Czat glosowy o oobe , zapraszam
Czym jest darkowe neuroprzesuniecie i faza do środka, -o tym będzie się rozmawiać.
Wklejam dwie, nadesłane historyjki w temacie duchy. O nich będziemy również mówić na czacie, w ta niedziele o 20 godzinie.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
WKLEJAM 2 HISTORYJKI ZNAJOMYCH, ALE BEZ PANIKI PROSZĘ:)))
1.- Warmine,,-siedem lat strachu:) uzupełnienie
2,- Maolo, agresywne duchy
1.- Warmine:
Pewnego ranka, około 7:30, gdy mama poszła do pracy a siostra do szkoły i zostałam sama w domu, wydarzyło się coś dziwnego. Miałam wtedy 15 lat. Usłyszałam, że ktoś jest w mieszkaniu. Poruszając się po cichu ze strachem w oczach i niepewnością, podążałam przez pokoje w stronę kuchni gdzie wyraźnie słychać było kroki. Ku mojemu zaskoczeniu nikogo nie zobaczyłam. Nikt się nie włamał. Ulżyło mi, ale tylko na chwilę gdyż znowu kroki powróciły i to bardzo blisko mnie. Tak blisko, że czułam jak ktoś oddycha. Włosy mi się na głowie zjeżyły i wpadłam w panikę. Uciekłam do pokoju nie wiedząc co mam robić. Niewidzialna postać poszła za mną i krążyła dookoła. Strasznie się bałam. Nie wiem skąd, ale wiedziałam, że to mężczyzna. Przyglądałam się pustej przestrzeni, która w miejscu przebywania nieproszonego gościa wydała się bardziej gęsta. Próbowałam coś dojrzeć. Oczywiście nie zobaczyłam nic. W końcu wybiegłam na podwórko i sporo czasu tam siedziałam. Kiedy wróciła mama z siostrą o wszystkim im opowiedziałam. Nie uwierzyły mi. Stwierdziły, że mi się to musiało przyśnić. Po tym wydarzeniu bałam się strasznie ciemności, spać sama i zostawać w domu. Tak mocno się to odbiło na mojej psychice. Tyle, że do szkoły miałam na późniejszą godzinę więc mimo wszystko zostawałam sama. Na szczęście mijały dni i nic się nie wydarzyło więcej. Zaczęłam wątpić czy faktycznie coś takiego zaszło.
Minęły dwa albo trzy tygodnie. Siedzę sobie w fotelu, oglądam telewizję, gdy słyszę jak ktoś otwiera drzwi wejściowe, wchodzi do korytarza, potem do kuchni. Wychylam się i nikogo nie ma. Odczułam specyficzną energię jak wtedy przy niewidzialnej postaci. Natychmiast napływa fala przerażenia. Gwałtownie podnoszę się z fotela, ale ten ktoś już przy mnie stoi. Wiem, że to nie ta sama osoba co poprzednim razem. Tracę wolę ucieczki, łagodnieję, uspokajam się i całkiem poddaję. Zostaje mi zabrana własna wola. Muszę się podporządkować tej postaci. Nie mam żadnej możliwości przeciwstawienia. Cały mój bunt został zneutralizowany. Jestem gotowa do wykonywania rozkazów. Duch nawiązał kontakt myślowy, ale wyglądało to tak, że nic mi nie musiał mówić. Wiedziałam co mam robić. Miałam usiąść z powrotem na fotelu i czekać. Kiedy to zrobiłam, sparaliżowało mnie, nie mogłam poruszyć nawet palcem i nastąpiło między nami połączenie. On wniknął we mnie, wleciał w moje ciało przez klatkę piersiową. Uczucie nie do opisania. Wrażenie trochę podobne do tego jakbyście wkładali rękę do wiaderka wypełnionego wodą. Kiedy już wszedł we mnie to słyszałam jego głos, a mnie już nie było na fotelu. Tam siedziało tylko ciało gapiące się w przestrzeń bo mój duch został przeniesiony do świata przybysza, do jego wizji. Nie pamiętam już co mi pokazywał ani co mówił bo powiem szczerze, że wcale się na tym nie skupiałam. Modliłam się tylko w myślach by to już minęło i byłam przerażona. Po kilku minutach duch opuścił moje ciało a ja znów mogłam wykonywać ruchy. Po czym udał się do drzwi wyjściowych. Co potem? Panika. Chciało mi się wyć z przerażenia. Uciec jak najdalej się da. Znów mama z siostrą mi nie uwierzyły. Oczywiście zmyślam, gadam im brednie. Tylko tyle usłyszałam. Wiecie jakie to bolesne? Szukacie zrozumienia i pomocy, a zostajecie sami i jeszcze biorą was za wariata.
Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Ciągle o tym myślałam. Życie stało się koszmarem pełnym lęków. Jak rodzina wychodziła z domu to i ja wychodziłam. Szwendałam się po ulicy by tylko sama w domu nie zostawać. Ale mój koszmar trwał nadal. To i tak nie pomagało. Duchy zaczęły się pojawiać i znajdowały moment, dosłownie moment kiedy jednak zostawałam sama. Tak co dwa lub trzy tygodnie ktoś się pojawiał. I zawsze ten sam motyw. Najpierw chodziły po mieszkaniu, czasem pohałasowały jakimiś przedmiotami a potem przychodziły do mnie. Znów zniewolenie, wchodzenie do mojego ciała, pokazywanie wizji ze swojego życia a potem znikały. Kobiety, mężczyźni, czasem dzieci. Pokazywali mi co zrobili złego w życiu (niekiedy były to przerażające historie a ja to wszystko widziałam jeszcze raz), co ich dręczy, widziałam jak wyglądali za życia i w jakich czasach żyli. Najróżniejszej narodowości, ale za każdym razem ktoś inny. Nigdy nie odpowiadali na moje pytania tylko mówili jakby chcieli to z siebie w końcu wyrzucić. Niekiedy tylko prosili bym się za nich pomodliła, pokropiła dom wodą święconą i mówiła wtedy, że to dla nich lub bym zapaliła świeczkę albo każde moje cierpienie oddawała w ich intencji. Duchy stały się częścią mojego życia. Przyzwyczaiłam się do nich. Nie wiem po co, ale i tak za każdym razem mówiłam mamie, że miałam „gości”. Wiedziała już o co chodzi, chociaż oczywiście mi nie wierzyła.
Te wszystkie odwiedziny trwały przez 7 lat. Z niewiadomego powodu skończyły się kiedy przypadkiem szukając informacji na internecie o duchach i wibracjach, w 2007 roku trafiłam na stronkę o oobe i po raz pierwszy wyszłam z ciała. Zaczął się nowy etap w moim życiu, kiedy sama doświadczałam stanu poza cielesnego a niefizyczność przestała przenikać do mojego fizycznego świata. Duchy pojawiają się już tylko sporadycznie. Dodam jeszcze, że nawet mama po tylu latach w końcu mi uwierzyła. Jak do tego doszło? A w bardzo prosty sposób. Przekonała się na własnej skórze. Pewnej nocy zamieniłam się z mamą na pokoje. Jeden z duchów zaczął mnie szarpać na łóżku bym się obudziła. Otworzyłam oczy, ale już go nie było. Zaskoczył mnie, że nic nie chciał tylko dał o sobie znać. Rano wspomniałam, że miałam „gościa” a mama wtedy zaczęła gadać jak nakręcona. Obudziła się w nocy bo źle się poczuła, ogarnął ją niepokój i coś wyczuwała. Duch stał przy jej łóżku. Potem przeskoczył na łóżko za jej plecy . Zaczęła się modlić w końcu duch sobie poszedł. Potem przyszedł do mnie i tylko dał znać, że był. Chyba nie wiedział, że zamieniłam się z mamą pokojami i pomylił osoby hehe. W każdym razie współczułam jej bo wiem jaki strach musiała przeżywać, ale jednocześnie byłam szczęśliwa, że w końcu się przekonała.
Oobe naprawdę zmieniło moje życie.
Może i ta historia wydaje się straszna, ale wcale tak źle nie było. Duchy nigdy mi nie chciały wyrządzić krzywdy. Szukały pomocy. Czemu akurat u mnie? Nie wiem. Dzięki nim czułam się wyróżniona bo nie każdy może doświadczyć podobnych rzeczy. Strach… faktycznie był duży, ale człowiek jest już tak skonstruowany, że boi się tego czego nie zna. Szczególnie gdy to coś pochodzi z innego świata, ale pamiętajmy, że każda z tych zjaw była kiedyś jednym z nas. Wszyscy się boimy śmierci bo do końca nie jesteśmy pewni, że życie po śmierci istnieje. Wierzymy w to z całego serca. Ja mam pewną przewagę a także spokój ducha bo ja nie wierzę ale wiem, że istnieje.
