Czy to było odzyskanie?
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
- Lokalizacja: Kraków
Czy to było odzyskanie?
Parę dni temu spróbowałam po raz pierwszy odzyskac własny aspekt.Ponieważ nie wiedziałam co w zasadzie mam odzyskac,zdałam się na przewodnika.
Znalazłam się w bibliotece,takiej starej,ogromnej.Widziałam tysiące książek.Przy jednym stole zobaczyłam dwie kobiety.Podeszłam do nich bliżej i to byłam ja! Dwie Ewy i ja trzecia,jako obserwator. Usłyszałam głos nakazujący usiąśc mi pomiędzy Ewami..Zrobiłam tak jak chciały.Ewa po lewej stronie nie miała dysgrafi,umiała świetnie pisac,Ewa po prawej miała.Objęły mnie ramionami i ta po lewej,czyli pisząca poprawnie powiedziała;
- NIC SIE NIE MARTW,BEDZIESZ NA FORUM POPRAWNIE PISAłA.
Obraz zniknął.Oczywiście byłam w lekkim szoku,ponieważ spodziewałam się bardziej intensywnych i głębszych doznań.
Obraz który był potwierdzeniem tego co się stało zobaczyłam jeszcze w tym samym dniu,ale jak pisałam z "bykami",tak pisałam dalej.Zresztą
bardzo wątpliwe było to moje NAGŁE UZDROWIENIE.
Wczoraj pisałam posta na innym forum i oczywiście znowu zaznaczyłam,że mam dysgrafie i dysortografie.Za chwile dostałam odpowiedz na mój post,oraz linka z informacja,że jest taki program do z ciągnięcia ,z polskim słownikiem który wychwytuje błędy.[podkreśla je]
Ale czy to było odzyskanie aspektu
Znalazłam się w bibliotece,takiej starej,ogromnej.Widziałam tysiące książek.Przy jednym stole zobaczyłam dwie kobiety.Podeszłam do nich bliżej i to byłam ja! Dwie Ewy i ja trzecia,jako obserwator. Usłyszałam głos nakazujący usiąśc mi pomiędzy Ewami..Zrobiłam tak jak chciały.Ewa po lewej stronie nie miała dysgrafi,umiała świetnie pisac,Ewa po prawej miała.Objęły mnie ramionami i ta po lewej,czyli pisząca poprawnie powiedziała;
- NIC SIE NIE MARTW,BEDZIESZ NA FORUM POPRAWNIE PISAłA.
Obraz zniknął.Oczywiście byłam w lekkim szoku,ponieważ spodziewałam się bardziej intensywnych i głębszych doznań.
Obraz który był potwierdzeniem tego co się stało zobaczyłam jeszcze w tym samym dniu,ale jak pisałam z "bykami",tak pisałam dalej.Zresztą
bardzo wątpliwe było to moje NAGŁE UZDROWIENIE.
Wczoraj pisałam posta na innym forum i oczywiście znowu zaznaczyłam,że mam dysgrafie i dysortografie.Za chwile dostałam odpowiedz na mój post,oraz linka z informacja,że jest taki program do z ciągnięcia ,z polskim słownikiem który wychwytuje błędy.[podkreśla je]
Ale czy to było odzyskanie aspektu
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi
Moja opinia jest taka . Wydaje mi się że samo odzyskanie aspektu to jest połowa sukcesu bo jeśli my sami nie chcemy nim się posługiwać w życiu (nie wiem czy to dobre sformułowanie) to ten aspekt znowu zanika. Tak jest w Twoim przypadku i w moim też (jak nie czytałaś mojego odzyskania to zaglądnij do mojego tematu) i pewnie w innych również. Chodzi mi o to, że oprócz roboty którą odwaliliśmy Tam musimy również coś zrobić Tu żeby ten aspekt żył w nas samych. Odyskanie aspektu w moim przypadku przypomniało mi o czymś o czym zapomniałem i utraciłem, i dzięki temu teraz pamiętam a to już jest dużo. Podsumowując - uważam że odzyskałaś aspekt teraz od Ciebie zależy co bedzie dalej.
