Następna próba - - - znów mieszane uczucia

Tutaj opisujemy swoje doświadczenia związane z odzyskiwaniem i odwiedzaniem osób będących już po tamtej stronie, których dokonaliśmy na własną rękę i dyskutujemy o nich..
Wieralee
Posty: 37
Rejestracja: wt sty 30, 2007 9:12 pm

Następna próba - - - znów mieszane uczucia

Post autor: Wieralee » śr lut 21, 2007 5:42 pm

Tym razem wraz z Tomkiem i Rosie znależliśmy się na jakimś wewnętrznym podwórku z trzepakiem, zaparkowanymi wokół samochodami i pomalowanymi na biało ścianami budynków z dwóch lub trzech stron. Przy trzepaku był wąski, dość mocno wyeksploatowany przez ludzi i psy trawnik.

Stała tam szczupła, ubrana na czarno brunetka, w wieku około 40 - 50 lat. Paliła nerwowo papierosa. A gdy do niej podeszłam i nawiązałam rozmowę, ucieszyła się. Ona również była już świadoma swojej śmierci, ale z jakiegoś powodu (chyba z uwagi na to, że obawiała się, że mogłaby "straszyć" swoją córkę) trzymała się na zewnątrz swojego domu i oznajmiła mi, że w sumie nie bardzo wie, co ma ze sobą zrobić. Nie pytałam jej bezpośrednio, ale wiedziałam, że mieszka w Krakowie, przy ul. Jasnej i że ma na imię Beata-Ewa. Zmarła na sprawy kobiece.

Przedstawiłam jej Rosie, która bardzo przypadła jej do gustu i nawiązały od razu serdeczną więź. Nie poszłam jednak za nimi, bo chciałam porozmawiać z Tomkiem.

W tym momencie głos Bruce'a z kasety kazał mi się zapytać, dlaczego właśnie tę osobę miałam spotkać przy odzyskaniu. Tomek odpowiedział mi, że ta osoba została wybrana specjalnie dla mnie, aby mi uzmysłowić, że muszę jak najszybciej iść do ginekologa.

A reszty niestety nie pamiętam, bo chyba normalnie zasnęłam.

I poszłam do tego ginekologa - i okazało się, że nie jestem już tak jak do tej pory, 100% zdrowa. Mam małego mięśniaka (11 mm), który ma szansę się wchłonąć lub przestać rosnąć, o ile bez zwłoki zostanie potraktowany kompleksowo.

Następnego dnia po wizycie weszłam więc do w stan alfa, a potem do mojego laboratorium. Próbowałam sama naprawić energię w tym punkcie, a następnie poprosiłam moich Doradców o pomoc w wyleczeniu, dodając przy tym, że jeśli mogą w moim imieniu poprosić jakiegoś Uzdrowiciela o pomoc, to będę wdzięczna. Położyłam się na stole, żeby ułatwić im pracę i nie patrzeć im na ręce - i nagle niespodziewanie odpłynęłam !!!

Straciłam poczucie czasu na jakieś 2 godziny, po czy ocknęłam się - i nie po prostu obudziłam - tylko obudziłam się w laboratorium na stole, a moi Doradcy uśmiechali się do mnie.

Czułam się bardzo zmęczona, więc tylko im podziękowałam i powiedziałam, że idę spać. Wyszłam z laboratorium, wyszłam ze stanu alfa - i zasnęłam.

Ciekawe, co działo się w trakcie mojego snu w laboratorium... Może nic? A może...

