kontakt z moim chłopakiem
kontakt z moim chłopakiem
Witam!
Mój chłopak popełnił samobójstwo 28.03. Dzień wcześniej pokłóciliśmy się. Jeśli ktoś mógłby mi pomóc i skontaktować się z nim, dowiedzieć się gdzie jest i czy jest mu tam dobrze, czy ma spokój i czy mogłabym do niego dołączyć. Nie potrafię z tym żyć, chce być z Łukaszem, bo moje miejsce jest przy nim. Bardzo proszę kogokolwiek o jakąkolwiek pomoc.
Mój chłopak popełnił samobójstwo 28.03. Dzień wcześniej pokłóciliśmy się. Jeśli ktoś mógłby mi pomóc i skontaktować się z nim, dowiedzieć się gdzie jest i czy jest mu tam dobrze, czy ma spokój i czy mogłabym do niego dołączyć. Nie potrafię z tym żyć, chce być z Łukaszem, bo moje miejsce jest przy nim. Bardzo proszę kogokolwiek o jakąkolwiek pomoc.
Ostatnio zmieniony wt kwie 28, 2009 11:37 pm przez enka, łącznie zmieniany 1 raz.
Natalko !
STOP. Najpierw zatrzymaj sie wiedzac, ze zawsze to co chcesz zrobic, mozesz zrobic pozniej.
Piszesz bedac w okreslonym stanie umyslu. Dzisiejszym.
27.03. bylas w innym.
I tak dalej.
Jak widzisz, na ten sam temat (ogolnie zycia) mozna miec wiele roznych zdan.
Nawet bedac tylko jedna osoba.
Podazajac linia zycia, przezywamy rozne stany. Zaden nie jest trwaly. Tak jak zmienne sa odslony w teatrze, tak zmienne sa nasze spojrzenia na nie.
Dzis zyjesz w poczuciu straty nie do powetowania i poczuciu winy za klotnie.
Nie ma ani jednego zrodla duchowego, ktore uwazaloby samobojstwo za dobre rozwiazanie. Szczegolnie jesli sie z rozpaczy nie zapomni, ze zycie toczy sie dalej po drugiej stronie. I trwa bez porownania dluzej niz po tej.
lecz ziemskie decyzje wplywaja na jakosc zycia tam. Ujemna ujemnie i odwrotnie. Trzeba sie napracowac, by je zniwelowac. Nieraz straaasznie dlugo.
Twoj chlopak pytany, czy masz dolaczyc, jesli juz zdazyl dotrzec troche wyzej, NIGDY CIE NIE BEDZIE DO TEGO NAMAWIAL.
Jesli jeszcze dzis jest dosc nisko, to jutro pojutrze juz bedzie wyzej. Im sie jest wyzej, tym lepsze rady sie daje. Zaczekaj z pytaniem Go o rade. Bo gdy pojdzie wyzej, udzieli innej. I bedzie ona brzmiala : NIE. I bedzie jeszcze wyjasnienie dlaczego. Bedzie nim Milosc do Ciebie i zyczenie Ci wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i dla Niego.
Mozesz skorzystac juz dzis z porad pochodzacych z wyzszych wysokosci.
A masz jak w banku, ze Ty tez bedziesz sie zmieniac.
A co mowi przyziemna psychologia ?
Szczescie czlowiecze na ziemi nie jest zalezne od obecnosci konkretnej osoby w poblizu. Zalezne jest od wewnetrznego poczucia szczescia znajdujacego sie wewnatrz czlowieka.
Jesli jest sie w stanie uzaleznienia od czegos / kogos, to brak tego czegos odbiera poczucie sensu zycia, a wiec i szczescia z tego zycia.
Tuz po stracie, wiekszosc z nas jest w takim stanie.
Czas mija i okazuje sie, ze sens zycia tkwi w mnostwie roznych rzeczy. W mnostwie.
Rozni z nas, w roznym tempie do tego dochodza. Ale dochodza. Po drodze przezywaja stany posrednie, od punktu zero, do zwiekszajacego sie widzenia bogactwa spraw nadajacych sens zyciu.
Mozna powiedziec, ze maksymalne poczucia szczescia w zyciu osiaga sie po serii wielu odwykow.
Szczescie, to i samodzielnosc.
Wielu ludzi w zwiazkach, widzi gwarancje swego szczescia w trwalej obecnosci tego drugiego. Gdy zyja tak razem bardzo dlugo, mniemaja tak do konca.
Lecz gdy przychodzi rozstanie, pojawia sie szansa na inna nauke.
Czas jest przyjacielem czlowieka. Ze zmarszki, okulary i inne takie...to strachy na Lachy. Zycie jest wieczne. A garnitury sie wymienia.
Przytulam Natalko, ale tak by Ci kiecy nie pomiac. Jeszcze nowa.
Jola
STOP. Najpierw zatrzymaj sie wiedzac, ze zawsze to co chcesz zrobic, mozesz zrobic pozniej.
Piszesz bedac w okreslonym stanie umyslu. Dzisiejszym.
27.03. bylas w innym.
I tak dalej.
Jak widzisz, na ten sam temat (ogolnie zycia) mozna miec wiele roznych zdan.
Nawet bedac tylko jedna osoba.
Podazajac linia zycia, przezywamy rozne stany. Zaden nie jest trwaly. Tak jak zmienne sa odslony w teatrze, tak zmienne sa nasze spojrzenia na nie.
