Witam serdecznie ,proszę o pomoc!

Jeśli szukasz możliwości kontaktu z osobą nie znajdującą się już wśród żywych - możesz tutaj poprosić o to innych.
nebraska135
Posty: 12
Rejestracja: pt sie 14, 2009 11:14 pm

Witam serdecznie ,proszę o pomoc!

Post autor: nebraska135 » ndz sie 16, 2009 7:02 pm

Wysłany: Wczoraj, godz. 12:00 am
Temat postu: Proszę o pomoc...


--------------------------------------------------------------------------------

Pięć miesięcy temu ,21 marca zmarła moja kochana Ciocia.Nie miała swojej rodziny, miała tylko nas.Byliśmy z Nią w chorobie, cieszyliśmy się, gdy wszystko wskazywało na to, że wygrała. Niestety atak choroby był tak nagły i ostry,że do końca oszukiwalismy Ją i siebie, że będzie dobrze.Przez to nie zdązylismy si z Nią tak naprawde pożegnać. Ciocia była osobą wyjątkową.Każdy kto Ją znał to potwierdza,dlatego teraz kiedy Jej nie ma z nami,jest bardzo źle.Jeśli ktoś z Państwa jest w stanie się z Nią skontaktować,proszę przekazać, że kochalismy i kochamy Ją bardzo.Ona może wiedzieć, jak pomoć naszemu ojcu( była jego jedyną siostrą,dziadkowie zmarli dawno), bo nie może do dziś pozbierać się po Jej stracie.Jest wiele rzeczy, których nie załatwiliśmy, bo nie wierzyliśmy, że odejdzie tak szybko.Mam wrażenie, że che nam coś przekazać, ale nie umiem odczytywać takich sygnałów. Zresztą odchodzenie Cioci, ostatnia doba Jej życia bardzo zweryfikowała moje jak dotąd bardzo pragmatyczne podejście do matafizyki.Proszę o pomoc, mnie też czeka za miesiąc operacja, a jakoś nie mogę doznać spokoju.Byc może to z tęsknoty i żalu.Ona na pewno wie jak pomóc ojcu,chcę wiedzieć jak Jej jest,czy jest szczęsliwa,czy chce nam coś przekazać.Ciocia miała 55 lat nazywała sie Małgorzata Zielińska. proszę choćby przekazać Jej naszą miłość , tęskonotę .Jeszcze jedno, nad ranem w moje urodziny -to był "sen" ale nie do końca,ale napewno głos Cioci,że czeka nas jeszcze jeden pogrzeb w tym roku.W sumie o dziwne wrazenie ,jakby coś było bardzo wazne,wiemy o tym ale zapomnieliśmy co.Mam dopiero od ok. póltora miesiąca,jest w tym osoba Cioci.sama nie wiem.Proszę dlatego o pomoc,nie mam doswiadczeń z "drugim światem" coś we mnie cały czas nie może uwierzyć.Boję się,bo mój ojciec trochę choruje,jest parę leciwych osób,no i ta moja operacja..Jeszcze było coś takiego,że czekaja mnie kłopoty,ale nie wiem z czym związane,,może z tym drugim pogrzebem.Mam nadzieję,że nie zostanę odebrana jako osoba niepoczytalna.

I jeszcze jedno małe pytanie...
Chciałabym zapytać o jedną rzecz.Czy jesli ktoś jest w trudniejszym momencie-takim bliższym ryzyka....Czy jest możliwość zatrzymania go tutaj.Myślę trochę o tej operacji, która mnie czeka.Może być różnie,czy jest możliwość zatrzymania kogoś tutaj?Sama wychowuję 18-letniego syna i 6-letnią córeczkę.Mam fajną pracę,ogólnie czuję się ok mimo choroby,ale już teraz wiem, że może być różnie.Czy można jakoś się "zapogramować", by tu zostać?Mam tu tyle do zrobienia jeszcze....
_Chciałaby jeszce coś dodać.Mam takie poczucie jakiego nie mogę nawet dokładnie okreslić.Wiem ,że utrata bliskiej osoby dużo zmienia, ale to jest jak ...jakby ciemna chmura ,takie mroczne wrażenie...Przygnębiające.Czy ktoś z Państwa też może to czuje?Nie daje mi spokoju fakt, że Ciocia w ostatniej dobie życia rozmawiała z dawno nieżyjcym ojcem i pania, która zmarła w czasie jej pobytu w szpitalu! Nie powiedzieliśmy Jej o śmierci przyjaciółki,a jednak wiedziała!!! Prosiła: "Wandziu jeszcze nie teraz" i prosiła o "to " konkretne jabłko, które musiała widzieć.Czemu nie przyszła babcia, z która była bardzo związana tylko dziadek?Nigdy nawet nie zastanawiałam się nad tym, czy życie "po" istnieje-nie miałam zdania.Żal po smierci Cioci -jestem w stanie to zaakceptować,ale cała reszta wywrociła moje postrzeganie do góry nogami! I jeszcze to dziwne poczucie,te półsny,wrażenie"UWAGA!!!"_Nawet nie umiem tego nazwac :( Mam wrażenie, że mój ojciec też coś widzi,czuje,dotychczas rasowy biznesmen,ateista,pragmatyk, a teraz?Ale nie rozmawiamy ze sobą o tym...Zbiera mi się na płacz! Ja też jestem księgową (daleką od metafizyki) a teraz piszę o jakiejś mrocznej chmurze...Czuję wielki niepokój,osoba Cioci jest w tym na pewno,coś_ jakby wisi w powietrzu,jakaś niezałatwiona sprawa...mam nadzieję, że jest ktoś z Panstwa w stanie nam pomóc,jeśli nie obawiam się, że powinnam pójść do psychiatry...Czy ktoś z Panstwa to jest w stanie również poczuć?_____________

Sara

Post autor: Sara » pt sie 21, 2009 12:11 pm

Witaj, Nebrasko :D

Poniższą odpowiedz przygotowałam kilka dni temu , więc nie zawiera najświeższych danych, poza tym nie zawiera odpowiedzi na drugą część Twojego listu , bo jej jeszcze nie było, kiedy pisałam tą odpowiedz …

Nie wysłałam tego listu, bo pomoc udzielana przez mnie i Pomocników trochę się różni od pomocy pozostałych tu osób , jest trochę dłuższa ( w przypadku dusz, które mają po ‘tej stronie’ jakiś bliskich krewnych ), choć kończy się tez przeprowadzeniem dusz do 'nieba', czyli Centrum Przyjęc dla dusz na poziomie F27...…..jednak domyślam się, ze wiele osób lubi takie szybkie załatwienie spraw, i dlatego czekałam, az się odezwie może inna osoba odzyskująca ….