*
MAOLO:
Zbyszku zgodnie z zapowiedzią podrzucam tekst z ostatnimi doświadczeniami.
Ostatnio moje nocne przygody związane ze złodziejami energii wyglądały bardzo różnie, ogólnie skrajności. Po pierwsze w sprawie przefozowywania mnie do astrala nic się nie zmieniło, tz. wystarczy że się w nocy obudzę to jestem pewien że po chwili będzie wywalało mnie z ciała. Prawie za każdym razem najpierw wysuwają się i lecą do góry astralne nogi , no i właśnie wtedy za zwyczaj astralne menty próbują całkowicie wyciągnąć mnie z ciała fizycznego za nogi astralne. Cel jest jeden chodzi im o to żeby mogli skorzystać z mojej energii. Jedni tylko przy mnie chcą posiedzieć inni nachalnie kładą łapska na czakrze serca a gdy próbuje ich zgonić wtedy są agresywni. Zaczynają się przepychanki a nawet i gorzej ale o tym zaraz. Nie zawsze ci którzy do mnie przychodzą są źli niektórzy przytulają się na chwilę i odchodzą są i tacy którzy czekają aż tylko opuszczę ciało i już się na mnie rzucają. Częstokroć gdy opuszczam ciało w wzbijam się żeby po latać po sekundzie zostaję strącony przez coś co próbuje dobrać mi się do czakry! Mam wrażenie że te byty to już nie są ludzie. Pewnie kiedyś nimi byli, ale zatracili jasną świadomość żerując na energii tych co jeszcze żyją, to pozwala im się utrzymywać ciągle w rastralu. Tak to widzę. Może nawet nie są świadomi że są wstanie opuścić astral i przenieść się w wyższe – czystsze fokusy. Ostatnio dostałem jasne ostrzeżenie od niefizycznych ziomków żebym w nie opuszczał ciała na własną rękę. Nie mylili się pewnej nocy podczas snu coś mnie wybudziło. Nagle sceneria snu zmieniła się na czarną z której patrzyło na mnie oko, oko to zwyczajnie zahipnotyzowało mnie przez co wessało do astrala. W momencie jak mnie tam przeniosło jakiś na prawdę mocny byt rzucił się na mnie pchając łapska na moją czakrę serca. Bardzo silny osobnik. Czasem mocuję się z agresywnymi duchami i jak mają mało energii to powiem szczerze dość łatwo im nakłaść po mordzie i wrócić do ciała. Tu było zupełnie inaczej. Z daje mi się że to byt znacznie wyższego rzędu. Innym razem to samo bydle wybudziło mnie dźwiękiem dzwoneczków i z nów przed oczami zobaczyłem oko które wciągało mnie w astral, od razu robiłem wszystko żeby wrócić do ciała. Ruszałem rękami, nogami, tylko żeby mnie cofnęło. Ledwo co udało mi się uciec. Energia jaka bije od tej bestii jest niemożliwa do opisania. Panika i starach i przerażenie jaką wywołuje jest tak silna, że nie da się jest porównać do innego uczucia strachu w realu.
Po pewnej nocy która skończyła się dla mnie ogromną stratą energii bo broniłem się przed wciągnięciem do astrala. Przed oczami pokazał mi się lśniący złoty krzyż od którego biła tak jasna energia, że aż biała. Krzyż wirował a energia z niego płynąca wprost wpadała w moje trzecie oko napełniając ciało astralne jak balon, fizycznie czułem jak wewnątrz rosnę w siłę. Super uczucie… Zupełnie, tak jak Papaj z bajki po zjedzeniu szpinaku ! Wiedziałem że to moi „inspektorzy” zadbali żebym w trakcie dnia nie był za bardzo zdefiony, ale i tak tamtego dnia czułem się jak cień. Poszedłem spać o godz 19 i spałem jak zarżnięty aż 12 godzin !!! Co u mnie jest niewyobrażalne bo wystarcza mi 6 godzin i czuję się świetnie. Jednego jestem pewien kanałem jakim komunikujemy się z tamtą stroną jest (m.in.) trzecie oko, to przez nie można do nas łatwo dotrzeć. Ogólnie teraz trzymam się planu, który przekazała mi „dobra strona mocy” Nie kręcę się bez potrzeby po astralu. Jak tylko czuję, że zaczyna mnie coś wybudzać i wyciągać do astrala, robię wszystko żeby temu zapobiec. Nie jestem ekspertem od wyższych poziomów, ale gdy w trakcie snu wybudzają mnie niefizyczni przyjaciele; zawsze, za każdym razem jest jasno i to jest mój pierwszy ident, czy to astral czy mental. W astralu zawsze panuje czerń- i w tedy staram się reagować powrotem do ciała. Jeśli chodzi o wizyty w mentalu z moimi „inspektorami” stróżami zawsze kończą się tak samo… Bije od nich tak silna energia miłości że nie jestem w stanie wstrzymać tam dłużej niż chwilę. Uczucie to jest tak mocne, że aż przytłaczające, ciężko je udźwignąć. To tak jakby wsadzić człowieka w jakiś reaktor a on powoli rozbijał człowieka na atomy. To jakby dziecko zgubiło się gdzieś w ciemnym lesie, a gdy już myślało że nigdy nie zobaczy już swoich rodziców, znikąd pojawili się jego bliscy… tak, dziecko to dobre porównanie, małe bezradne dziecko otoczone wszechmocną niekończąca się opieką… Temat nie do opisania i tyle… Nie będę się więcej rozczulał Po powrocie do ciała z normalną ludzką świadomością to uczucie utrzymuje się jeszcze przez chwilę i nie ma szans na jego logiczną analizę.
Jeśli chodzi o ataki w astralu, myślę że zdarzają się wszystkim śpiącym, tylko niewielu ludzi to pamięta. Dopóki nie będę potrafił swobodnie przemieszczać się z astrala do mentala, raczej skorzystam z rady astralnych ziomków i nie będę się wychylał w po za
Jakby ktoś miał podobne doświadczenia (zwłaszcza ze złymi bytami) niech coś podrzuci… W razie pytań też odpowiem jakby kogoś coś interesowało.
Pozdrowienia dla wszystkich! Hej!
*
Zbyszek:
Wcześniejsze przygody Maolo:
http://cialka.net/oobe-zlowrogie-widziadla_2910.html
Wklejam dwie, nadesłane historyjki w temacie duchy. O nich będziemy również mówić na czacie, w ta niedziele o 20 godzinie.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
WKLEJAM 2 HISTORYJKI ZNAJOMYCH, ALE BEZ PANIKI PROSZĘ:)))
1.- Warmine,,-siedem lat strachu:) uzupełnienie
2,- Maolo, agresywne duchy
1.- Warmine:
Pewnego ranka, około 7:30, gdy mama poszła do pracy a siostra do szkoły i zostałam sama w domu, wydarzyło się coś dziwnego. Miałam wtedy 15 lat. Usłyszałam, że ktoś jest w mieszkaniu. Poruszając się po cichu ze strachem w oczach i niepewnością, podążałam przez pokoje w stronę kuchni gdzie wyraźnie słychać było kroki. Ku mojemu zaskoczeniu nikogo nie zobaczyłam. Nikt się nie włamał. Ulżyło mi, ale tylko na chwilę gdyż znowu kroki powróciły i to bardzo blisko mnie. Tak blisko, że czułam jak ktoś oddycha. Włosy mi się na głowie zjeżyły i wpadłam w panikę. Uciekłam do pokoju nie wiedząc co mam robić. Niewidzialna postać poszła za mną i krążyła dookoła. Strasznie się bałam. Nie wiem skąd, ale wiedziałam, że to mężczyzna. Przyglądałam się pustej przestrzeni, która w miejscu przebywania nieproszonego gościa wydała się bardziej gęsta. Próbowałam coś dojrzeć. Oczywiście nie zobaczyłam nic. W końcu wybiegłam na podwórko i sporo czasu tam siedziałam. Kiedy wróciła mama z siostrą o wszystkim im opowiedziałam. Nie uwierzyły mi. Stwierdziły, że mi się to musiało przyśnić. Po tym wydarzeniu bałam się strasznie ciemności, spać sama i zostawać w domu. Tak mocno się to odbiło na mojej psychice. Tyle, że do szkoły miałam na późniejszą godzinę więc mimo wszystko zostawałam sama. Na szczęście mijały dni i nic się nie wydarzyło więcej. Zaczęłam wątpić czy faktycznie coś takiego zaszło.
