Centrum Uzdrowień i Odzyskań

ale on poprostu myslal ze jest tak do dupy ze nie podola takiemu obowiazku

Z zamartwiania nie wyniknie nic dobrego, więc po co się zadręczać? Skoro to czy istnieje się po śmierci, czy jest jakieś niebo, czy dusza czegoś żałuje, jest kwestią wiary, to czy nie lepiej wymyślać że wszystko z nim ok?

katie pisze:Dokładnie coś zawsze leży na sprawie.Choć nie to żeby sie usprawiedliwiać teraz poprostu nie zrobiłam nigdy nikomu nić zeby ktos cos takiego zrobil.Duzo rzeczy sie na to sklada.Ogolnie niemal ze wszystko.Młodym ludziom jest ciezko.Po za tym moj mąz był ogolnie jakos tak obyty z tym.

z czym byl obyty?

Nie wiem szeptu dlaczego złość w swym sercu nosisz...
"a przez swoja wiare lub niewiare w niego nikogo nie krzywdze tak?"
-A skąd to możesz wiedzieć że nie krzywdzisz?
Ale widzisz jak napisał Willmaster, jeśli wtedy bym w innym stanie świadomości to może nie myślał o tym że kogoś krzywdzi... inna świadomość wszystko zmienia. I nie życzę sobie żebyś bluźniła na boga w mojej obecności!

katie pisze:ale on poprostu myslal ze jest tak do dupy ze nie podola takiemu obowiazku

jakiemu obowiazku??

hrabia pisze:Nie wiem szeptu dlaczego złość w swym sercu nosisz...
"a przez swoja wiare lub niewiare w niego nikogo nie krzywdze tak?"
-A skąd to możesz wiedzieć że nie krzywdzisz?
Ale widzisz jak napisał Willmaster, jeśli wtedy bym w innym stanie świadomości to może nie myślał o tym że kogoś krzywdzi... inna świadomość wszystko zmienia. I nie życzę sobie żebyś bluźniła na boga w mojej obecności!

w ktorym momencie bluznie??
zacytuj prosze

hrabia pisze:Nie wiem szeptu dlaczego złość w swym sercu nosisz...
"a przez swoja wiare lub niewiare w niego nikogo nie krzywdze tak?"
-A skąd to możesz wiedzieć że nie krzywdzisz?
Ale widzisz jak napisał Willmaster, jeśli wtedy bym w innym stanie świadomości to może nie myślał o tym że kogoś krzywdzi... inna świadomość wszystko zmienia. I nie życzę sobie żebyś bluźniła na boga w mojej obecności!

zreszta mam gdzies zyczenia ktore dotycza kogos tak realnego jak miś kolargol
jeżeli zreszta ciocia bozia jest to mysle ze ma w glebokim powazaniu moje bluznierstwa

juz bredzisz jak pseudokatol Mirek

katie pisze:ale on poprostu myslal ze jest tak do dupy ze nie podola takiemu obowiazku

czy to znaczy ze niemoznosc podolania obowiązkom to powod do samoboja?

obyty w sensie ze byl na dwoch misjach wojskowych i nigdy nie powiedzial jak na takiego bohatera ze jedzie ojczyzny bronic.Jeden chlopak tam strzelil sobie w glowe i ja jak to uslyszalam to boze drogi taki chlopak mlody, a moj mąz byl z niego dumny bo wszyscy mu hold skladali itp. to wszystko bylo przede mna ale teraz tak wnioskuje.
W wieku 13 lat powiesil sie... odratowali go.Ale dziecko w tym wieku...? w domu u niego bylo wszystko wporzadku. i tak czesto mu sie zdarzalo mowic ze to zrobi. ale nigdy nie udowadnial mi tego wiec jesli bylo dobrze to innemu samobójcy by zabronil tego robic.. a tu prosze.
on poprostu myslal ze jest tak do niczego ze nawet nie zasluguje na dziecko. nie to ze sie od obowiazku wymigal poprostu tak myslal

Pisałaś coś tam o robieniu laski... Zachowujesz się czasem jak meliniara spod sklepu. Ja też nie jestem za tym żeby dziewczynę straszyć że jest źle albo mówić że jest dobrze... Każdy to co piszę opiera na swojej wierze nawet ty szeptu. Tak czy inaczej moje zdanie jest takie stało to co się stało jemu życia nie zwrócimy trzeba żyć dalej. Will dobrze napisał zamartwianie się nic nie da, kiedyś czytałem książkę o NLP to pisano w niej że zamartwiamy się o 90% spraw które tak na prawdę się nie wydarzą...

katie pisze:obyty w sensie ze byl na dwoch misjach wojskowych i nigdy nie powiedzial jak na takiego bohatera ze jedzie ojczyzny bronic.Jeden chlopak tam strzelil sobie w glowe i ja jak to uslyszalam to boze drogi taki chlopak mlody, a moj mąz byl z niego dumny bo wszyscy mu hold skladali itp. to wszystko bylo przede mna ale teraz tak wnioskuje.
W wieku 13 lat powiesil sie... odratowali go.Ale dziecko w tym wieku...? w domu u niego bylo wszystko wporzadku. i tak czesto mu sie zdarzalo mowic ze to zrobi. ale nigdy nie udowadnial mi tego wiec jesli bylo dobrze to innemu samobójcy by zabronil tego robic.. a tu prosze.
on poprostu myslal ze jest tak do niczego ze nawet nie zasluguje na dziecko. nie to ze sie od obowiazku wymigal poprostu tak myslal

czyli wariat.....sorry
szkoda ze sobie dziecko z nim zrobilas...no ale juz za pozno na gdybanie co by bylo...zapomnij i ułóz sobie życie od nowa ale tym razem bądz ostrożna przy wyborze partnera

hrabia pisze:Pisałaś coś tam o robieniu laski... Zachowujesz się czasem jak meliniara spod sklepu. Ja też nie jestem za tym żeby dziewczynę straszyć że jest źle albo mówić że jest dobrze... Każdy to co piszę opiera na swojej wierze nawet ty szeptu. Tak czy inaczej moje zdanie jest takie stało to co się stało jemu życia nie zwrócimy trzeba żyć dalej. Will dobrze napisał zamartwianie się nic nie da, kiedyś czytałem książkę o NLP to pisano w niej że zamartwiamy się o 90% spraw które tak na prawdę się nie wydarzą...

laski? hrabia dobrze mi sie wydawalo ze normalny nie jestes

dobrze trafilam, to moze on zle trafil;(

Są dwie opcje albo zedytowałaś, nie jednak jest tylko ta opcja

"tym razem bądz ostrożna przy wyborze partnera"
Czasami mnie przerażasz... Gadasz o tym jakbyś wybierała pizze...

katie pisze:dobrze trafilam, to moze on zle trafil;(

tak super trafiłas...kulą w płot
twoje dziecko też miało szczescie na takiego ojca
gratulacje!

hrabia pisze:Są dwie opcje albo zedytowałaś, nie jednak jest tylko ta opcja

"tym razem bądz ostrożna przy wyborze partnera"
Czasami mnie przerażasz... Gadasz o tym jakbyś wybierała pizze...

mowie tylko zeby unikać wariatów
to nie takie trudne wbrew pozorom

samobójca zanim to zrobi cierpi.
Nikt sobie krzywdy nie robi kiedy mu dobrze. wiec pokrzywdzonym jest on

Ahh szpetu oceniasz ludzi a nie znasz powodu...
Gdzie to umysł mija się z rozsądkiem