Ale już czekasz parę dni, i dlatego postanowiłam Ci jednak odpowiedzieć …


Myślę, że nie zostaniesz tu przez nikogo odebrana za osobę niepoczytalną , no bo widzisz, tu są same takie osoby, co albo mają wizje, na dodatek słyszą ‘ głosy’ dusz, albo jeszcze wychodzą z ciała podczas OOBE czy ‘tylko’ mentalnie gdzieś tam ‘ sięgają’ swoją świadomością …..he, he, he…w tym aspekcie Twoja osoba jest tu chyba najnormalniejsza z nas <przytul>

A tak już na poważniej : taki szybki wgląd do Ciebie, Twojego taty i duszy cioci daje mi pewne podstawy do stwierdzenia , że dusza cioci nadal jest przy Was .. Jednak to nie jest jedyna dusza ‘ rodzinna ‘ , która została tutaj , nie przechodząc dalej .
W mojej opinii cioci od dawna towarzyszyły pewne dusze rodzinne, którymi teraz trzeba byłoby tez się zająć , nie tylko duszą cioci …( troszeczkę sytuacja dusz u Ciebie przypomina ( ale tylko przypomina ) sytuacje dusz u Ani – Megrafa ) …Pewne dusze rodzinne są już od dawna przy Tacie , inne do niego doszły po śmierci ciała ludzkiego cioci, inne z kolei są przy Tobie …

Niektóre z nich potrzebują pomocy , inne z kolei mają już spore zdolności uznawane za paranormalne, i stąd –po śmierci ciała ludzkiego cioci, kiedy jesteście już bardziej skłonni do zwracania uwagi na pewne znaki dawane przez’ druga stronę’ , przekazują Wam czytelniej dla Was pewne wieści ….


Ale przecież nie przekazują Wam niczego po to, abyście się smucili , rozpaczali ….Przykładowo informacja o innym pogrzebie wg mnie może (?) oznaczać , że jeszcze jakaś inna dusza chciałaby zakończyć tutaj swoje obecne wcielenie …ta informacja może też oznaczać , że nie powinniśmy w to ingerować, nie powinniśmy rozpaczać, tylko uszanować wolę tej osoby ….Nie musicie też wiedzieć, kim jest ta osoba, informacja może być wykorzystana do tego, aby od dziś zacząć żyć , wykorzystując wzajemny czas do maximum, aby okazać sobie miłość, łączące przywiązanie …


Co do dusz rodzinnych , to trzeba byłoby zrobić rozeznanie, które można za zgodą ich WJ i Opiekunów przeprowadzić od razu do Centrum Przyjęć czyli F27, a które chcą zostać jeszcze tutaj, aby sobie jakieś lekcje jeszcze uzupełnić

( bo wszyscy mamy prawo zostać tutaj, na Ziemi, po śmierci naszych ciał ludzkich , aby sobie jeszcze coś uzupełnić – tylko wtedy należy szczególnie uważać na to, abyśmy naszymi działaniami nie zakłócili planów innych osób na to wcielenie , nie powinnismy łamać wolnej woli innych, czyli nie powinnismy wtedy ‘naciskać’ na innych , aby zmienili decyzje na takie, które bym się nam podobały , musimy tez uważać , aby wzorców naszych chorób , na które poumierały nasze ciała ludzkie nie przenieść na ciała ludzkie tych naszych bliskich, przy ktorych sie zatrzymamy , co może się stac, gdy np. wejdziemy do ich ciał ludzkich itp. …

Możemy inspirowac, czy podszeptywac bliskim 'dobre mysli ' czy rozwiązania, ( lecz bez wymuszania ich realizacji i ) , wolno nam wspierac bliskich w trudnych chwilach , przesyłac im wtedy ciepło, miłośc ....itp....

Dlatego np. lepiej jest, kiedy ‘młodsze’ dusze, nie umiejące jeszcze zawsze szanować praw innych, zwłaszcza niesamodzielne energetycznie, decydują się jednak na przeprowadzenie ich do F27…w przeciwnym przypadku mogą sobie narobić tutaj zostając niezłych długów karmicznych wobec swoich bliskich ….bo jak wiemy, czasami dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane …)



Jednak obojętnie, jaka będzie decyzja WJ i Opiekunów , taka sytuacja , jak Wasza teraz po 'śmierci ' cioci, jest zazwyczaj wykorzystywana przez WJ i Opiekunów dusz jeszcze tutaj wcielonych ( czyli nas ) po to, abyśmy my również sobie uzupełnili pewne lekcje duchowe , potrzebne po to, aby to nasze dalsze zycie tutaj było bardziej świadome, abyśmy żyli bardziej zdrowo ( ‘ oczyszczenie ‘ się z ‘negatywnych’ wzorców ma moc uzdrawiania naszych ciał ludzkich ) , abyśmy ‘przerobili’ teraz te lekcje, które zazwyczaj zatrzymują dusze na Ziemi …..

Dlatego już teraz proponowałabym Ci, abyście zarówno Ty, jak i Twój tata przeprowadzili proces WYBACZANIA , najlepiej RADYKALNEGO .

Dlaczego RADYKALNEGO ? Bo takie ‘ zwykłe ‘ przebaczanie jakis konkretnych uczynków sobie nawzajem nie da wiedzy, dlaczego one nam się przytrafiły, i co one nam ‘dały’ ….

Natomiast Radykalne Wybaczenie już taką wiedzę nam da ….nauczy nas tez patrzeć na wszystkie następne wydarzenia w naszym życiu z pozycji : czym je do siebie przyciągnęliśmy ? jaki mamy wzorzec w psychice, który przyciągnął te wydarzenia, co mamy’ przerobić’ , przemyśleć , przeanalizować, aby te niechciane wydarzenia się już nam nie powtarzały ?
Jak mamy żyć, z jakich wzorców mamy się oczyścić, aby nasze ciała ludzkie i duchowe były zdrowe ?

