Proszę o kontakt w ważnej sprawie
Proszę o kontakt w ważnej sprawie
Witam. Proszę o kontakt z moją zmarłą Babcią Marianną urodzoną 16.04.1920r. Mieszkała razem ze mną i moją rodziną a od czasu jej śmierci wszystko nam się zawaliło. Chciałabym się dowiedzieć czy ona wie o naszej sytuacji. Czy chce mnie lub swojej córce coś przekazać? Babcia umarła na raka i ostatnio była do nas bardzo negatywnie nastawiona co spowodowało jeszcze gorsze moje samopoczucie po jej śmierci bo wcześniej byliśmy z nią bardzo związani. Proszę o pomoc.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Więc tak. Myślę ze chociaz troszke przeglądałas moje inne kontakty i wiesz ze NIE WSZYSTKO co widze jest prawdziwe.Nie wiem czemu tak jest? Ponieważ nie wiem co jest prawdą a co fantazją,opisze wszystko co widziałam i sama to ocenisz
.
Przyszła do mnie kobieta średniego wzrostu czyli +- 165 cm,o jasnych krótkich włosach,ścietych na pół męsko,drobnej budowy ciała.Taka normalna,nie szczupła,nie gruba. Zapytałam czy ma jakies swoje miejsce w którym lubiła przebywać?
Prze ułamek sekundy pokazał mi sie dom jednorodzinny,w ciemnym kolorze,może drewniany,?Może cos jak chata w górach..? Zapytałam co lubiła robić za zycia,co sprawiało jej przyjemność? Przez chwilke zobaczyłam druty do robótek ręcznych.
Widziałam tez mieszkanie w bloku,mieszkanie chyba na pierwszym pietrze,nie bylo za wysoko.Zobaczyłam meżczyzne,szczupłego o ciemnych włosach,kobiete sporo niższa od niego chyba też o ciemnych włosach.Oni mogli mieć po 40 -45lat?widziałam też młodą dziewczyne,szczupła chyba miała krótkie ciemne włosy,wiek trudno mi ocenic bo jej dokladnie nie widzialm ale mogła mieć 18-23 lata? Widziałam taz jakies dokumenty,kłótnie w domu,ten męzczyzna o cos kłócił sie z kobietą? Moze jakies sprawy o mieszkanie,o rozwód,bo gdzies przelaciała mi przed oczami sala rozpraw,sędzina...?
Babcia mówiła WALCZ..hmm wiec chyba jakiś spór..?
Tak jak wcześniej pisałam,nie wiem czy to wszystko jest prawedą?
Czekam na odpowiedz.
.
Przyszła do mnie kobieta średniego wzrostu czyli +- 165 cm,o jasnych krótkich włosach,ścietych na pół męsko,drobnej budowy ciała.Taka normalna,nie szczupła,nie gruba. Zapytałam czy ma jakies swoje miejsce w którym lubiła przebywać?
Prze ułamek sekundy pokazał mi sie dom jednorodzinny,w ciemnym kolorze,może drewniany,?Może cos jak chata w górach..? Zapytałam co lubiła robić za zycia,co sprawiało jej przyjemność? Przez chwilke zobaczyłam druty do robótek ręcznych.
Widziałam tez mieszkanie w bloku,mieszkanie chyba na pierwszym pietrze,nie bylo za wysoko.Zobaczyłam meżczyzne,szczupłego o ciemnych włosach,kobiete sporo niższa od niego chyba też o ciemnych włosach.Oni mogli mieć po 40 -45lat?widziałam też młodą dziewczyne,szczupła chyba miała krótkie ciemne włosy,wiek trudno mi ocenic bo jej dokladnie nie widzialm ale mogła mieć 18-23 lata? Widziałam taz jakies dokumenty,kłótnie w domu,ten męzczyzna o cos kłócił sie z kobietą? Moze jakies sprawy o mieszkanie,o rozwód,bo gdzies przelaciała mi przed oczami sala rozpraw,sędzina...?
Babcia mówiła WALCZ..hmm wiec chyba jakiś spór..?
Tak jak wcześniej pisałam,nie wiem czy to wszystko jest prawedą?
Czekam na odpowiedz.

Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi 

Dziękuję bardzo za kontakt. No więc jeżeli chodzi o wygląd babci to się zgadza. Babcia urodziła się na wsi nie w górach ale były to tereny górzyste. Większość życia mieszkała w starej kamienicy z całą naszą rodziną właśnie na 1 piętrze. Kiedyś też szydełkowała ale to jeszcze przed moim urodzeniem. Mężczyzna i kobieta podobni w opisie do moich rodziców i ta dziewczyna to mogłam być ja. Wiek się zgadza mam 22 lata ale włosy mam długie. Kłótnie też były bardziej o mieszkanie ale ta sala sądowa mi nie pasuje? Co prawda moja mama była kiedyś świadkiem ale jak byłam jeszcze dzieckiem. Mam jeszcze pytanie do kogo babcia mówiła walcz?
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Widzialam jakies dokumenty, sąd i mialam takie odczucie ze chodzi o jakies sprawy uzędowe. Moze jednak jest cos innego o co mama,albo ty masz walczyć?,a moze tylko wydawało mi sie że babcia to mówiła? Nie kazdy obraz,słowo sa prawdziwe. Czy te kłótnie o mieszkanie są juz zakończone? Nie ma jakis spadkowych spraw?
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi 