Minęły dwa albo trzy tygodnie. Siedzę sobie w fotelu, oglądam telewizję, gdy słyszę jak ktoś otwiera drzwi wejściowe, wchodzi do korytarza, potem do kuchni. Wychylam się i nikogo nie ma. Odczułam specyficzną energię jak wtedy przy niewidzialnej postaci. Natychmiast napływa fala przerażenia. Gwałtownie podnoszę się z fotela, ale ten ktoś już przy mnie stoi. Wiem, że to nie ta sama osoba co poprzednim razem. Tracę wolę ucieczki, łagodnieję, uspokajam się i całkiem poddaję. Zostaje mi zabrana własna wola. Muszę się podporządkować tej postaci. Nie mam żadnej możliwości przeciwstawienia. Cały mój bunt został zneutralizowany. Jestem gotowa do wykonywania rozkazów. Duch nawiązał kontakt myślowy, ale wyglądało to tak, że nic mi nie musiał mówić. Wiedziałam co mam robić. Miałam usiąść z powrotem na fotelu i czekać. Kiedy to zrobiłam, sparaliżowało mnie, nie mogłam poruszyć nawet palcem i nastąpiło między nami połączenie. On wniknął we mnie, wleciał w moje ciało przez klatkę piersiową. Uczucie nie do opisania. Wrażenie trochę podobne do tego jakbyście wkładali rękę do wiaderka wypełnionego wodą. Kiedy już wszedł we mnie to słyszałam jego głos, a mnie już nie było na fotelu. Tam siedziało tylko ciało gapiące się w przestrzeń bo mój duch został przeniesiony do świata przybysza, do jego wizji. Nie pamiętam już co mi pokazywał ani co mówił bo powiem szczerze, że wcale się na tym nie skupiałam. Modliłam się tylko w myślach by to już minęło i byłam przerażona. Po kilku minutach duch opuścił moje ciało a ja znów mogłam wykonywać ruchy. Po czym udał się do drzwi wyjściowych. Co potem? Panika. Chciało mi się wyć z przerażenia. Uciec jak najdalej się da. Znów mama z siostrą mi nie uwierzyły. Oczywiście zmyślam, gadam im brednie. Tylko tyle usłyszałam. Wiecie jakie to bolesne? Szukacie zrozumienia i pomocy, a zostajecie sami i jeszcze biorą was za wariata.
Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Ciągle o tym myślałam. Życie stało się koszmarem pełnym lęków. Jak rodzina wychodziła z domu to i ja wychodziłam. Szwendałam się po ulicy by tylko sama w domu nie zostawać. Ale mój koszmar trwał nadal. To i tak nie pomagało. Duchy zaczęły się pojawiać i znajdowały moment, dosłownie moment kiedy jednak zostawałam sama. Tak co dwa lub trzy tygodnie ktoś się pojawiał. I zawsze ten sam motyw. Najpierw chodziły po mieszkaniu, czasem pohałasowały jakimiś przedmiotami a potem przychodziły do mnie. Znów zniewolenie, wchodzenie do mojego ciała, pokazywanie wizji ze swojego życia a potem znikały. Kobiety, mężczyźni, czasem dzieci. Pokazywali mi co zrobili złego w życiu (niekiedy były to przerażające historie a ja to wszystko widziałam jeszcze raz), co ich dręczy, widziałam jak wyglądali za życia i w jakich czasach żyli. Najróżniejszej narodowości, ale za każdym razem ktoś inny. Nigdy nie odpowiadali na moje pytania tylko mówili jakby chcieli to z siebie w końcu wyrzucić. Niekiedy tylko prosili bym się za nich pomodliła, pokropiła dom wodą święconą i mówiła wtedy, że to dla nich lub bym zapaliła świeczkę albo każde moje cierpienie oddawała w ich intencji. Duchy stały się częścią mojego życia. Przyzwyczaiłam się do nich. Nie wiem po co, ale i tak za każdym razem mówiłam mamie, że miałam „gości”. Wiedziała już o co chodzi, chociaż oczywiście mi nie wierzyła.
Te wszystkie odwiedziny trwały przez 7 lat. Z niewiadomego powodu skończyły się kiedy przypadkiem szukając informacji na internecie o duchach i wibracjach, w 2007 roku trafiłam na stronkę o oobe i po raz pierwszy wyszłam z ciała. Zaczął się nowy etap w moim życiu, kiedy sama doświadczałam stanu poza cielesnego a niefizyczność przestała przenikać do mojego fizycznego świata. Duchy pojawiają się już tylko sporadycznie. Dodam jeszcze, że nawet mama po tylu latach w końcu mi uwierzyła. Jak do tego doszło? A w bardzo prosty sposób. Przekonała się na własnej skórze. Pewnej nocy zamieniłam się z mamą na pokoje. Jeden z duchów zaczął mnie szarpać na łóżku bym się obudziła. Otworzyłam oczy, ale już go nie było. Zaskoczył mnie, że nic nie chciał tylko dał o sobie znać. Rano wspomniałam, że miałam „gościa” a mama wtedy zaczęła gadać jak nakręcona. Obudziła się w nocy bo źle się poczuła, ogarnął ją niepokój i coś wyczuwała. Duch stał przy jej łóżku. Potem przeskoczył na łóżko za jej plecy . Zaczęła się modlić w końcu duch sobie poszedł. Potem przyszedł do mnie i tylko dał znać, że był. Chyba nie wiedział, że zamieniłam się z mamą pokojami i pomylił osoby hehe. W każdym razie współczułam jej bo wiem jaki strach musiała przeżywać, ale jednocześnie byłam szczęśliwa, że w końcu się przekonała.
Oobe naprawdę zmieniło moje życie.
Może i ta historia wydaje się straszna, ale wcale tak źle nie było. Duchy nigdy mi nie chciały wyrządzić krzywdy. Szukały pomocy. Czemu akurat u mnie? Nie wiem. Dzięki nim czułam się wyróżniona bo nie każdy może doświadczyć podobnych rzeczy. Strach… faktycznie był duży, ale człowiek jest już tak skonstruowany, że boi się tego czego nie zna. Szczególnie gdy to coś pochodzi z innego świata, ale pamiętajmy, że każda z tych zjaw była kiedyś jednym z nas. Wszyscy się boimy śmierci bo do końca nie jesteśmy pewni, że życie po śmierci istnieje. Wierzymy w to z całego serca. Ja mam pewną przewagę a także spokój ducha bo ja nie wierzę ale wiem, że istnieje.
*
MAOLO:
Zbyszku zgodnie z zapowiedzią podrzucam tekst z ostatnimi doświadczeniami.
Ostatnio moje nocne przygody związane ze złodziejami energii wyglądały bardzo różnie, ogólnie skrajności. Po pierwsze w sprawie przefozowywania mnie do astrala nic się nie zmieniło, tz. wystarczy że się w nocy obudzę to jestem pewien że po chwili będzie wywalało mnie z ciała. Prawie za każdym razem najpierw wysuwają się i lecą do góry astralne nogi , no i właśnie wtedy za zwyczaj astralne menty próbują całkowicie wyciągnąć mnie z ciała fizycznego za nogi astralne. Cel jest jeden chodzi im o to żeby mogli skorzystać z mojej energii. Jedni tylko przy mnie chcą posiedzieć inni nachalnie kładą łapska na czakrze serca a gdy próbuje ich zgonić wtedy są agresywni. Zaczynają się przepychanki a nawet i gorzej ale o tym zaraz. Nie zawsze ci którzy do mnie przychodzą są źli niektórzy przytulają się na chwilę i odchodzą są i tacy którzy czekają aż tylko opuszczę ciało i już się na mnie rzucają. Częstokroć gdy opuszczam ciało w wzbijam się żeby po latać po sekundzie zostaję strącony przez coś co próbuje dobrać mi się do czakry! Mam wrażenie że te byty to już nie są ludzie. Pewnie kiedyś nimi byli, ale zatracili jasną świadomość żerując na energii tych co jeszcze żyją, to pozwala im się utrzymywać ciągle w rastralu. Tak to widzę. Może nawet nie są świadomi że są wstanie opuścić astral i przenieść się w wyższe – czystsze fokusy. Ostatnio dostałem jasne ostrzeżenie od niefizycznych ziomków żebym w nie opuszczał ciała na własną rękę. Nie mylili się pewnej nocy podczas snu coś mnie wybudziło. Nagle sceneria snu zmieniła się na czarną z której patrzyło na mnie oko, oko to zwyczajnie zahipnotyzowało mnie przez co wessało do astrala. W momencie jak mnie tam przeniosło jakiś na prawdę mocny byt rzucił się na mnie pchając łapska na moją czakrę serca. Bardzo silny osobnik. Czasem mocuję się z agresywnymi duchami i jak mają mało energii to powiem szczerze dość łatwo im nakłaść po mordzie i wrócić do ciała. Tu było zupełnie inaczej. Z daje mi się że to byt znacznie wyższego rzędu. Innym razem to samo bydle wybudziło mnie dźwiękiem dzwoneczków i z nów przed oczami zobaczyłem oko które wciągało mnie w astral, od razu robiłem wszystko żeby wrócić do ciała. Ruszałem rękami, nogami, tylko żeby mnie cofnęło. Ledwo co udało mi się uciec. Energia jaka bije od tej bestii jest niemożliwa do opisania. Panika i starach i przerażenie jaką wywołuje jest tak silna, że nie da się jest porównać do innego uczucia strachu w realu.
