![:D :D](./images/smilies/biggrin.gif)
Nie mogę odzyskac spokoju
-
- Posty: 12
- Rejestracja: ndz sty 13, 2013 11:30 pm
O widzę ze sobie ucięliście pogawędkę:D
szeptu a mogę przyjsc do Ciebie po ten rozum?:)tak na marginesie nie rozumiem czemu sie mnie czepiasz?:]
A tak poważnie przechodzę straszną tragedie i każdego dnia zastanawiam się dlaczego to sie stało,co skłoniło tego człowieka do takiego czynu,mnóstwo pytań mi sie nasuwa a co myslicie o snach?wierzycie w nie?jeśli ktoś we śnie wyznaje dlaczego to zrobił to wierzyć czy nie?
szeptu a mogę przyjsc do Ciebie po ten rozum?:)tak na marginesie nie rozumiem czemu sie mnie czepiasz?:]
A tak poważnie przechodzę straszną tragedie i każdego dnia zastanawiam się dlaczego to sie stało,co skłoniło tego człowieka do takiego czynu,mnóstwo pytań mi sie nasuwa a co myslicie o snach?wierzycie w nie?jeśli ktoś we śnie wyznaje dlaczego to zrobił to wierzyć czy nie?
Jowita, nie tyle co myślę ja o snach, bo myślenie jest z głowy...
Ale np. w tradycji rdzennych Hawajczyków (i nie tylko, ale ta akuratnie jest mi dość dobrze znana) istnieją dwie krainy, obszar dnia i nocy.
Przed udaniem się na spoczynek w danych społecznościach odprawiano ho'oponopono - oczyszczenie z ciężkich emocji danego dni, żeby nie wnosić ich ze sobą do krainy snu - Po, ponieważ w niej spotyka się wg nich swoich przodków i bliskich, których już nie ma po tej stronie.
Może zrób sobie takie mentalno-energetyczne oczyszczenie przed snem i połóż się z intencja rozmowy. Wtedy będziesz miała większą gwarancję, że na jego odpowiedzi nie maja wpływu Twoje emocje i że to jego słowa, uczucia...
A dlaczego chcesz koniecznie znać przyczynę? (pytam, bo wszystko jest względne, tyle historii, ile osób). I czy jest coś jeszcze, co mogło by Ci pomóc lepiej się poczuć? (oprócz gwarancji, że wiesz na pewno, co go do tego skłoniło)
Ale np. w tradycji rdzennych Hawajczyków (i nie tylko, ale ta akuratnie jest mi dość dobrze znana) istnieją dwie krainy, obszar dnia i nocy.
Przed udaniem się na spoczynek w danych społecznościach odprawiano ho'oponopono - oczyszczenie z ciężkich emocji danego dni, żeby nie wnosić ich ze sobą do krainy snu - Po, ponieważ w niej spotyka się wg nich swoich przodków i bliskich, których już nie ma po tej stronie.
Może zrób sobie takie mentalno-energetyczne oczyszczenie przed snem i połóż się z intencja rozmowy. Wtedy będziesz miała większą gwarancję, że na jego odpowiedzi nie maja wpływu Twoje emocje i że to jego słowa, uczucia...
A dlaczego chcesz koniecznie znać przyczynę? (pytam, bo wszystko jest względne, tyle historii, ile osób). I czy jest coś jeszcze, co mogło by Ci pomóc lepiej się poczuć? (oprócz gwarancji, że wiesz na pewno, co go do tego skłoniło)
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
-
- Posty: 12
- Rejestracja: ndz sty 13, 2013 11:30 pm
Ja porostu nie mogę uwierzyć ze już go nie ma,ze już go nie zobaczę,to był prze dobry i kochany człowiek,zawsze pogodny i uśmiechnięty,radość biła od niego,zawsze wspierał moja mamę w jej chorobie(depresja,lęki)a sam posunął sie do czegoś takiego dla mnie to zagadka cholerna zagadka,co się stało ze 2 miesiące przed śmiercią zaczął się źle czuć,przestał normalnie sypiać,schudł 10 kg,martwił się czymś strasznie ale czym?:(zaczął w końcu leczyć się u psychiatry bo już zaczęły sie myśli samobójcze,ale przecież takie myśli nie biorą sie od tak sama choruje od lat na depresje i nerwice lękową,coś musiało go bardzo załamać a ja chce wiedzieć co:(:(
-
- Posty: 498
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 11:46 pm
Ja straciłem 2 wujków którzy byli mi bardzo bliscy, bardziej niż duch którego zobaczyłem. A ostatnio jeden z wujków nawet mi się przyśnił, ale nie biorę tego za jakiś kontakt, a za beton (umarł na raka, a śniło mi się coś z wężykiem do transfuzji), fantazję senną, nie było w tym śnie nic nadzwyczajnego, nic odkrywczego. Czasem nasz umysł może stworzyć sen ze zmarłym (wystarczy o czymś często myśleć), ale to nie znaczy że nas na prawdę odwiedził.A tak poważnie przechodzę straszną tragedie i każdego dnia zastanawiam się dlaczego to sie stało,co skłoniło tego człowieka do takiego czynu,mnóstwo pytań mi sie nasuwa a co myslicie o snach?wierzycie w nie?jeśli ktoś we śnie wyznaje dlaczego to zrobił to wierzyć czy nie?