Powodzenia Ewo
Powodzenia Ewo
Rychu
bardzo Cię dziękuję za tego posta To dal mnie genialna "przypominajka" i pojawiła sie w idealnym czasie, bo własnie zaczynałam osiadać na laurach moich ostatnich olśnień, puszczonych przekonań odzyskanych aspektów I znowu o mały włos bym zapomniała, o co w tym wszystkim chodzi.
To bardzo ważne, żeby pamiętać, w końcu żyjemu teraz TUTAJ i mamy też TUTAJ działać Same modlitwy i odzyskania chyba nic nie wskórają...
Ewuniu, nie wiem czy to było odzyskanie aspektu, czy nie. Tak, czy inaczej, to chyba tylko nomenklatura, a najważniejsze jest czy TO coś zmieni na tej płaszczyźnie.
Buziaki.
bardzo Cię dziękuję za tego posta To dal mnie genialna "przypominajka" i pojawiła sie w idealnym czasie, bo własnie zaczynałam osiadać na laurach moich ostatnich olśnień, puszczonych przekonań odzyskanych aspektów I znowu o mały włos bym zapomniała, o co w tym wszystkim chodzi.
To bardzo ważne, żeby pamiętać, w końcu żyjemu teraz TUTAJ i mamy też TUTAJ działać Same modlitwy i odzyskania chyba nic nie wskórają...
Ewuniu, nie wiem czy to było odzyskanie aspektu, czy nie. Tak, czy inaczej, to chyba tylko nomenklatura, a najważniejsze jest czy TO coś zmieni na tej płaszczyźnie.
Buziaki.
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
Witaj Ewo, wiesz myślę że twój problem nie leży w tym że piszesz jak piszesz ale że źle się z tym czujesz. Wiesz będąc jeszcze w szkole i też mając duże problemy z ortografią ( mam je też teraz) zastanawiałem się po co ludzie wymyślili taką pisownię która sprawia problemy i której reguł trzeba się nauczyć. Dużo prościej było by zrobić jedno „ż” jedno „u” i parę innych uproszczeń. Ile by to rozwiązało problemów i ile mniej spowodowało stresów. Ale wiesz ludzie lubują się w wymyślaniu zasad, reguł, praw i twierdzeń aby podkreślić swoją ważność. Potem gdy te reguły zasady i prawa nie zawsze się sprawdzają wymyślają wyjątki od reguły. Ale już szczytem logiki jest twierdzenie że „ wyjątek potwierdza regułę”. Tak wiec nie traktował bym tego wszystkiego tak poważnie i nie przejmował się tym.
Czego Tobie, sobie i innym życzę.
Pozdrawiam.
Czego Tobie, sobie i innym życzę.
Pozdrawiam.
podpisuję się po słowami Tomka. W końcuortografia to kolejny system przekonań. Sama robie mnóstwo literówek. Byłam ostatnio za to ostro pouczana, straciłam mnóstwo czasu na bezustanne edytowanie postów, w końcu powiedziałam: basta!
Ewa,myśle, że ani mi, ani większości z nas to nie przeszkadza.
Wcale bym sie nie zdziwiła, gdyby w momencie, kiedy będzie nam juz całkiem wszystko jedno, czy robimy błędy, czy nie, nagle, zupełnie tego nie zauważając przestaniemy je robić.
Poza tym, było by nudno raczej, gdybyśmy wszyscy pisali identycznie, perfekcyjnie i wogle.
Ewa,myśle, że ani mi, ani większości z nas to nie przeszkadza.
Wcale bym sie nie zdziwiła, gdyby w momencie, kiedy będzie nam juz całkiem wszystko jedno, czy robimy błędy, czy nie, nagle, zupełnie tego nie zauważając przestaniemy je robić.
Poza tym, było by nudno raczej, gdybyśmy wszyscy pisali identycznie, perfekcyjnie i wogle.