Po pewnej nocy która skończyła się dla mnie ogromną stratą energii bo broniłem się przed wciągnięciem do astrala. Przed oczami pokazał mi się lśniący złoty krzyż od którego biła tak jasna energia, że aż biała. Krzyż wirował a energia z niego płynąca wprost wpadała w moje trzecie oko napełniając ciało astralne jak balon, fizycznie czułem jak wewnątrz rosnę w siłę. Super uczucie… Zupełnie, tak jak Papaj z bajki po zjedzeniu szpinaku ! Wiedziałem że to moi „inspektorzy” zadbali żebym w trakcie dnia nie był za bardzo zdefiony, ale i tak tamtego dnia czułem się jak cień. Poszedłem spać o godz 19 i spałem jak zarżnięty aż 12 godzin !!! Co u mnie jest niewyobrażalne bo wystarcza mi 6 godzin i czuję się świetnie. Jednego jestem pewien kanałem jakim komunikujemy się z tamtą stroną jest (m.in.) trzecie oko, to przez nie można do nas łatwo dotrzeć. Ogólnie teraz trzymam się planu, który przekazała mi „dobra strona mocy” Nie kręcę się bez potrzeby po astralu. Jak tylko czuję, że zaczyna mnie coś wybudzać i wyciągać do astrala, robię wszystko żeby temu zapobiec. Nie jestem ekspertem od wyższych poziomów, ale gdy w trakcie snu wybudzają mnie niefizyczni przyjaciele; zawsze, za każdym razem jest jasno i to jest mój pierwszy ident, czy to astral czy mental. W astralu zawsze panuje czerń- i w tedy staram się reagować powrotem do ciała. Jeśli chodzi o wizyty w mentalu z moimi „inspektorami” stróżami zawsze kończą się tak samo… Bije od nich tak silna energia miłości że nie jestem w stanie wstrzymać tam dłużej niż chwilę. Uczucie to jest tak mocne, że aż przytłaczające, ciężko je udźwignąć. To tak jakby wsadzić człowieka w jakiś reaktor a on powoli rozbijał człowieka na atomy. To jakby dziecko zgubiło się gdzieś w ciemnym lesie, a gdy już myślało że nigdy nie zobaczy już swoich rodziców, znikąd pojawili się jego bliscy… tak, dziecko to dobre porównanie, małe bezradne dziecko otoczone wszechmocną niekończąca się opieką… Temat nie do opisania i tyle… Nie będę się więcej rozczulał Po powrocie do ciała z normalną ludzką świadomością to uczucie utrzymuje się jeszcze przez chwilę i nie ma szans na jego logiczną analizę.
Jeśli chodzi o ataki w astralu, myślę że zdarzają się wszystkim śpiącym, tylko niewielu ludzi to pamięta. Dopóki nie będę potrafił swobodnie przemieszczać się z astrala do mentala, raczej skorzystam z rady astralnych ziomków i nie będę się wychylał w po za
Jakby ktoś miał podobne doświadczenia (zwłaszcza ze złymi bytami) niech coś podrzuci… W razie pytań też odpowiem jakby kogoś coś interesowało.
Pozdrowienia dla wszystkich! Hej!
*
Zbyszek:
Wcześniejsze przygody Maolo:
http://cialka.net/oobe-zlowrogie-widziadla_2910.html
Następne spotkanie w niedziele 31.10.2010 o 20°°. Mówimy tym razem o eksperymentach niefizycznych. Jak można je robić, by uzyskać weryfikacje i nabrać pewności ze jesteśmy nieśmiertelni.))). Co jest możliwe w ciele i poza ciałem fizycznym.
Billi zakłada grupę eksperymentującą.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
Billi zakłada grupę eksperymentującą.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
JAK ZOSTAĆ MISTRZEM WSZELKIEJ SZTUKI. W NASTĘPNĄ NIEDZIELE 07.11, O 20 GODZ., MÓWIMY O TWÓRCZYM TRANSIE. - O KORZYŚCIACH WYNIESIONYCH Z TEGO STANU ŚWIADOMOŚCI- WSPARCIE WYŻSZEJ JAŹNI. MISTRZÓW : BARWY, DŹWIĘKU I SŁOWA SERDECZNIE ZAPRASZAM, -porady dla początkujących
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka
W czasie pracy przytrafiło mi się wiele niezwykłych sytuacji. Razu pewnego, chciałem długą ścianę podzielić na kilkanaście równych części. Jakoś w głowie mi mówi, a chwyć kredkę i zaznaczaj! Chwytam kolorowego patyka i pędzę wzdłuż ściany, zaznaczając równo odstępy. Ostatni punkt trafił co do centymetra. Usiadłem zdziwiony i przyglądałem się podziałowi. Jak to zrobiłem, bez metrówki? Ściana miała przecież kilkanaście metrów.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka
W czasie pracy przytrafiło mi się wiele niezwykłych sytuacji. Razu pewnego, chciałem długą ścianę podzielić na kilkanaście równych części. Jakoś w głowie mi mówi, a chwyć kredkę i zaznaczaj! Chwytam kolorowego patyka i pędzę wzdłuż ściany, zaznaczając równo odstępy. Ostatni punkt trafił co do centymetra. Usiadłem zdziwiony i przyglądałem się podziałowi. Jak to zrobiłem, bez metrówki? Ściana miała przecież kilkanaście metrów.
W ta niedziele, na czacie, mówimy o naszym pierwszym oobe, opowiadają słuchacze a wiec może być interesująco i spontanicznie.Po miesiącu czatowania, pojawili się na pokoju starzy bywalcy jak i sporo sfrustrowanej młodzieży i dowcipasów. Czasami jest ciężko, jak w dzieciniarni, gdy koledzy wcinając torta, patrzą, czy aby na pewno innym wtedy burczy w brzuchu.
W niedziele o 20 kolejne spotkanie, zapraszam.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
Gdy staje się na czacie nie do zniesienia, z powodu niesfornych sprzeczek, to uciekamy niepostrzeżenie na inny, zamknięty pokój,
_________________
W niedziele o 20 kolejne spotkanie, zapraszam.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
Gdy staje się na czacie nie do zniesienia, z powodu niesfornych sprzeczek, to uciekamy niepostrzeżenie na inny, zamknięty pokój,
_________________
Tematem kolejnego spotkana jest trzecie oko. Spotykamy sie w niedziele o 20 godz.
Znalazlem w necie interesujace nagrania, warto posluchac http://trzecieoko.pl/bezplatna-kaseta/
Znalazlem w necie interesujace nagrania, warto posluchac http://trzecieoko.pl/bezplatna-kaseta/
ZMIANY NA CZACIE
Zmieniamy dzień spotkań na czacie głosowym z niedziel na soboty.
W ta Sobotę 11.12.2010 O 20 GODZ, MEDYTACJE i TECHNIKI BRUCE MOEN'a - podróże z ograniczoną świadomością.
Opowiadamy o delikatnych doznaniach, jakie nam towarzysza w medytacji, zastanawiając się, co można zrobić w niej, by wykorzystać poświęcony jej czas do ostatniej kropelki. Jak pogadać z duchami i postrzelać oczka do anioła dla początkujących i doświadczonych.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
Każdego wieczoru coś się tam dzieje.
W ta Sobotę 11.12.2010 O 20 GODZ, MEDYTACJE i TECHNIKI BRUCE MOEN'a - podróże z ograniczoną świadomością.
Opowiadamy o delikatnych doznaniach, jakie nam towarzysza w medytacji, zastanawiając się, co można zrobić w niej, by wykorzystać poświęcony jej czas do ostatniej kropelki. Jak pogadać z duchami i postrzelać oczka do anioła dla początkujących i doświadczonych.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
Każdego wieczoru coś się tam dzieje.
Wchodzimy na czata zamaszystym ruchem wciskajac linka
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/.
Potem się rejestrujemy,, podszywając pod fałszywe imię a nawet gatunek ,np, kot burczymucha.
Jestem Zbyszek102
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/.
Potem się rejestrujemy,, podszywając pod fałszywe imię a nawet gatunek ,np, kot burczymucha.