hipek50
Posty: 3
Rejestracja: pn sty 01, 2007 5:45 pm

Post autor: hipek50 » czw lut 22, 2007 5:42 pm

Wierale, to co robisz jest świetne!
Zważywszy na fakt, że jesteś samoukiem, każdy jest w stanie dostrzec Twoją Wielkość. To prawda, że Bruce często mówił o weryfikacji swoich doświadczeń, jednak jemu bardziej chodziło o tych ludzi, którym zbyt analogiczny umysł zabraniał w to wierzyć. O sobie często mówił, że umysł inżyniera utrudnia jemu działanie w świecie niefizycznym. Ty jednak pracujesz już z istotami duchowymi i wiesz, że ta działalność przynosi wymierne efekty. Dlatego ważnym jest, aby skupić się na celu, a nie na drodze do celu. W tym przypadku idea Twojego przedsięwzięcia została wykonana w więcej niż 100% gdyż oprócz odzyskania dostałaś istotny dla siebie przekaz. Przecież właśnie to jest znaczące, że poprzez wyobraźnię dochodzimy do celów w pracy z duchami, albo w świecie niefizycznym, gdy w tym czasie logikę musimy zostawić. To jasne, że duchy mogą dać nam potwierdzenie, lecz wcale nie muszą! Ono samo jeszcze nieraz nas zaskoczy i będzie wtedy dotykalnym dowodem.
Conchita pisała Ci już o interpretatorze i być może warto skupić się bardziej na tej części siebie niż tym czy sobie zaufać?
Odważ się sobie zaufać, a kobieca intuicja jest o wiele lepsza niż analityczny męski umysł.
Kiedy ja w ćwiczeniach z Bruce'm nie dostałem potwierdzenia, a pracę z przewodnikiem miałem już wcześniej dobrze opanowaną, z wyrzutem zapytałem o ten stan. Wtedy odzew brzmiał: "Po co ci weryfikacja? To co robisz jest dobre, gdyż emocje temu towarzyszące potwierdzają działanie. Skup się na celu, a ten to nie dowody potwierdzające". Taka była odpowiedź.

Pozdrawiam

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pt lut 23, 2007 2:49 pm

Wieralee: dlaczego mieszane uczucia? Dostałaś 100% weryfikację w postaci tego mięśniaka... Dla mnie jest to Biały Kruk czyli Wrona:) Co jeszcze muszą zrobić, żeby Cię przekonać??? Może i uleczą Cię... Ale ja też uważam, jak hipek50, że weryfikacje potrzebne są tylkow pierwszej fazie i po to, by uwierzyć w siebie. Potem już robisz odzyskania po to, aby komuś pomóc, a nie dla sportu: aby powiększyć swoją kolekcję Białych Wron...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Wieralee
Posty: 37
Rejestracja: wt sty 30, 2007 9:12 pm

Post autor: Wieralee » pt lut 23, 2007 4:26 pm

Och, Conchito...

Tak śledzę Twoje posty, tutaj i gdzie indziej, od jakiegoś czasu i jestem pod wrażeniem. Nie wypowiadam się, bo nie mam za bardzo doświadczenia, więc nie czuję się powołana do jakichkolwiek wypowiedzi. Ale ogółem bardzo podziwiam !!!

A ja? Cóż, to dla mnie jest pierwsza faza... I to nie to, że nie wierzę w odzyskania... Tylko nie wierzę za bardzo, że i mnie się to przytrafia. Że nie ponosi mnie własne "chciejstwo". A chcieć to chcę nawet bardzo. Boję się właśnie, że za bardzo.

Dziękuję za odpowiedź. Odezwij się jeszcze :-)

rychu_m
Posty: 59
Rejestracja: wt lis 14, 2006 1:03 pm
Lokalizacja: wrocław

Post autor: rychu_m » pt lut 23, 2007 7:02 pm

Z czasem to coś wewnątrz Ciebie co oczekuje na kolejne trafione weryfikacje całkowicie się przekona i przestaniesz odczuwać niepewność. Tak jak mówił Bruce to jest tak łatwe że aż trudno ludziom uwierzyć że to prawda ;].

Pozdrawiam i witam na forum tym bardziej że ruch ostatnio znikomy jest ;]

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pn lut 26, 2007 9:41 am

Wieralee: troszkę więcej wiary w siebie! Powolutku powolutku nabierzesz zaufania do prowadzonych przez siebie działań. Nie podziwiaj, sama jesteś o krok od tego jak i innych swoich doświadczeń. Mimo, że jesteśmy ogólnie jako ludzie podobni, to każdy z nas jest trochę inny i inne doświadczenia zbiera. Masz rewelacyjny start - wiarygodną weryfikację, pomoc Opiekuna. Teraz trochę więcej zaufania do siebie i ... do dzieła!!!

