BARTUŚ

Jeśli szukasz możliwości kontaktu z osobą nie znajdującą się już wśród żywych - możesz tutaj poprosić o to innych.
Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pt mar 27, 2009 3:54 pm

Może niech przeczyta sobie Pani rozdział z książki Eckharta Tolle "Potęga teraźniejszości" o czymś, co nazwał "ciałem bolesnym". Być może nosi Pani w sobie jakiś ból z przeszłości, jakąś traumę, niezgodę na własne cierpienie (może cierpienie odziedziczone w rodzinie) i to "ciało bolesne" stapia się z historią Bartusia, karmi się wciąż na nowo bólem i doświadczeniem krzywdy.
Bartuś już nie cierpi, więc dlaczego Pani wciąż cierpi? Warto poszukać w sobie odpowiedzi na to pytanie.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

mariop1959
Posty: 31
Rejestracja: wt maja 06, 2008 7:06 pm

Post autor: mariop1959 » pt mar 27, 2009 6:57 pm

Ewuniu wspaniale odzyskałaś małego Bartusia :) .jeżeli chodzi o jego siostrzyczkę to sie też zgadza,bo pisałaś,że dziewczynka miała około 8-10lat i w tym wieku właśnie byłaby jego siostrzyczka.Małe dzieci kiedy umierają tragicznie po drugiej stronie dorastają do wieku w którym miały by przejść na drugą stronę,bo w innym przypadku nie mogły by ponownie reinkarnować i powrócić na ziemię.Każdy kto się rodzi przynosi ze sobą datę śmierci,a kto zginie tragicznie musi ten czas odczekać po drugiej stronie.Pozdrawiam serdecznie... :)
Wszystkich rzeczy miarą jest człowiek.

paul 023
Posty: 736
Rejestracja: śr maja 21, 2008 4:22 pm

Post autor: paul 023 » pt mar 27, 2009 7:07 pm

mariop1959 pisze:Ewuniu wspaniale odzyskałaś małego Bartusia :) .jeżeli chodzi o jego siostrzyczkę to sie też zgadza,bo pisałaś,że dziewczynka miała około 8-10lat i w tym wieku właśnie byłaby jego siostrzyczka.Małe dzieci kiedy umierają tragicznie po drugiej stronie dorastają do wieku w którym miały by przejść na drugą stronę,bo w innym przypadku nie mogły by ponownie reinkarnować i powrócić na ziemię.Każdy kto się rodzi przynosi ze sobą datę śmierci,a kto zginie tragicznie musi ten czas odczekać po drugiej stronie.Pozdrawiam serdecznie... :)
Nie wiedziałem na przykład o tym, że po drugiej stronie dorastają do wieku w którym miały by później odejść do świata niefizycznego.

Faktem jest to, że jak się rodzi to przynosi się także datę śmierci swojej, ale mało kto wie o takim czymś. heh :)

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » pt mar 27, 2009 7:17 pm

[
quote="paul 023"
Nie wiedziałem na przykład o tym, że po drugiej stronie dorastają do wieku w którym miały by później odejść do świata niefizycznego.
[/quote]
:| :| ja tez nie!!! Czyli nagła śmierć nie jest z góry zaplanowana?
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

paul 023
Posty: 736
Rejestracja: śr maja 21, 2008 4:22 pm

Post autor: paul 023 » pt mar 27, 2009 8:43 pm

Nam trochę trudniej będzie się teraz dowiedzieć czy nagła śmierć jest zaplanowana. :|

demios
Posty: 89
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 3:08 pm

Post autor: demios » pt mar 27, 2009 8:46 pm

mariop1959, mnie też zaskoczyłeś, może napiszesz coś więcej na ten temat.
Troszkę sprowadza to zagadnienie do ludzkiego pojmowania czasu, a czy nasze jego pojmowanie ma zastosowanie po drugiej stronie? A miałem nadzieję że tam nie będę już jego niewolnikiem :(

