PROSZE O KONTAKT Z PRZYJACIELEM!!!

Jeśli szukasz możliwości kontaktu z osobą nie znajdującą się już wśród żywych - możesz tutaj poprosić o to innych.
ARLI.DE
Posty: 88
Rejestracja: czw paź 08, 2009 9:17 am

PROSZE O KONTAKT Z PRZYJACIELEM!!!

Post autor: ARLI.DE » czw paź 08, 2009 9:47 am

Witam!!!
W poniedzialek 05.10.2009 o 16:25 zmarl smiercia tragiczna i nagla, moj kochany kolega Wojtek Kałuża. Wszyscy jestesmy wstrzasnieci jego smiercia i nie potrafimy sie pogodzic z ta tragedia. Bardzo prosze o skontaktowanie sie z Wojtkiem. Chce wiedziec, czy chcialby przekazac cos pograzonej w rozpaczy rodzinie i przyjaciolom? Zginal tak nagle, wiec moze jest cos, czego nie zdazyl nam przekazac... Czy cos go boli, czy czegos potrzebuje? Czy poza modlitwa mozemy mu jeszcze cos ofiarowac?

Dziekuje i pozdrawiam!!!

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw paź 08, 2009 9:59 am

Witaj,

poczekajmy do pogrzebu, kiedy sie odbedzie daj znac. wtedy mozemy zajrzec.



pozdrawiam
i duzo ciepla i sil zycze

pozegnajcie sie serdecznie z Wojtkiem

ARLI.DE
Posty: 88
Rejestracja: czw paź 08, 2009 9:17 am

Post autor: ARLI.DE » czw paź 08, 2009 10:27 am

Slicznie dziekuje za tak szybka odpowiedz!

Pogrzeb Wojtka odbedzie sie jutro (piatek 09.10.2009), o godzinie 14:00.
To bedzie straszny moment dla nas wszystkich! Wszyscy tak bardzo GO kochali... i kochaja nadal...

Ja niestety nie moge uczestniczyc w pogrzebie. Czy moge pozegnac GO w inny sposob? Tak naprawde, to chyba nie chce sie z Nim zegnac... nie chce, by odszedl od nas na zawsze... ;(
Wiem, ze jednak musze pogodzic sie z jego smiercia, wszyscy musimy... ;(

Pozdrawiam!
Mozna odejsc na zawsze, by stale byc blisko...

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw paź 08, 2009 10:48 am

Witaj,

tak na dobra sprawe to pozegnanie Duszy polega na wybaczeniu, wspomnieniu, wyjasnienia z ta Dusza wszystkich spraw ktore ciazyly nam za Jego zycia.
Pozegnanie nie oznacza tez, ze mowisz czesc i nie wracasz, badz nie wraca.
Teraz jest okres rozmow, wspomnien, wazenie milosci - jezeli mozna ja zwazyc - mozna odczuc.
Zycze duzo spokoju i ciepla.
Pozeganc mozesz wszedzie i nie miej wyrzutow ze nie bedzie Ciebie na pogrzebie, najwzaniejsze jest uczestniczenie w ceremonii Duchem, a nie cialem. Cialo sie zmienia, podlega zmianom, taka naoczna iluzja polaczona z wizualizacja.

trzymaj sie, kiedy bedziesz konczyla z Nim rozmowy, pamietaj aby zawsze mowic, ze bedziecie obok Niego pamiecia i niech idzie dalej po zielonej trawie, niech oddycha swiatlem.

--------------------------------------
duzo ciepla zycze
za_mgla

ARLI.DE
Posty: 88
Rejestracja: czw paź 08, 2009 9:17 am

Post autor: ARLI.DE » czw paź 08, 2009 11:01 am

Za_mgla bardzo Ci dziekuje! Twoje slowa sprawily, ze poczulam cieplo na duszy. Tak, mialabym wyrzuty sumienia, ze mnie nie ma w jego "ostatniej drodze", ale teraz rozumiem, ze nie bedzie tam mojego ciala, ale ja bede...

Dziekuje Ci!!!