Tak jeszcze zupełnie na marginesie: zapytaj swojej Opiekunki Rosie, czy to nie przeszkadza, że Tomek został na tak długo przy Tobie. Nie jest to korzystne dla dusz po fizycznym odejściu długotrwałe przebywanie przy osobie fizycznie żyjącej. Dla nas też to korzystne nie jest. Nie wiem, jak wygląda sprawa Tomka: może ok, może jest już po rekonwalescencji i po powrocie do swego Centrum, dlatego zapytaj Rosie. Warto się upewnić...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Krystyna
Posty: 90
Rejestracja: sob cze 14, 2008 7:39 pm

Post autor: Krystyna » pt sie 15, 2008 11:21 pm

Cyt.z tekstu Konczity Nie jest to korzystne dla dusz po fizycznym odejściu długotrwałe przebywanie przy osobie fizycznie żyjącej. Dla nas też to korzystne nie jest.Wytłumacz dlac.zego Krystyna

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » ndz sie 17, 2008 9:21 am

Nie ma to znaczenia, bo osoba nieżyjąca może do nas przyjść kiedy zajdzie taka potrzeba. Niezależnie od czasu. :)
jakiś podpis :)

Krystyna
Posty: 90
Rejestracja: sob cze 14, 2008 7:39 pm

Post autor: Krystyna » ndz sie 17, 2008 10:34 am

Witaj Madziu! Dziękuję za odpowiedż.Pozdrawiam Krystyna
Jam Jest bogactwem Boga w działaniu, zamanifestowanym teraz w moim życiu i w moim świecie.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pn sie 18, 2008 10:17 am

Niekorzystne jest, gdy osoba zaraz po śmierci zamiast przejść porces uzdrowienia, przypomnienia sobie "wisi" ciągle nad nami - dla niej niekorzystne: bo wiąże się z niskimi niewłaściwymi dla niej energiami, nie jest uzdrowiona, nie ma postępu, często korzysta z naszej energii by sięutrzymać na tym poziomie. Dla osoby obdarzonej takim towarzystwem też nie jest to korzystne: przy takiej formie współżycia przenoszą się choroby, myśli, nawyki, wzorce myślenia itp. Zmarły powinien trafić do poziomu (F 27), gdzie wróci do właściwego sobie jako duszy stanu. Wtedy może naknajbardziej odwiedzać żyjących, ale są to już inne odwiedziny: nie wisi, nie skleja się z żyjącym, ale po prostu odwiedza mając jednocześnie swoje życie, dalszy proces... Wtedy zwykle ci zmarli inaczej wyglądają: zadowoleni, promieniujący energią, młodzi i pędzący zaraz do swoich spraw.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » pn sie 18, 2008 4:48 pm

Conchita, czas nie ma znaczenia, naprawde. :) I nie ma co sie straszyc takimi jakimis przyklejeniami energii hehehe Kazdy ma co wybierze i nie jest to wiaane z czasem.

Jak komus mialyby "zaszkodzic" odwiedzenie kogos zmarlego, to takie odwiedziny po prostu sie nie odbedą.
Pozdrawiam :)
jakiś podpis :)

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » pn sie 18, 2008 5:39 pm

Madzia KK a skąd się biorą opętania? Często przy żywych pozostaje duch zmarłego,najpierw z miłości,z troski,a potem juz nie umie odejść,zaczyna mu brakować energi i czerpie ją od jeszcze niedawno kochającej rodziny. Dla tego nie wolno zatrzymywać ducha przy nas. Nie mówić mu zeby nas nigdy nie opuścił itp..
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » pn sie 18, 2008 6:20 pm

MadziuKK, może dobrym pomysłem byłoby, gdybyś dodawała przed swoimi prawdami coś w stylu "moim zdaniem" czy też "z moich doświadczeń wynika". To, co teraz robisz, to trochę jak narzucanie innym swoich przekonań. Nie mam pojęcia jakie doświadczenie masz jeśli chodzi o terapię osób z problemami,o których mowa i możliwe, że Twoje doświadczenia są inne od moich, Conchity i Ewy.
Poza tym, gdyby było tak, jak mówisz, żadne odzyskania byłyby potrzebne (moim zdaniem oczywiście) :-)

I jeszcze mały apel. Zanim napiszemy coś na tym forum, weźmy pod uwagę, że zaglądają tu często laicy zainteresowani tematem, którzy nasze posty traktują często jako cenne informacje. To zobowiązuje i niesie za sobą pewną odpowiedzialność.

