtki" i wybrać śmierć.
Nawet umierając jako niemowlę wiemy o tym przed wcieleniem. Umieramy tak szybko bo albo musimy jeszcze przeżyć krótki okres czasu jako istota ludzka ( wynika to z wczesniejszych założeń), albo jest to lekcja dla naszych rodziców .
Nieraz zastanawiałam się właśnie nad tym jak to jest gdy umiera małe dziecko. Nieraz słyszy sie ze to była tzw."stara dusza" , która wcieliła się tylko na parę lat. A więc przechodząc w zaświaty powinna odzyskać swą dawną wibrację ( postać) i nie być dzieckiem.
Czytałam że w zaswiatach przybieramy postać 30-sto latków . Jest to ponoć najwspanialszy wiek
Pozdrawiam
Tak przynajmniej czytałam w wielu książkach i publikacjach. Newton nawet pisze ze przed wcieleniem mamy do wyboru kilka opcji ( co do długości zycia) i w trakcie ziemskiego wcielenia dusza ma 2 , lub 3 tzw, furtki . Są to okresy w życiu ( przełomowe) w których decyduje czy chce dalej żyć , czy odeść. Może wtedy skorzystać z takiej "furtki" i wybrać śmierć.
Nawet umierając jako niemowlę wiemy o tym przed wcieleniem. Umieramy tak szybko bo albo musimy jeszcze przeżyć krótki okres czasu jako istota ludzka ( wynika to z wczesniejszych założeń), albo jest to lekcja dla naszych rodziców .
Nieraz zastanawiałam się właśnie nad tym jak to jest gdy umiera małe dziecko. Nieraz słyszy sie ze to była tzw."stara dusza" , która wcieliła się tylko na parę lat. A więc przechodząc w zaświaty powinna odzyskać swą dawną wibrację ( postać) i nie być dzieckiem.
Czytałam że w zaswiatach przybieramy postać 30-sto latków . Jest to ponoć najwspanialszy wiek
Pozdrawiam
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski
Ks. Twardowski
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
a ja szperając gdzieś tam w archiwach astralnych znalazłem swój akt zgonu i go zniszczyłem i wiem że życie ludzkie może być znacznie dłuższe niż to jest tam zapisane,a na dodatek w jednym ze snów obserwowałem wesołe dziewczynki które były szkolone w celach mojej ochrony i w realu mogę śmiało powiedzieć że czuję tą ochronę nawet jadąc samochodem
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm