Strona 4 z 23

: pt kwie 27, 2012 5:43 am
autor: pijawka
ORAN pisze:...a te wyprawy Pijaweczki z takim jednym panem do gwiazdozbioru centaura ,to niby co Ewa :lol:
Ha ha ha :lol:

AYAHUASCA --- ciekawe,bo ponoć jej wypicie wpływa korzystnie dla zdrowia i nie powoduje halucynacji,utraty świadomości itd.Same zalety,więc też jestem ciekawa Waszych odczuć po

: pt kwie 27, 2012 6:49 am
autor: Rocker
Same zalety... Jak się to zje to będzie miało się największego BAD TRIPA w życiu :P. Takie maciupeńkie czyszczenie podświadomości. hahahaha :P

Ja jadłem psylocybine(cubensisiy-grzybki) i przyznam szczerze że nastawiony byłem na różne wizuale, ale ich nie było. Po 5 godzinach zalała mnie złota energia miłości, pozatym nic ciekawego.

: pt kwie 27, 2012 6:58 am
autor: pijawka
Rocker, miewasz po tym konkretne widzenia ?
Nie boisz się negatywnych skutków zażywania tych substancji,choćby uzależnienia ?
Nie bierz tego Rocker,szkoda zdrowia,poza tym to nie sa realne wizje i przeżycia tylko halucynacje.

Wywoływanie wizji tym sposobem to oszukiwanie samego siebie i może skończyć się uzależnieniem,ale zaciekawiła mnie Ayahuasca-skoro wpływa korzystnie na zdrowie,nie uzależnia i nie powoduje halucynacji
.............( o ile informacje o niej są zgodne z prawdą).Ale i tak pewnie bałabym się wypić :D

: pt kwie 27, 2012 9:42 am
autor: ORAN
Pijawcia,spróbuj to może spotkasz kogoś super ciekawego :P Przemyśl :)

: pt kwie 27, 2012 9:43 am
autor: pijawka
eeee,to już lepiej się nawalić i pogadać do lustra :lol:

: pt kwie 27, 2012 9:45 am
autor: hrabia
Jak anuaska nie powoduje halucynacji? Pewnie że powoduje

: pt kwie 27, 2012 9:46 am
autor: ORAN
No to dawaj,SPRÓBUJEMY ;)

: pt kwie 27, 2012 9:48 am
autor: pijawka
Potem te wszystkie wizje bierze się za prawdę ( np.że fruwa się we wszechświecie i rozmawia z anunnakami albo widzi się siebie w lustrze z oślimi uszami ) :D
To już lepiej ubzdryngolić się i pogadać z własnym kciukiem ;)

Nie,nie,nie,mowię nie wszystkim takim środkom

Andrzej,mój kanarek czuje się samotny, można i z nim pogadać :lol:

Pewnie wywołam burzę,ale dochodzę do wniosku,że rozmowy z opiekunami czy innymi istotami to sprawka umysłu,a nie duchowe przeżycia. To są pułapki,iluzje,nie trzeba się na nich zatrzymywać tylko ignorować i podążać dalej. A ludzie chwytają się obrazów i myślą,że osiągneli oświecenie..

: pt kwie 27, 2012 10:49 am
autor: hahahel
Rozmowa Tachikomów <z mangi Ghost in the shell > ( Są to roboty ze sztuczną inteligencją)

- Hej, czy dobrze to rozumiem. Zen to nie tylko religia o ile sposób oczyszczenia karmy z myśli życia doczesnego tak ?
+ Coś jak czyszczenie naszej pamięci podręcznej ze śmieci.
++ Tak, coś w tym rodzaju i synchronizowanie ważnych danych. Może podłączymy się do kogoś kto medytuje i ściągniemy sobie duchowe oświecenie ?
<wszystkie Tachikomy> Jeah !!

Jeśli uważać Opiekunów i inne istoty za sprawę umysłu, jak napisała Pijawka, równie dobrze mogą one być na równi z tymi, które wiemy od początku, że stanowią produkt wyobraźni.

: pt kwie 27, 2012 11:00 am
autor: meduz
Psychodeliki mają bardzo nieznaczny potencjał uzależniający.
Ja eksperymentowałem tylko z Salvią Divinorum (dysocjant)
Kiedy doszedłem do siebie, przyrzekłem że już nigdy więcej i podziekowałem że bozia pozostawiła mnie przy zdrowych zmysłach.

Następnego wieczoru spróbowałem jeszcze raz i było już zupełnie inaczej.
Znalazłem się w jakimś jakby miescie zrobionym z czegoś co przypominało piasek,
byłem oprowadzany przez jakąs kobietę.

