ja też mam propozycję. Jeszcze przez jakiś czas będę przebywać w bardzo nietypowym miejscu. Zapraszam Was do siebie. Może będa jakieś niezwykłe weryfikacje.
Serdeczności
zaproszenie do mnie
zaproszenie do mnie
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
Hej
Wczoraj byłem z wieczorną wizytą zaraz po 22. Najpierw jak przewodnik mnie przyprowadził w miejsce Twojego pobytu widziałem starą drewnianą podłogę z desek, potem już widziałem resztę chaty bo tak to można nazwać. Była to typowo góralska chata, dach spadzisty, ściany z bali czy jakoś tak. Stojąc twarzą do drzwi po lewej i prawej stronie były łóżka, na tym po lewej była kołdra biała w chyba niebieskie małe kwiatki albo motylki, Na lewej ścianie wisiały też rogi jelenia, na drzwiach zauważyłem najpierw przybitą podkowę ale jeszcze raz popatrzyłem na drzwi i już jej nie było. W dalszej części chaty która była oddzielona taką ni to ścianką ni to parawanem był kominek w którym paliło się, przy kominku był fotel nie wiem ale chyba bujany zdawało mi się że Ty tam siedziałaś przykrtyte miałaś nogi kocem, na kolanach spoczywała książka otwarta a Ty chyba spałaś. Nad kominkiem na półce stał jakiś obrazek nie wiem czy nie przedstawiał zdjecia z kuligu. Na przeciwko kominka pod prawą ścianą trochę bardziej jeszcze w głębi chaty była potężna drewniana ława/stół z drewnianymi ławami do siedzenia . Okna z chaty wychodziły dwa po dwóch stronach drzwi, chyba po jednym albo po dwa na jeden ścianie więcej nie widziałem ich. Okna zamykane były starymi okiennicami. Wyszedłem przed chatę i było wszędzie pełno śniegu. Spytałem przewodnika o lokalizację powiedział mi że to Zakopane na lewo od skoczni (stojąc twarzą do skoczni) na wzniesieniu. Spytałem go o jakiś dowód że to naprawde tam byłem i najpierw nie widziałem dobrze co to za plansza którą mi pokazał a potem ostrość podkręciłem i okazało się że to mapa polski. Przyglądałem się dobrze trochę była rozmazana ale widziałem dobrze czerwony punkt na niej. No i właśnie sprawdziłem dzisiaj na mapie ten punkt i okazało się że to bardziej Opole albo okolice między Opolem a Wrocławiem . Ciekawe czy wogóle pod dobry adres trafiłem .
Pozdrawiam Serdecznie
Wczoraj byłem z wieczorną wizytą zaraz po 22. Najpierw jak przewodnik mnie przyprowadził w miejsce Twojego pobytu widziałem starą drewnianą podłogę z desek, potem już widziałem resztę chaty bo tak to można nazwać. Była to typowo góralska chata, dach spadzisty, ściany z bali czy jakoś tak. Stojąc twarzą do drzwi po lewej i prawej stronie były łóżka, na tym po lewej była kołdra biała w chyba niebieskie małe kwiatki albo motylki, Na lewej ścianie wisiały też rogi jelenia, na drzwiach zauważyłem najpierw przybitą podkowę ale jeszcze raz popatrzyłem na drzwi i już jej nie było. W dalszej części chaty która była oddzielona taką ni to ścianką ni to parawanem był kominek w którym paliło się, przy kominku był fotel nie wiem ale chyba bujany zdawało mi się że Ty tam siedziałaś przykrtyte miałaś nogi kocem, na kolanach spoczywała książka otwarta a Ty chyba spałaś. Nad kominkiem na półce stał jakiś obrazek nie wiem czy nie przedstawiał zdjecia z kuligu. Na przeciwko kominka pod prawą ścianą trochę bardziej jeszcze w głębi chaty była potężna drewniana ława/stół z drewnianymi ławami do siedzenia . Okna z chaty wychodziły dwa po dwóch stronach drzwi, chyba po jednym albo po dwa na jeden ścianie więcej nie widziałem ich. Okna zamykane były starymi okiennicami. Wyszedłem przed chatę i było wszędzie pełno śniegu. Spytałem przewodnika o lokalizację powiedział mi że to Zakopane na lewo od skoczni (stojąc twarzą do skoczni) na wzniesieniu. Spytałem go o jakiś dowód że to naprawde tam byłem i najpierw nie widziałem dobrze co to za plansza którą mi pokazał a potem ostrość podkręciłem i okazało się że to mapa polski. Przyglądałem się dobrze trochę była rozmazana ale widziałem dobrze czerwony punkt na niej. No i właśnie sprawdziłem dzisiaj na mapie ten punkt i okazało się że to bardziej Opole albo okolice między Opolem a Wrocławiem . Ciekawe czy wogóle pod dobry adres trafiłem .
Pozdrawiam Serdecznie
Wstyd i hańba:-) Dopiero się zorientowałam, że nie odpowiedziałam na tego posta. Zapisałam odpowiedź w wordzie (miałam tylko okazjonalny dostęp do Internetu) i oczywiście...gdy wróciłam do domu zapomniałam na śmierć.
Otóż co się zgadza.
1.) spanie z książką. 100%!!! Koc też, bo zimno było makabrycznie, chociaż śniegu jak na lekarstwo.
2.) miejsce
wprawdzie nie były to Tatry i Zakopane, ale Alpy. Mieszkałam nie obok skoczni, ale tuż obok wyciągu
Opis chatki teoretycznie pudło...ale... jakąś godzinkę przed umówioną wizytą planowałam telefonicznie Sylwestra (nie w samym Zakopanym, ale w pobliżu). W docelowej chatce miał być kominek. Myślę, że spenetrowałeś moje sylwestrowe plany )) Acha, o kuligu też była mowa.
Poza tym mieszkam we Wrocławiu.
3.) rekwizyty
podkówka - faktycznie w tym czasie dostałam w prezencie malutką podkówkę i miałam ją ze sobą.
Tak więc nieźle!
Pozdrawiam
Otóż co się zgadza.
1.) spanie z książką. 100%!!! Koc też, bo zimno było makabrycznie, chociaż śniegu jak na lekarstwo.
2.) miejsce
wprawdzie nie były to Tatry i Zakopane, ale Alpy. Mieszkałam nie obok skoczni, ale tuż obok wyciągu
Opis chatki teoretycznie pudło...ale... jakąś godzinkę przed umówioną wizytą planowałam telefonicznie Sylwestra (nie w samym Zakopanym, ale w pobliżu). W docelowej chatce miał być kominek. Myślę, że spenetrowałeś moje sylwestrowe plany )) Acha, o kuligu też była mowa.
Poza tym mieszkam we Wrocławiu.
3.) rekwizyty
podkówka - faktycznie w tym czasie dostałam w prezencie malutką podkówkę i miałam ją ze sobą.
Tak więc nieźle!
Pozdrawiam
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Dzięki warto było tyle czekać .
Przypomina mi się jeden opis z podręcznika Bruce'a takie zadanie gdzie się wypisuje na karteczkach imię i nazwisko zmarłej osoby, a ktoś inny losuje to i odwiedza wylosowaną osobę. Był opisany tam ciekawy przypadek jak osoba która pisała imię zmarłego myślała ciągle o innej osobie i ten kto wylosował odwiedził nie tego z karteczki tylko tego o którym myślała ta osoba. Tak samo było tutaj - rozmowa przez telefon o sylwestrze i kuligu.