Czy tak naprawdę OOBE nie koliduje z chrześcijaństwem?
No bo np. przewodnicy, czy odpowiadają czemuś w religii chrześcijańskiej?
OOBE a Religia
To zależy jak rozumiesz chrześcijaństwo:
1. Jeśli chcesz dosłownie brać wszystkie przykazania kościelne - to kościół rości sobie monopol do wszystkiego poza światem materialnym i wstęp tylko za pośrednictwem kościoła a co nie kościelne jest hurtem potępione bez wnikania w szczegóły. Jak zapytasz swojego księdza, to na wszelki wypadek Ci zabroni. No chyba, że zrozumie o co pytasz. Tacy też istnieją ale wielu ich nie ma.
2. Jeśli interesuję Cię treść, cel, dokąd to prowadzi - nie ma żadnej sprzeczności. Zresztą, OOBE to po prostu sen. Nic innego. Śnić Ci chyba wolno?
A we śnie trafisz tam, gdzie chcesz trafić. Istotne są Twoje intencje. Żadne zatwierdzenie czy zakaz, przez kogolwiek dane, nie jest w mocy cokolwiek tu zmienić. Decydująca jest Twoja najgłębsza intencja.
Jeśli ta intencja jest czysta - chcesz przynieść pożytek sobie i innym - to nie masz szans zabłądzić. Cokolwiek robisz z taką intencją prędzej czy później przyniesie pozytywne skutki.
Jeśli zaś myślisz w kategoriach własnego "zysku", przewagi nad innymi, bycia "lepszym" od innych itp. - wtedy nie odniesiesz pożytku nawet gdyby sam papież prowadził Cię za rękę.
1. Jeśli chcesz dosłownie brać wszystkie przykazania kościelne - to kościół rości sobie monopol do wszystkiego poza światem materialnym i wstęp tylko za pośrednictwem kościoła a co nie kościelne jest hurtem potępione bez wnikania w szczegóły. Jak zapytasz swojego księdza, to na wszelki wypadek Ci zabroni. No chyba, że zrozumie o co pytasz. Tacy też istnieją ale wielu ich nie ma.
2. Jeśli interesuję Cię treść, cel, dokąd to prowadzi - nie ma żadnej sprzeczności. Zresztą, OOBE to po prostu sen. Nic innego. Śnić Ci chyba wolno?
A we śnie trafisz tam, gdzie chcesz trafić. Istotne są Twoje intencje. Żadne zatwierdzenie czy zakaz, przez kogolwiek dane, nie jest w mocy cokolwiek tu zmienić. Decydująca jest Twoja najgłębsza intencja.
Jeśli ta intencja jest czysta - chcesz przynieść pożytek sobie i innym - to nie masz szans zabłądzić. Cokolwiek robisz z taką intencją prędzej czy później przyniesie pozytywne skutki.
Jeśli zaś myślisz w kategoriach własnego "zysku", przewagi nad innymi, bycia "lepszym" od innych itp. - wtedy nie odniesiesz pożytku nawet gdyby sam papież prowadził Cię za rękę.
Samten