Świadomy Sen - zasady bhp, instrukcje :)
...i zawsze tak bylo przez pare lat, ze w kazdym snie szukalam babki jako przewodnika, opiekuna i aniola, ktory wyciagnie mnie jak wpadne w czasie gonitwy za marchewka w jakas szczeline....w koncu zrobila tak, ze przestalam biegac, a rozgladac sie i dzialac... sen dworzec pkp pod ziemia, zawieszone rusztowania, chybotliwe drabinki, cienkie lancuchy, wisze na jednym z nim, na koncu gdzies w oddali male, placzace dziecko, pizama w paski, glut, lzy. slysze je, nic nie robie, bo wiem ze nie potrafie przejsc. slysze zanjome wolanie patrze w prawa strone stoi jakas postac
~ idz przed siebie
uczepiona jak zaba drabinki, czuje ze sie boje, im wiecej sie boje tym drabinki sa bardziej pokretne, krzywe, sliskie, mokre, niewygodne
~ nie moge
poczulam dlon na plecach i jak marionetka zostalam przetargana przez babcie wzdluz drabinki.
dziecko plakalo dalej, balam sie ze pobrudze sie - wstyd.
babcia wziela ja przytulila do siebie, i zaswiecilo bardzo pieknie
- wow, ale pieknie, ja tez tak chce
- to do roboty
koniec snu
mial byc warsztat z odzyskan - nie pojechalam
....pelen fioletu pan, pokazywal mi rurke, rurka byla nie aktywna, tlumaczyl o poruszeniu energii, obrazu i wejsciu.
wez w dlon rurke, twoja mysl we snie, daje energie, wypusc przez dlon energie, moga byc kolorowe gwiazdki.
zaczelam machac na prawo i lewo i chyba myslec o energii - nic nie dzialalo. uslyszalam smiech.
wiecej pokory w to co wkladasz, wiem ze masz swiadomosc, ale tylko tyle. wiecej pokory.
dobrze, wiecej pokory, zaczelam robic sie zla, dawac za wygrana, niestety uczen ze mnie kulawy, nic z tego niebedzie.
jak zwykle, jak zwykle...uslyszalam to w taki sposob jakby znal mnie tysiac lat.
wkurzylam sie, uderzylam rurka o jakis stol i rozsypalo sie tysiace kolorow. zdziwienie nie schodzilo mi z twarzy przez kolejne dni.
oczywiscie to co pokazywali wczesniej we snie, cwiczylam przez kolejne sny, mysl ,ruch, energia itd itd do znudzenia.
zmienialo sie dopiero kiedy wszystkie czynnosci byly wykonywane bez zadnego wiekszego wysilku.
pozdrawiam
~ idz przed siebie
uczepiona jak zaba drabinki, czuje ze sie boje, im wiecej sie boje tym drabinki sa bardziej pokretne, krzywe, sliskie, mokre, niewygodne
~ nie moge
poczulam dlon na plecach i jak marionetka zostalam przetargana przez babcie wzdluz drabinki.
dziecko plakalo dalej, balam sie ze pobrudze sie - wstyd.
babcia wziela ja przytulila do siebie, i zaswiecilo bardzo pieknie
- wow, ale pieknie, ja tez tak chce
- to do roboty
koniec snu
mial byc warsztat z odzyskan - nie pojechalam
....pelen fioletu pan, pokazywal mi rurke, rurka byla nie aktywna, tlumaczyl o poruszeniu energii, obrazu i wejsciu.
wez w dlon rurke, twoja mysl we snie, daje energie, wypusc przez dlon energie, moga byc kolorowe gwiazdki.
zaczelam machac na prawo i lewo i chyba myslec o energii - nic nie dzialalo. uslyszalam smiech.
wiecej pokory w to co wkladasz, wiem ze masz swiadomosc, ale tylko tyle. wiecej pokory.
dobrze, wiecej pokory, zaczelam robic sie zla, dawac za wygrana, niestety uczen ze mnie kulawy, nic z tego niebedzie.
jak zwykle, jak zwykle...uslyszalam to w taki sposob jakby znal mnie tysiac lat.
