Tragicznie zmarły Bartek
: śr sie 10, 2011 9:28 am
Witam wszystkich po długiej nieobecności na forum.
Od razu przejdę do sedna. Na wiosnę spotkała znajomych tragedia. Znaleziono ich syna Bartka 18 latka nie żyjącego przy torach kolejowych. Od tego czasu rodzice próbują dociec prawdy co stało sie ich dziecku. Sprawa już prawie pół roku jest w prokuraturze, nic nie posuwa sie naprzód a oni cierpią nie wiedząc jak to sie stało i dlaczego? Nadmienię,że cała rodzina jest bardzo wierząca, lokalnie pomaga w kościele i innym ludziom, sam Bartek to człowiek bardzo spokojny, ministrant nigdy nie zwracający na siebie uwagi. Dobry chłopak i nagle ktoś czy coś lub komuś zawadził ? Rodzice rozpaczliwie szukają wyjaśnienia a ja sama nie czuję się na silach. Czy jest ktoś chętny do pomocy?
Bardzo Was proszę.
Od razu przejdę do sedna. Na wiosnę spotkała znajomych tragedia. Znaleziono ich syna Bartka 18 latka nie żyjącego przy torach kolejowych. Od tego czasu rodzice próbują dociec prawdy co stało sie ich dziecku. Sprawa już prawie pół roku jest w prokuraturze, nic nie posuwa sie naprzód a oni cierpią nie wiedząc jak to sie stało i dlaczego? Nadmienię,że cała rodzina jest bardzo wierząca, lokalnie pomaga w kościele i innym ludziom, sam Bartek to człowiek bardzo spokojny, ministrant nigdy nie zwracający na siebie uwagi. Dobry chłopak i nagle ktoś czy coś lub komuś zawadził ? Rodzice rozpaczliwie szukają wyjaśnienia a ja sama nie czuję się na silach. Czy jest ktoś chętny do pomocy?
Bardzo Was proszę.