Strona 2 z 3
: sob cze 23, 2007 1:28 am
autor: Conchita
Wiecie co, wydaje mi się, że to jakiś poziom świadomości, na którym zbierają się te właśnie ciężkie niskowibracyjne energie emocjonalno-mentalne. To my to tworzymy, ale jako poziom świadomości, jest to energia, która szuka nas, gdy tylko dostrajamy się do tego.
Opowiem też mój sen - jako że był to sen mój Interpretator działał w bardziej malowniczy sposób, ale też odbieram, że był to przekaz mimo różnic Interpretatora.
Śniło mi się, że ludzie zanurzeni są w błotnistym gęstym zbiorniku wodnym (tak odbieram we śnie gęstszą energię, jako wodę). W wodzie tej znajduje się świadoma istota, która mackami podłączona jest do ludzi. Część ludzi siedzi w tym głębiej, z zanurzeniem, część dryfuje bardziej na powierzchni, różnie. Zadaniem tej istoty jest pobieranie z ludzi świadomości, tzn. im bardziej nieświadomy, tym głębiej i niewykorzystywana energia świadomości przesyłana jest do istoty. Jedynym sposobem na uwolnienie się z połączenia jest świadomość. Jako że byłam w miarę świadoma to nie pozwoliłam, by macka podłączyła się do mnie i tyle. Nie była to agresywna istota, podłączała nieświadomych trzymając ich w mętnej gęstej energii. Być może to ludzie tworzyli ją przez cały czas, a raczej na pewno, o czym świadczy ciąg dalszy snu.
Pomijając fragment snu na temat mojej grupy, z którą podobno zeszłam na ziemię (qrcze, może jesteście w niej) potem było przeniesienie w inne miejsce.
Stoję z jakimś gościem w nowym miejscu (nie wiem, czy to inna planeta, czy po prostu zmiana w czasie po czymś w stylu globalny potop). I facet opowiada mi, że przenieśliśmy życie na ziemi w nowe miejsce (i widzę dół - symbol niższych obszarów świadomości, fokusów) a tam ludzkość. Facet mówi, że przenieśliśmy czystą próbkę ludzkości a ona przeszmuglowała w sobie zalążek tego bajora, jak wirusa i znów zaczęli tworzyć tą istotę z bajora...
Wiecie, nie uważam, że skoro we śnie nie podpięłam się pod istotę, to jestem od niej wolna. Myślę, że w każdych chwilach, gdy nieświadomość, ciężkie stany emocjonalno-mentalne wygrywają we mnie, wtedy właśnie się podpinam jak wszyscy. Pokazana była droga: świadomość, świadome życie, uważność, nieuleganie zniewoleniu przez schematy reakcji, które nam tu przyszykowano... Nie karmić trolla! Nagrodą jest energia, która zostaje nam i nie jest asymilowana przez twora, oraz większa Wolność...
W tamtym śnie poznałam też inny obszar świadomości dla fizyczniaków - też bajoro, ale z czystą , przejrzystą granatową wodą ze złotymi odblaskami światła, które przeświecało. Był to zbiornik bez trolla, ale też zbiornik przejście, bo akurat jedna osoba z mojej grupy weszła w głąb i straciliśmy z nią świadomościowy kontakt. Za to na jej miejsce przyszła inna, która wynurzyła się z tego.
Może trochę świruję, jeśli chodzi o tą moją grupę, ale nie mam poczucia misji (nie myślę o tym, raz na jakiś czas coś mi się tam przyśni i tyle), więc to raczej nieszkodliwe:):):)...
: sob cze 23, 2007 3:42 pm
autor: Zbyszek
Hej . Od paru tygodni zajety jestem sledzeniem przerobki energi .Z nia jest dziwnie . Postrzeganie jej zalezy od punktu patrzacego- wysokosci . T,z. postrzegany z ciala fizycz.astralniak jest mlecznobialy a z uwaga w mentalniaku pokaze sie nam szary lub czarny. Eteryczniak jest juz mogila . .W czystej duchowej percepcji wszystkie ciala wygladajy jeszcze inacze.Czesto wywala mnie w duchowa postac.Stoje wtedy jak palec i czekam az wciagne choc mentalniaka. Wtedy moge sobie cos porownac albo przemyslec co ogladalem.Dziwne odczucia,......