wkurzylam sie, uderzylam rurka o jakis stol i rozsypalo sie tysiace kolorow. zdziwienie nie schodzilo mi z twarzy przez kolejne dni.
oczywiscie to co pokazywali wczesniej we snie, cwiczylam przez kolejne sny, mysl ,ruch, energia itd itd do znudzenia.
zmienialo sie dopiero kiedy wszystkie czynnosci byly wykonywane bez zadnego wiekszego wysilku.
pozdrawiam
conchita, cos ta twoja kolezanka sie mocno obwarowala jakas energia, ... jak ona tak moze funkcjonowac?
a zeby w temacie bylo, cos krotkiego:
umowilam sie z moim przyjacielem niefizycznym, ze go chce w snie spotkac, ale zeby bylo swiadomie zupelnie itp. tak strasznie tego chialam, ze w koncu wyszlo, tyle tylko... ze zobaczylam go na kanapie, siedziel, czekal na mnie i sie slodko usmiechal ;p Ale lobuz jaki byl brzydki !! I co? ja stwierdzilam ze za brzydki jest i wszystko pryslo ;p
jaki mial ubaw z mojej reakcji <hahaha>
dodam, ze go spotkalam pozniej nei raz...
a zeby w temacie bylo, cos krotkiego:
umowilam sie z moim przyjacielem niefizycznym, ze go chce w snie spotkac, ale zeby bylo swiadomie zupelnie itp. tak strasznie tego chialam, ze w koncu wyszlo, tyle tylko... ze zobaczylam go na kanapie, siedziel, czekal na mnie i sie slodko usmiechal ;p Ale lobuz jaki byl brzydki !! I co? ja stwierdzilam ze za brzydki jest i wszystko pryslo ;p
jaki mial ubaw z mojej reakcji <hahaha>
dodam, ze go spotkalam pozniej nei raz...
jakiś podpis
Conchita glownie do odkrywania wiedzy o ludziach, kontaktach z opiekunami, badania niefizycznosci. Napewno nie jestem aspektem Madzi;) łatwo to sprawdzic i czuc roznice energii miedzy mna a madzia, nawte nie jest podobna do mnie. wymieniac by tu masę mozna rzeczy. Dzieki temu bardziej rozumiem siebie i nie mam juz metliku tylko bardziej wszyskto przejrzyste jest. pozdr
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Madzia, ja też miałam kiedyś kumpla niefizycznego (w tym samym czasie co moja koleżanka, tylko u mnie to był kumpel-pomocnik, a u niej związek) i jak mi się pojawił z twarzą o urodzie niemęskiego rosjanina to też czar prysł:) hehehehe.... Zresztą też nigdy nie miał zapędów damsko-męskich. Potem naturalnie ewoluował i po czasie mojego i jego szkolenia ulotnił się jak kamfora:), zresztą całą trójca zniknęła... Teraz czasami pojawiają mi się różne byty, ale już nie personalnie, nie w stałym kontakcie, w realu to raczej na poziomie świadomości a nie przekazów mentalnych (więc pogaduszki odpadają), poza ciałem to wpadają na chwilę czasem, ale różni, albo po to, aby się przyglądnąć, albo zrobić coś i zaraz zniknąć, większość z nich to zapewne odwiedziny innych śniących.
Koleżanka ma uraz do astrala, ale nie ma źle, bo w tej swojej wierze jak to mówią, leci prosto do Boga, nie skupia się na dogmatach, rytuałąch, ale doświadczaniu Boga (naprawdę osiąga niesamowite stany, jak mi raz chlapnęła), więc wierzę, że to dla niej korzystne.
Xaoma: to był taki żarcik z tym aspektem, no co Ty . Fajnie, że to dla Ciebie rozwijające doświadczenia.
Koleżanka ma uraz do astrala, ale nie ma źle, bo w tej swojej wierze jak to mówią, leci prosto do Boga, nie skupia się na dogmatach, rytuałąch, ale doświadczaniu Boga (naprawdę osiąga niesamowite stany, jak mi raz chlapnęła), więc wierzę, że to dla niej korzystne.
