Kontakt z rodzicami

Jeśli szukasz możliwości kontaktu z osobą nie znajdującą się już wśród żywych - możesz tutaj poprosić o to innych.
ikm
Posty: 4
Rejestracja: sob maja 02, 2009 9:52 pm

Kontakt z rodzicami

Post autor: ikm » sob maja 02, 2009 10:09 pm

Mój tata zmarł 3 lata temu, a mama rok temu w 16 czerwca 2008 na raka.
O i le mam wrażenie, że tata przychodził do mnie w snach czasem, to mama nie daje mi żadnych znaków, chociaż przed śmiercią ją o to prosiłam.
Mam wrażenie, że mama ma o coś może do mnie żal, może że nie powiedziałam jej prawdy o stanie jej zdrowia, o tym że odchodzi i że już nie wyzdrowieje....
Bardzo byłam zżyta z moją mamą, dzwoniłyśmy do siebie codziennie teraz bardzo mi jej brakuje. Cały czas mam przed oczami te ostatnie okropne 2 miesiące jej życia gdy odchodziła od nas, to było takie strasznie dla nas trudne.....
Mam 3-letnie dziecko i jestem teraz w ciąży i jest mi niesamowicie żal, że moi rodzice nie poznają swojej drugiej wnuczki. Tak bardzo potrzebuję ich wsparcia teraz, szczególnie mojej mamy - a rodziców już nie ma....
Jestem bardzo ciekawa jak mamie tam jest??? Czy odpoczywa??? I jeszcze jedno - moi rodzice nie byli udanym małżeństwem, wzajemne żale i pretensje oddaliły ich od siebie bardzo, jednak po śmierci taty mama ie potrafiła się odnależć, bo bardzo tatę kochała. CZy tam moi rodzice potrafią się porozumieć, czy się spotkali????

ikm
Posty: 4
Rejestracja: sob maja 02, 2009 9:52 pm

Post autor: ikm » sob maja 02, 2009 10:32 pm

Jeżeli ktoś zechce mi pomóc to imiona i nazwisko rodziców podeslę na e-mail lub GG napiszcie tylko jaki adres lub nr GG

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » sob maja 02, 2009 11:30 pm

Witaj Ikm !

Kazdy z nas, ktory przeczyta Twoj post otacza Cie miloscia od zaraz.
Prosze Cie jednak o troszke cierpliwosci na wiadomosc, bo duzo wolnych dni i w zasadzie wszyscy gdzies wedruja.

Udanych naprawde malzenstw jest niewiele. Jesli jednak ludzi nie dzielila nienawisc - spotykaja sie. W dalszym planie nawet nienawisc nie wyklucza spotkania. Wzajemne zale, to nie nienawisc. To wolanie o milosc. Badz dobrej mysli.

Dobrej nocy, dobrego dnia. Wpatruj sie czesto w majowa przyrode. Maj ma najwiecej sil witalnych, ktorych potrzebujesz.

A dane wystarczy jak przeslesz tu, na PW.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » śr maja 06, 2009 9:02 pm

Nigdy nie nawiązywałam kontaktu z wiecej jak jednym zmarłym,więc nie wiem czy mi sie uda,ale spróbuje :)

Witaj :)
Tak ja zawsze rozpoczynam od słów:nie wiem co było prawda a co moją fantazją.
Przyszły dwie osoby: kobieta +- 50 ciemne krótkie włosy nie wysoka moze 160-164 wzrostu,mężczyzna tez byl nie wysoki wiek chyba podobny i albo jasne albo siwawe włosy.
Zmarli róznie nam sie pokazuja więc czasem wygląd może sie nie zgadzać,lub troche różnić.
Mążczyzna był bardzo przyjazny,wesoły,kobieta bardziej powściągliwa.
Zaprowadzili mnie do kuchni.wydawało mi sie ze było to któres piętro ,pierwsze moze drugie i chyba w bloku albo jakiejś kamienicy. Kuchnia nie wielka,pod oknem stół i chyba jakies jasne meble. Ta kobieta usiadła przy stole i raczej nic nie mówiła,a mężczyzna cały czas nad nami skakał,proponował kawkę herbatkę,był bardzo wesoły i szczęśliwy. Kobieta tez była szczęśliwa ale nie okazywała tego,tak jak by wstydziła sie swojego szczęścia.
Oboje byli bardzo w sobie zakochani. On ciągle kłaskał ją po lewej dłoni a ona sie nie sprzeciwiała,ale było jej troche głupio.
Zapytałam czy maja ci cos do przkazania?
Popatrzyli tylko na siebie i kazali powiedzieć cytuje "że jeszcze nigdy nie byli tacy szczęśliwi:
Potem zobaczyłam kobiete chyba 20 to paroletnia,obok niej dziewczynke, 5-8 lat jasne włosy,chyba kucyki,czy warkoczyki?
Potem zobaczyłam noworodka płci chyba męskiej? a to małżeństwo powiedziało,że będzie jeszcze jedno dziecko,chyba znów dziewczynka?
Gdy zapytałam czym sie za zycia zajmowali,co lubili robic
Zobaczyłam sklepowy wózek ,taki na zakupy i nic wiecej. nie mam pojecia co oznaczał?
To tyle co widziałam. kim były te osoby,czy to rodzice,to juz sama musisz ocenić.
Pozdrawiam
Ewa fortuna :)
Ps.Przepraszam za styl i błędy ale musiałam to wszystko przekazać puki pamętałam.

Witam Pani Ewo! :)

Bardzo dziękuję za ten e-mail i kontakt!!!:) Napiszę co i jak - jakie mam odczucia, bo pewnie jest Pani też ciekawa na ile wizja jest trafna a co się nie zgadza:) Jestem miło zaskoczona i wogóle zaskoczona tym wszystkim.