Na eteryczniaka mowia czesto ze jest energia.. sam nie wiem co to ta energia.-czestotliwosc. jednosc..............
Karzde cialo ja zbiera na swojj sposob i tworzy z jej udzialem twory w swej warstwie .Sledze teraz pryzmat energi t.z.
jej przetwarzanie i jaka robi co i gdzie jest przerobiona.
Wyglada .ze trzeba miec umiar w karzdej. Eteryczni maja problemy z emocjami a ci mentalni z cialem fizycznym.Tak zle i tak nie dobrze!!!!
Energia staje sie szczegolnie intrygujaca gdy zna sie stan czysto duchowy bez jakichkolwiek wplywow cial niefizycz.na niego.
Tak postrzegana
Milosc czy nienawisc staja sie tylko...............
: sob cze 23, 2007 4:35 pm
autor: Roxanne
Conchita, rzeczywiście podobne przesłanie. Napisałaś, że to był sen i przyszło mi na myśl, że muszę popracować nad "przesunięciem" tego typu stanów do moich snów. Ostatnio przychodzą w biały dzień, co zabiera mi czas i energię, którą bym chciała poświęcić na jakieś akcje Tu i Teraz. Z drugiej strony trudno się temu oprzeć, zwłaszcza, że byłoby to trochę sprzeczne z czuciem. Może ktoś miał podobne doświadczenia i poradził sobie z takim przesunięciem? Podzielcie się.
: ndz cze 24, 2007 12:38 pm
autor: Zbyszek
Wycofuje post
: ndz cze 24, 2007 4:35 pm
autor: To_masz_tu
Witaj Roxanno
Te ciemne energie to są nasze myśli które przejawiają się w postaci emocji, pragnień, złości zawiści itp. Są to energie o określonych wibracjach które oddziaływają na innych ludzi którzy maja podobne energie w sobie i z nimi rezonują. Stąd niekontrolowane wybuchy złości , awantury, rozróby itp. Emitujemy te energie lub inne ( np. miłości) w zależności w jakim aktualnie znajdujemy się stanie. Oceniamy je negatywnie. Ale są to energie które pomagają nam osadzić się w tej rzeczywistości one odpowiedzialne są za przystosowanie ,przeżycie i przetrwanie w tej fizycznej formie. Potrzebne są jak każde inne. Problem pojawia się gdy ich zgromadzimy za dużo i nie potrafimy sobie z nimi poradzić. Można się z nich uwolnić nie ulegając im. Pracując nad sobą. Jest to często praca nie na jedno wcielenie, tym bardziej jeżeli poprzednio przez parę wcieleń ich nadużywaliśmy.
Pracuj nad tym świadomie i w dzień, a nie w nocy. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Im bardziej świadomie to poznasz i popracujesz nad tym mniej czasu to zajmie.
Nie ma ważniejszej pracy tutaj niż praca nad sobą i rozwój swojej świadomości. Po to ten świat powstał. Jak się z tym uporasz to może pomożesz innym.
Życzę powodzenia
To masz
Pomiędzy tym w co wierzymy a tym co widzimy jest jeszcze wiele możliwości

: ndz cze 24, 2007 10:26 pm
autor: Zbyszek
[quote="To_masz_tu"]Witaj Roxanno
Te ciemne energie to są nasze myśli które przejawiają się w postaci emocji, pragnień, złości zawiści itp.
A zapalki to ogien .
: pn cze 25, 2007 12:19 am
autor: Roxanne
Tomek bardzo dziekuję za odpowiedź. Twoje zdanie świtnie oddaje nasze ograniczenia :"Pomiędzy tym w co wierzymy a tym co widzimy jest jeszcze wiele możliwości " Tylko czemu tak trudno nam to czasami zrozumieć?