Xaoma: to był taki żarcik z tym aspektem, no co Ty . Fajnie, że to dla Ciebie rozwijające doświadczenia.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Conchito, swietnie pare dni temu spisalas bhp swiadomego snienia, mysle, ze warto byloby to jakos oddzielic od reszty wpisow, nie wiem jak,moze np. zakladajac to jako odzielny temat bez innych wpisow albo poprawic to mocna czcionka czy innym kolorem bo to, co napisalas jest kwintesencja, a teraz piszemy sobie tu i to moze wsrod potokow slow sie zagubic ( to taka moja propozycja ).
Dzis dotarlo do mnie do czego wlasciwie potrzebuje swiadomego snienia.
Wczesniej myslalam, ze do tego, zeby otrzymywac odpowiedzi na moje pytania ( moja W. Jazn mi ich tam udziela kiedy potrzebuje) , albo do badania rzeczy przeze mnie dotad niezbadanych , albo do zbadania szumnie nazywajac "podstaw wszystkiego", a od dzis mysle, ze swiadome snienie jest mi potrzebne aby doswiadczyc bezograniczonosci.
Mysle, ze jestesmy bytami bez ograniczen, bytami, ktore w kazdej sekundzie moga sie znalezc wszedzie, bytami bez form, a to, ze znalezlismy sie w tych cialach daje ograniczenia. Chocby zwykle latanie w ld ku juz daje to poczucie nieograniczonosci i nie uwazam tego za iluzje, tylko za nasza prawdziwa nature bytow duchowych. Bedac w ciele moge przezyc wiele ale nie moge przezyc calej gamy innych doznan, ktore daje swiadome snienie, mysle, ze swiadome snienie to mozliwosc doswiadczenia prawdziwej natury.
A zeby bylo na temat to dodam tylko, ze wazne, zeby uwazac na swoje wewnetrzne achy i ochy , bo jak juz mysle, ze w swoim ld-ku pana Boga za nogi zlapalam to u kogos innego czytam cos znacznie lepszego wiec fajnie jest cieszyc sie z ld-kow , bo warto je miec ale zadzieranie nosa moze sie skonczyc tym, ze doczepi sie jaki pompowacz ego a to juz prosta droga do bycia bateryjka.
Dzis dotarlo do mnie do czego wlasciwie potrzebuje swiadomego snienia.
Wczesniej myslalam, ze do tego, zeby otrzymywac odpowiedzi na moje pytania ( moja W. Jazn mi ich tam udziela kiedy potrzebuje) , albo do badania rzeczy przeze mnie dotad niezbadanych , albo do zbadania szumnie nazywajac "podstaw wszystkiego", a od dzis mysle, ze swiadome snienie jest mi potrzebne aby doswiadczyc bezograniczonosci.
Mysle, ze jestesmy bytami bez ograniczen, bytami, ktore w kazdej sekundzie moga sie znalezc wszedzie, bytami bez form, a to, ze znalezlismy sie w tych cialach daje ograniczenia. Chocby zwykle latanie w ld ku juz daje to poczucie nieograniczonosci i nie uwazam tego za iluzje, tylko za nasza prawdziwa nature bytow duchowych. Bedac w ciele moge przezyc wiele ale nie moge przezyc calej gamy innych doznan, ktore daje swiadome snienie, mysle, ze swiadome snienie to mozliwosc doswiadczenia prawdziwej natury.
A zeby bylo na temat to dodam tylko, ze wazne, zeby uwazac na swoje wewnetrzne achy i ochy , bo jak juz mysle, ze w swoim ld-ku pana Boga za nogi zlapalam to u kogos innego czytam cos znacznie lepszego wiec fajnie jest cieszyc sie z ld-kow , bo warto je miec ale zadzieranie nosa moze sie skonczyc tym, ze doczepi sie jaki pompowacz ego a to juz prosta droga do bycia bateryjka.
