Nie bardzo wiem gdzie wpasować się z tematem, więc spróbuję tu. Od końca stycznia tego roku mieszkam w domu który został wybudowany w 1911r. Znałam ten dom przed remontem i zawsze ja jak i osoby mieszkające przede mną czuliśmy się tu dobrze. Czuję że na pewno nie jesteśmy tu sami. Pierwszego dnia kiedy przyjechaliśmy z zamiarem wprowadzenia się już przy bramie poczułyśmy z moją córką lekki dreszcz i miałyśmy wrażenie że ktoś chce wiedzieć po co tu jesteśmy ( nie komentowałyśmy wrażeń na bieżąco, wszystko wyszło potem w rozmowie) Przy dalszym pobycie w domu doszły u mnie zawroty głowy oraz zimny dreszcz. Po wprowadzeniu względny spokój ale co chwila coś nam się przydarzało, w sensie drobnych urazów fizycznych ( głównie mi) Młodszej córce nic nie mówimy ale ona ciągle ma wrażenie że ktoś ją obserwuje, z resztą to jest bardzo namacalne momentami. W domu słychać kroki, światła same się zapalają. Ja mam często wrażenie jak by mnie ktoś podłączył do prądu i to nie mija przez kilka minut a do tego dochodzą zawroty głowy. Ostatnio w sypialni której śpimy z najmłodszym kilkumiesięcznym dzieckiem rozlega się pojedynczy huk, jak by ktoś uderzył z całej siły dłonią w stół. Budzi to nas i dzieci.
Z tego co wiem to pierwsi właściciele mieli dwóch synów, obydwaj zginęli podczas pierwszej wojny światowej. Właściciel również zginął. Została tu właścicielka która ten dom sprzedała w 1938 ale mieszkała do śmierci w 1941. Następni właściciele podczas drugiej wojny światowej pomagali ukrywać się tu zbiegom z obozu przejściowego.
Nie wiem zbyt dużo ale mam koszmary senne związane z tym miejscem. Może ktoś potrzebuje pomocy i szuka kontaktu a ja nie umiem nic zrobić. Dlatego proszę Was o pomoc.
Dom z historią
Witam ponownie.
I po spokoju. W sobotę 9 maja gościli u nas poprzedni lokatorzy. Jednemu z nich który okazał się bliskim sąsiadem zmarła |żona. Pogrzeb był w piątek 8 maja. Czułam że żona sąsiada przyszła z nim w tą sobotę ale myślałam że albo odejdzie albo pójdzie za nim. W nocy obudził mnie odgłos kogoś kto ma duże problemy z oddychaniem, potem jakby odgłos spadającej z wysoka puchowej poduszki. Wszystko to z pokoju obok który zajmuje córka. Czy to na pewno jest żona sąsiada? I czy ktoś może pomóc w odprowadzeniu?
I po spokoju. W sobotę 9 maja gościli u nas poprzedni lokatorzy. Jednemu z nich który okazał się bliskim sąsiadem zmarła |żona. Pogrzeb był w piątek 8 maja. Czułam że żona sąsiada przyszła z nim w tą sobotę ale myślałam że albo odejdzie albo pójdzie za nim. W nocy obudził mnie odgłos kogoś kto ma duże problemy z oddychaniem, potem jakby odgłos spadającej z wysoka puchowej poduszki. Wszystko to z pokoju obok który zajmuje córka. Czy to na pewno jest żona sąsiada? I czy ktoś może pomóc w odprowadzeniu?