Nie zrozumiałes chyba jednak wcale mojego ostatniego postu, albo tez ja nie wyraziłam się dość jasno.Tak więc wyjaśniam:
-1.) to, czym są te energie jest dla mnie oczywiste i chyba wynika z samego opisu i późniejszej wymiany zdań z Conchitą. Dla mnie to raczej wszystko to, co ma daną częstotliwość wibracji, "błotnista i ciężka" to dla mojego Inter najlepsze skojarzenie. Nie chcę jednak tworzyć tutaj definicji,ani dawać dobrych rad,bo niby kto dał mi do tego prawo? Dalej upieram sie przy swoim, czyli, że nic nie jest do końca tym czym się być wydaje.
2.) co do pięknej nocnej pory, chodziło o to, że takie wizje pojawiją mi się za dnia, i do tego często w towarzystwie, co niezbyt dobrze działa na moje Tu i Teraz, a nawet zaburza niejako stosunki interpersonale, więc ponieważ Conchi wspomniała o snach, pomyślałam sobie, że może fajnie by było takie wizje przesunąć do snów właśnie. W dzień za to nad nimi pracować praktycznie.
Oj, Zbyszku, a propos ognia, uwielbiam

Wodę zresztą też, ale inaczej.
Kilka lat temu robiłam wielkie oczyszczanie ogniem pewnej sytuacji, a nie miałam wtedy odwagi sama jej przrwać. Nie minęło 24 h i miałam pożar, który sam rozwiązał sytuację. I jak tu ognia nie lubić?

Ktoś puścił mi ostanio muzę z Lyncha. Może ktoś jest tu wystarczająco leciwy, żeby pamiętać Miasteczko Twin Peaks? Fire walk with me....jakie to pociągajace

I ogień kusi i woda nęci....pokrętna ta nasza/moja natura

Z drugiej strony, jeśli by nic już nie było do przerobienia, to nas by tutaj nie było...
: pn cze 25, 2007 8:28 am
autor: Conchita
Roxanne: Jeśli znajdziesz kogoś, kto będzie umiał przesunąć te sprawy do snu to może od razu mnie nauczy przesuwać "przekazy" do stanu jawy?

:)
Mi się śni dużo takich rzeczy, ale cóż z tego, jak pierwszy lepszy sceptyk powie: "to tylko sen", "masz bogatą wyobraźnię" i w sumie faktycznie nie mam argumentu, aby odeprzeć ten zarzut. Jedyny argument, jaki udało mi się uzyskać, to taki, że w dzieciństwie śniły mi się sny o względności czasu (miałam pokazane, że czas jest względny i można dowolnie w nim przeskakiwać poza ciałem), miałam sen o powrocie do punktu, skąd wychodziły dusze na ziemię, wcielały się (wróciłam tam, bo mi się rodzice nie podobali i chciałam wcielić się jeszcze raz do innej rodziny, ale mnie niestety odesłano). Śnił mi się przelot kompletnego Dysku wychodzącego poza nasz system (zrozumiałam to dopiero na warsztatach z Moenem, bo nie wiedziałam co mi się śniło, wiedziałam tylko że to wyjątkowe i ogromnie energetyczne - no i widziałam Dysk):). Jest to jakiś dowód, bo to wszystko śniło mi się w czasach, kiedy nie miałam żadnego kontaktu z ezoteryką, we wczesnej podstawówce, więc nie miałam możliwości uzyskania takich pomysłów w inny sposób...
Ale chciałabym być bardziej aktywna w stanie jawy - to wszystko jest wtedy mocniej odczuwalne, można to lepiej wykorzystać fizycznie.
Ja tego przesuwać nie potrafię. Niestety nie mam wizji w stanie fizycznym w dzień, za to w nocy budzi się moja aktywność, właściwie już wieczorem.