Ostatnio zmieniony czw maja 28, 2009 7:00 pm przez Herbina, łącznie zmieniany 1 raz.
ladnie napisane Herbino,
post Conchi wymaluje na czerwono i zdania ktore wskazuja na dzialanie w snie tez.
tak mysle, znaczy wiem po sobie, ze swiadomy sen nie da sie wyszlifowac w sztywne ramy punktow, a to tylko dlatego bo to u mnie taka duza rzecz, dzieki ktorej udalo mi sie zmienic siebie i wyjsc z ciala na wlasne zyczenie. opisuje spotkania, ktore nauczyly mnie na przyszlosc reakcji.
ale na poczatku bylo spotkanie z wlasnym Ego we snie.
sceneria byla kiepska bo krzaki z dwoch stron i pan miesniak stojacy obok.
- kim jestes?
- twoim ego
- no zartujesz!!!
- nie
- ale zes wyrosl
w tej chwili polecial prawy sierpowy w moja strone, wpadlam w krzaki, wstalam otrzepalam sie.
- dlaczego mnie bijesz?
- bo nie dbasz o siebie, nie kopiesz sie po dupie
i znowu lewy sierpowy powalil mnie w krzakach
wychodzca na czworakach juz mowilam
- ej ego to powiedz mi jak mam to zmienic, bo dopiero zaczelam cos tworzyc u siebie, a tu bach leze
- dbaj o siebie i o swoja glowe, jak cos sie udalo to ciesz sie, ale niech ciebie to nie przerosnie
- kocham cie ty moje ego, ale juz nigdy nie dam ci powodow, zebys tak uroslo
obudzilam sie, wstalam i poczulam taki bol lewej strony glowy, ze az usiadlam.
od tamtej pory, nabylam umiejetnosc regularnego kopania sie po dupie, co by sie nie poprzewracalo.
zycze milego dnia
post Conchi wymaluje na czerwono i zdania ktore wskazuja na dzialanie w snie tez.
tak mysle, znaczy wiem po sobie, ze swiadomy sen nie da sie wyszlifowac w sztywne ramy punktow, a to tylko dlatego bo to u mnie taka duza rzecz, dzieki ktorej udalo mi sie zmienic siebie i wyjsc z ciala na wlasne zyczenie. opisuje spotkania, ktore nauczyly mnie na przyszlosc reakcji.
ale na poczatku bylo spotkanie z wlasnym Ego we snie.
sceneria byla kiepska bo krzaki z dwoch stron i pan miesniak stojacy obok.
- kim jestes?
- twoim ego
- no zartujesz!!!
- nie
- ale zes wyrosl
w tej chwili polecial prawy sierpowy w moja strone, wpadlam w krzaki, wstalam otrzepalam sie.
- dlaczego mnie bijesz?
- bo nie dbasz o siebie, nie kopiesz sie po dupie
i znowu lewy sierpowy powalil mnie w krzakach
wychodzca na czworakach juz mowilam
- ej ego to powiedz mi jak mam to zmienic, bo dopiero zaczelam cos tworzyc u siebie, a tu bach leze
- dbaj o siebie i o swoja glowe, jak cos sie udalo to ciesz sie, ale niech ciebie to nie przerosnie
- kocham cie ty moje ego, ale juz nigdy nie dam ci powodow, zebys tak uroslo
obudzilam sie, wstalam i poczulam taki bol lewej strony glowy, ze az usiadlam.
od tamtej pory, nabylam umiejetnosc regularnego kopania sie po dupie, co by sie nie poprzewracalo.
zycze milego dnia
Od jakiegoś czasu przyglądam się waszej radości z podróży poza ciałem. Mam wrażenie nie niektórzy traktują to jak dobrą zabawę. A ja myślę, że skoro można podróżować poza ciałem, to powinno się to wykorzystać do czynienia dobra. Tak jak za_mgłą - pomaga oczyścić duszyczki. To piękne.
Staram się zrozumieć sens takich podróży i znaleźć odp. na moje pytania. Nie praktykuje opuszczania ciała - nie wiem jak, ale wnoszę prośby do Boga o pomoc - jak móc lepiej pomagać ludziom.
Czuję, jak przebudzają się moje czakry - np. czakra serca potrafi mi wirować jak pralka - a potem cudowne uczucie rozlewającego się ciepła.