Już teraz przyda się nam tez wiedza o tym, jak wygląda nasze zycie w internacie okołoziemskim, jakie mamy wybory tam idąc, jakie możliwości mamy jako dusze ….

Ta wiedza przyda się tez naszym dzieciom - znając ja, przekażemy im ją prawie bezwiednie, automatycznie dzieląc ją na porcje przez lata ….

Ta wiedza przyda się natomiast NAJPILNIEJ duszom rodzinnym ( i duszom przyjaciół ) – bo one dzięki niej mogą podjąć decyzje o swoim zostaniu na Ziemi lub nie -bardziej obiektywniej, opierając tą decyzje na większej wiedzy ….


Nebrasko, i to jest na chwile obecną wszystko, w czym Ci mogę pomóc …Mamy wraz z Pomocnikami na tapecie kilka spraw , podobnych do Twojej , jedna bardziej skomplikowaną , długą …
Dlatego nie mogę Ci obiecać już od razu naszej pomocy , musiałabyś na nią kilka dni poczekać .

Ale na forum jest kilka osób , które pomagają w trochę szybszy sposób od przyjętego przez mnie, ( dusze sa przez nich od razu zabierane do miejsc, w których otrzymują potrzebne im informacje ) , może się akurat odezwą ? ( jest okres urlopowy , może być kłopot )

Jeżeli nikt się nie odezwie , a ja z Pomocnikami zakonczymy obiecane przez nas ‘ odzyskiwania ‘, odezwę się za parę dni do Ciebie .

Jednak nie niepokój się o dusze cioci i pozostałe - wiele z nich od lat pomagało Wam , i sa od Was dużo silniejsze psychicznie ….

Tacie wytłumacz, aby wreszcie pogodził się ze śmiercią ciała ludzkiego siostry - przecież zobaczy ją za jakiś czas osobiście w niebie 

Jednak aby się z tą jej ‘śmiercią ‘ pogodził , musiałby uwierzyć, ze żyjemy jako dusze nadal ….musiałaby ‘puścić’ duszę cioci dalej, musiałby przestać o niej myśleć , przestać rozpaczać …. Zacznij go do tego przekonywac, Nebrasko ….



Prosisz tez o przekazanie duszy cioci, ze ja nadal kochacie ….nie musisz nikogo o to prosić, bo jak tu często piszemy, gdy znamy dana osobę, to nasze myśli o niej dochodzą do niej już w momencie myślenia …Nie zawsze co prawda dana dusza odróżni te myśli od swoich, ale zawsze dodaje jej to siły, nadziei, daje wsparcie ….


Jednak na pewno dusze pozostałe na Ziemi obok nas słyszą nasze słowa o nich wypowiadane przez nas na glos ..wiec wystarczy w zupełności, kiedy któregoś dnia zaświecisz świecę, poprosisz Boga o opiekę, i powiesz na glos ( w obecności taty ) : Ciociu, bardzo Cie kochamy , i kiedyś w niebie się spotkamy, i porozmawiamy do woli ’

Natomiast ciekawi mnie Twoja choroba – czy mogłabyś cos o niej napisać na forum albo na pw ? Bo może akurat przypasujemy do niej jakiś wzorzec myślowy, który należałoby przemyśleć i zmienić, aby zmienić obieg energii w organizmie na bardziej prawidłowy ?



Tak na szybko proponowałabym Ci poczytanie książek M. Newtona : ‘ Wędrówka dusz ‘ , ‘Przeznaczenie dusz ‘, oraz przeczytanie i poćwiczenie za ksiązką C. Tippinga : Radykalne Wybaczenie ( może uda Ci się iść po operacji na jakieś warsztaty z RW ? )

Ciekawa na pewno będzie dla Ciebie lektura książki L Hay : Pokochaj siebie. Ulecz swoje życie . Ćwiczenia . Mam też w wersji elektroniczne tabelkę z wykazem chorób i przyporządkowanymi do nich wzorcami w psychice – do 'przerobienia'.
Jak mi podasz swój adres mailowy, to Ci te wszystkie książki wyślę mailem . Namawiałabym Cię też do poczytania mojego blooga.

Tyle na szybko < przytul mocno>

nebraska135
Posty: 12
Rejestracja: pt sie 14, 2009 11:14 pm

Dziękuję

Post autor: nebraska135 » pt sie 21, 2009 8:14 pm

Dziękuję Saro.Twój post jest jak "usmiech ciepła"Przeczytałam go z uwagą wielokrotnie i pewnie jeszcze nie raz do niego wrócę.Tyle Wiedzy jest w nim zawarte!!!!
Poza tym jest bardzo dużo zbieżności, ale opisałam Ci je na priv,gdyz Osoba z forum zgodziła się spróbować nawiazać kontakt z Ciocią, a zaznaczacie by nie umieszczać zbyt wielu szczegółów, by nie doszło do przejęcia sugestii.Jeżeli Ciocia, lub ktoś inny potrzebuje pomocy,to gotowa jestem w ich imieniu jej dla nich u Was szukać.
Po za tym mam świadomość, że takich spraw nie załatwia się "od ręki",czym zresztą jest czekanie kilku dni, tygodni, nawet miesięcy wobec wieczności? A taką mam alternatywę-nigdy nie odróżniać tego co się wydaje od tego co metafizyczne i na zawsze mieć niepewność....
Podałam Ci też mojego maila,chętnie przyjmę wszelką wiedzę w tym temacie.Jest to dla mojej rodziny i dla mnie jakaś droga na rozpędzenie tej "czarnej chmury", która nad nami zawisła.
Pozdrawiam ciepło.

Sara

Re: Dziękuję

Post autor: Sara » sob sie 22, 2009 10:04 am

nebraska135 pisze:Poza tym jest bardzo dużo zbieżności, ale opisałam Ci je na priv,gdyz Osoba z forum zgodziła się spróbować nawiazać kontakt z Ciocią, a zaznaczacie by nie umieszczać zbyt wielu szczegółów, by nie doszło do przejęcia sugestii..

