: sob cze 30, 2007 2:08 pm
Nie wiem o kim piszesz, ja agresywna nie jestem. Ale weź tylko pod uwagę, że czasami jakieś niefizyczniaki mogą podszywać się pod znane Ci osoby - do stwierdzenia dopiero w przypadku intensywnemu przyjrzeniu się osobnikowi, odczuciu jego energii, identa energetycznego.
Spotkałam w taki sposób "Castanedę", który nie potrafił podać tytułu swojej książki po angielsku (nie było tego w mojej podświadomości, ale było w książce na drugiej stronie małym druczkiem). A jak się popisywał - ale kto to był? Raz jakiś facet wyglądający jak mój znajomy ostro się do mnie przystawiał, ale tknęło mnie coś - stoję i gapię się i szukam: maska opadła i była to jakaś nieznana mi kobieta! Jakaś taka cała ciemna...
Spotkałam w taki sposób "Castanedę", który nie potrafił podać tytułu swojej książki po angielsku (nie było tego w mojej podświadomości, ale było w książce na drugiej stronie małym druczkiem). A jak się popisywał - ale kto to był? Raz jakiś facet wyglądający jak mój znajomy ostro się do mnie przystawiał, ale tknęło mnie coś - stoję i gapię się i szukam: maska opadła i była to jakaś nieznana mi kobieta! Jakaś taka cała ciemna...