Dzisiaj miałam pierwszy "dziwny" sen. Śniła mi się piękna, świetlista, przeźroczysta dłoń, która była zwrócona w moją stronę. Ale nie miałam dość siły aby ją chwycić. Potem jakieś obrazy, jakby figurki z Aniołami, które coś robiły - ale nic nie zapamiętałam, nie zrozumiałam co one przedstawiały.
Mam jednak nadzieję, że odpowiedź nadejdzie
Ania
Staram się zrozumieć sens takich podróży i znaleźć odp. na moje pytania. Nie praktykuje opuszczania ciała - nie wiem jak, ale wnoszę prośby do Boga o pomoc - jak móc lepiej pomagać ludziom.
Czuję, jak przebudzają się moje czakry - np. czakra serca potrafi mi wirować jak pralka - a potem cudowne uczucie rozlewającego się ciepła.
Dzisiaj miałam pierwszy "dziwny" sen. Śniła mi się piękna, świetlista, przeźroczysta dłoń, która była zwrócona w moją stronę. Ale nie miałam dość siły aby ją chwycić. Potem jakieś obrazy, jakby figurki z Aniołami, które coś robiły - ale nic nie zapamiętałam, nie zrozumiałam co one przedstawiały.
Mam jednak nadzieję, że odpowiedź nadejdzie
Ania
Wszyscy ludzie pomagają , odczuwający taka potrzebę. To samo się robi, nawet bez ich świadomego udziału. Jeżeli ktoś się nie zatkał swoimi troskami i odczuwa współczucie, to szaleje na wiele sposobów, pomagając innym we śnie jak i w fizyku.
Zanim pojawili się odzyskiwacze,, to akcje pomocnicze wydarzały się miłym ludziom samoczynnie, bez udziału pełnej świadomego, czy wyuczonych eksploracji. Pojawiał się ktoś w życiu chętnego człowieka, przejmujący kontrole nad ciałem astralnym, wpływając na akcje ludzkich snów, -ze się samo ratowało.
Nie można było przecież czekać biernie miliardy lat, aż się jaźnie same zbiorą.
Dyski ziałyby pustką:)))
Teraz tez to zachodzi, ta garstka śmiałków-pomocników, nie starczyłaby nawet dla dużego miasta.
Przypiszmy wiec szczególne zasługi, wszystkim miłym ludziom.
Zanim pojawili się odzyskiwacze,, to akcje pomocnicze wydarzały się miłym ludziom samoczynnie, bez udziału pełnej świadomego, czy wyuczonych eksploracji. Pojawiał się ktoś w życiu chętnego człowieka, przejmujący kontrole nad ciałem astralnym, wpływając na akcje ludzkich snów, -ze się samo ratowało.
Nie można było przecież czekać biernie miliardy lat, aż się jaźnie same zbiorą.
Dyski ziałyby pustką:)))
Teraz tez to zachodzi, ta garstka śmiałków-pomocników, nie starczyłaby nawet dla dużego miasta.
Przypiszmy wiec szczególne zasługi, wszystkim miłym ludziom.
Ostatnio zmieniony czw wrz 23, 2010 3:05 pm przez Zbyszek., łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hehe dokładnie, pomagaliśmy zanim pojawił się Bruce, ale po co o tym gadać, żeby się pochwalić czy co? Od chwalenia się rośnie ego. Poza tym są różne rodzaje pomocy, każdy działa zgodnie ze swoim wnętrzem... To zresztą widać jest/było na forum: Włodek i Namali mają swój styl, Asiula swój, Mgieła jeszcze inny, Sara znów jeszcze inny, niektórzy wspierają dobrym słowem, radą czy wiedzą....
Hmmm...
Hmmm...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
-
- Posty: 38
- Rejestracja: śr sie 18, 2010 9:23 pm
Lubie bardzo czytac wasze wpisy, to forum jest dla mnie szczegolne, zwlaszcza gdy opisujecie swoje wydarzenia, czy przemyslenia. Chetnie takie osoby chcialabym wyczuwac i poznawac nie tylko na forum tylko w zyciu, niestety jest inaczej, nie czujecie sie czasem samotni w tym swiecie ... Ja własciwie to w realu nie mam z kim nawet porozmawiac na takie tematy, jakbym byla z innej planety, jakims wedrowcem ktory sie tu zatrzymał, na to jedno wcielenie, dlatego moze od kad dowiedzialam sie o tych metodach komunikacji z innymi w drugim ciele, poczulam wielka chec dowiedzenia sie czegos wiecej o sobie, kim bylam poprzednio że teraz mam takie inne spojrzenie na ten swiat niz otaczajacy mnie ludzie,
nie koniecznie
ale z LD można przejść w stan OOBE..