Warto więc przed napisaniem posta zadać sobie pytanie (tu cytuję hasło z innego, zaprzyjaźnionego forum) "czy to osłabia, czy wzmacnia?"

pozdrawiam :-)
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » wt sie 19, 2008 8:33 am

ewa.fortuna1, każda osoba zmarła to inny "przypadek", zatrzymuje ją coś innego (choć w znacznej większości z troski o pozostałych na ziemi), to co się dzieje później już nie jest takie większościowe... Czyli w rezultacie można ze zmarłą osobą rozmawiać kiedy się chce (i ta osoba chce), a o brak energii nie trzeba się martwić.

Roxanne, takie "wspominanie" że to co mówię jest "moim zdaniem" to po prostu dodatkowa paplanina, której nie chcę używać. Bo wszystko co każdy pisze jest od siebie.
A odpowiedzialność? Każdy, kto tu zaglada, szuka informacji i przez własne "filtry zainteresowań" wyłapuje tylko te które mu pasują i są odpowiednie.
Pozdrawiam. :)

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » wt sie 19, 2008 8:39 am

Ach i z tego wszystiego nie napisałam skąd się biorą opętania. Z moejgo doświadczenia (! o rany napisałąm tak ;) ) opętania bierą się ze strachu ludzi, którzy odczuwają kogoś w poblizu, ale ze strachu nie wiedzą kto to jest, czy co robi, po prostu nie umieją się skontaktować z taką duszą (albo odczytują tylko fragmenty wysylanych informacji, a resztę dopowiadają). Znika strach, znika opętanie. :)
jakiś podpis :)

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » wt sie 19, 2008 9:09 am

Madziu: totalne nieporozumienie, niezrozumienie, ale szkoda czasu na wyjaśnienia. Rzeczywistość jest bogatsza :) . Poza tym umyka słowom.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » wt sie 19, 2008 6:04 pm

MadziaKK pisze:Ach i z tego wszystiego nie napisałam skąd się biorą opętania. Z moejgo doświadczenia (! o rany napisałąm tak ;) ) opętania bierą się ze strachu ludzi, którzy odczuwają kogoś w poblizu, ale ze strachu nie wiedzą kto to jest, czy co robi, po prostu nie umieją się skontaktować z taką duszą (albo odczytują tylko fragmenty wysylanych informacji, a resztę dopowiadają). Znika strach, znika opętanie. :)
Madziu powiem tak brzydko ale bredzisz wybacz te słowa,ale poniosło mnie. Widocznie nie masz pojęcia skąd sie biorą opętania. Samo od siebie nie przejdzie,to nie jest biegunka.
Sorki ale sporo na ten temat wiem i sporo przeszłam.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » wt sie 19, 2008 8:06 pm

Dziewczyny, czy przyznacie, że ta dyskusja znacznie odbiegła od pięknego doświadczenia Wiralee?
Magdalena, weź jednak pod uwagę, że po Twoich aksjomatach wiele osób może zacząć się zabawiać w tzw. "kontakty" bez żadnego przygotowania.
Potem odbieram maile i telefony np. przerażonych rodziców, czy partnerów osób, które się tutaj czymś zasugerowały i mają problemy, po czym tłumaczę się przed nimi jak głupia z tego, że to forum wcale nie ma zachęcać do zabaw bez trzymanki.
Jasne, masz rację, to my kreujemy swoje doświadczenia, nie ma lęku nie ma problemu...jednak całe życie to lekcja. Wiele osób ma poważne problemy i nawet jak krzykniesz osobie, która od kilkunastu lat nie śpi po nocach i ma objawy wielorakiej osobowości prosto do ucha "stary, nie bój sie i po krzyku!" to uwierz, z reguły nic nie osiągniesz.
Ewa zreszta trafnie i dosadnie to ujęła ;-)
Magda, jeśli chcesz kontynuować dyskusję zacznij proszę nowy temat, problem, o którym piszesz tego (tematu) nie dotyczy.

Pozdrawiam
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

Zablokowany

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”