Dla wszystkich podróży są pewne wspólne cechy: kompletna utrata ego i poczucia czasu, zapominasz kim jesteś, jak masz na imię i skąd przebywasz.


Podróże po Salvii nie są euforyzujące, mogłbym powiedzieć nawet że neutralne, o ile nie wystąpi przy nich panka i strach.
Bardzo pouczająca roslinka.
W 2010 r. została zdelegalizowana, myślę że dlatego iż ludzie nie obchodzili się z nią należycie i zbytnio afiszowali ze swoim stanem po niej. ;)

A to nie jest coś, co się pali rekreacyjnie.

Ayahuasca powoduje halucynacje, wkoncu zawiera DMT.
Ale to już zupełnie co innego, przy psychodelikach nie występuje utrata ego, za to głęboka introspekcja wgłąb siebie.

: pt kwie 27, 2012 11:42 am
autor: pijawka
Hahahel,tak mi się zdaje- te wizje nie mają znaczenia i nie warto się na nich skupiać,bo przez rozmyślanie i cieszenie się nimi mozna zatrzymać swój rozwój.One nie są istotne,to krótkie pociechy umysłu,a przecież nie to chodzi

: pt kwie 27, 2012 11:59 am
autor: Rocker

: pt kwie 27, 2012 12:15 pm
autor: Roxanne
fajny temat ;)

uff, nareszcie dyskusje na luzie bez kodowania i aksjomatów, istna wiosna na tym forum.

ja to czuję tak: wyobraźnia potraktowana jako narząd niefizycznego zmysłu (poprzez który docierają do nas informacje niefizyczne wszelkiej maści) może działaś jako fabryka iluzji, ale też jako sposób kontaktu z intuicją, inspiracją (wglądy, wiedzo-czucie, prowadzenie, informacje z pola powszechnego). Więc po prostu - po owocach ich poznacie.

Warto pamiętać, że wyobraźnia to narząd bardzo osobisty i prywatny = nie narzucać innym swoich wizji.

co do Ayi, polecam książkę Beaty Pawlikowskiej "Blondynka u szamana". Kiedyś "przez przypadek" ja kupiłam jako pierwszą lepsza lekturę do samolotu i (a siedziałam wtedy w zgłębianiu tematu Ayi) okazało się, że jest tam super opisana ceremonia Ayi.

: pt kwie 27, 2012 12:20 pm
autor: pijawka
Roxanne pisze: ja to czuję tak: wyobraźnia potraktowana jako narząd niefizycznego zmysłu (poprzez który docierają do nas informacje niefizyczne wszelkiej maści) może działaś jako fabryka iluzji, ale też jako sposób kontaktu z intuicją, inspiracją
.
Dokładnie tak.
Wydaje mi się,że zbytnia uwaga na tego typu doświadczeniach może przeszkadzać nam w rozwoju

: pt kwie 27, 2012 12:28 pm
autor: meduz
Polecam zapoznać się z tematem, zanim wysnuje się pochopne wnioski bo widzę tu takie lelum polelum - "nie wiem, to się wypowiem".

(tak, tak Pija mówię o Tobie :P )

materiał obowiązkowy:

http://www.youtube.com/watch?v=G9iAU1PsJJ8

Co do tych wyobrażen hm,
zobaczcie, skoro podczas snu i śmierci nasza szyszynka wytwarza dmt,
to można by było uznać całe doświadczenie pośmiertnej egzystencji jako formę zbiorowej halucynacji, a przecież tak nie jest. Szamani od lat używali enteogenów, nie po to żeby sobie odlecieć, ale żeby poszerzyć percepcję, rozwinąć jażn, dokonać wglądu i eksploracji w światy niefizyczne. Myślicie że oni uznali by to jako drogę na skróty ? Ja myślę że to tylko narzędzie pomocnicze.

: pt kwie 27, 2012 12:31 pm
autor: pijawka
Ale nie masz pewności,że wizja jest prawdziwa,tak samo jak wiesz,że sen to nie świat fizyczny,więc po co przywiązywać się do tego typu doświadczeń? Czy w rozwoju duchowym są one tak istotne ?

Meduz,masz duchowy wpier**********:D:D

: pt kwie 27, 2012 12:33 pm
autor: Rocker
Widziałem to już kilak razy meduzie :P.

: pt kwie 27, 2012 12:35 pm
autor: pijawka
Meduz,no ja o tym mówię,żeby iśc do przodu i nie zatrzymywać się na wizji,bo można się rozczarować albo pogubić czy zatrzymać w miejscu.Nie masz pewności że wizja nie jest iluzją