Droga Aniu :)

Nie niepokój się tym co napiszę, ale jeżeli ktos inny z forum obiecał kontakt z ciocią, to nie będę dublowała jego pomocy - bo przecież nie będzie co chwilę ktos inny z tymi samymi duszami rozmawiał ......( dlatego tak długo zwlekałam z odpowiedzią , aby tego uniknąć )

Niestety nie mamy jeszcze na forum wypracowanego wspólnego systemu pomocy( poza Jolą i Włodkiem ) , nie pomagamy tym samym duszom w tym samym czasie wspólnie, bo to wymagałaoby wiele, wielu wcześniejszych uzgodnień - przykladowo trzeba by sie nad całością danego problemu razem 'pochylic', razem zdecydować o wszystkich podejmowanych ruchach, aby pomoc dwoch osob na raz i ich Pomocnikow była skordynuowana, a nie wygladała jak bezładne ruchy ...
(aby uniknąć takich przykladowych i teoretycznych sytuacj, że przeprowadzenie jednej duszy przez 'jeden 'zespoł utrudni przeprowadzenie pozostałych dusz przez 'drugi 'zespół )

Jeszcze inny sposob na wytłumaczenie mojego stanowiska : z jedną rzeczą do przeszycia nie idzie się do dwóch krawcowych , jeżeli one ze soba nie współpracowały do tej pory ...a każda ma inny warsztat pracy ...

Dlatego , aby nie było nieporozumień , zostawiam możliwość udzielenia całego zakresu pomocy dla Twojej rodziny tej osobie z forum , o której piszesz....

Ksiażki prześlę Ci w poniedziałek, bo mam je przygotowane na kompie w pracy ( gdyby ktos z poza osób z forum popatrzył 'krzywo' na takie przesyłanie ksiażek , to mam je wszystkie w oryginałach w domku, więc mam prawo do wypożyczania ) .

O choróbskach - tak ogolnie, aby nie naruszać Twojej prywatności - i przyporządkowanych do nich wzorcach w psychice, spróbuję napisac coś w przyszłym tygodnu ....

Póko co, to przesyłam Ci duuuuuuuuuuużo ciepełka :)

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » sob sie 22, 2009 10:27 am

Witaj Saro,

jak ja sie ciesze, ze i Ty to napisalas o wspolpracy zespolow Odzyskiwan.
Naturalna rzecza jest, ze kazda osoba zajmujaca sie rozwojem ukierunkowala sie, badz zaraz to zrobi i bedzie przprowadzala, oczyszczala, badz nawiaze kontakt.

bardzo wazna jest wspolpraca, tutaj nie ma karty przetargowej, ze ktos zrobil to badz tamto.
najwazniejsza jest wspolpraca.
Bo kazdy juz wie, ze nie z wszystkimi duszami jest tak samo, inne potrzebuja dlugich rozmow, przekazow energii itd. a wchodzenie w parade tylko blokuje energie zamiast pomagac.
Dusza nie jest bluzka, ktora mozna rozciagac, naciagac i traktowac kolejnym zelazkiem.
Wiec uszanujmy tez i nas samych, nikt tutaj nie dostanie nagrody w postaci zlotych korali. bo liczy sie jakosc, a nie ilosc.

Mozecie kontaktowac sie z osoba na forum, badz priw, i zapytac czy potzrbna jest Wasza ewentualna pomoc.
to wcale nie swiadczy ze jest ktos lepszy, badz gorszy.
Razem mozna osignac duzo wiecej, niz w pojedynke.


i oczywiscie, znowu nie chce byc zrozumiana, ze wiem lepiej, i sie madrze. zastosowalam juz jakis czas temu zapytania o pomoc, zastosowalam juz ukierunkowana prosbe , zeby ktos mi pomogl.
otrzymalam odpowiedzi w stylu, ze ktos czegos nie widzi, wiec tego nie ma.
Przypominam, kezdy z nas niesie inna energie, swoja wlasna, prywatna, kazdy z nas ma w sobie inne potencjaly jedna osoba rozmawia, druga widzi, trzecia oczyszcza, a czwarta slyszy.
Wezcie to pod uwage, tutaj nie ma zadnych wyscigow.

ps. nie trzeba odpowiadac, a tylko stworzyc moze nowy temat dotyczacy zasady etyki osob odzyskujacych.
bo nikt nie powiedzial, ze bedzie lekko, zadaniem jest wytlumaczyc i pokazac, a Dusze przeprowadzic. i nie wazne ile to trwa, wazne zeby dokonczyc.


pozdrawiam
Ewka

nebraska135
Posty: 12
Rejestracja: pt sie 14, 2009 11:14 pm

Post autor: nebraska135 » sob sie 22, 2009 11:48 am

Powinnam się wytłumaczyć.Kiedy kierowałam do Was-osób obdarzonych zdolnosciami, które leżą poza "racjonalnym" postrzeganiem, nie wiedziałam, czy wogóle ktoś odpowie.Moglam jedynie miec nadzieją na to.Zwracałam się więc ogólnie.Pierwsza odpowiedziała Sara.Ewa Fortuna również się zgodziła.Zdaję sobie sprawę, ze taka forma pomocy wymaga czasu,energii, każdy z nas ma też swoje zycie,sprawy, które go rozpraszają,problemy dnia codziennego.Może źle rozumuję,proszę więc mnie poprawić, ale skoro Sarze udało się gdzieś ,w jakiś dostępny Jej tylko sposób spojrzeć na duszę mojej Cioci,oraz innych ,którzy gdzieś tu są, to odnoszę wrażenie,że uzyskała "STAMTĄD" akcept,przyzwolenie.Nie wiem, może to działa inaczej... :(
Jak Sara sama zaznaczyła-to był tylko krótki "rzut okiem",a odnosze wrażenie, jakby znała pewne sytuacje od lat.Uderzyło mnie jednak stwierdzenie "dusza to nie bluzka".
Ano nie!!!- to moja kochana,ciepła,najbardziej opanowana i zyczliwa ludziom osoba jaką znałam-moja Ciocia.. :placze: Przyznaję, że nie dorastam Jej do pięt,żal mi tez czasu,w którym moglabym sie jeszcze czegoś od Niej nauczyć.
Bardzo dziękuję Ewie.Zgodziła się pomóc,wielu jak czytam ,pomogła,poświęcając swój czas, zaangażowanie(Kochana jesteś, dla wszystkich, którzy stoją na środku drogi, opuszczeni,nie wiedząc gdzie się udać dalej).Ale czuję, że skoro Sara dostała przyzwolenie,a zaznaczyła,że jest trochę do zrobienia, by pomóc,tym, którzy jeszcze nie do końca odeszli,to warto, bym czekała ile trzeba,choćby bardzo długo...
Przyznam się, że nie różnie się emocjonalnie od innych osób w żałobie-tez bym chciała już,teraz wiedzieć jak Cioci jest,co mogę zrobić,by wstąpiła w ŚWIATŁO.Ale Saro, będę czekać,aż bedzie możliwość,bys się tym zajęła.Czuję, że dostalaś przyzwolenie, bo napisałaś o rzeczach, które są zastanawiające,pokrywają się z historią mojej rodziny,tylko jak dotąd nie widziałam tego całościowo,po prostu nie umiałam połączyć pewnych sytuacji,a Tobie się udało w dwóch zdaniach....Macie zdolności wspaniale,jak czytam,Każdy z Was nieco inne,łączy Was jedno-pomagacie w sprawach,gdzie mówi się,że nic nie można pomóc.Saro, będę czekać,o ile się zgodzisz, rzecz jasna.Pozdrawiam Ciebie ciepło, Ewę, Dziewczyny,robicie wielkie rzeczy-nie do ogarnięcia!