A zrobił to co zrobił, hmmm... bo zrobił? A może chcesz uduchowioną odpowiedz? A może oczekujesz takiej odpowiedzi jaką chcesz usłyszeć? Nad czym tu filozofować, nie dowiesz się dlaczego to zrobił jeśli nie zostawił listu, czy informował cię że chce umrzeć i dla czego?
No ale z tego co piszesz to miał myśli samobójcze, leczył się nawet, wow. Zastanawiasz się nad tym i myślisz że to nie bierze się od tak, ale zawiodę cię, to czasem bierze się od tak, i nie ma żadnego podłoża, żadna terapia wtedy nie pomoże, tylko leki i to nie zawsze.
Niektórzy giną w wypadkach inni zostają zamordowani, a niektórzy giną śmiercią samobójczą, bywa, czy lepiej byś się poczuła gdyby został zamordowany, czy zniknęłyby wtedy twoje pytania nad powodem?
Człowiek bez boga jest jak ryba bez roweru.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: ndz sty 13, 2013 11:30 pm
"Chciałam jeszcze zapytać Was czy jak ciało jest normalnie chowane albo spalone jest to jakaś różnica co się dzieje z człowiekiem dalej po śmierci? "
Niektórzy wierzą że pogrzeb/pozbycie się ciała Powinien odbyć się kilka dni po śmierci w tym czasie żegnając jego ducha i uświadomić mu żeby teraz zmienił światy... Jest kilka dokumentów które mówią że do hospicjum przychodziła rodzina żeby go zabrać mimo że osoba jeszcze żyła to odeszli po tygodniu umarł i może wtedy przyszli... Teraz można wywnioskować że po śmierci przychodzą bliscy lub jakaś osoba i pomaga nam opuścić ten świat. A co do palenia ciał tutaj moja wiedza jest bardzo skąpa osobiście uważam że lepiej palić ciało. Dlaczego? Po pierwsze tak robili ongi a nasi przodkowie chyba byli bardziej rozwinięcie pod względem duchowym, a po drugie to jest jakiś rytuał który ma na celu pokazanie duszy że to jego koniec, nie ma tutaj co go trzyma i jego ciało doczesne jest takim symbolem, symbolem życia doczesnego...
Niektórzy wierzą że pogrzeb/pozbycie się ciała Powinien odbyć się kilka dni po śmierci w tym czasie żegnając jego ducha i uświadomić mu żeby teraz zmienił światy... Jest kilka dokumentów które mówią że do hospicjum przychodziła rodzina żeby go zabrać mimo że osoba jeszcze żyła to odeszli po tygodniu umarł i może wtedy przyszli... Teraz można wywnioskować że po śmierci przychodzą bliscy lub jakaś osoba i pomaga nam opuścić ten świat. A co do palenia ciał tutaj moja wiedza jest bardzo skąpa osobiście uważam że lepiej palić ciało. Dlaczego? Po pierwsze tak robili ongi a nasi przodkowie chyba byli bardziej rozwinięcie pod względem duchowym, a po drugie to jest jakiś rytuał który ma na celu pokazanie duszy że to jego koniec, nie ma tutaj co go trzyma i jego ciało doczesne jest takim symbolem, symbolem życia doczesnego...
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!
Tak sobie poczytuję, zwykle nie mam odwagi sie odezwać, ale zastanawiam się, dlaczego na forum , ktore jest teoretycznie na temat "afterlife" wypowiadają się ludzie, którzy nie wierzą w afterlife. Nie tylko nie wierzą- nie dopuszczaja nawet takiej mozliwosci i innym wybijają ją z głowy. No dziwne...
Ula