Jeżeli chodzi o mieszkanie to mogliśmy je stracić ale dlatego, że nie było wykupione a babcia była głównym lokatorem. Naszczęście to jakoś się wyjaśniło ale mogliśmy wylądować na ulicy. Może o to babcia się martwiła? Wiem, że komunikacja ze zmarłym nie jest łatwa ale czy babcia nic więcej nie mówiła albo czy widziała pani gdzie ona teraz przebywa, czy obserwuje rodzinę? Jeszcze raz dziękuję.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
No to widocznie te nieporozumienia,te papiery to byl ten spór,konflikt o mieszkanie. Moze ta rozprawa,sad ,to tez był fałszywy obraz?
Myślałam jeszcze,ze cos jest nie uregulowane prawnie i może dopiero bedzie jakas rozprawa,no ale jezeli juz jest wszystko jasne co do miesszkania,to pewnie sie pomyliłam.
Co do babci,to nic nie mówiła. Jest pewnie w niebie,no bo gdzie mogła by byc i pewnie stamtąd do mnie przyszła,więc nic sie nie martw,z nia jest wszystko ok.
Myślałam jeszcze,ze cos jest nie uregulowane prawnie i może dopiero bedzie jakas rozprawa,no ale jezeli juz jest wszystko jasne co do miesszkania,to pewnie sie pomyliłam.
Co do babci,to nic nie mówiła. Jest pewnie w niebie,no bo gdzie mogła by byc i pewnie stamtąd do mnie przyszła,więc nic sie nie martw,z nia jest wszystko ok.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi 

Bo to jest tak. Trafia sie nie tylko w rozne miejsca zwiazane ze zmarlymi bliskimi, ale i w rozne warstwy czasowe.
Przypuszczam, ze Ewa trafila w czas, gdy babcia martwila sie o wykup mieszkania. To trwa i faktycznie sie wtedy "walczy" - tyle tego do zalatwienia , zrobienia i odczekania.
Przezywalam to po smierci Mamy.
Dziecko zmarlego, jesli przez lata bylo wspolnie zameldowane z Nim, ma prawo do dziedziczenia tytulu prawnego, czyli statusu glownego lokatora. A jesli nim juz zostanie, to ma prawo wystapic z wnioskiem o wykup. Tylko glowny lokator moze wykupic mieszkanie.
Mialysmy juz z Ewa taki przypadek, ze trafilysmy u tej samej osoby w rozne warstwy czasowe (Hulio).
Tak wiec nie martwcie sie roznica w czasie. Bo po czasie mozna skakac niestety nie wylapujac tego. Zmienia sie tylko sceneria, a zegarki tam nie wisza, by wiedziec, ze i czas sie zmienil. Ewa trafila i w przeszlosc, gdy Babcia jeszcze szydelkowala. Wazne, ze zgadzaja sie fakty.
Pozdrawiam serdecznie

Przypuszczam, ze Ewa trafila w czas, gdy babcia martwila sie o wykup mieszkania. To trwa i faktycznie sie wtedy "walczy" - tyle tego do zalatwienia , zrobienia i odczekania.
Przezywalam to po smierci Mamy.
Dziecko zmarlego, jesli przez lata bylo wspolnie zameldowane z Nim, ma prawo do dziedziczenia tytulu prawnego, czyli statusu glownego lokatora. A jesli nim juz zostanie, to ma prawo wystapic z wnioskiem o wykup. Tylko glowny lokator moze wykupic mieszkanie.
Mialysmy juz z Ewa taki przypadek, ze trafilysmy u tej samej osoby w rozne warstwy czasowe (Hulio).
Tak wiec nie martwcie sie roznica w czasie. Bo po czasie mozna skakac niestety nie wylapujac tego. Zmienia sie tylko sceneria, a zegarki tam nie wisza, by wiedziec, ze i czas sie zmienil. Ewa trafila i w przeszlosc, gdy Babcia jeszcze szydelkowala. Wazne, ze zgadzaja sie fakty.
Pozdrawiam serdecznie


-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Dziękuję wam bardzo za pomoc. Jeszcze tak myślę, że może ta sprawa w sądzie to jest przyszłość tylko trochę dalsza i dlatego teraz nie wiadomo o co chodzi. Ale w każdym razie wiem, że babcia czuwa nad nami i wie co się u nas dzieje bo wcześniej jakoś tego nie czułam. I dlatego byłam rozgoryczona bo jeszcze kiedyś babcia mówiła, że jak umrze to będzie o nas pamiętać. Wybaczcie mi ale nie znam się na tych sprawach jak tam jest po śmierci, gdzieś czytałam, że przechodzi się różne etapy. Dlatego tym bardziej dziękuję za pomoc i wyrozumiałość.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Dziękuję bardzo za pomoc w skontaktowaniu się z babcią. Napewno jeżeli będę miała jeszcze jakiś problem skorzystam z tego forum, chociaż mam nadzieję, że nie będę musiała. Może powoli przy pomocy babci wszystko zacznie się układać i mam nadzieję, że ani ja ani nikt z mojej rodziny nigdy nie będzie musiał być w sądzie. Pozdrawiam!
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lada dzień może będziesz załatwiała jakies sprawy urzędowe,albo zostaniesz niesprawiedliwie przez kogos potraktowana.Poczujesz smutek i rozczarowanie,jednak poradzisz sobie,przebrniesz przez to.Może dlsa tego babcia mówiła WALCZ?
Tak czy siak juz za pare tygodni wszystko ulegnie pozytywnej zmianie,wiec głowa do góry
Tak czy siak juz za pare tygodni wszystko ulegnie pozytywnej zmianie,wiec głowa do góry

Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi 

-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm