Strona 1 z 1

''Podoba mi sie, ze do mnie mowisz..''

: ndz gru 17, 2006 7:24 am
autor: BB
Dzien dobry ;-)

Jest niedziela, jeszcze przed 7:00, wiec pewnie smacznie sobie spicie, a ja tu caly dygoczac (siedze w pizamie, brak wlaczonego ogrzewania na noc), w pelni obudzony, chce sie z Wami podzielic swoim doswiadczniem sprzed kilku minut..

Polozylem sie o polnocy, a okolo 5:45 obudzilo mnie tuptanie psa po panelach. Chwile potem przyszedl - chcial siku, wiec zszedlem i wypuscilem go na dwor, po czym wrocilem natychmiast do lozka, brrr..

Nie bede opisywal wszystkiego daleko i blisko "przed", ani wnikal w tone drobiazgow.. Kusi mnie nieco, bo wlasnie zakonczylo sie cos, co trwalo dlugie 7 lat, a rozpoczelo cos nowego i ma to dla mnie ogromne znaczenie - jak marzenie, ktore wlasnie sie spelnilo, ale od razu przejde do meritum.. Moze nawet lepiej, bo jeszcze zamarzne ;)

Polozylem sie i zwyczajnie zamknalem oczy. Po krotkim czasie uslyszalem, doslownie, glos w mojej glowie. Slowa byly znieksztalcone - wiedzialem, co mowia, ale to, co faktycznie slyszalem, bylo jakby ich zbitkiem w niegramatycznym zdaniu, majacym tylko oddac sens, a one same mialy miejscami poprzestawiane sylaby. To byl moj Przewodnik. Dialog byl krotki, dobitny. Mimo wszystko pozostawal niewerbalny, niasacy dodatkowe znaczenia poza stricte zawartymi w slowach. Ton mial bezemocjonalny, stanowczy, jakby celowo pretensjonalny.

Rozmowa wygladala mniej wiecej tak:

- No to chcesz w koncu, czy nie?
- Chce..
- Z jednej strony chcesz, a z drugiej ciagle myslisz, ze nie potrafisz.

(w tym momencie "sekunda" ciszy z mojej strony - zrozumialem, ze przeciez ja z nim rozmawiam, ze juz prawdziwiej byc nie moze, ze nie ma sensu watpic, ze ja juz tam jestem i zawsze bylem!)
- Podoba mi sie, ze do mnie mowisz...

Z tymi slowami poczulem jeszcze wieksza lekkosc, porzucilem kontrole, niejako poddalem sie temu, co ma byc.. Temu, ze 'potrafie', choc on/i zawsze mi w tym pomagal/i, jesli w ogole jest miedzy nami jakakolwiek roznica.

Na "kilka sekund" uslyszalem znajomy dzwiek hemi-sync. BARDZO wysokie, pulsujace czestotliwosci - dokladnie taki sam jest na jednym z presetow dla Brainwave Generator, z ktorego dawno temu korzystalem.

Zaczalem odczuwac przesuniecie swiadomosci, a chwile potem znajome mi i kontrolowane juz uczucie wytaczania sie z ciala. Dzialo sie to bez najmniejszych oporow.. Pozwalalem sobie na analityczne myslenie. W ogole w tym wszysktim w ciagu paru chwil uzmyslawialem sobie szereg roznych spraw jednoczesnie, jakby bylo kilku mnie myslacych, a ja sam obok - sluchajacy (bla bla bla interpretatora ;) - nigdy nie przestaje). Zauwazylem, ze w koncu znalazlem sie niefizycznie w dokladnie tej samej pozycji, z ktorej wyszedlem po raz pierwszy w zyciu, majac 14 lat.

Wtedy wiedzialem tylko, ze musze znalezc sie w odpowiednim stanie, ale zdawalem sobie tez sprawe, ze bardzo trudno go osiagnac. Nie przejmujac sie jednak, wyobrazilem sobie, jakby to bylo, jakiej uzylbym techniki. Pewnej nocy obudzilem sie w kompletnej czerni, zupelnie odciety od fizycznych zmyslow, a wewnetrzny glos powiedzial wyraznie: "teraz mozesz uzyc swojej techniki" - pamietam, jakby to bylo wczoraj. Zrobilem to, wyszlo ciut inaczej, niz wczesniej wyobrazni, ale voila! :)

Tym razem nie zdecydowalem sie jednak na podroz. Daleko wazniejszy od 'pelnego wyjscia' byl dla mnie sam proces 'przejscia', bo to z nim zawsze byl 'problem' - gdy juz bylem Tam, to czulem sie jak ryba w wodzie. Zdecydowalem sie odwrocic ten proces w kulminacyjnym momencie (przed 'odbiciem sie i otworzeniem oczu') i lagodnie splynalem z powrotem na nizsze czestotliwosci, prosto do ciala. Chwile zastanawialem sie, czy nie zrobilem glupio, zamiast "korzystac z okazji!", ale nie mialem najmniejszych wyrzutow sumienia - usmiechalem sie szeroko, wiedzac, ze.. juz potrafie :)

Dwa dni temu rowniez mialem kontrolowane wyjscie, wczesniej zdazaly sie podobne, wlasciwie to kazde takie bylo, ale zawsze najpierw byl sen, chocby krotki, a wiec fazowanie od tamtej strony - nie od tej, a to wlasnie zawsze staralem sie opanowac.. Polozyc sie i wyjsc..

7:24. Gdy koncze to pisac, rowno w tej minucie, zamyka sie trzeci cykl mojego zycia.. Nie moglem otrzymac lepszego prezentu.. To bedzie piekny dzien..

: ndz gru 17, 2006 8:37 am
autor: agnieszka
wszystkiego najlepszego i zycze Tobie zebys zawsze ryczal ..... z wdziecznosci :)

: ndz gru 17, 2006 8:50 am
autor: BB
Dzieki :) To bylo takie male zalamanie.. Teraz z kolei smieje sie jak dziecko, ot tak..

Herbatki? [_b ;) To ja Tobie i Wam Wszystkim zycze najlepszego.. Bede pozniej..

: ndz gru 17, 2006 11:04 am
autor: ewa.fortuna1
Pierwsze słowa Twojego postu,zaczynają się od słów; DZIEŃ DOBRY i faktycznie masz dobry dzień.
Utwór fajny,słuchałam.

edit:

Dopiero przy powiększeniu obrazu zobaczyłam Anioła! Faktycznie piękny obraz. :)

: ndz gru 17, 2006 1:14 pm
autor: Roxanne
Wszystkiego najlepszego BB :-)

Jakiego obrazu Ewuniu???

: ndz gru 17, 2006 11:01 pm
autor: ewa.fortuna1
Nie wiem jak to się stał,ale te słowa o aniele maiły byc w innym dziele żródełko i sub-fora;obraz! cos namieszałam.)) :?

: ndz gru 17, 2006 11:10 pm
autor: amen
ja się również cieszę że masz udany dzień i pozdrawiam na ramionach nocy:) a aniołki dostaniecie jutro.

: śr gru 20, 2006 10:48 am
autor: mariusz s
BB !!!
Mamy tego samego interpretatora !!!
Mój też ciągle mówi Bla, Bla, Bla !!! :D

: czw lut 15, 2007 8:04 am
autor: mrkriss
świat jest pełen niespodzianek:)

bardzo ciekawe doświadczenie, czemu wcześniej nie zwróciłem na nie uwagi?
ciekawe czy utrzymasz taką łączność z Opiekunem / WJ? jak to się będzie rozwijać, w jakim kierunku? Czas, miejmy nadzieję, pokaże...