mariop1959
Posty: 31
Rejestracja: wt maja 06, 2008 7:06 pm

Post autor: mariop1959 » sob mar 28, 2009 3:45 pm

Na temat dorastania przez małe dzieci,które zginęły tragicznie czytałem w jakiejś książce,ale w tej chwili nie mogę określić tytułu ani autora,ale nie wiem czy czasami w którejś z książek Bruca nie było też opisane miejsce gdzie dzieci dorastały do swojego prawidłowego wieku.W każdym razie jeżeli nie osiągnąłeś wieku,który kończył twoją misję na ziemi to nie mogłeś ponownie się odrodzić.Ale to tylko dotyczyło tych co zginęli tragicznie.Podobna sytuacja była opisana w książce Życie po życiu,gdzie po zmarłego jako przewodnik przyszła jego matka z jakimś męszczyzną,którego zmarły nie znał ,a jak się okazało to był jego starszy brat,który tragicznie zmarł jako niemowlę,a o istnieniu,którego on nic nie wiedział... :)
Wszystkich rzeczy miarą jest człowiek.

FREYA
Posty: 226
Rejestracja: ndz lut 03, 2008 7:49 pm

Post autor: FREYA » sob mar 28, 2009 4:59 pm

Ponoć przecież kazdy żyje na Ziemi tyle czasu ile mu dane ( albo ile sobie sam wyznaczył przed wcieleniem).Nagłe wypadki , zgony tez są sygnałem że dusza miała właśnie wtedy przejsć na drugą stronę.
Tak przynajmniej czytałam w wielu książkach i publikacjach. Newton nawet pisze ze przed wcieleniem mamy do wyboru kilka opcji ( co do długości zycia) i w trakcie ziemskiego wcielenia dusza ma 2 , lub 3 tzw, furtki . Są to okresy w życiu ( przełomowe) w których decyduje czy chce dalej żyć , czy odeść. Może wtedy skorzystać z takiej "furtki" i wybrać śmierć.

Nawet umierając jako niemowlę wiemy o tym przed wcieleniem. Umieramy tak szybko bo albo musimy jeszcze przeżyć krótki okres czasu jako istota ludzka ( wynika to z wczesniejszych założeń), albo jest to lekcja dla naszych rodziców .

Nieraz zastanawiałam się właśnie nad tym jak to jest gdy umiera małe dziecko. Nieraz słyszy sie ze to była tzw."stara dusza" , która wcieliła się tylko na parę lat. A więc przechodząc w zaświaty powinna odzyskać swą dawną wibrację ( postać) i nie być dzieckiem.
Czytałam że w zaswiatach przybieramy postać 30-sto latków . Jest to ponoć najwspanialszy wiek :D

Pozdrawiam :)
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » sob mar 28, 2009 7:27 pm

Ja cały czas myslałam,że jest tak jak pisze Freya :roll: że to my wybieramy sobie datę śmierci a nawet rodzaj smierci.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » sob mar 28, 2009 7:58 pm

a ja szperając gdzieś tam w archiwach astralnych znalazłem swój akt zgonu i go zniszczyłem i wiem że życie ludzkie może być znacznie dłuższe niż to jest tam zapisane,a na dodatek w jednym ze snów obserwowałem wesołe dziewczynki które były szkolone w celach mojej ochrony i w realu mogę śmiało powiedzieć że czuję tą ochronę nawet jadąc samochodem

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » sob mar 28, 2009 8:32 pm

Leoncio pisze: obserwowałem wesołe dziewczynki które były szkolone w celach mojej ochrony i w realu mogę śmiało powiedzieć że czuję tą ochronę nawet jadąc samochodem
Ha ha brzmi ciekawie :lol: dwuznacznie.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

mia
Posty: 3
Rejestracja: śr mar 18, 2009 12:54 pm

Dzięki.

Post autor: mia » ndz mar 29, 2009 7:54 pm

Dzięki Ewo, jest mi lepiej.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » pn mar 30, 2009 10:34 am

:D To fajnie,cieszę się.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontakt ze zmarłymi”