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
- Lokalizacja: Kraków
Oczywiście, że nie przeszkadza, uważam, że piszesz bardzo ciekawe rzeczy i to jest ważne. Ja z kolei jestem typem raczej oglądacza forum, chętnie pisałbym coś ale zwyczajnie konceptu czasem brak:) no i brak doświadczenia:( no właśnie, jak osiągnąć oobe i to szybciej niż w 7 lat?? hemi-sync są po angielsku tylko chyba:(
Poniewaz rozmowa o tym zaczela dominowac w temacie, wydzielilem ja do osobnego w dziale "Problemy dot. swiata niefizycznego" i proponuje tam ja kontynuowacamen pisze:no właśnie, jak osiągnąć oobe i to szybciej niż w 7 lat?? hemi-sync są po angielsku tylko chyba:(
http://www.after.kolorowy.net/phpBB2/vi ... ?p=488#488
Czytajac ksiazke Brucea ,nie moglem zrozumiec co ma na mysli piszac o aspektach.Po kursie robilem to samo. Az 3 zrobilem.
Aspekty jesli chcecie by koniecznie byly
,to wspomnienia wydarzen zapisane w cialach nie fizycznych. Umiejetnosci: takie jak szybkie bieganie ,gdy ma sie 102 kilo sie nie odzyskuja. Mozna przebiegunowac wspomnienia ,zle na na dobre ,by nas nie meczylo .To jest wszystko i jednoczesnie tak wiele.Zadajcie sobie pytanie -dlaczego widzi sie cos lub kogos przy odzyskiweaniu w ogole?Traficie wtedy na wielodymensyjna rzeczywistosc o ktorej wyjasnienie warto walczyc.
A wiec doroboty badacze!!
Dodatek po czasie. jak ktos robi rozne oobe to ma czesto problemy z zapamientywaniem. ale za to przesuwa swiadomosc w rozne ciala niefiz z wielka latwoscia
.Mnie to jeszcze znikaja rzeczy z rak a pisanie , -hm-zeby tylko to bylo moim problemem.
Aspekty jesli chcecie by koniecznie byly
,to wspomnienia wydarzen zapisane w cialach nie fizycznych. Umiejetnosci: takie jak szybkie bieganie ,gdy ma sie 102 kilo sie nie odzyskuja. Mozna przebiegunowac wspomnienia ,zle na na dobre ,by nas nie meczylo .To jest wszystko i jednoczesnie tak wiele.Zadajcie sobie pytanie -dlaczego widzi sie cos lub kogos przy odzyskiweaniu w ogole?Traficie wtedy na wielodymensyjna rzeczywistosc o ktorej wyjasnienie warto walczyc.
A wiec doroboty badacze!!
Dodatek po czasie. jak ktos robi rozne oobe to ma czesto problemy z zapamientywaniem. ale za to przesuwa swiadomosc w rozne ciala niefiz z wielka latwoscia
.Mnie to jeszcze znikaja rzeczy z rak a pisanie , -hm-zeby tylko to bylo moim problemem.
Przyszła mi teraz do głowy dziwna myśl Ewo czy ten Aspekt nie chciał odzyskać Ciebie? Może to dziwna teoria, ale to co napisałaś brzmiało tak jakby Twój Aspekt piszący bez błędów pocieszył Ciebie, że i Ty nie będziesz ich robić. Skoro Twój własny Aspekt Ciebie pociesza to może być znak, że za bardzo przejmujesz się tymi błędami.
Może chodzi o to, żebyś przestała o nich myśleć... Używaj do pisania postów Firefoxa, on podkreśla błędy, a każdy błąd uznawaj za pomyłkę przy szybkim pisaniu. Oczywiście popraw i będzie ok...
Ja kiedyś także robiłem bardzo dużo błędów, ale olewałem pilnowanie tego, gdy przeczytałem 1 książkę Roberta Monroe, to okazało się, że praktycznie ich nie popełniam. Wyrazy i ich pisownia same się wbiły do głowy.
Może chodzi o to, żebyś przestała o nich myśleć... Używaj do pisania postów Firefoxa, on podkreśla błędy, a każdy błąd uznawaj za pomyłkę przy szybkim pisaniu. Oczywiście popraw i będzie ok...