Rzeczywiście całe życie z rodzicami mieszkałam w bloku na 1 piętrze. Mieliśmy małą kuchnię ze stołem pod samym oknem i jasne meble w kuchni- prawie białe były te meble, z czerwonymi ozdobnymi obwódkami. Często nasze życie koncentrowało się w kuchni przy tym stole (śniadania, kolacje a w tygodniu też obiady, rozmowy itp)
Mama miała ciemne włosy i była niewysoka wzrost ok. 160 - 161 cm. Mama zawsze młodo wyglądała i wszyscy dawali jej dosłownie 10 lat mniej niż akurat miała. Gdy zmarła miała 60 lat a wyglądała dosłownie na 50 lat.
Tata na starsze lata się troszkę "przykurczył" ale ogólnie to ostatecznie na koniec miał wzrost. ok.172 - 173 cm, był trochę od mamy wyższy. Tata posiwiał na koniec, więc włosy mogły wydawać się jasne, bo faktycznie w ostatnich latach życia wydawały się jaśniejsze (wcześniej tata był ciemnowłosy). Gdy zmarł tata - miał wtedy 60 lat ale również nie wyglądał na aż tyle.

Co do koszyka na zakupy:) - chyba chodzi o to, że rodzice jak mieli lepsze dni i się akurat nie sprzeczali, to zawsze lubili robić razem zakupy, tata też bardzo to lubił (w przeciwieństwie do większości mężczyzn!). Nawet jak nie było jeszcze hipermarketów, to chętnie razem na zakupy jeździli razem, kupowali tylko potrzebne rzeczy bo w domu się nam nie przelewało ale byli wtedy wyjątkowo zgodni:)
Ciekawe, że nie wspomnieli o innym zajęciu, którym zajmowali się całe swoje życie przecież.

Co do kobiety i dziewczynki:)... To chyba byłam ja, też dają mi wszyscy zawsze sporo lat mniej (to chyba uwarunkowania genetyczne) i stąd myślę w Pani wizji mój wiek po 20-tce ( mam prawie 28 lat). Moja córeczka nosi na codzień kucyki a czasem warkoczyki a teraz ....jestem w ciąży z drugą dziewczynką:)
Jedynie co się różni od wizji, to moja pierwsza córeczka ma dopiero 3 lata a nie 8 ale jest dość rosłą dziewczynką jak na swój wiek więc może w Pani wizji dlatego wydawała się starsza? Nie wiem co oznacza płeć męska w wizji, bo synka nie mam.

Bardzo mnie zaskoczyło zachowanie rodziców bo....w życiu było dokładnie odwrotnie!!!! To mama była zawsze gadułą i troszczyła się o wszystko i o wszystkich a tata wręcz przeciwnie - zamknięty bardzo w sobie, nieśmiały i powściągliwy człowiek. Niewiele się odzywał. Dlatego trochę tego nie rozumiem.
Co do powąściągliwości mamy przy tym kontakcie - hmmm...Może chodzi o to, że moja mama była zawsze za życia sceptycznie nastawiona do kontaktowania się ze zmarłymi etc. To znaczy czasem o tym rozmawiałyśmy i prosiłam ją żeby po śmierci dała mi jakiś wyraźny znak - to zawsze odpowiadała, że nie będzie dzieci straszyć. Prosiłam ją za życia o to kilkakrotnie, ale zawsze była sceptyczna. Może mama po prostu nie spodziewała się, że będę chciała się z nią skontaktować przez osobę trzecią?:)

Czuję lekki niedosyt, że rodzice nie mieli mi nic do przekazania, szkoda...Za życia miałam z mamą świetny kontakt, z tatą też ok - zawsze miał do mnie słabość:) Po smierci tata znaki dawał tylko mnie z rodzeństwa:) No a mama cisza, żadnych znaków....Rodzice bardzo się o nas swoje dzieci troszczyli (jest nas troje: 2 braci i ja trzecia najmłodsza). Myslałam że coś mi powiedzą, chociaż mama, no ale trudno.

Bardzo dziękuję za ten KONTAKT i Pani pomoc!!!!!!!Jestem bardzo wdzięczna!!! :)
Pozdrawiam ciepło!!!


Od: ewa.fortuna1
Do: ikm

Wysłany: Dzisiaj, godz. 8:28 pm
Temat: Re: Dziękuję:)
Bardzo sie cieszę,że to przyszli jednak Pani rodzice,bo czasem przychodzi ktos inny.
Ja gdy nawiazuje kontakt,to nie słysze słów,sa to obrazy,odczucia. Dusze ze mna nie rozmawiaja. Pokazuja mi obrazy i dla tego trudno jest mi zadawać pytania typu
-czy macie cos do przekazania?
bo jak maja przekazać obraz typu ...bądz szczęśliwa,kochamy cie,albo zrób to czy tamto...
Gdy zadaję pytanie -gdzie miaszkaliscie?,
To widze,dom,czy blok. Gdy zadaje pytanie czym zajmowaliście sie za zycia?
To widze to czy tamto,ale same od siebie te dusze ze mna nie rozmawiają. Nie mówia mi nic po za to co ja zapytam,a i tak nie zawsze dostaje odpowiedz.
Co do taty,to on może teraz odżył,nic go nie blokuje i wreszcie jest taki jakim chciał może byc za życia a nie był bo .....? Może cos go blokowało?
Dusza opuściła ciało i nie musi juz nic udawać. Jest wolna,przez nikogo nie oceniana,nie krytykowana,nie ma ograniczeń i może dla tego tato był zupełnie inny jak za życia.
Był bardzo bardzo wesoły.Dosłownie dusza towarzystwa :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontakt ze zmarłymi”