Skopiuję Wam ciekawy świadomy sen... może komuś się to przydać a wiec :
Dzisiaj łapałem ciekawe stany !! A więc biorę się za opowiadanie, okoliczności były takie :
Jak poszedłem spać było coś po godzinie 24:00, wypiłem 2 szklanki zimnego kakao + 2 szczypty kawy dla smaczku (uwielbiam takie kakao!), położyłem się w wygodnej pozycji na plecach, leże sobie leżę ziewam leże .. nie chce mnie brać paraliż, odwracam się i zapadam w sen. Budzi mnie rano, gdzieś ok godziny 8;00 pies, no nic zjebałem psa, zasypiam ! I wtedy się zaczęło ...
Pierwszy LD !
Patrzę, siedzę w jakiejś nie wiem co to było, kilka krzeseł, metalowy stół dalej taki mały budynek WC pomarańczowy chyba był (nie ważne!). Siedziałem tam z koleżanką Kasią, były tam jeszcze jakieś 2 osoby nie wiem nawet kto to był ale znajome jakieś. Kasia prosi mnie żebym poszedł z nią do kibla, w tym momencie pomyślałem "ja pierdole przecież to jest LD!! idziemy ruchać" wchodzę do kibla, stawia mi laskę, lodzik, bzykam ją, wychodzimy (trwało to trochę hehe) siadamy gadamy, szum... Budzę się.
k***a znowu pies !!! za futro won za drzwi !
Drugi LD !
Patrzę, gadamy znowu, na czym stanęliśmy to znowu leci dalej rozmowa. Kaśka wstaje naprzeciw mnie, nic nie mówiła tylko głową pokazała znowu na kibel, to nic ja idę z nią schemat się powtarza, wychodzę, ale już mi się nic nie chce
gadamy i dup, szum znowu się budzę. DRUGI PIES !!! jak Boga kocham, zamknę je w piwnicy !!!! za futro won za drzwi !! Kładę się i ..
Trzeci LD, NIE ZWYKŁY LD !
Patrzę, dalej z nią gadam, no kurw* ileż idzie ! Pokazuje mi znowu wzrokiem że chce do kibla, dobra ja znowu uśmiechnięty (jak zwykle) do kibla z nią wchodzę, ona siada na .. parapecie? pod takim lustrem. (se myślę no nudne to jest non stop ruchać, trzeba coś innego... ooo wiem!!)
Krzyczę "dostrojenie!" ona zaczyna znikać, już jej nie ma .. patrzę w lustro, tam ja z taką śmieszną fryzurą .. zbieram odwagę żeby to powiedzieć .. zebrałem odwagę mówię sobie że dam radę, żebym się nie bał i to powiedział, wypowiadam słowa "czas na OOBE !"
W tym momencie, słyszę przeraźliwy szum, nagle wszystkie ściany się zapadły, potężne wibracje, wszystko się trzęsie, zrobiło się ciemno, i ciągle słyszę ten mój głos ale już zniekształcony "CZZZZAAAASSS NNNAAAAA OOBEEEEEE" widzę przed sobą takie ciemne bardzo ciemne korytarze, zaczynam się bać że jest tutaj tak ciemno !!
Widzę siebie, czuję że widzę siebie ale mnie niema, jest tylko ta ŚWIADOMOŚĆ że jesteś tutaj obecny .. wybiło mnie, budzę się .. kto mnie k***a budzi ?! PIES !!!!