Sara

Post autor: Sara » sob sie 22, 2009 3:42 pm

Dziewczyny - 'opisałam sie' jak dzika w wątku Ciacha , i już mnie córa wywala od kompa...

Dlatego póki co, tylko wszystkie Was <mooocno przytulam > do serducha :)

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » sob sie 22, 2009 5:14 pm

Wczoraj dostałam na PW prośbę
nebraska135
Do: ewa.fortuna1
Wysłany: Wczoraj, godz. 10:20 pm
Temat: Proszę o pomoc... Cytuj wiadomość
Przepraszam, że kontaktuję się z Panią za pomocą priv i zakłócam spokój.Zdaję sobie sprawę, że to o co tu prosimy to nie jest zwykla przysługa, że z pewnością w jakis sposób kontakt osób, które się tego podejmują, może to wyczerpywac, nie zawsze też jest możliwosć...Jednak, gdyby się dało prosiłabym o kontakt z Ciocią (zmarła 21 marca 2009 o godz. 9 rano)........[wkleiłam tylko fragment]

I odpisałam
Od: ewa.fortuna1
Do: nebraska135
Wysłany: Wczoraj, godz. 10:06 am
Temat: Re: Proszę o pomoc...
Ok spróbuje jak tylko będę mogła :)
Napiszę w temacie KONTAKT ZE ZMARŁYMI. [moja cała wypowiedz]

Przed chwilą weszłam na kompa i jest wadomośc od Nebraska,że bardzo mnie przeprasza,ale czy mogła bym sie wstrzymać z kontaktem......
Opisałam
Od: ewa.fortuna1
Do: nebraska135
Wysłany: Dzisiaj, godz. 4:42 pm
Temat: Re: Przepraszam!
Aniu nie ma sprawy :)
Może to właśnie ciocia szepnęła Ci ze jest wszytko ok,ze nie trzeba jej niepokoić? Ty nie musiałas tego głosu usłyszeć,mogłas go odebrać jako myśł,żeby nie nawiązywać kontaktu,że jeszcze nie czas.
Pozdrawiam serdecznie :D

Dzieczyny,wec zeby nie było niedomówień BO JA NIC NIE PROPONOWAŁAM,ZOSTAŁAM O TO POPROSZONA.
:)
Teraz weszłam na forum i przeczytałam Sary post ze sie wycofuje jezeli ktos inny zaproponował konatk,wiec nie wycofuj sie Saro bo ja niec nie robie w tym kierunku i nie bede robiła do puki nie zostane o to poproszona. :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » sob sie 22, 2009 5:26 pm

Za Mgłą. Mała poprosiła o kontakt ze zmarłym.Poprosiłas o zdjecie wiec ja nie podjełam próby. za pare dni zapytałam na forum czy kontakt został nawiązany,ale nie odpisałas,a ja dostałam prośbe na PW. Zapytałam Małą czy dostała od ciebie juz jakas wiadomość ale opisała
Od: mala
Do: ewa.fortuna1
Wysłany: Wczoraj, godz. 10:31 pm
Temat: kontakt Cytuj wiadomość
Wyslalam zdjęcie,ale nie mam wieści od mojego zmarłego na razie,tylko od osoby postronnej ze snu za_mgla.
Pozdrawiam,mala

I CO MA DALEJ ROBIC BO NIE WIEM?
Zeby nie bylo potem że się wcinam,ze nie pracuje w zespole.
Ostatnio zmieniony sob sie 22, 2009 6:27 pm przez ewa.fortuna1, łącznie zmieniany 1 raz.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

nebraska135
Posty: 12
Rejestracja: pt sie 14, 2009 11:14 pm

Post autor: nebraska135 » sob sie 22, 2009 5:39 pm

Ewo,Saro-Bardzo dziękuję, ze wogóle się zgodziłyście.Wy tu jesteście "fachowcami". Ja nie umiem odróżniać tego co mi się wydaje, od tego co może być wskazówką.Zdaję się na Was, dobrze? Każda z Was jest w stanie wiedzieć, kiedy jest czas,co można zrobić, ja się tego niestety nigdy nie dowiem.Mogę polegać tylko na Was...Prosze pamiętajcie tylko o mojej prośbie...Jestem w stanie czekać...Wy powiedzcie mi tylko, czy jest coś, co ja mogłabym zrobic.Mozliwe,że jeszcze nie czas... My nie radzimy sobie po śmierci bliskiej osoby, a ciocia jest w nowych okolicznościach.Więc zdaję się na Was,jesteście kochane...

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » sob sie 22, 2009 6:24 pm

Teraz dopiero przeczytałam posta Sary [tego długiego],bo wcześniej go nie czytałam i Sara wyraznie napisała,że ona zrobiła wszysko co mogła..
Sara pisze:Witaj, Nebrasko :D


Nebrasko, i to jest na chwile obecną wszystko, w czym Ci mogę pomóc …Mamy wraz z Pomocnikami na tapecie kilka spraw , podobnych do Twojej , jedna bardziej skomplikowaną , długą …
Dlatego nie mogę Ci obiecać już od razu naszej pomocy , musiałabyś na nią kilka dni poczekać .