Jestem Zbyszek102
http://www.youtube.com/watch?v=3Cd8xSkW ... re=related
Ostrzeżenie wyszukane w necie
oobe pod obstrzalem.- tematem kolejnego spotkania na czacie glosowym
Anonim:
Zacznijmy od wyjaśnienia pojęć OOBE oraz LD
1. OOBE czyli z angielskiego out of body experience – co znaczy doświadczenie poza ciałem (profesjonalna nazwa tego pojęcia to eksterioryzacja z francuskiego exteriorisation – uzewnętrznienie) jest doświadczeniem (doznaniem) wyjścia duszy (ducha) poza ciało fizyczne. Słowo eksterioryzacja może sugerować również oddzielenie ducha od ciała i w tym sensie oznaczać przeciw-wcielenie (antychryst).
Według okultyzmu eksterioryzacji doznają wyższe ciała energetyczne człowieka, od ciała astralnego począwszy – stąd określenie „podróże astralne”. W parapsychologii stan OOBE czyli eksterioryzacji określa się jako wyłanianie świadomości poza obręb organizmu fizycznego. W pewnych przypadkach świadomość ta przemieszcza się do odległych miejsc – ekskursja. Tyle jeśli chodzi o wyjaśnienie pojęcia.
Przejdźmy do zagrożeń związanych z praktykowaniem OOBE (eksterioryzacji). Wyjścia z ciała doświadczył Robert Monroe – podróżnik astralny i medium, najbardziej znany dziś badacz i popularyzator eksterioryzacji. Monroe spotykał podczas „wyjść z ciała” istoty duchowe nazywające się przewodnikami (duża część osób praktykujących OOBE doświadcza spotkań z tzw. przewodnikiem – przykładem jest mój znajomy który przez pewien okres czasu z powodu nieświadomości i braku rzetelnej informacji brał udział w tym niebezpiecznym doświadczeniu). Wiele osób nazywa przewodników „duchami opiekuńczymi”, opisują pierwsze spotkanie jako przyjazne i spokojne. Jest to oczywista „gra” bytu astralnego aby wciągnąć praktykującego w te „zabawę” bardzo głęboko, zabawę która prowadzi do bardzo nieprzyjemnych konsekwencji. Prędzej czy później przewodnik musi zdjąć maskę i ujawnić swoje prawdziwe oblicze. Egzorcyści wprost mówią, że są to złe duchy podające się za „aniołów światłości” (typowe dla szatana) które tylko czekają aby człowiek otworzył dla nich swoją sferę duchową. A czyni to właśnie poprzez technikę OOBE (również LD) techniki te są technikami okultystycznymi , pociągające ze sobą ciężkie konsekwencje o czym powiem później. Robert Monroe o którym wspomniałem na początku tego punktu opisywał te byty używając określeń : przewodnicy, dręczyciele, okrutne i dokuczliwe stwory, demony i diabły, pomocnicy którzy rzadko bywają przyjacielscy. Monroe zaleca wielką ostrożność podczas stosowania praktyk służących do opuszczenia ciała, gdyż mogą być one „niebezpieczne albo i też zagrażające życiu”. Mogą doprowadzić do urazu psychicznego lub załamania nerwowego i zamknięcia w zakładzie umysłowo chorych. Swoje własne doznania określa jako przerażające, straszliwe, dezorientujące, sprawiające wrażenie halucynacji, niejednokrotnie wyczerpujące emocjonalnie. Trudno tutaj polemizować z osobą która jak mało kto jest tak doświadczona w dziedzinie eksterioryzacji. Monroe zajmował się OOBE na długo zanim zostało ono spopularyzowane przez środki masowego przekazu.
Zjawisko eksterioryzacji jest na tyle otwarte, że należy mówić o doświadczeniach spirytystycznych i demonicznych – przed którymi ostrzega duchowość chrześcijańska. Pojawia się wiele opinii mówiących o tym, że ciało człowieka który bierze udział w OOBE może zostać zajęte przez inną duszę. Osobiście jestem daleki od tego typu opinii ponieważ nie są one potwierdzone przez znawców tematu oraz są sprzeczne z nauką Kościoła (sobory z Lyonu i Florencji mówią o tym, że dusza człowieka po śmierci trafia od razu do nieba, piekła lub czyśćca – po sądzie szczegółowym). Możliwe, że osoby opisujące to zjawisko mylą je z ingerencjami demonicznymi które mogą przybierać formę opętania.
Przytoczę teraz jeden z listów który otrzymała pewna redakcja zajmująca się tym problemem :
„Przez treningi OOBE zacząłem się inaczej zachowywać i odczuwać np. podczas zasypiania czułem jakby ktoś siedział koło mnie, wyczuwałem także jego dotyk. Parę razy zdarzyło mi się, że podczas zasypiania słyszałem, jak ktoś do mnie mówi bezpłciowym głosem. Czuję, że zacząłem się zmieniać, nie wiem co się ze mną dzieje, czuję jakieś zło, które chce mnie zagarnąć.”
Gdy chodzi o byty duchowe fani eksterioryzacji stosują skrajny redukcjonizm. Przyjmują oni fakt istnienia przewodnika który jeśli tylko zostanie przywołany jest w stanie im wszystko wytłumaczyć i wyjaśnić, natomiast gdy pojawia się problem ataków złych duchów, demonów zwykli sprowadzać te kwestie do wybryków podświadomości oraz nagromadzenia złych emocji które miały miejsce w szkole, pracy czy na spacerze z psem. Wiele osób próbuje także takie świadectwa ośmieszyć, a to nie rozwiązuje problemu. Całkowicie odrzucona jest możliwość spotkania prawdziwego bytu który może mieć wobec człowieka złe zamiary.
Podsumowując ten punkt warto jeszcze raz przypomnieć o słowach Roberta Monroe który ostrzega przed konsekwencjami dla naszej psychiki. Wielu innych ekspertów mówi o osobach które odczuwają, a nawet widzą coś czego nie można zobaczyć , zaczynają odbierać niewidzialny świat złych duchów a to doprowadza ich psychikę do totalnej ruiny. Halucynacje, opresje, dziwne zachowania praktykantów tych technik powodują, że trafiają oni do szpitali psychiatrycznych.Niestety tam gdzie chodzi o dręczenie demoniczne nie pomogą leki i leczenie psychiatryczne.Dodam, że wywoływanie OOBE (oraz LD) wywołuje po pewnym czasie u praktykanta paraliże senne – które są bardzo przerażające i nieprzyjemne – więcej powiem przy podsumowaniu .
2. LD czyli z angielskiego Lucid Dream – co znaczy świadomy sen. Jest to sen w którym śniący zdaje sobie sprawę, że śni. Dlatego klarowność myślenia, dostęp do wspomnień z jawy oraz świadomy wpływ na treść snu mogą być kontrolowane.
Przejdźmy do zagrożeń związanych z praktykowaniem LD na które powinny zwrócić także uwagę osoby deklarujące się za praktykantów OOBE. Z rozmów które przeprowadziłem ze znajomymi wynika, że duża część stanów uważanych za OOBE w rzeczywistości jest stanem LD. W tym punkcie będę posiłkował się głównie fragmentem pewnego artykułu : Propagatorzy świadomego śnienia wstydliwie przemilczają pewne przerażające fakty które towarzyszą tej niby niegroźnej i niewinnej zabawie. Chodzi o zaburzenia psychiczne, uszkodzenia mózgu i narkomanie. Oto co pisze na ten temat jeden z autorytetów w dziedzinie psychiatrii prof. Jarosław Półchłopek-Bachleda : „Jedno z zaburzeń snu tzw. świadome śnienie, stanowi szczególne zagrożenie tym bardziej, że od pewnego czasu temat ten staje się modny. Według najnowszych badań tzw. LD wynika z zaburzeń hormonalnych oraz rozregulowania równowagi w płynie mózgowo rdzeniowym podobnie jak ma to miejsce w schizofrenii, istnieją też przesłanki wskazujące na związek tego zjawiska z uszkodzeniem hipokampu (element układu limbicznego odpowiedzialny za pamięć) na co wyraźnie wskazują badania prof. Steinera i jego zespołu. Zjawisko to występuje u dzieci oraz w okresie pokwitania, w późniejszym wieku samoistnie ustępuje. Osobniki u których występuje to zjawisko szczególnie narażone są na schizofrenię a także innego rodzaju zaburzenia psychiczne. Tak zwane świadome śnienie związane jest ze zwiększoną produkcją endorfin, melatoniny a także adrenaliny stąd sny tego typu śniący odbiera jako niezwykle żywe o niemal mistycznym charakterze, często przerażającym. Związek koszmarów ze świadomym śnieniem jest zresztą od dawna znany. Pojedyńcze wystąpienie świadomego snu jest tylko symptomem wskazującym na te zaburzenia i samo w sobie nie jest groźne. Jeśli jednak tego typu sny powtarzają się wywołują poważne zaburzenia hormonalne i w konsekwencji prowadzą do poważnych zaburzeń psychicznych i uszkodzeń mózgu. Osobne zagadnienie stanowią psychologiczne powikłania związane z występowaniem LD. Jak wskazują badania statystyczne 98% osób u których pojawia się to zjawisko wcześniej czy później sięgają po narkotyki. Wstępowanie świadomych snów prostą drogą prowadzi do narkomani, nie przypadkowo od tysiącleci świadome śnienie i używanie halucynogenów ściśle wiązało się ze sobą. Nadmiar endorfin związany z tym zjawiskiem powoduje iż osobnik staje się uzależniony i kiedy poziom endorfin powraca do normy sięga po substytuty aby ponownie doświadczyć tych wrażeń. Inne komplikacje wiążą się, ze wzrostem agresji i zatraceniem rozróżnienia pomiędzy jawą a snem. (koniec wypowiedzi profesora). Profesor ilustruje swoje wypowiedzi opisem wielu przypadków w których ludzie wyskakiwali przez okna, lub robili inne rzeczy narażając zdrowie swoje i innych – biorą rzeczywistość za sen.. Opisuje też kliniczny przypadek Anny B. uczennicy Poznańskiego LO, która znalazła w Internecie opisy wywołania świadomych snów i nieodpowiedzialnie zaczęła na sobie eksperymentować stosując tzw. metodę „testów rzeczywistości” i „Mild” oraz używając tzw. dźwięków do synchronizacji fal mózgowych. Młoda zdolna dziewczyna, która osiągała znakomite wyniki w nauce stopniowo zaczęła dostawać coraz gorsze stopnie, stała się rozkojarzona i coraz bardziej drażliwa. Co jak się okazało było wynikiem przerywania snu. Stopniowo, zaczął pogarszać się jej kontakt z rzeczywistością i zaczęły pojawiać się kolejne symptomy. Kiedy trafiła na oddział z poważnymi zaburzeniami wskazującymi na uszkodzenie mózgu miała za sobą bez mała 1,5 roku takiego intensywnego „treningu” i oczywiście wiele świadomych snów. Poddana eksperymentalnej terapii hormonalnej, połączonej z elektrowstrząsami i lekami psychotropowymi już po miesiącu uwolniła się od LD, stopniowo wróciła do normy. Leczenie trwało ponad rok (koniec artykułu).