NIE MOGĘ, NIE MOGĘ !!! Jeb*ne psy !!!
byłem już bardzo blisko wyjścia, radzę wszystkim próbować wyjść w świadomym śnie, jest dużo łatwiej, mimo iż dostrojenie nie jest dobre, łatwo wyjść ale trudno utrzymać ten stan, żeby się nie obudzić. Zależy od Waszej jakości snu, najlepiej było by zainwestować w ten korzeń snów, wtedy wyjście było by bardzo prawdopodobne !!!
Pozdrawiam OOBE maniacy !! obyście wyszli jak najprędzej i mieli nadzieję !!
ale z LD można przejść w stan OOBE..
Skopiuję Wam ciekawy świadomy sen... może komuś się to przydać a wiec :
Dzisiaj łapałem ciekawe stany !! A więc biorę się za opowiadanie, okoliczności były takie :
Jak poszedłem spać było coś po godzinie 24:00, wypiłem 2 szklanki zimnego kakao + 2 szczypty kawy dla smaczku (uwielbiam takie kakao!), położyłem się w wygodnej pozycji na plecach, leże sobie leżę ziewam leże .. nie chce mnie brać paraliż, odwracam się i zapadam w sen. Budzi mnie rano, gdzieś ok godziny 8;00 pies, no nic zjebałem psa, zasypiam ! I wtedy się zaczęło ...
Pierwszy LD !
Patrzę, siedzę w jakiejś nie wiem co to było, kilka krzeseł, metalowy stół dalej taki mały budynek WC pomarańczowy chyba był (nie ważne!). Siedziałem tam z koleżanką Kasią, były tam jeszcze jakieś 2 osoby nie wiem nawet kto to był ale znajome jakieś. Kasia prosi mnie żebym poszedł z nią do kibla, w tym momencie pomyślałem "ja pierdole przecież to jest LD!! idziemy ruchać" wchodzę do kibla, stawia mi laskę, lodzik, bzykam ją, wychodzimy (trwało to trochę hehe) siadamy gadamy, szum... Budzę się.
k***a znowu pies !!! za futro won za drzwi !
Drugi LD !
Patrzę, gadamy znowu, na czym stanęliśmy to znowu leci dalej rozmowa. Kaśka wstaje naprzeciw mnie, nic nie mówiła tylko głową pokazała znowu na kibel, to nic ja idę z nią schemat się powtarza, wychodzę, ale już mi się nic nie chce
gadamy i dup, szum znowu się budzę. DRUGI PIES !!! jak Boga kocham, zamknę je w piwnicy !!!! za futro won za drzwi !! Kładę się i ..
Trzeci LD, NIE ZWYKŁY LD !
Patrzę, dalej z nią gadam, no kurw* ileż idzie ! Pokazuje mi znowu wzrokiem że chce do kibla, dobra ja znowu uśmiechnięty (jak zwykle) do kibla z nią wchodzę, ona siada na .. parapecie? pod takim lustrem. (se myślę no nudne to jest non stop ruchać, trzeba coś innego... ooo wiem!!)
Krzyczę "dostrojenie!" ona zaczyna znikać, już jej nie ma .. patrzę w lustro, tam ja z taką śmieszną fryzurą .. zbieram odwagę żeby to powiedzieć .. zebrałem odwagę mówię sobie że dam radę, żebym się nie bał i to powiedział, wypowiadam słowa "czas na OOBE !"
W tym momencie, słyszę przeraźliwy szum, nagle wszystkie ściany się zapadły, potężne wibracje, wszystko się trzęsie, zrobiło się ciemno, i ciągle słyszę ten mój głos ale już zniekształcony "CZZZZAAAASSS NNNAAAAA OOBEEEEEE" widzę przed sobą takie ciemne bardzo ciemne korytarze, zaczynam się bać że jest tutaj tak ciemno !!
Widzę siebie, czuję że widzę siebie ale mnie niema, jest tylko ta ŚWIADOMOŚĆ że jesteś tutaj obecny .. wybiło mnie, budzę się .. kto mnie k***a budzi ?! PIES !!!!
NIE MOGĘ, NIE MOGĘ !!! Jeb*ne psy !!!
byłem już bardzo blisko wyjścia, radzę wszystkim próbować wyjść w świadomym śnie, jest dużo łatwiej, mimo iż dostrojenie nie jest dobre, łatwo wyjść ale trudno utrzymać ten stan, żeby się nie obudzić. Zależy od Waszej jakości snu, najlepiej było by zainwestować w ten korzeń snów, wtedy wyjście było by bardzo prawdopodobne !!!