Ja kiedyś także robiłem bardzo dużo błędów, ale olewałem pilnowanie tego, gdy przeczytałem 1 książkę Roberta Monroe, to okazało się, że praktycznie ich nie popełniam. Wyrazy i ich pisownia same się wbiły do głowy.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
- Lokalizacja: Kraków
Kod: Zaznacz cały
[quote="Sorecer"
Może chodzi o to, żebyś przestała o nich myśleć... Używaj do pisania postów Firefoxa, on podkreśla błędy, a każdy błąd uznawaj za pomyłkę przy szybkim pisaniu. Oczywiście popraw i będzie ok... :)
[/quote]
Kod: Zaznacz cały
Wczoraj pisałam posta na innym forum i oczywiście znowu zaznaczyłam,że mam dysgrafie i dysortografie.Za chwile dostałam odpowiedz na mój post,oraz linka z informacja,że jest taki program do z ciągnięcia ,z polskim słownikiem który wychwytuje błędy.[podkreśla je] :
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 57
- Rejestracja: pn sie 25, 2008 9:26 pm
Droga Ewo.
Ty faktycznie pisząc na tym forum nie masz dysgrafii.
Dysgrafia to częściowa lub całkowita utrata umiejętności pisania, spowodowana mikrouszkodzeniami ośrodkowego układu nerwowego. W dysgrafii chodzi o technikę pisania: dys-źle, grafia-pisać (nie chodzi o błędy)
Pismo dysgrafika jest nieestetyczne i nieczytelne. Takie pismo, jak kura pazurem, ale bardzo charakterystyczne (kanciate, trochę kwadratowe litery, mocno naciskany długopis, mocno wyraźne pismo, pisze się wolno, z trudem kleci literki).
Cechy:
- niedokładności w odtwarzaniu liter, ich połączeń, niekształtność liter,
- niewłaściwe proporcje liter w obrębie wyrazów (zróżnicowanie wielkości),
- nierównomierne zagęszczenie pisma,
- niejednolite położenie pisma (nachylenie liter),
- litery "drżące" o niepewnej linii.
Za Ciebie literki pisze komputer, więc na forum dysgrafii nie masz. Dla Ciebie pisanie na komputerze to idealne wyjście z sytuacji.
Samemu nie stawia się diagnozy, musi być badanie psychologiczno-pedagogiczne w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej (dwa badania w odstępie roku).
Najważniejsze, że z tego się nie wyrasta, to nie jest wyleczalne. Z tym trzeba się nauczyć żyć. Żeby ładnie pisać, trzeba w domu dużo pisać, przepisywać krótkie teksty, ktoś inny musi Ci je sprawdzać, czy dobrze to przepisałaś, ćwiczyć trzeba codziennie.
Ja poznam odrazu po kilku napisanych odręcznie zdaniach, czy jest dysgrafia, czy nie (czy to tylko brzydki charakter pisma). Jeżeli uczeń ma opinię z poradni, że ma stwierdzoną dysgrafię, dysleksję, czy dysortografię, albo dyskalkulię, wówczas nauczyciele uczący muszą!!! mu dostosować swoje wymagania edukacyjne do danej dysfunkcji (muszą realizować zalecenia poradni, które są napisane na dole w opinii z poradni).
Natomiast dysortografia - znasz prawidłową pisownię ortograficzną (np. wiesz, że kura pisze się przez u otwarte, ale pisząc tekst napiszesz przez u zamknięte). To nie to samo, co robienie błędów ortograficznych. Do tego na komputerze idealnie nadaje się ten w/w program z podkreślaniem.
Natomiast literówki na komputerze to zupełnie inna para kaloszy- to zwykły pośpiech na klawiaturze - myślisz szybciej, niż piszesz i wtedy naciśniesz nie tą literkę co trzeba.
To tyle okiem fachowca.
Ty faktycznie pisząc na tym forum nie masz dysgrafii.
Dysgrafia to częściowa lub całkowita utrata umiejętności pisania, spowodowana mikrouszkodzeniami ośrodkowego układu nerwowego. W dysgrafii chodzi o technikę pisania: dys-źle, grafia-pisać (nie chodzi o błędy)
Pismo dysgrafika jest nieestetyczne i nieczytelne. Takie pismo, jak kura pazurem, ale bardzo charakterystyczne (kanciate, trochę kwadratowe litery, mocno naciskany długopis, mocno wyraźne pismo, pisze się wolno, z trudem kleci literki).
Cechy:
- niedokładności w odtwarzaniu liter, ich połączeń, niekształtność liter,
- niewłaściwe proporcje liter w obrębie wyrazów (zróżnicowanie wielkości),
- nierównomierne zagęszczenie pisma,
- niejednolite położenie pisma (nachylenie liter),
- litery "drżące" o niepewnej linii.