Dzis zyjesz w poczuciu straty nie do powetowania i poczuciu winy za klotnie.
Nie ma ani jednego zrodla duchowego, ktore uwazaloby samobojstwo za dobre rozwiazanie. Szczegolnie jesli sie z rozpaczy nie zapomni, ze zycie toczy sie dalej po drugiej stronie. I trwa bez porownania dluzej niz po tej.
lecz ziemskie decyzje wplywaja na jakosc zycia tam. Ujemna ujemnie i odwrotnie. Trzeba sie napracowac, by je zniwelowac. Nieraz straaasznie dlugo.
Twoj chlopak pytany, czy masz dolaczyc, jesli juz zdazyl dotrzec troche wyzej, NIGDY CIE NIE BEDZIE DO TEGO NAMAWIAL.
Jesli jeszcze dzis jest dosc nisko, to jutro pojutrze juz bedzie wyzej. Im sie jest wyzej, tym lepsze rady sie daje. Zaczekaj z pytaniem Go o rade. Bo gdy pojdzie wyzej, udzieli innej. I bedzie ona brzmiala : NIE. I bedzie jeszcze wyjasnienie dlaczego. Bedzie nim Milosc do Ciebie i zyczenie Ci wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i dla Niego.
Mozesz skorzystac juz dzis z porad pochodzacych z wyzszych wysokosci.
A masz jak w banku, ze Ty tez bedziesz sie zmieniac.
A co mowi przyziemna psychologia ?
Szczescie czlowiecze na ziemi nie jest zalezne od obecnosci konkretnej osoby w poblizu. Zalezne jest od wewnetrznego poczucia szczescia znajdujacego sie wewnatrz czlowieka.
Jesli jest sie w stanie uzaleznienia od czegos / kogos, to brak tego czegos odbiera poczucie sensu zycia, a wiec i szczescia z tego zycia.
Tuz po stracie, wiekszosc z nas jest w takim stanie.
Czas mija i okazuje sie, ze sens zycia tkwi w mnostwie roznych rzeczy. W mnostwie.
Rozni z nas, w roznym tempie do tego dochodza. Ale dochodza. Po drodze przezywaja stany posrednie, od punktu zero, do zwiekszajacego sie widzenia bogactwa spraw nadajacych sens zyciu.
Mozna powiedziec, ze maksymalne poczucia szczescia w zyciu osiaga sie po serii wielu odwykow.
Szczescie, to i samodzielnosc.
Wielu ludzi w zwiazkach, widzi gwarancje swego szczescia w trwalej obecnosci tego drugiego. Gdy zyja tak razem bardzo dlugo, mniemaja tak do konca.
Lecz gdy przychodzi rozstanie, pojawia sie szansa na inna nauke.
Czas jest przyjacielem czlowieka. Ze zmarszki, okulary i inne takie...to strachy na Lachy. Zycie jest wieczne. A garnitury sie wymienia.
Przytulam Natalko, ale tak by Ci kiecy nie pomiac. Jeszcze nowa.
Jola
Ostatnio zmieniony pt kwie 24, 2009 12:49 am przez Grey Owl, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt maja 06, 2008 7:06 pm
Witaj Natalko....Jola ma rację nie powinnaś dzisiaj oceniać całej sytuacji,bo jutro punkt widzenia odmieni się.Nie możesz sie obarczać decyzjami swojego chłopaka.Pomyśl ilu ludzi dziennie się kłóci.Gdyby każdy podejmował takie decyzje to nasza planeta juz dawno by się wyludniła.Dzisiaj przezywasz stratę i nie potrafisz z tego powodu racjonalnie myslec Twój umysł jest w innym stanie świadomości,ale daj mu trochę czasu.Twoj chłopak popelniL lbład nie dajac czasu na wyciszenie swoich emocji.Nie popel;niaj podobnego błędu.bo tego nie naprawisz a jemu też nie pomożesz możesz skrzywdzić tyjko wielu ludzi,którzy Cię kochająPozdrawiam cię goraco śląc C.B.M.
Wszystkich rzeczy miarą jest człowiek.
Hej Natalia
Sprawdzimy co z Łukaszem, tylko potrzebujemy czasu i uspokojenia emocji.
Mój kolega dość bliski zrobił kiedyś to samo. Dostałam wtedy informację z tam , że jest najnieszczęśliwszą duszą i potrzebuje miłości, miłości, miłości. Słałam mu więc miłość.
Tobie też to zalecam, wysyłaj mu miłość, to jest coś czego On potrzebuje -jak tonący powietrza On rozpaczliwie potrzebuje Twojej miłości i wybaczenia.
Nie myśl o sobie, wysyłaj mu miłość to zalecenie na teraz.
pozdrawiam z miłością
Beata
Sprawdzimy co z Łukaszem, tylko potrzebujemy czasu i uspokojenia emocji.
Mój kolega dość bliski zrobił kiedyś to samo. Dostałam wtedy informację z tam , że jest najnieszczęśliwszą duszą i potrzebuje miłości, miłości, miłości. Słałam mu więc miłość.
Tobie też to zalecam, wysyłaj mu miłość, to jest coś czego On potrzebuje -jak tonący powietrza On rozpaczliwie potrzebuje Twojej miłości i wybaczenia.
Nie myśl o sobie, wysyłaj mu miłość to zalecenie na teraz.
pozdrawiam z miłością
Beata