Pozdrawiam OOBE maniacy !! obyście wyszli jak najprędzej i mieli nadzieję !!
http://forum.ezoteryka.org.pl/
Zapraszam
Zapraszam
Ja próbuję często, ale nic mi nie wychodzi.
Od dłuższego czasu mam wyraźne sny, które z dużą
łatwością zapamiętuję nie na długo... Nie raz też zdarza się, że
pamiętam sen przez bardzo długi czas(dni, miesiące).
Nie pamiętam kiedy w śnie odzyskałem świadomość było to w roku.
Wyjść z ciała jest bardzo ciężko i tak na prawdę nie należy do łatwych.
Pozdrawiam
Od dłuższego czasu mam wyraźne sny, które z dużą
łatwością zapamiętuję nie na długo... Nie raz też zdarza się, że
pamiętam sen przez bardzo długi czas(dni, miesiące).
Nie pamiętam kiedy w śnie odzyskałem świadomość było to w roku.
Wyjść z ciała jest bardzo ciężko i tak na prawdę nie należy do łatwych.
Pozdrawiam
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.
a kto powiedział paul, że walka o Wolność będzie łatwa ?
Na to trzeba sobie zapracować, walczyć o to z całych sił i mieć nadzieję że damy radę, właśnie tej nocy.. ehh nadzieja przede wszystkim
w świadomych snach, pomaga podobno korzeń snów (dream rot), systematyczne używanie polepsza jakość snów i zwiększa prawdopodobieństwo występowania OOBE
przekonam się na sobie to powiem jak to działa
pozdrawiam!
Na to trzeba sobie zapracować, walczyć o to z całych sił i mieć nadzieję że damy radę, właśnie tej nocy.. ehh nadzieja przede wszystkim
w świadomych snach, pomaga podobno korzeń snów (dream rot), systematyczne używanie polepsza jakość snów i zwiększa prawdopodobieństwo występowania OOBE
przekonam się na sobie to powiem jak to działa
pozdrawiam!
http://forum.ezoteryka.org.pl/
Zapraszam
Zapraszam
Ja świadome sny mam praktycznie co noc, z tymże kiedy odzyskam świadomośc i próbuję zapanować nad snem, ten zaczyna się rozmywać, trace grunt pod nogami i się.. budze.
Zazwyczaj dzieje się to wtedy kiedy frunę gdzieś wysoko. Mam pytanie, skoro w hipnozie mozna sie programować, to czy w lucid dreamku tez jest to mozliwe ? Wkoncu tez dzialamy na poziomie theta.
Zazwyczaj dzieje się to wtedy kiedy frunę gdzieś wysoko. Mam pytanie, skoro w hipnozie mozna sie programować, to czy w lucid dreamku tez jest to mozliwe ? Wkoncu tez dzialamy na poziomie theta.
zazdroszczę świadomych snów co noc, ja tak nie mam, u mnie to działa okresowo - oobe za oobe , sny świadome a potem cisza i tak tydzień -dwa - potem znowu seria za seriąmeduz pisze:Ja świadome sny mam praktycznie co noc, z tymże kiedy odzyskam świadomośc i próbuję zapanować nad snem, ten zaczyna się rozmywać, trace grunt pod nogami i się.. budze.
Zazwyczaj dzieje się to wtedy kiedy frunę gdzieś wysoko. Mam pytanie, skoro w hipnozie mozna sie programować, to czy w lucid dreamku tez jest to mozliwe ? Wkoncu tez dzialamy na poziomie theta.
pytasz czy można się zaprogramować , nie wiem o co dokładnie ci chodzi
ale wiem że świadomym śnie można zmienić pewne niechciane rzeczy, kiedyś w takim śnie gonił mnie lew..dziwne wiem ale tak było -odwróciłam się i krzyczałam że to nie lew to kotek
i lew zmienił się w kotka
hm...można zmienić sen
buziaki kochanie
megraf