Strona 2 z 2

: ndz lis 22, 2009 12:58 pm
autor: kropka
Dziękuje ci bardzo Daltarze :)
Muszę to jeszcze z 10x przeczytać i przetrawić.

: pn lis 23, 2009 11:07 am
autor: Conchita
Jejku, ale zakręconą noc miałaś w tym akademiku. Ale podróż (zmiana) i okres wzmagają świadomość nocną... Może energia związana z aktywnością "spraw kobiecych" przyciągnęła duszę, która szukała seksualnego zaspokojenia (w akademiku, gdzie najwięcej okazji) i trafiła na Ciebie. Udało Ci się ją przeprowadzić! Gratulacje!!! Energia miłości, którą ściągnęłaś przyciągnęła znów nieszczęśliwą duszę, która szukała miłości ... :)

Sen z chłopakami, nie jestem pewna, obie wersje są prawdopodobne, jedna: że faktycznie Twoja obawa z posiadania wspólnej łazienki z drugim pokojem oraz pobudzenie związane z miesiączką zaowocowały takim snem; druga, że przyciągnęłaś kolejnego napaleńca, których nie brakuje w akademiku (w życiu i w śniącym ciele)...

Sen z aurą wygląda na klasyczny LD (świadomy sen) z możliwościami kreacji... Twoja świadomość mogła być mniejsza lub większa, ale generalnie w tą stronęto szło.... :)... Zestawienie kolorów w aurze - super. Nie było reszty, bo być może śniące ciało odbija stan tylko umysłu, nie wiem, taka teoria robocza....

Co do trzeciego przypadku, nie jestem pewna, ale wygląda na pozytywny. Ktoś widząc Twoją zwiększoną aktywność niefizyczną postanowił Ci pomóc badając i usuwając przekszadzający Ci szpikulec, o którym może nie wiedziałaś. Szkoda, że nie powiedział Ci nic uspokającego, ale być może posługiwał się językiem telepatycznym i nie słyszałaś... Mi też kiedyś coś tam przesuwano na plecach i odczucia były meganieprzyjemne, łaskocząco drażniące, kopiące prądem, jakby mi ktoś wiercił i przemieszczał coś w naelektryzowanych balonach... I oczywiście odwracam się i widzę faceta. Mówił coś do mnie ale nie słyszałam. Strzelił mi energią w uszy to nagle zaczęłam słyszeć. I przeprosił mnie i mówił, że to robi jako podegog :). Też za długo nie wytrzymałam... :).

Ale generalnie trzeba uważać. Z czasem rozróżnisz łatwo tych bardziej od nas świadomych, świetlistych i tych z ciemnym zapleczem, wobec których trzeba zachować się inaczej.

: pn lis 23, 2009 6:44 pm
autor: kropka
Dziękuję ci Conchi :D ... dużo mi rozjaśniłaś :)
Aktualnie (czytaj: dzisiaj) czytałam twoje nienazwane .... mega encyklopedia doświadczeń. Bardzo przydatne dla mnie. Uspokoiłam sie trochę.
Cóż, moje drzwi zostały dawno otwarte i nie mam zamiaru ich zamykać. Malymi kroczkami pójdę dalej. Mam sporo do nauczenia, chyba dopiero żłobek zaczełam :lol:
Staram się teraz pracować nad swoim poczuciem bezpieczeństwa. Muszę przepracować lęk przed ciemnościa i ciemną stroną.
Dzisiaj np. w wolnej chwili w pracy walnęłam sie na kozetkę. Poprosiłam przewodnika o otoczenie mnie energią (miłości) która dopuści tylko to energie, które sa większe lub równe moim. Wizualizowalam wielką kulę światla w której się znajduję, ciągle wzmacniałam to prośbami do przewodnika, w momentach w których zaczynalam czuc sie niepewnie.. i pomagało.
Potem jakoś samo z siebie pomyślałam o odkurzaczu wsysajacym czarną negatywna energię z aury i czakramów ... no i sie odkurzalam :lol:
Czuję się dobrze po tym zabiegu :)

Odnośnie tego 3 przypadku, to moja koleżanka (Ii st. reiki) tez mi sugerowała ze to mógł byc ktoś kto mi pomagał. No to będe sie trzymać tej wersji.