Ale na forum jest kilka osób , które pomagają w trochę szybszy sposób od przyjętego przez mnie, ( dusze sa przez nich od razu zabierane do miejsc, w których otrzymują potrzebne im informacje ) , może się akurat odezwą ? ( jest okres urlopowy , może być kłopot )

Jeżeli nikt się nie odezwie , a ja z Pomocnikami zakonczymy obiecane przez nas ‘ odzyskiwania ‘, odezwę się za parę dni do Ciebie .

/quote]
Za mgłą nie masz racji pisząc takie słowa
Dusza nie jest bluzka, ktora mozna rozciagac, naciagac i traktowac kolejnym zelazkiem.
Wiec uszanujmy tez i nas samych, nikt tutaj nie dostanie nagrody w postaci zlotych korali. bo liczy sie jakosc, a nie ilosc.

Mozecie kontaktowac sie z osoba na forum, badz priw, i zapytac czy potzrbna jest Wasza ewentualna pomoc.
to wcale nie swiadczy ze jest ktos lepszy, badz gorszy.
No a jak by ktoś zaproponował swoja pomoc po przeczytaniu posta Sary to co leciał by na jakość,chciał by pokazać jaki jest ważny i mądry?
Nie pisz tak,bo nikt oprucz mnie nie podejmie sie potem próby nawiązania kontaktu,bo sie będzie obawiał krytyki.
Czasem jest tak,ze osoba prosząca prosi mnie o kontakt mimo,że ktos juz na forum jej odpisał,ale przekaz dla niej jest nieczytelny,nie zrozumiały i co mam odmówić? no niestety nie potrafie :(
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

nebraska135
Posty: 12
Rejestracja: pt sie 14, 2009 11:14 pm

Post autor: nebraska135 » sob sie 22, 2009 6:44 pm

Ewo, zwróciłam się do Ciebie zanim dostałam wiadomość od Sary.Przykro mi, że swoją prośbą sprawiłam takie zamieszanie.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » sob sie 22, 2009 6:56 pm

Nic sie nie martw,nic sie nie stało.Czasem tak jest ,ze wiadomosci sie mijają,ze są jakies niedomówienia,ale potem wszystko sie wyjaśnia. Sara na pewno sie nie wycofa i doprowadzi sprawę do końca :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Sara

Post autor: Sara » sob sie 22, 2009 8:47 pm

Tak na roboczo własnie myslę, że w dużej mierze to powstale nieporozumienie jest też moją winą, i mojego poczucia zbyt małej wartości siebie i oferowanej przez siebie pomocy....trochę też zawiniła taka moja asekuracja :zawstydzony:

Kiedy pojawiły się kolejne nowe wpisy proszące o kontakt, od razu dostałam cynk, że prosba Nebraski byłaby jakby 'dla nas' ( mnie i 'moich ' Pomocników ) , bo dotyczyłaby szerszego zakresu pomocy, niz tylko kontaktu z ciocią ... ....

Szybki wgląd i dostałam podpowiedz, ze dusz jest znacznie wiecej, niż tylko cioci , że są nie tylko u Nebraski, ale i u Taty, że niektóre są od dawna, że na dodatek mogłabym pomóc Nebrasce w przerobieniu wzorców, związanych z jej chorobami ........ .
Dostałam jeszcze parę pomocnych informacji, które zamieściłam w odpowiedzi , którą sobie przygotowałam...

Jednak tej odpowiedzi nie wysłałam, a tylko zerkałam, czy przypadkiem ktos inny z forum nie bedzie chciał pomóc - bo raz, rzeczywiście mielismy wtedy ( i nadal mamy) kilka trudnych spraw 'w toku', a dwa, chciałam byc pewna, nikt inny nie zaoferuje pomocy, chciałam być pewniejsza, że jak zaczniemy pomoc, to jej nie będziemy musieli przerywac ..... obawiałam sie po prostu znowu powtórzenia podobnej sytuacji, do historii Megrafa ... ...

(która się zaniepokoiła moimi radami w stosunku do niej, i jej rodziny, i poprosiła na forum o werfyfikację naszego sposobu pomocy - bo wg niej - zamiast przeprowadzać jej tatę , ja - (widząc szerzej jej sytuację, i kilkanaście dusz dookoła ) - zaczęłam jej i zwłaszcza jej śp. tacie radzić Radykalne Wybaczanie (wybaczenie zwłaszcza mamie Ani ) , a nic nie mówiłam o szybkim jego przeprowadzeniu .... w efekcie poproszenia Ani o pomoc Jole i Włodka , Pomocnicy, z którymi współpracuję, przerwali rozmowy z duszami Ani, w 'połowie slowa' ....)

Czekałam z wysłaniem odpowiedzi, czekałam, zaglądałam, czy juz przypadkiem ktos nie odpowiedział Nebrasce , aż w końcu dostalam 'cynk', ze już się coś w temacie zmieniło ( teraz wiem, ze Nebraska wtedy już poprosiła Ewę o pomoc )..i pomyślałam sobie, ze moze jednak powinnam wysłac ten list .......że jest to dokładnie taka sytuacja, w której na codzień od wielu, wielu lat najcześciej pomagamy ... no i rzutem na taśmę zamieściłam list na forum ... .

Jednak zmiany, które wyczuwałam, już zaistniały, i w sumie wyszło nieporozumienie , na co wskazują daty korespondencji Ani i Ewy ...

Dobrze, ze się wyjasniło :)

Aniu, oczywiste jest, ża dalej proponuję Ci pomoc , nie rezygnujemy z niej , tym bardziej, ze potwierdziło sie jeszcze w międzyczasie, ze rzeczywiście miałysmy sie spotkac z powodu nie tylko dusz, ale jeszcze Twoich ' choróbsk ' ( bo miałam podobne problemy ) ...

Natomiast Mgiełka , czytając mój list rezygnujący z pomocy (w obliczu zgody Ewy na pomoc ) , wyczytała ,' skubana', wiele rzeczy pomiędzy wierszami, i chwała jej za to, ze zareagowała w pewnym zakresie .....bo poruszyla tematy, które powinnismy naprawdę gdzieś sobie - 'na boczku' , osobno - powyjasniać .... np. temat tego, czy pomagać komuś, nawet jeżeli nas poprosił o pomoc, skoro juz inna osoba zgodziła się na ta pomoc .....Mgiełka poruszyła teź temat konieczności ustalenia warunków współpracy wielu pomagających osób - jeszcze przed tą pomocą ....