: pn cze 25, 2007 8:54 am
autor: Zbyszek
Znowu napisalem i wykreslilem posta .ciezko jestz tymi cialami. Ciagle mi sie cos kielbasi.Nie pisze az bede pewien w 100%
: pn cze 25, 2007 4:23 pm
autor: To_masz_tu
Witam
Jeżeli coś dzieje się podczas snu to znaczy że tak jest najlepiej ,gdy coś dzieje się za dnia to tez znaczy że tak jest najlepiej. Wszystko co nam się przytrafi i forma w jakiej się objawia jest dla nas w danej chwili najlepsza. Nasza rola to tylko zrozumieć dlaczego tak jest? Zbadać to.
Sen jest innym stanem świadomości. Wiemy że śnimy dopiero po obudzeniu. Dopóki śnimy uważamy to wszystko za realne. Pomijam tu te sny w których śnimy i wiemy że śpimy i sny w których wychodzimy z ciała nie zawsze zdając sobie z tego sprawę.
Powiedz swoim sceptykom Conchi żeby tak spojrzeli na sen.
Wiesz że śnisz dlatego że co noc masz inny sen w przeciwieństwie do jawy, gdzie występuje ciągłość działania. Gdybyś miał sen w którym podobnie jak na jawie co noc kontynuował byś rozpoczętą poprzedniej nocy pracę skąd byś wiedział co jest snem a co jawą. Raczej uważał byś że żyjesz w dwóch światach. Sen i jawa to tylko dwa różne stany świadomości. W których odgrywasz jakieś role. Stajesz przed jakimiś problemami. W czasie snu śnisz przebywając w innym ciele. Nazwijmy go „ciałem sennym”. (Tak nawiasem mówiąc tych ciał mamy kilka. Każde ciało dla odpowiedniej „rzeczywistości”) A teraz pytanie. Skąd wiesz czy czasem twoja jawa to nie jest sen twojego innego Ja który śnisz w ciele fizycznym?
I to by było na tyle.
To masz
Świat jest doskonały tylko ludzie powinni go zrozumieć.
: pn cze 25, 2007 5:52 pm
autor: Zbyszek
Ja bym jeszcze bardziej to urozmaicil i skomplikowal. Hej tomek Conchita to babka i ona to wie co piszesz. Z niej jest pani Twardowska
: pn cze 25, 2007 7:38 pm
autor: Roxanne
piękna kwintesencja
Przecież my nawet nie możemy być pewni co jest jawą a co snem.
Dzięki, to mi pomogło. Za jakiś czas sie pewnie dowiemy czemu Conchi we "śnie", a ja na "jawie".
Na dziś mam problem z głowy, bo już prawie bym się wkręciła.
Zbyszek, nie chciej być pewien, pisz, co czujesz.
Pewność na 100% to kolejny system przekonań, wrzuć na luz;-)
(qcze, a miałam nikogu już nie pouczać...)
: pn cze 25, 2007 7:50 pm
autor: Zbyszek
znam odpowiedz Tomku na twoje pytanie .
Wiem bo ja jestem we wszystkich cialach rownoczesnie i nie w cialach tez rownoczesnie.
I wszedzie nima ani jawy ani spiworka. To masz teraz ty.
: wt cze 26, 2007 10:27 am
autor: Conchita
A teraz pytanie. Skąd wiesz czy czasem twoja jawa to nie jest sen twojego innego Ja który śnisz w ciele fizycznym?
No tak! Dokładnie. Na to co gorsza wygląda:)
A swoją drogą, kiedyś śniło mi się, że jestem sobie poza ciałem (miałam świadomość swoich możliwości i że jestem w niefizyce) i idę sobie z jakimiś podobnymi do mnie i gadamy. I oni mówią do mnie: "Ty to się strasznie przejmujesz tym swoim życiem fizycznym" i dziwią mi się i nabijają. I pytają się mnie: " A jak tym właściwie masz na imię w życiu na ziemi?". Na to ja zaczęłam się głowić, kombinować, qrcze, jak ja się tam nazywam, mówię więc "Linda? Sally? Coś takiego...". Jak się obudziłam to normalnie zaśmiewałam się z siebie jak rzadko:)
Zbyszku: każdy jest we wszystkich ciałach równocześnie i poza nimi, jedyny problem to świadomość tego...
