Witam serdecznie ,proszę o pomoc!
-
- Posty: 12
- Rejestracja: pt sie 14, 2009 11:14 pm
Sara! Bardzo dziękuję!Muszę to jeszcze na spokojnie przeanalizować.Ja czułam, że coś się dzieje w niedzielę wieczorem i w pierwszej połowie nocy!Ale to były bardzo niedobre wrażenia(powodujące ból)Jestem w pracy,więc na szybko odpowiem Ci Kochana-moja ciocia była całe życie osoba ciemnowłosą ,niezbyt drobną-wiadomo,choroba trochę pozmieniała w Jej wyglądzie,Pomocnik mówiąc o "oczach"-mógł mieć na myśli i oczy(wielkie ,w kolorze ciemnej, gorzkiej czekolady),jak również 'oczy' i też . Czyli trafiliście do mojej cioci. Dziękuję za materiały Sara, dostałam je i zabrałam się do czytania właściwie od razu.Wiecej możliwosci będę miała wieczorem, by napisać, ale na już ogromnie DZiĘKUJĘ.Pozdrawiam i ściskam mocno.Myślę,że kontakt bardziej bezpośredni.....będzie miło .Ale i tak napiszę do Ciebie dziś na priv,jeśli pozwolisz.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: pt sie 14, 2009 11:14 pm
Droga Saro! Godziny, które mi podałaś,również cos mówią jednak z innych względów.Chyba, zdecyduję się opisac Ci to wszystko na PW,gdyz jednak obawiam się posądzenia o jakies fobie.Wiesz,bardzo chciałam jakiegoś znaku od Cioci,w sumie chciałabym, byś mi potwierdziła, czy to, że nie chce przejśc jest dla Niej dobre?Czy nie lepiej byłoby,gdyby jednak zrobiła coś dla Siebie, a nie kurczowo się trzymać opieki nad nami? Wiesz,po prostu czy jest spokojna i szczęśliwa?Ciocia zawsze myślała najpierw o innym , o Sobie na końcu, albo i wcale...Pozdrawiam i zabieram się do pisania na PRIV, Buziaki!
Kochana Aniu
Twoja ciocia ma się zupełnie dobrze, i nic jej nie brakuje .......
Jest starą duszą , samodzielną energetycznie, zupełnie świadomą sytuacji ,w jakiej jest, i swiadomie podejmującą decyzje ...
Aniu, ona ma do tego prawo , aby tu zostac .....tak, jak każdy z nas....nie ma jej co zmuszać do innych decyzji, czy sztucznie ponaglac , bo ona naprawdę wie, co robi ..
Powiedz, Aniu, gdybyś znała kogoś tak długo i tak dobrze, jak ona Ciebie, i gdybys nie potrzebowała cudzej pomocy ( np. energii ), aby tu zyc, tak , jak ona, gdyby Cie juz nic nie bolało, gdybys rozumiała wiele rzeczy ze swiata dusz, zostawiłabyś kogos bliskiego tutaj na 3 czy 4 tygodnie przed wazną operacją , o jakiej pisałaś ?
Sama pytałas wczesniej na forum , czy gdyby cos 'wyszło nie tak', czy mogłabys się tak zaprogramowac, aby zostac jeszcze przez jakiś czas przy dzieciach, dopóki bys sie nie przekonała, ze sobie radzą ....... ....
A ona czuje to samo do Ciebie .....chce być przy Tobie w trudnych chwilach, chce Cie wesprzeć swoją siła i miłością ....
Będziemy z nią w kontakcie, za jakis czas, kiedy wszystko u Ciebie bedzie juz OK, zapytamy znowu, czy nie zechciałaby skorzystac z naszej pomocy w przeprowadzeniu do F27 ....
Aniu, gdybys mogła, przestań myslec o cioci w kategorii tematu , ktory jest 'troską', do którego musiałabys angażować swoej mysli i energię , czyli sie martwić ......Wchodzisz wg mnie teraz w 'rolę ', ktorą jej zarzucasz ....nadmiernej opiekuńczości ...
Ciocia naprawdę nic nie potrzebuje od Ciebie , zadnej pomocy ...., przeciez dusze nawet pomiedzy wcieleniami wracają na Ziemie, aby sobie tu po prostu tylko pobyc ( mozna przeczytac o tym chocby w M. Newtonie 'Przeznaczenie dusz t 2 ' w rozdziale o sposobach spedzania wolnego czasu ) ...
Skup sie teraz na sobie, Aniu, teraz to jest wazne ... 'Świat ' sprzyja, abys teraz miała siły walczyc o siebie .....
wieeeeeeelka bużka
PS A tak w oderwaniu od tematu Twojej cioci , i a'propos jeszcze przekonywania dusz do odejścia z Ziemi, to jak juz gdzieś pisałam na forum , dostalam kiedys od Opiekuna 'po łapach' za nadmierną gorliwośc naszego Zespołu w przekonywaniu dusz ( konkretnie jednej duszy ) do przejscia do F27...
Okazało sie, ze ta dusza mogła sobie jeszcze tutaj cos dla niej ważnego przerobić i sie poskarzyła ....
Dlatego juz nigdy więcej nie będę tak gorliwa, zeby kogoś 'naciskac' do podjęcia jakies decyzji, i tym samym nieomal łamac jego prawo wolnej woli ....
Twoja ciocia ma się zupełnie dobrze, i nic jej nie brakuje .......
Jest starą duszą , samodzielną energetycznie, zupełnie świadomą sytuacji ,w jakiej jest, i swiadomie podejmującą decyzje ...
Aniu, ona ma do tego prawo , aby tu zostac .....tak, jak każdy z nas....nie ma jej co zmuszać do innych decyzji, czy sztucznie ponaglac , bo ona naprawdę wie, co robi ..