Jednak nie wiedziała o zwróceniu sie Ani do Ewy, i dlatego napisała, jak napisała ...

Tak czy owak, jestem za propozycją Mgiełki, aby pare rzeczy 'na boczku 'ustalić .... w tym pewne zasady naszej pomocy innym i wspólpracy pomiedzy sobą :)

wielkie buziole :)

PS.
Sorry jeszcze raz, za mój wkład w to zamieszanie :zawstydzony: :zawstydzony: :zawstydzony:
Ostatnio zmieniony sob sie 22, 2009 9:43 pm przez Sara, łącznie zmieniany 1 raz.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » sob sie 22, 2009 9:42 pm

Saro gdybyś my siedziały wszystkie w kawiarni,to można by szybciutko wyjaśnić,ustalić co i jak,no ale piszemy na forum,na PW i czasem nasze wiadomości mijają stąd małe niedomówienia ;) :) Ja na forum przeczytałam prosbę Nebrasce,Małej ale nie podejełam sie kontaktu,bo Ty i Zamgłą zaczęłyscie juz cos robic w tym kierunku.Jednak potem gdy zostałam o to poproszona na PW to sie zgodzłam,bo widocznie osoba prosząca miała ku temu jakis powód,a jaki nie wiem i nigdy nie wnikam. Nebraske od nikogo nie dostawała odpowiedzi,to napisała do mnie,a Ty w tym samym czasie wkleiłas na forum haha
:lol: no i wyszło zamieszanie. Dobra,nie wazne.wyjaśniło sie.
Moje nawiązywanie kontaktu jest zupełnie inne niz wasze i jedno jest potrzebne i drugie i myślę niech tak pozostanie TYLKO nie róbmy tego W TYM SAMYM CZASIE.
Ja proponuję cos takiego i jak widzi to reszta? Może jakieś inne rozwiazanie,żeby jednak jeden drugiemu nie zakłócał energii? :)
Ps.Najlepiej by było usunąć te nasze posty az do Twojego kontaktu Saro i nie zaśmiecać tematu.zobaczymy co moderator na to powie?
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

nebraska135
Posty: 12
Rejestracja: pt sie 14, 2009 11:14 pm

Post autor: nebraska135 » sob sie 22, 2009 10:00 pm

Droga Saro! Dziękuję za odpowiedź.Cieszę się ,że wszystko się wyjasniło.Zwróciłam się tu do Was o pomoc,bo zwyczajnie,nigdzie indziej jej nie znajdę.Cieszę się, też ze względu na Ewę,bo ogromnie szanuję Jej dar,powiem, że zwala z nóg,ale coś mi mówiło od wczorajszej nocy, że to powinnaś być jednak Ty ( choćby miało to długo potrwać).Nie o czas tu chyba chodzi.Przespałam się z tym i rano starałam sie to wszystko odkręcić.
Nie jestem tu by weryfikować Wasze zdolności,tym bardziej, ze Każda z Was po prostu po ludzku POMAGA, a to jest wielka rzecz.A to, że na inny sposób? To tylko wzbogaca Wasze możliwości.Będę czekac ile będzie trzeba...Wycofałam też wiadomość do p. Joli Niemczuk.ZDAJĘ SIĘ TYLKO NA CIEBIE.
I tu rodzi mi się pierwsze pytanie.Radykalne wybaczanie.Siedziałam pół nocy na Twoim blogu(i nie tylko), zapoznałam się z tematem (do oryginału jeszcze nie dotarłam, ale to kwestia czasu).Tylko Saro,ja nie żywie do nikogo urazy.Owszem, życia nie miałam usłanego różami i nadal nie mam,ale dziwnie szybko zawsze się podnosze i otrzepuję.Myslałam,komu by tu coś wybaczyć-JA NIE MAM TAKIEJ OSOBY DO KTÓREJ MIAŁABYM ŻAL!!!
Kiepsko,nie?Swoje kłopoty mam przez naiwność,brak ostrożnosci i konsekwencji,kłopoty ze zdrowiem-może bo palę i dużo pracuję.Rodzice ? Z perspektywy czasu widzę,że choć surowo mnie chowali,zrobili najlepszą robotę z możliwych-kocham ich za to i szanuję.Sama mam 18-latka,to wiem jaki to miód.Dwaj mężowie po drodze?To jakbym miała mieć żal do żaby o to ,że jest zielona...Sama widzisz więc.Mam za to żale do siebie,a to że za mało...że mogłam, a tego nie zrobilam,ale też powiem,że się nie katuję....Jedyna sprawa, która mi ciąży, to ta z Ciocią...Wracam zaraz znów na Twojego bloga i kiedy nadejdzie juz TEN czas,mam nadzieję, że łatwiej Ci będzie przekazać to co poczułaś, zobaczyłaś.Muszę zdobyc przynajmniej zielone pojęcie,bo sama sfera niematerialna,to dla mnie kompletne novum.Ewa podsunęła też myśl, że to może Ciocia gdzieś tam wybiera czas i okoliczności,pozostawiam więc tę sprawę w Twoich rękach.Cieszę się ,że nieporozumienie się wyjaśniło też z tego powodu,bo moja Ciocia była osobą,która zawsze stroniła od konfliktów,starała się je łagodzić.Dla niej nawet najczarniejsza owca była najwyżej lekko przybrudzona..Pozdrawiam gorąco i strasznie Wam dziekuję

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » ndz sie 23, 2009 9:52 am

W kontaktach ze zmarłymi bardzo wazne są odczucia.Nic sie nie dzieje bez powodu więc i twoje Nebrasko odczucia nie pojawiły sie ot tak sobie.
Czujesz,ze ma byc to Sara,bo może cioci nie jest potrzebna taka forma kontaktu jaką robie ja.Może nie chodzi o sam kontakt? Może chodzi o cos głębszego,czego ja nie potrafię a potrafi to Sara i pewnie dla tego ciocia twoje myśli skierowała na Sarę,a ja wskoczyłam tylko przypadkiem,bo Sara nie odpisywała. Ja od zmarłych uzyskuję mało odpowiedzi i mój kontakt jest taki bardziej "techniczny".Sara ma inny wgląd, w inne obszary i pewnie cioci TAKI KONTAKT jest potrzebny. :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Sara

Post autor: Sara » wt sie 25, 2009 6:09 am

Kochana Aniu :D

Jak pewnie wiesz , kazdy z nas na tym forum ma nieco inne umiejętności , a one wszystkie jakby sie troche zazębiają ...