: wt cze 26, 2007 10:37 am
autor: Zbyszek
Szkoda gadania. Wywal wszystkie ciala i sobie zobacz.
: wt cze 26, 2007 12:26 pm
autor: Conchita
No dobra: mentalne wywalę, ok - to najłatwiejsze. Robię to nagminnie w fizyce, szczególnie w sklepach:)
Duchowe - można rozszerzyć, rozciąga się, łapie różne obszary, gdzie trzeba, więc to można zaliczyć.
Ale jak w normalnym stanie świadomości ruszyć astralne i eteryczne?
Na czym się skoncentrować? Rozbujać któreś?
Spróbuję je rozruszać, to może coś pójdzie naprzód.
: wt cze 26, 2007 4:54 pm
autor: Zbyszek
Przyznam ci sie ze nie wiem za bardzo co ludzie jakim nazywaja. Znam je od srodka
A jakie jest to duchowe cialo? Myslisz to ostatnie heh heh calkiem na gorze ciebie wtobie ?
Jak ci sie uda go wywalic to tak jak bys z siebie wszystkie inne wywalila. bo my to ono.Wieczny splawik ,rdzen naszych stanow swiadomosci.
... jak slup soli.reszta to narosle dymensyjne
Jestem nim w oobe jak mnie porozrywana kawalki albo wywali mnie samego bez jakichkolwiek cial.Co prawda sa na sznurkach ale nieczynne.
Odczowa sie to jakiskra- niby NIC ze zalazkiem percepcja. Postrzeganie z niemozliwoscia oceny.
Kiedys myslalem ze kazde cialo ma odmienna ,sobie przypisana swiadomosc.
Zamienilem je na jedna ciagnaca sie jak guma i bedaca w roznych cialach rownoczesnie.Z pomoca przyjaciol ast. potwierdzilem trafnosc spostrzezenia.
Glowie sie teraz nad ta iskra- duchem. Z czego i za co zostala wypluta z kolejnego ciala a tamto wyzsze cialo ...z koleji z jakiego go wymiotlo.
Jak daleko to leci?
: czw cze 28, 2007 8:05 am
autor: Conchita
Myślę, że duchowe to ostatnie ciało jeszcze "moje" choć już mające skłonność do bezpośredniego poznania i łączenia się z innymi świadomościami. Dalej to chyba WJ czyli Dysk, potem kolejne Dyski - nie wiem czym to się kończy.
Ja też dostaję z WJ energię, ale nie tylko. Czasami jakaś świadomość (pewnie tzw. Pomocnik z WJ) zbliża się do mnie, czuję, że otwiera się w głowie u góry kanał - komin i następuje kontakt - mam ident tej istoty, jest komunikacja bezpośrednia, łapię jej cechy, wiem, jaka jest, chwytam jej sposób życia, reakcji, percepcji (nieraz totalnie różny od mojego). Nawet zdarzyło mi się gadać z jej poziomu - w sumie takie kanałowanie ale bez wycięcia mojej świadomości. Czuję jak istota odchodzi, a moja świadomość zostaje sama. Zdarzyło mi się spojrzeć na siebie z poziomu tamtej i załapałam swój ident energetyczny! Jakoś gdy jestem w środku to umykają mi takie rzeczy.
Bruce miał to samo ze swoim Trenerem, ale on się tym posługiwał nagminnie a u mnie to pierwsze próby.
Qrcze i zaczęliśmy to robić normalnie, nie w śnieniu czy nawet medytacji. Czyli w fizyce nie jestem tak do końca nieaktywna!
Oni są zabawni w tym Dysku, bo jak coś powiem albo napiszę, pomyślę czy zrobię - coś specjalnego z ich punktu widzenia - to zaglądają do mnie! Czuję nagle obecność, wibrującą świadomość na głowie, czuję reakcję (często jest to też śmiech ale i zainteresowanie) i za jakiś czas ktoś tam zmyka:)