...On wie, ze bedziemy pamiecia zawsze obok Niego... ale bede Mu o tym przypominac!

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw paź 08, 2009 11:10 am

Oki,

byc moze bedzie tak, ze nie beda potrzebne nasze ingerencje w wedrowke Jego duszy, bo Wasza milosci jest tak wysoka, ze my poprostu bedziemy zbedni w tej pracy. ale spokojnie, poczekamy, zobaczymy.


pozdrawiam
za_mgla

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » czw paź 08, 2009 11:21 am

Droga Arlettko, wiedz, że większość dusz trafia do właściwych dla siebie miejsc. My też już wiele razy rodziliśmy się i umieraliśmy, i ten naturalny ruch trwa cały czas, nawet jeśli pomarudzimy trochę przy ziemi czy w terytoriach własnych przekonań... Niedługo, jak po pożegnaniu Wojtek odzyska swoją duchową pamięć i formę to raczej Ty będziesz mogła mu pozazdrościć, a nie żałować jego śmierci :):) ....

Z drugiej strony rozumiem - gdy umiera ktoś bliski chciałoby się niebo poruszyć na jego przywitanie :)...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

ARLI.DE
Posty: 88
Rejestracja: czw paź 08, 2009 9:17 am

Post autor: ARLI.DE » czw paź 08, 2009 12:01 pm

Conchita dziekuje za slowa wsparcia. Wiem, ze Jemu bedzie o wiele lepiej tam, niz nam na tym brutalnym swiecie, tylko dlaczego czyjes odejscie tak boli...? ;(

Chcialabym tylko, by byl z nami... ;(
Mozna odejsc na zawsze, by stale byc blisko...

SamTen
Moderator
Posty: 97
Rejestracja: śr mar 14, 2007 12:23 pm

Post autor: SamTen » pt paź 09, 2009 9:44 am

Arletta Kubik pisze:tylko dlaczego czyjes odejscie tak boli...?
Przywiązanie. To co boli to jest przywiązanie.

Pomyśl o Tym, że częścią siebie przywitałaś go radośnie po temtej stronie. Jesteśmy "więksi" niż nam się wydaje. Tutaj, w ciele, przebywa tylko część.
Polecam "Wędrówki dusz" Michaela Newtona.
Samten :) ;) :D

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » pt paź 09, 2009 11:11 am

Tak...to jest ten nasz odwieczny konflikt. Swiadomie rozsadnie z Miloscia zyczymy lepszych miejsc istnienia, a podswiadomie z teskna miloscia przywojujemy Ich do siebie...

Czujemy sie rozerwani Miedzy - miedzy...
...na miedzy dwoch Swiatow wstrzymujemy Ich i siebie w naszych pisanych podrozach...

Przytulam...

ARLI.DE
Posty: 88
Rejestracja: czw paź 08, 2009 9:17 am

Post autor: ARLI.DE » pt paź 09, 2009 12:01 pm

Za godzine odbedzie sie pogrzeb Wojtka. ;(
Czy On nie bedzie mial mi za zle, ze w takiej chwili nie potrafilam byc tam, gdzie wszyscy?
Czy On czuje, ze myslami i calym sercem jestem przy Nim?

;(
Mozna odejsc na zawsze, by stale byc blisko...

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » pt paź 09, 2009 12:27 pm

Tak to z nami jest...
Uspokajajace slowa Mgielki pomogly Ci na jeden dzien...
Dzis znow martwisz sie, czy nieobecnosc na pogrzebie nie jest czyms niedobrym.