Tyle jeśli chodzi o punkt widzenia nauki na ten problem. Każdy katolik (i nie tylko) powinien postawić sobie pytanie o moralność tego typu działań. LD wywołuje się w pewnych celach, chodzi o zaspokojenie pewnych potrzeb, które często są moralnie naganne. Przy instrukcjach i opisach technik mówiących o sposobie wchodzenia (wywoływania) w świadomy sen można przeczytać takie treści : Dzięki LD będziesz mógł uprawiać seks z wymarzoną osobą! Ktoś Ci się uprzykrza ? Masz kogoś dość ? – Dzięki świadomemu śnieniu możesz te osoby gnębić, torturować i zabijać ! Możesz sprawić im wielkie cierpienie ! Każdy uczestnik tych snów będzie szukał coraz to nowych wrażeń, jak łatwo przewidzieć takie zachowania również odbiją się na psychice – oczywiście negatywnie.
3. Tak jak obiecałem powracam do paraliżów sennych (w skrócie PS). Zarówno wywoływanie OOBE jak i LD prowadzi w konsekwencji do występowania PS. Z rozmów ze znajomymi wiem, że jest to po pewnym czasie nierozłączny element całej „zabawy” – wiele informacji które potwierdzają te słowa można znaleźć na forach internetowych na których praktykanci OOBE i LD dzielą się wrażeniami. Jest wiele legend i opowieści dotyczących tego co się widzi w czasie paraliżu dla każdej osoby jest to niezwykle dramatyczne, przerażające i straszne doznanie – nie ma słowa oddającego te emocje , bardzo nieprzyjemne są także uczucia duszenia i myśl, jedna przerażająca myśl – Czy kiedykolwiek się poruszę ? Czy będę już do końca życia sparaliżowany ? Brak znajomości problemu może doprowadzić do problemów w psychice ludzkiej, np. strach przed snem.
Wszystko co napisałem jest zbitką doświadczeń moich znajomych, wiedzą nabytą z książek Aleksandra Posackiego oraz świadectwami wielu, wielu osób wypowiadających się na specjalnych forach poświęconych eksterioryzacji.
Jeśli ktoś chciałby się skontaktować albo podzielić się swoimi doświadczeniami to proszę pisać na tego e-maila : (proszę przeczytać uwagi do regulaminu)wp.pl
Mile widziane kopiowanie i umieszczanie na swoich stronach, forach powyższej wypowiedzi.
Ostrzeżenie wyszukane w necie
oobe pod obstrzalem.- tematem kolejnego spotkania na czacie glosowym
Anonim:
Zacznijmy od wyjaśnienia pojęć OOBE oraz LD
1. OOBE czyli z angielskiego out of body experience – co znaczy doświadczenie poza ciałem (profesjonalna nazwa tego pojęcia to eksterioryzacja z francuskiego exteriorisation – uzewnętrznienie) jest doświadczeniem (doznaniem) wyjścia duszy (ducha) poza ciało fizyczne. Słowo eksterioryzacja może sugerować również oddzielenie ducha od ciała i w tym sensie oznaczać przeciw-wcielenie (antychryst).
Według okultyzmu eksterioryzacji doznają wyższe ciała energetyczne człowieka, od ciała astralnego począwszy – stąd określenie „podróże astralne”. W parapsychologii stan OOBE czyli eksterioryzacji określa się jako wyłanianie świadomości poza obręb organizmu fizycznego. W pewnych przypadkach świadomość ta przemieszcza się do odległych miejsc – ekskursja. Tyle jeśli chodzi o wyjaśnienie pojęcia.
Przejdźmy do zagrożeń związanych z praktykowaniem OOBE (eksterioryzacji). Wyjścia z ciała doświadczył Robert Monroe – podróżnik astralny i medium, najbardziej znany dziś badacz i popularyzator eksterioryzacji. Monroe spotykał podczas „wyjść z ciała” istoty duchowe nazywające się przewodnikami (duża część osób praktykujących OOBE doświadcza spotkań z tzw. przewodnikiem – przykładem jest mój znajomy który przez pewien okres czasu z powodu nieświadomości i braku rzetelnej informacji brał udział w tym niebezpiecznym doświadczeniu). Wiele osób nazywa przewodników „duchami opiekuńczymi”, opisują pierwsze spotkanie jako przyjazne i spokojne. Jest to oczywista „gra” bytu astralnego aby wciągnąć praktykującego w te „zabawę” bardzo głęboko, zabawę która prowadzi do bardzo nieprzyjemnych konsekwencji. Prędzej czy później przewodnik musi zdjąć maskę i ujawnić swoje prawdziwe oblicze. Egzorcyści wprost mówią, że są to złe duchy podające się za „aniołów światłości” (typowe dla szatana) które tylko czekają aby człowiek otworzył dla nich swoją sferę duchową. A czyni to właśnie poprzez technikę OOBE (również LD) techniki te są technikami okultystycznymi , pociągające ze sobą ciężkie konsekwencje o czym powiem później. Robert Monroe o którym wspomniałem na początku tego punktu opisywał te byty używając określeń : przewodnicy, dręczyciele, okrutne i dokuczliwe stwory, demony i diabły, pomocnicy którzy rzadko bywają przyjacielscy. Monroe zaleca wielką ostrożność podczas stosowania praktyk służących do opuszczenia ciała, gdyż mogą być one „niebezpieczne albo i też zagrażające życiu”. Mogą doprowadzić do urazu psychicznego lub załamania nerwowego i zamknięcia w zakładzie umysłowo chorych. Swoje własne doznania określa jako przerażające, straszliwe, dezorientujące, sprawiające wrażenie halucynacji, niejednokrotnie wyczerpujące emocjonalnie. Trudno tutaj polemizować z osobą która jak mało kto jest tak doświadczona w dziedzinie eksterioryzacji. Monroe zajmował się OOBE na długo zanim zostało ono spopularyzowane przez środki masowego przekazu.
Zjawisko eksterioryzacji jest na tyle otwarte, że należy mówić o doświadczeniach spirytystycznych i demonicznych – przed którymi ostrzega duchowość chrześcijańska. Pojawia się wiele opinii mówiących o tym, że ciało człowieka który bierze udział w OOBE może zostać zajęte przez inną duszę. Osobiście jestem daleki od tego typu opinii ponieważ nie są one potwierdzone przez znawców tematu oraz są sprzeczne z nauką Kościoła (sobory z Lyonu i Florencji mówią o tym, że dusza człowieka po śmierci trafia od razu do nieba, piekła lub czyśćca – po sądzie szczegółowym). Możliwe, że osoby opisujące to zjawisko mylą je z ingerencjami demonicznymi które mogą przybierać formę opętania.