Za Ciebie literki pisze komputer, więc na forum dysgrafii nie masz. Dla Ciebie pisanie na komputerze to idealne wyjście z sytuacji.
Samemu nie stawia się diagnozy, musi być badanie psychologiczno-pedagogiczne w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej (dwa badania w odstępie roku).
Najważniejsze, że z tego się nie wyrasta, to nie jest wyleczalne. Z tym trzeba się nauczyć żyć. Żeby ładnie pisać, trzeba w domu dużo pisać, przepisywać krótkie teksty, ktoś inny musi Ci je sprawdzać, czy dobrze to przepisałaś, ćwiczyć trzeba codziennie.
Ja poznam odrazu po kilku napisanych odręcznie zdaniach, czy jest dysgrafia, czy nie (czy to tylko brzydki charakter pisma). Jeżeli uczeń ma opinię z poradni, że ma stwierdzoną dysgrafię, dysleksję, czy dysortografię, albo dyskalkulię, wówczas nauczyciele uczący muszą!!! mu dostosować swoje wymagania edukacyjne do danej dysfunkcji (muszą realizować zalecenia poradni, które są napisane na dole w opinii z poradni).
Natomiast dysortografia - znasz prawidłową pisownię ortograficzną (np. wiesz, że kura pisze się przez u otwarte, ale pisząc tekst napiszesz przez u zamknięte). To nie to samo, co robienie błędów ortograficznych. Do tego na komputerze idealnie nadaje się ten w/w program z podkreślaniem.
Natomiast literówki na komputerze to zupełnie inna para kaloszy- to zwykły pośpiech na klawiaturze - myślisz szybciej, niż piszesz i wtedy naciśniesz nie tą literkę co trzeba.
To tyle okiem fachowca.
"najpierw uzdrowiona jest dusza, potem ciało"...
-
- Posty: 57
- Rejestracja: pn sie 25, 2008 9:26 pm
No i mam jeszcze pytanie. Właściwie od niego chciałam zacząć, ale przeczytałam wszystkie powyższe posty i troszkę nabazgrałam najpierw o dysgrafii.
Czy ja sama mogę sobie zrobić ten w/w aspekt. Co to właściwie dokładnie jest ten aspekt? Czy odzyskanie jego pomoże mi w trudnych chwilach, które obecnie przeżywam?
Nie potrafię, jak narazie wychodzić z ciała, a to tutaj chyba jest podstawą do tego.
Proszę o odpowiedź.
Czy ja sama mogę sobie zrobić ten w/w aspekt. Co to właściwie dokładnie jest ten aspekt? Czy odzyskanie jego pomoże mi w trudnych chwilach, które obecnie przeżywam?
Nie potrafię, jak narazie wychodzić z ciała, a to tutaj chyba jest podstawą do tego.
Proszę o odpowiedź.
"najpierw uzdrowiona jest dusza, potem ciało"...
Osobiście rozumiem te "aspekty" w ten sposób, że żyjąc w fizycznym świecie na skutek takich czy innych wydarzeń "gubimy" kawałki siebie. Na przykład gdy coś boli - psychicznie - oddzielamy od siebie ten kawałek duszy, żeby nie bolało. I nie boli, tylko potem - jakoś pusto... mam ostatnio wrażenie że rozsmarowałem się na dziesiątki kawałków przez te swoje 40 z groszami lat i teraz pozostała ze mnie tylko wydmuszka... trzeba mi się wreszcie pozbierać - i to dosłownie.
Apropos dysortografii - ja piszę bezbłędnie od dzieciństwa, ale...
.. gdy jestem przemęczony i śpiący, zaczyna się: jusz, żeka, dósza, pszedefszystkim... Zauważam to dopiero gdy czytam co napisałem. Tak jakby aspekt odpowiedzialny za ortografię poszedł sobie spać...
Apropos dysortografii - ja piszę bezbłędnie od dzieciństwa, ale...
.. gdy jestem przemęczony i śpiący, zaczyna się: jusz, żeka, dósza, pszedefszystkim... Zauważam to dopiero gdy czytam co napisałem. Tak jakby aspekt odpowiedzialny za ortografię poszedł sobie spać...