Arli !
Wielu bywa obecnych na pogrzebach jedynie cialem. To jest dobrze widziane w swiecie ludzkich zuczkow, ale nie ma wartosci dla Dusz.
W swiecie duchowym wartosc ma Obecnosc Duchem. Bedziesz TAM, wiec sie nie zamartwiaj.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pt paź 09, 2009 12:47 pm

Hej, dziewczyno, nie myśl tyle o sobie ;) Prześlij mu zamiast to trochę miłości i pomóż mu wejść w światło wewnętrzne. Wystarczy, że wyobrazisz go sobie jakby był obok Ciebie i przekażesz mu miłość i światło na dobrą drogę. Pożegnaj go na wesoło, to będzie mu łatwiej odejść...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

ARLI.DE
Posty: 88
Rejestracja: czw paź 08, 2009 9:17 am

Post autor: ARLI.DE » pt paź 09, 2009 2:28 pm

Jest juz godzina 15:30, wiec mysle, ze jest juz po pogrzebie.
Bylam przy Nim w tej ostatniej drodze calym sercem i Dusza. Wyslalam Mu tyle ciepla i milosci, ze nie mogl tego nie poczuc...
Wiem, ze teraz jest Mu juz dobrze...
Mozna odejsc na zawsze, by stale byc blisko...

ARLI.DE
Posty: 88
Rejestracja: czw paź 08, 2009 9:17 am

Post autor: ARLI.DE » pn paź 12, 2009 4:35 pm

Rozmawialam z przyjaciolmi, na temat pogrzebu Wojtka i ... wszyscy twierdza, ze to nie byl ON... Czyzby bol po Jego stracie spowodowal u nich taki metlik w glowach, czy poprostu chca wierzyc, ze On nadal zyje...??? A jesli... juz sama nie wiem, co o tym myslec... (???)

ARLI.DE
Posty: 88
Rejestracja: czw paź 08, 2009 9:17 am

Post autor: ARLI.DE » czw paź 15, 2009 8:57 am

Witam wszystkich serdecznie!!!

Nie chce sie narzucac i bron Boze kogokolwiek ponaglac, bo wiem, jak wiele pracy ma kazdy z Was, ale byc moze poprostu zapomniano o mojej prosbie... (?)

Pozdrawiam cieplutko!!!
Mozna odejsc na zawsze, by stale byc blisko...

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » czw paź 15, 2009 9:12 am

Witaj Arli !

Czy sa JAKIEKOLWIEK podstawy do przypuszczen, ze to nie Wojtek zostal pochowany ?
Nie bylo rozpoznania zwlok po wypadku ?
Podziel sie prosze szczegolowszymi informacjami jesli takowe sa.

Przytulam serdecznie :)

ARLI.DE
Posty: 88
Rejestracja: czw paź 08, 2009 9:17 am

Post autor: ARLI.DE » czw paź 15, 2009 9:39 am

Dziekuje Ci Jolu za szybka reakcje!

Rozpoznanie zwlok bylo zaraz po wypadku, w poniedzialek, przez ciotke Wojtka (jego mama byla wowczas poza granicami kraju), ktora stwierdzila, ze to On. ;( Jednak, gdy w czwartek, po sekcji zwlok, wszyscy najblizsi (mama, siostry, najblizszy przyjaciel) pojechali po cialo, pierwsze slowa, jakie wypowiedzieli, brzmialy - "to nie On"... Siostra poznala w nim jedynie dziurke w przednim zebie. Fakt, mial przy sobie swoje dokumenty, ale mial tez papierosy, a Wojtek nie palil!
Wiele osob stara sie pogodzic z Jego smiercia, ale ciagle cos nie daje nam wszystkim spokoju. Z drugiej strony, gdyba to nie On zostal pochowany, to gdzie bylby teraz???
Gdy Jego mama, pojechala na miejsce wypadku wolala po cichu Jego imie, jakby Go szukala, mimo tego iz byla chwile wczesniej w kostnicy, gdzie lezalo Jego (?) cialo...

Nie wiem, czy to bol sprawia,ze czlowiek uklada sobie rozne obrazy w glowie, czy cos, lub ktos daje znaki, by nie wierzyc w to, co widzimy... (?)

Codziennie wieczorem, przed snem, prosze Wojtka, zeby przyszedl do mojego snu, zeby ze mna porozmawial, tak jak robil to za zycia... snil mi sie czasami co noc... wszystko bylo takie realne i piekne... a teraz nic, cisza...
Mozna odejsc na zawsze, by stale byc blisko...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontakt ze zmarłymi”