Mój ‘dar’ polega na tym, że z duszami będącymi po drugiej stronie kontaktuje się sama jedynie w sytuacji, gdy sa w moim bezpośrednim otoczeniu .

W pozostałych sytuacjach od lat posiłkuję się pomocą Pomocników, którzy z tymi duszami rozmawiają , wyjaśniają im mniej lub bardziej szczegółowo ich sytuację , przedstawiają prawa , możliwości , oraz proponują przeprowadzenie do Centrum Przyjęc w niebie , na F27, a mnie przekazują tylko takie ogólne tresci tych rozmów .

(tak przy okazji a'propos F27 - w tym focusie każda dusza spotyka dyżurne dusze, w sumie powtarzające jej pewne wiadomości , ktore my im przekazujemy - jakie ma możliwości , typu przejście od razu na terytoria Systemów Przekonań ( w tym terytoria wyznawców poszczególnych religii ), lub zostanie Pomocnikiem w odzyskiwaniu dusz, lub tez szybkie nastepne wcielenie się .
Pomocnikiem w odzyskiwaniu dusz można zostac także na Ziemi , kiedy jakaś dusza zgłosi swój akces do takiej pomocy WJ lub Opiekunowi osoby odzyskującej )

W niedzielę jeden z Pomocników zrobił podejście do Twoich , Aniu , dusz rodzinnych : głównie do cioci oraz dziadka. Rozmowy mogły słyszeć tez inne dusze , w większości nie znane Ci osobiście ( z poprzednich pokoleń ) , ale w rozmowie w sumie nie brały udziału.... .

W związku z tym, ze dużo informacji dotyczących przykładowo praw dusz zostało już zamieszczonych na forum , a z innymi zapoznałaś się na stronie mojego blooga, w sumie dusze te otrzymały głównie propozycje przeprowadzenia ich do F27 .

Jednak ciocia i dziadek zareagowali bardzo spontanicznie …Odpowiedzieli cos w rodzaju :

„Jak oni maja teraz Cię zostawic, tuz tuz przed taką ważną operacją dla Ciebie ? i w chorobie ? W potrzebie ?
Przecież wiedzą, że mogą Ci pomóc, że mogą Cie zainspirować pozytywnymi myślami, że mogą Cie ‘podnieśc na duchu’ , ( co zresztą wiele ‘Twoich’ dusz robi od dawna ),
że mogą Ci przesłać energię, , no to jak mogliby teraz sobie iść i wygodnie odpoczywać w niebie ?

Poza tym są samodzielni energetycznie, więc energii nie podkradają, wiedzą już, jak nie spowodować u Ciebie i innych domowników powstania chorób, na które poumierały ich ciała ludzkie , nie są zawieszeni w przeszłości psychicznie, czyli maja świadomość dnia dzisiejszego, tak, jak każdy z nas … ….

Na koniec powiedzieli, że owszem, za jakis czas , kiedy będą widzieli, ze wszystko jest u Ciebie ok., chętnie skorzystają z naszej oferty .

Kiedy Pomocnik spytał ( już po jakimś czasie ) , czy chcieliby Ci cos przekazać poprzez moja osobę , powiedzieli: ‘Przekaż, ze modlimy się na nią , żeby wszystko było dobrze ‘


Ciocia w opinii Pomocnika jest rzeczywiście ciepłą , wspaniałą duszą , o przeważającym granatowym kolorze aury ( oznaczającego otwartą czakrę trzeciego oka- no i pewnie stąd u niej te rozmowy z duszami ), ze wstawkami żółto-zielonego koloru , oznaczającego umiejętność współczucia …


Kiedy zapytałam Pomocnika o jej wygląd , był w kłopocie , bo nalezy do osób, nie zwracających na to uwagi …owszem, zobaczył to, co się rzuca w oczy : kolor aury, ogólny wyraz duszy – czyli emanacje wielkiego ciepła ..

Ale nalegałam , więc w końcu powiedział, ze ciocia wg jego oceny, ( być może subiektywnej, bo nie ma wprawy ) jest obecnie ciemnowłosą kobietą , niezbyt drobną , o matczynym wyglądzie, sadząc po sporych wg niego ‘oczach ‘ ( pośmialiśmy się tutaj, bo przez te ‘oczy’ rozumiał biust )


(Jednak gdyby się cos nie zgadzało, to od razu uprzedze, ze ciocia nie musiała tak ostatnio wyglądać po’ tej stronie’ , bo czasami zmieniamy wygląd na zgodny z naszymi wyobrażeniami )


Ciocia i dziadek wyraznie optują za religią chrześcijańską , i do takich terytoriów systemów przekonań wyrazili chęc bycia kiedys przeprowadzeni.

W związku z tym, że cały czas podczas rozmów był dany strumień energii wstępującej do Centrum Przyjęc na F27 ( nazywam go pieszczotliwie ‘ windą do nieba’ , co najbardziej odpowiada jego dzialaniu ) , a u Ciebie Aniu, nie było chetnych dusz do przejscia , Pomocnik wsadził do windy 2 mało przytomne ( i nadające się do leczenia w świecie dusz) dusze od sąsiadów …

Tyle na początek ….

****

Aniu, obawiam się, ze nie ma co w tej chwili rozmawiać z pewną grupą pozostałych dusz, które do tej pory były czynnie zainteresowane Toba i Twoja rodziną , bo wszystkie zyja Twoją operacją , która ma się wydarzyc tak już niedługo …

Tak bardzo wszystkie chciałyby , aby wszystko poszło dobrze, ze nawet wczoraj wieczorem zostałam trochę pospieszona ( i dzieki za to , bo czas nagli ) do przesłania Ci tych materiałow z ksiazki Tepperweina ‘Co choroba mówi o tobie’.

Z pozostałymi duszami, młodszymi, bardziej niesamodzielnymi energetycznie , postaramy sie porozmawiać w niedługim czasie .....

Tak czy owak, bardzo chciałabym pogadac z Toba bardziej bezpośrednio …może umówimy się na Skype któregoś dnia ?


póki co, przesyłam ci duuuuuuuuzo ciepełka :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontakt ze zmarłymi”