Przytoczę teraz jeden z listów który otrzymała pewna redakcja zajmująca się tym problemem :
„Przez treningi OOBE zacząłem się inaczej zachowywać i odczuwać np. podczas zasypiania czułem jakby ktoś siedział koło mnie, wyczuwałem także jego dotyk. Parę razy zdarzyło mi się, że podczas zasypiania słyszałem, jak ktoś do mnie mówi bezpłciowym głosem. Czuję, że zacząłem się zmieniać, nie wiem co się ze mną dzieje, czuję jakieś zło, które chce mnie zagarnąć.”
Gdy chodzi o byty duchowe fani eksterioryzacji stosują skrajny redukcjonizm. Przyjmują oni fakt istnienia przewodnika który jeśli tylko zostanie przywołany jest w stanie im wszystko wytłumaczyć i wyjaśnić, natomiast gdy pojawia się problem ataków złych duchów, demonów zwykli sprowadzać te kwestie do wybryków podświadomości oraz nagromadzenia złych emocji które miały miejsce w szkole, pracy czy na spacerze z psem. Wiele osób próbuje także takie świadectwa ośmieszyć, a to nie rozwiązuje problemu. Całkowicie odrzucona jest możliwość spotkania prawdziwego bytu który może mieć wobec człowieka złe zamiary.
Podsumowując ten punkt warto jeszcze raz przypomnieć o słowach Roberta Monroe który ostrzega przed konsekwencjami dla naszej psychiki. Wielu innych ekspertów mówi o osobach które odczuwają, a nawet widzą coś czego nie można zobaczyć , zaczynają odbierać niewidzialny świat złych duchów a to doprowadza ich psychikę do totalnej ruiny. Halucynacje, opresje, dziwne zachowania praktykantów tych technik powodują, że trafiają oni do szpitali psychiatrycznych.Niestety tam gdzie chodzi o dręczenie demoniczne nie pomogą leki i leczenie psychiatryczne.Dodam, że wywoływanie OOBE (oraz LD) wywołuje po pewnym czasie u praktykanta paraliże senne – które są bardzo przerażające i nieprzyjemne – więcej powiem przy podsumowaniu .
2. LD czyli z angielskiego Lucid Dream – co znaczy świadomy sen. Jest to sen w którym śniący zdaje sobie sprawę, że śni. Dlatego klarowność myślenia, dostęp do wspomnień z jawy oraz świadomy wpływ na treść snu mogą być kontrolowane.
Przejdźmy do zagrożeń związanych z praktykowaniem LD na które powinny zwrócić także uwagę osoby deklarujące się za praktykantów OOBE. Z rozmów które przeprowadziłem ze znajomymi wynika, że duża część stanów uważanych za OOBE w rzeczywistości jest stanem LD. W tym punkcie będę posiłkował się głównie fragmentem pewnego artykułu : Propagatorzy świadomego śnienia wstydliwie przemilczają pewne przerażające fakty które towarzyszą tej niby niegroźnej i niewinnej zabawie. Chodzi o zaburzenia psychiczne, uszkodzenia mózgu i narkomanie. Oto co pisze na ten temat jeden z autorytetów w dziedzinie psychiatrii prof. Jarosław Półchłopek-Bachleda : „Jedno z zaburzeń snu tzw. świadome śnienie, stanowi szczególne zagrożenie tym bardziej, że od pewnego czasu temat ten staje się modny. Według najnowszych badań tzw. LD wynika z zaburzeń hormonalnych oraz rozregulowania równowagi w płynie mózgowo rdzeniowym podobnie jak ma to miejsce w schizofrenii, istnieją też przesłanki wskazujące na związek tego zjawiska z uszkodzeniem hipokampu (element układu limbicznego odpowiedzialny za pamięć) na co wyraźnie wskazują badania prof. Steinera i jego zespołu. Zjawisko to występuje u dzieci oraz w okresie pokwitania, w późniejszym wieku samoistnie ustępuje. Osobniki u których występuje to zjawisko szczególnie narażone są na schizofrenię a także innego rodzaju zaburzenia psychiczne. Tak zwane świadome śnienie związane jest ze zwiększoną produkcją endorfin, melatoniny a także adrenaliny stąd sny tego typu śniący odbiera jako niezwykle żywe o niemal mistycznym charakterze, często przerażającym. Związek koszmarów ze świadomym śnieniem jest zresztą od dawna znany. Pojedyńcze wystąpienie świadomego snu jest tylko symptomem wskazującym na te zaburzenia i samo w sobie nie jest groźne. Jeśli jednak tego typu sny powtarzają się wywołują poważne zaburzenia hormonalne i w konsekwencji prowadzą do poważnych zaburzeń psychicznych i uszkodzeń mózgu. Osobne zagadnienie stanowią psychologiczne powikłania związane z występowaniem LD. Jak wskazują badania statystyczne 98% osób u których pojawia się to zjawisko wcześniej czy później sięgają po narkotyki. Wstępowanie świadomych snów prostą drogą prowadzi do narkomani, nie przypadkowo od tysiącleci świadome śnienie i używanie halucynogenów ściśle wiązało się ze sobą. Nadmiar endorfin związany z tym zjawiskiem powoduje iż osobnik staje się uzależniony i kiedy poziom endorfin powraca do normy sięga po substytuty aby ponownie doświadczyć tych wrażeń. Inne komplikacje wiążą się, ze wzrostem agresji i zatraceniem rozróżnienia pomiędzy jawą a snem. (koniec wypowiedzi profesora). Profesor ilustruje swoje wypowiedzi opisem wielu przypadków w których ludzie wyskakiwali przez okna, lub robili inne rzeczy narażając zdrowie swoje i innych – biorą rzeczywistość za sen.. Opisuje też kliniczny przypadek Anny B. uczennicy Poznańskiego LO, która znalazła w Internecie opisy wywołania świadomych snów i nieodpowiedzialnie zaczęła na sobie eksperymentować stosując tzw. metodę „testów rzeczywistości” i „Mild” oraz używając tzw. dźwięków do synchronizacji fal mózgowych. Młoda zdolna dziewczyna, która osiągała znakomite wyniki w nauce stopniowo zaczęła dostawać coraz gorsze stopnie, stała się rozkojarzona i coraz bardziej drażliwa. Co jak się okazało było wynikiem przerywania snu. Stopniowo, zaczął pogarszać się jej kontakt z rzeczywistością i zaczęły pojawiać się kolejne symptomy. Kiedy trafiła na oddział z poważnymi zaburzeniami wskazującymi na uszkodzenie mózgu miała za sobą bez mała 1,5 roku takiego intensywnego „treningu” i oczywiście wiele świadomych snów. Poddana eksperymentalnej terapii hormonalnej, połączonej z elektrowstrząsami i lekami psychotropowymi już po miesiącu uwolniła się od LD, stopniowo wróciła do normy. Leczenie trwało ponad rok (koniec artykułu).
Tyle jeśli chodzi o punkt widzenia nauki na ten problem. Każdy katolik (i nie tylko) powinien postawić sobie pytanie o moralność tego typu działań. LD wywołuje się w pewnych celach, chodzi o zaspokojenie pewnych potrzeb, które często są moralnie naganne. Przy instrukcjach i opisach technik mówiących o sposobie wchodzenia (wywoływania) w świadomy sen można przeczytać takie treści : Dzięki LD będziesz mógł uprawiać seks z wymarzoną osobą! Ktoś Ci się uprzykrza ? Masz kogoś dość ? – Dzięki świadomemu śnieniu możesz te osoby gnębić, torturować i zabijać ! Możesz sprawić im wielkie cierpienie ! Każdy uczestnik tych snów będzie szukał coraz to nowych wrażeń, jak łatwo przewidzieć takie zachowania również odbiją się na psychice – oczywiście negatywnie.
3. Tak jak obiecałem powracam do paraliżów sennych (w skrócie PS). Zarówno wywoływanie OOBE jak i LD prowadzi w konsekwencji do występowania PS. Z rozmów ze znajomymi wiem, że jest to po pewnym czasie nierozłączny element całej „zabawy” – wiele informacji które potwierdzają te słowa można znaleźć na forach internetowych na których praktykanci OOBE i LD dzielą się wrażeniami. Jest wiele legend i opowieści dotyczących tego co się widzi w czasie paraliżu dla każdej osoby jest to niezwykle dramatyczne, przerażające i straszne doznanie – nie ma słowa oddającego te emocje , bardzo nieprzyjemne są także uczucia duszenia i myśl, jedna przerażająca myśl – Czy kiedykolwiek się poruszę ? Czy będę już do końca życia sparaliżowany ? Brak znajomości problemu może doprowadzić do problemów w psychice ludzkiej, np. strach przed snem.