A możesz mi powiedzić po czym się rozróżnia tych dobrych od tych zlych :?:

: wt lis 24, 2009 7:36 pm
autor: kropka
Kochani, coś się zmieniło :)
Przestałam panicznie bać się ciemności :| :) Dużo by pisać ale zmiana jest ogromna :)

Mozliwych powodów tej zmiany jest kilka:
- tak się już tutaj dużo naczytałam, ze na pewne kwestie sie uodporniłam i stały się normalne :)
- medytacje z prośbami do przewodnika o otoczenie ochronnym białym swiatłem oraz wizualizacja w realu tej kuli swiatła wokół mnie daje efekt,
- otwarcie się na zmianę. Całkiem niedawno w moim monologu do przewodnika poprosiłam o pomoc w przepracowaniu lęku. W głowie powstało pytanie (domniemam że nie moje :) ) czy na pewno tego chcę i czy jestem gotowa dośwaidczyć lęk, bo oczyszczanie bedzie poprzez zwiększenie lęku. Wyraziłam gotowość, w pełni świadoma konsekwencji :)
- albo jesze coś innego albo wszytsko naraz :lol:

Bardzo jestem wdzięczna :)

: wt lis 24, 2009 7:45 pm
autor: asiula2k
:|

: wt lis 24, 2009 9:32 pm
autor: kropka
kropka pisze: Przestałam panicznie bać się ciemności
Asiula, napisałam że przestałam panicznie... co nie znaczy że wcale :lol:
Jednak zmiana jest ogromna więc bardzo się cieszę :)

: wt lis 24, 2009 9:35 pm
autor: asiula2k
:|

: czw lis 26, 2009 9:22 am
autor: Conchita
Gratuluję Kropeczko!!!! Być może zadziałały wszystkie czynniki naraz!
A możesz mi powiedzić po czym się rozróżnia tych dobrych od tych zlych
Nie wiem jaki Ty odnajdziesz w sobie system rozpoznawania, opiszę Ci mój (być może będziesz inaczej to odbierać):
Ja po prostu czuję energetycznie, że tak to ujmę - doświadczam drugiej osoby - czasami widzę szare czy ciemne energie lub znów świetliste kształty, ale generalnie właśnie doświadczam drugiego, jego/jej myśli intencje, nastawienie przechodzą do mojej świadomości dlatego też możliwa jest komunikacja niewerbalna. Bardzo to pomocne w kontaktach, oszczędza całego zbędnego gadania, z którego biorą się nieporozumienia.

Inni również widzą w przypadku negatywnie nastawionych istotek: ciemne energie, czują śmierdzące zapachy, mają odczucie grozy, zimna, widzą zniekształcone postaci (gniew często wykrzywia ciało astralne) no nie wiem co jeszcze.
Pozytywnie nastawieni promieniują tym swoim nastawieniem, miłością, dobrym samopoczuciem, wiedzą, generalnie zamiast skupiać się na tym, czy ktoś jasny czy ciemny, lepiej poznać intencje drugiej osoby, skontaktować się, bo ciemny może potrzebować pomocy, a jasny może być tylko na trochę wyższych wibracjach od nas w danej chwili (być może spowodowanych dobrym samopoczuciem, dobrą passą) i w rzeczywistości nic ciekawego z tego kontaktu może nie być. Przy megapozytywnych dostajesz sama kopa świetlistej świadomości i już nie zadaje się głupich pytań i nie zastanawiasz nad tą kwestią... :)

: czw lis 26, 2009 9:29 am
autor: kropka
Dziękuję ci Conchi :)
Hmmm pewnie to u mnie trochę potrwa zanim się nauczę rozpoznawać gości. Wcześniej nie za bardzo byłoby to mozliwe, ponieważ paralizował mnie strach; po pierwsze przed sama ciemnością i po drugie przed obcą energią. Teraz, kiedy ciemność stała się w miarę nautralna, będzie możliwość popracować nad nautralnym podejsciem do gościa i wczuciem sie w jego wibracje.
Powrócę do tego lęku przed ciemnością. Moje nowe zachowania zupełnie mnie zaskakują. Wczoraj razem z mężem wychodzilismy z piwnicy, on zgasił piwniczne swiatło, a ja minełam załącznik na klatce schodowej i weszlam w ciemność... on zapalił światło na schodach i powiedział: "noi co? mowiłaś że sie boisz ciemności a jakoś tego nie widać. Oszukiwałaś" :|
No i jak mu to wytłumaczyć skoro on wszytsko neguje ? :)

A ostatnio przez 3 noce z rzędu miałam tylko nocne sny... to znaczy akcja rozgrywała się w ciemnościach, zawsze nocą albo w ciemnych pomieszczeniach. I nie czulam lęku.
W jednym znich, szłam hotelowymi schodami poszukując pokoju. Weszlam w ciemny szeroki korytarz, słyszałam kręcących się na jego dalekim końcu ludzi. Starałam się znaleźć załącznikk bo wiedziałam że w ciemnościach nie zobaczę nr pokoju. Na drugim korytarzu po prawej stronie, chodził ktoś kto zapalał tam światła. Weszłam w ciemnośc mojego korytarza, wypatrując załączników, zalaliłam światło...nie czułam wcale lęku...to było niesamowite i tak naturalne :)