Conchita pisze:Ja też... ja też chcę wiedzieć jak Shining godzisz swoje jasnowidzenie z tą częścią Twojego cytatu:
"Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu."
Zmyliło mnie Twoje uogólnienie - po szeroko rozumianym "astralu" poruszam się od wielu lat, a do kontaktów ze zmarłymi rzeczywiście nie mam przekonania (oprócz sytuacji kryzysowych, o których pisałam)...
Nie wiem co Cię zmyliło. Nie wiem co moja wypowiedź ma wspólnego z czyimkolwiek działaniem. Przecież dotyczyła ona mnie, a nie kogokolwiek innego.
Obserwuję różnych ludzi, poruszających się w astralu i widzę i tych, którzy tam chodzą "z chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy.", takich, którzy bywają tam z przyczyn znacznie bardziej osobistych i do końca nieujawnianych i wreszcie takich, którzy docierają tam dla rozeznania spraw Bożych, a nawet czasem na wyraźnie polecenie Anioła, czy Pana Jezusa, jak święci mistycy i wizjonerzy..
Czysta intencja jest podstawą. Kto ćwiczy wędrówki astralne aby zaimponować znajomym, ten doznaje kłopotów. I to bardzo szybko.
Komu się nogi rozjeżdżają między dobrem i złem, między czystością i nieczystą intencją ten też cierpi prędzej czy później. Często wymaga później egzorcyzmów.
Druga sprawą jest nieustanne wypatrywanie Boskiego Źródła. Bo takie moce jakie tu są wykorzystywane podsunie Ci każdy, kto ma dość rozwiniętą świadomość, w tym Szatan. Ja w swoich wędrówkach zawsze uzyskuję zgodę Bożą. Bez niej nie wychodzę nawet z domu.
Tu pragnę coś wyjaśnić. Astral, rozumiany przeze mnie, jest dla mnie terenem bardzo rzadko odwiedzanym. Znacznie częściej odwiedzam tzw. mental, który daje mi wszystkie potrzebne informacje, a nie brudzi tak jak astral. Bo astral brudzi, ze względu na nieczystości jakie zawiera. W astralu siedzą też siły ciemności. Tak odczuwam.
Jak wynika z moich obserwacji, w moim przypadku, tzw. jasnowidzenie jest rzeczywiście dozwalane bardzo rzadko. W przypadku sprawy Madzi może nawet się rozpędziłem i przekroczyłem jakieś pozwolenia, dlatego obraz nie był jasny i sprzeczny.
To co dzieje się podczas wglądów w drugiego człowieka, na jego prośbę, w celu jego uzdrowienia, nie jest w moich odczuciach jasnowidzeniem, bo nie wybiega w przyszłość. To jest raczej wgląd w aktualny stan człowieka, w którym jest zapisana cała jego przeszłość. Układam te klocki i składam diagnozę następnie napełniam to wszystko miłością i modlitwą i stąd płyną jakieś efekty dla uzdrawianych.
Nie służy mi to w żaden sposób celom opisanym w Katechizmie Kościoła.
Na koniec może zwrócę uwagę, że zacytowałem Katechizm Kościoła, aby koleżeństwo mogło się z nim zapoznać. Wokół Kościoła jest dużo zamieszania i poplątania faktów, bardzo charakterystycznego w Polsce i w środowiskach ezoterycznych.
Nie rozumiem na jakiej podstawie niektórzy uznali, że w jakikolwiek sposób "zasłaniam się Katechizmem" w swoich działaniach. To kolejny przykład nieczystego działania: wkładanie innym ludziom nieistniejących intencji, a następnie wyprowadzanie na tej podstawie jakichś "dowodów".
Przyglądajmy się naszym działaniom, bo nie jesteśmy doskonali.
Podświadomość nieraz podpowiada by "stwierdzić nieistniejące fakty", "włożyć komuś nieistniejącą intencję", by dołożyć komuś wywodem na takiej podstawie opartym.
A mówię to także na podstawie swojego osobistego doświadczenia. Zapewne jeszcze coś mi zostało do przepracowania w tym zakresie. Dlatego przyglądam się także sobie czasem. Analizuję, wyciągam wnioski no i ... pracuję.
Conchita, pytanie o to jak godzę swoje działania z Katechizmem Kościoła, to pytanie o stan mojego sumienia. Nie sądzę by tu były potrzebne jakieś moje wynurzenia publiczne. Nie sądzę by Twoje pytanie było uprawnione. Odpowiedziałem, by rzucić światło na ogół spraw z tym związanych, a nie by prowadzić tu rachunek sumienia.
Pozdrawiam