Wszystko co napisałem jest zbitką doświadczeń moich znajomych, wiedzą nabytą z książek Aleksandra Posackiego oraz świadectwami wielu, wielu osób wypowiadających się na specjalnych forach poświęconych eksterioryzacji.
Jeśli ktoś chciałby się skontaktować albo podzielić się swoimi doświadczeniami to proszę pisać na tego e-maila : (proszę przeczytać uwagi do regulaminu)wp.pl
Mile widziane kopiowanie i umieszczanie na swoich stronach, forach powyższej wypowiedzi.
W ta sobotę 08.01. o 20 godz. mówimy na czacie o zmianach na ziemi nowej ery.
CZY COŚ SIĘ ZMIENI?
W necie krążą teksty o wejściu ziemian w 4 gęstość i pędzącej energii, co wszystko zmieni. Nawet ufole już krążą , podglądają jak w kinie, co rusz ktoś szepcze, z wypiekami na twarzy.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
CZY COŚ SIĘ ZMIENI?
W necie krążą teksty o wejściu ziemian w 4 gęstość i pędzącej energii, co wszystko zmieni. Nawet ufole już krążą , podglądają jak w kinie, co rusz ktoś szepcze, z wypiekami na twarzy.
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
dzisiaj w sobotę 15.02 wieczorkiem, eksperymenty mentalne , spotkanie po 2o godz, ekspo zaczynamy o 22, a komentujemy o 23,-
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
ekspo odbywa się co sobotę, temat ustalamy w czasie rozmowy.
Spotkania są nagrywane i można je później wysłuchać, milej zabawy
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
ekspo odbywa się co sobotę, temat ustalamy w czasie rozmowy.
Spotkania są nagrywane i można je później wysłuchać, milej zabawy
1.- Eksperymenty na czacie.
Dzisiaj w sobotę 15.02.2011 wieczorkiem, eksperymenty mentalne , spotkanie po 2o godz, ekspo zaczynamy o 22, a komentujemy o 23,-
Tego wieczoru, po raz kolejny spotkała się grupa śmiałków na czacie, starając się pogłębić własne doświadczenia. Budowaliśmy własne miejsce w wyobraźni. Po pol godzinnej medytacji, staraliśmy się dostać wspólnie do tych wyśnionych miejsc prze uczestników ekspo.
Efekty zdumiały śmiałków. Nie było pełnych trafień, ale pomimo tego , udało się wspaniale. Grupa bawiła się przednio i doświadczyła wspólnych eksploracji stanów swiadomosci. Przy kolejnej probie poszybowali do Samka, do jego wizualizacji. Podróżnicy nie postrzegli jej ale zaobserwowali szczegóły z jego życia. tak, powiedział wtedy Samek, teraz wiem ze to prawda, to jest możliwe, to szybowanie w wyobraźni w odlegle miejsca.
2.- WERNISAŻ ASTRALNY galeria obrazów w wieży krakowskiej.
Dzisiejszego wieczoru 18.02 odbędzie się wernisaż moich prac, w wieży krakowskiej w Norymberdze. Zaprezentuje własny dorobek artystyczny i .... .......... i tutaj przemilczę co dalej będzie się działo, gdyż tego wieczoru, organizujemy kolejny eksperyment. Grupa śmiałków zamierza się dostać od mnie, w wyobraźni, by uczestniczyć w wystawie, pomimo dzielącej nas odległości. Ich zadaniem jest zobaczyć moje obrazy i rozpoznać atmosferę pomieszczenia.
W nocy, zaproszę wszystkich znajomych na wernisaż w śnionym planie. Będę zapraszał ich do wieży, częstując kielicha szampana i opowiadał o malowaniu. Ważne, by nad ranem, nie wyskoczyć ze snu w pospiechu a przejrzeć nocne marzenia, gdyż może się pojawić sie w WAS wspomnienie z wesołej, śnionej imprezy.
Na eksperyment zapraszam wszystkich śmiałków.
Zdjęcia wieży:
http://cialka.net/wernisaz-astralny_4372.html
Dzisiaj w sobotę 15.02.2011 wieczorkiem, eksperymenty mentalne , spotkanie po 2o godz, ekspo zaczynamy o 22, a komentujemy o 23,-
Tego wieczoru, po raz kolejny spotkała się grupa śmiałków na czacie, starając się pogłębić własne doświadczenia. Budowaliśmy własne miejsce w wyobraźni. Po pol godzinnej medytacji, staraliśmy się dostać wspólnie do tych wyśnionych miejsc prze uczestników ekspo.
Efekty zdumiały śmiałków. Nie było pełnych trafień, ale pomimo tego , udało się wspaniale. Grupa bawiła się przednio i doświadczyła wspólnych eksploracji stanów swiadomosci. Przy kolejnej probie poszybowali do Samka, do jego wizualizacji. Podróżnicy nie postrzegli jej ale zaobserwowali szczegóły z jego życia. tak, powiedział wtedy Samek, teraz wiem ze to prawda, to jest możliwe, to szybowanie w wyobraźni w odlegle miejsca.
2.- WERNISAŻ ASTRALNY galeria obrazów w wieży krakowskiej.
Dzisiejszego wieczoru 18.02 odbędzie się wernisaż moich prac, w wieży krakowskiej w Norymberdze. Zaprezentuje własny dorobek artystyczny i .... .......... i tutaj przemilczę co dalej będzie się działo, gdyż tego wieczoru, organizujemy kolejny eksperyment. Grupa śmiałków zamierza się dostać od mnie, w wyobraźni, by uczestniczyć w wystawie, pomimo dzielącej nas odległości. Ich zadaniem jest zobaczyć moje obrazy i rozpoznać atmosferę pomieszczenia.
W nocy, zaproszę wszystkich znajomych na wernisaż w śnionym planie. Będę zapraszał ich do wieży, częstując kielicha szampana i opowiadał o malowaniu. Ważne, by nad ranem, nie wyskoczyć ze snu w pospiechu a przejrzeć nocne marzenia, gdyż może się pojawić sie w WAS wspomnienie z wesołej, śnionej imprezy.
Na eksperyment zapraszam wszystkich śmiałków.
Zdjęcia wieży:
http://cialka.net/wernisaz-astralny_4372.html
SPOTKANIE W SOBOTĘ 29.01, 20godz. -ROBOTY CZY AWATARY (dusza zbiorowa i indywidualna)
http://cialka.net/bioroboty-czy-awatary_4495.html
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka
Hm,- trudem jest teraz kogoś namówić na wspólne wyprawy, nie ma już dużo chętnych.
Ekspo ( WERNISAŻ) się udał, nie było super potwierdzeń, nie szkodzi,- parę osób wykryło okoliczny zamek, belki stropu i czerwona wersalkę, na której się obudziłem w nocy, myśląc ze na niej śpię. Na dywanie zrobiła się dziura i pojawiła się w niej choinka, z ogródka. O , wtedy domyśliłem się, ze śnie.
http://cialka.net/bioroboty-czy-awatary_4495.html
http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka
Hm,- trudem jest teraz kogoś namówić na wspólne wyprawy, nie ma już dużo chętnych.
Ekspo ( WERNISAŻ) się udał, nie było super potwierdzeń, nie szkodzi,- parę osób wykryło okoliczny zamek, belki stropu i czerwona wersalkę, na której się obudziłem w nocy, myśląc ze na niej śpię. Na dywanie zrobiła się dziura i pojawiła się w niej choinka, z ogródka. O , wtedy domyśliłem się, ze śnie.
Placze mi się bez okularów:))
Kolejne spotkanie w 05.02. godz. 20, na http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
EKSPERYMENT GDZIE JEST OŚWIECENIE KTÓREGO SZUKAM?
Kronika układu słonecznego:)
http://dd.dynamicdiagrams.com/wp-conten ... y_2006.swf
zebrała nnka:
http://cialka.net/kronika-akaszy_4553.html
Kolejne spotkanie w 05.02. godz. 20, na http://spikeria.pl/room/oobe_i_sztuka/
EKSPERYMENT GDZIE JEST OŚWIECENIE KTÓREGO SZUKAM?
Kronika układu słonecznego:)
http://dd.dynamicdiagrams.com/wp-conten ... y_2006.swf
zebrała nnka:
http://cialka.net/kronika-akaszy_4553.html
W ta sobote 05.03, na spikerii o 20 godzinie, opowiadamy o pomoc WYSZEJ JAZNI- MTJ.- niezwykle historie z naszego zycia, w ktorych doswiadczylismy nief. opieki.
i male co nieco , jeje
http://www.youtube.com/watch?v=C7k8JQC8 ... ata_player
i male co nieco , jeje
http://www.youtube.com/watch?v=C7k8JQC8 ... ata_player