Powiedz, Aniu, gdybyś znała kogoś tak długo i tak dobrze, jak ona Ciebie, i gdybys nie potrzebowała cudzej pomocy ( np. energii ), aby tu zyc, tak , jak ona, gdyby Cie juz nic nie bolało, gdybys rozumiała wiele rzeczy ze swiata dusz, zostawiłabyś kogos bliskiego tutaj na 3 czy 4 tygodnie przed wazną operacją , o jakiej pisałaś ?
Sama pytałas wczesniej na forum , czy gdyby cos 'wyszło nie tak', czy mogłabys się tak zaprogramowac, aby zostac jeszcze przez jakiś czas przy dzieciach, dopóki bys sie nie przekonała, ze sobie radzą ....... ....
A ona czuje to samo do Ciebie .....chce być przy Tobie w trudnych chwilach, chce Cie wesprzeć swoją siła i miłością ....
Będziemy z nią w kontakcie, za jakis czas, kiedy wszystko u Ciebie bedzie juz OK, zapytamy znowu, czy nie zechciałaby skorzystac z naszej pomocy w przeprowadzeniu do F27 ....
Aniu, gdybys mogła, przestań myslec o cioci w kategorii tematu , ktory jest 'troską', do którego musiałabys angażować swoej mysli i energię , czyli sie martwić ......Wchodzisz wg mnie teraz w 'rolę ', ktorą jej zarzucasz ....nadmiernej opiekuńczości ...
Ciocia naprawdę nic nie potrzebuje od Ciebie , zadnej pomocy ...., przeciez dusze nawet pomiedzy wcieleniami wracają na Ziemie, aby sobie tu po prostu tylko pobyc ( mozna przeczytac o tym chocby w M. Newtonie 'Przeznaczenie dusz t 2 ' w rozdziale o sposobach spedzania wolnego czasu ) ...
Skup sie teraz na sobie, Aniu, teraz to jest wazne ... 'Świat ' sprzyja, abys teraz miała siły walczyc o siebie .....
wieeeeeeelka bużka
PS A tak w oderwaniu od tematu Twojej cioci , i a'propos jeszcze przekonywania dusz do odejścia z Ziemi, to jak juz gdzieś pisałam na forum , dostalam kiedys od Opiekuna 'po łapach' za nadmierną gorliwośc naszego Zespołu w przekonywaniu dusz ( konkretnie jednej duszy ) do przejscia do F27...
Okazało sie, ze ta dusza mogła sobie jeszcze tutaj cos dla niej ważnego przerobić i sie poskarzyła ....
Dlatego juz nigdy więcej nie będę tak gorliwa, zeby kogoś 'naciskac' do podjęcia jakies decyzji, i tym samym nieomal łamac jego prawo wolnej woli ....
Ostatnio zmieniony śr sie 26, 2009 9:05 am przez Sara, łącznie zmieniany 1 raz.
No ciekawe, bardzo ciekawe. Osobiście odebrałem to jako ważną informację.Sara pisze: dostalam kiedys od Opiekuna 'po łapach' za nadmierną gorliwośc naszego Zespołu w przekonywaniu dusz ( konkretnie jednej duszy ) do przejscia do F27...
Okazało sie, ze ta dusza mogła sobie jeszcze tutaj cos dla niej ważnego przerobić i sie poskarzyła ....
Dlatego juz nigdy więcej nie będę tak gorliwa, zeby kogoś 'naciskac' do podjęcia jakies decyzji, i tym samym nieomal łamac jego prawo wolnej woli ....
Swoją drogą jestem ciekawy jak to "po łapach" wyglądało w przypadku takiej miłującej istoty, bo ja np. mam wrażenie, że mój opiekun i przewodnik ( którego od dawna chcę w końcu zobaczyć "face to face" a który stale gdzieś mi się ukrywa ) jest osobowością dosyć surową i wymagającą. Oczywiście nie kłóci się to z jego ogromną troskliwością, opiekuńczością i mądrym podejściem "wychowawczym". Cały czas mam przeświadczenie, że musiałem chyba nieźle kiedyś nabroić i teraz jego postawa przypomina niezwykle mądrego ale wymagającego i czasem nieco oschłego rodzica.
Być może to tylko moje filtry i moja niewiedza tak go zniekształcają, a być może to po prostu jego cecha charakteru, którą oczywiście szanuję, bo wiem, że etap zabawy na ziemi jest już zakończony i tak być musi ( sam nie wierzę, że to napisałem )
He, he, he .... mnie nie trzeba 'mowic ' dokładnie ', że zrobiłam coś nie tak, abym juz miała na myśli 'dostanie po łapach' ........ wystarczyło tylko , aby Opiekun zadał pytanie ( chyba nawet niewerbalnie) : "... a co to była za historia z 'tą' duszą ? " ...i od razu wiedziałam , o co chodzi ....Daltar pisze:No ciekawe, bardzo ciekawe. Osobiście odebrałem to jako ważną informację.Sara pisze: dostalam kiedys od Opiekuna 'po łapach' za nadmierną gorliwośc naszego Zespołu w przekonywaniu dusz ( konkretnie jednej duszy ) do przejscia do F27...
Okazało sie, ze ta dusza mogła sobie jeszcze tutaj cos dla niej ważnego przerobić i sie poskarzyła ....
Dlatego juz nigdy więcej nie będę tak gorliwa, zeby kogoś 'naciskac' do podjęcia jakies decyzji, i tym samym nieomal łamac jego prawo wolnej woli ....
Swoją drogą jestem ciekawy jak to "po łapach" wyglądało w przypadku takiej miłującej istoty,