Trzy pytania
: pn mar 19, 2007 1:19 am
Zadałam wczoraj trzy pytania i w ciągu doby uzyskałam na nie trzy odpowiedzi. Oto moje pytania:
1. pytanie o nas tu i teraz, gierki mentalno-emocjonalne zakrywające realną rzeczywistość,
2. pytanie o to, co zostało zakryte, o prawdziwą zasadę wszechświata
3. pytanie o to, na jakiej zasadzie ja funkcjonuję w tym tu i teraz, czyli ja jako sonda Centrum-Tam, Dysku.
Dostałam trzy odpowiedzi!!! Szybko, precyzyjnie i na temat...
Ad 1. Odpowiedź na pierwsze pytanie przyszła w formie snu. Dostałam sekwencję obrazów, scenek z życia obrazujących te nasze gierki emocjonalno-mentalne, rządzące nami narzucone schematy. Obrazy te głównie oglądałam, ew. brałam bierny udział jako świadek, w jednym przypadku próbowałam zainterweniować, ale nie odniosło to skutku.
Scenka: dziewczyna w pracy nie podpisuje jakiejś deklaracji przynależności związkowej (nawet nie dlatego, że jest przeciw, ale nie wie co to, po co i się zastanawia). Zaczyna być traktowana inaczej, odrzucana. Na liście nad jej nazwiskiem pojawia się tekst o braku przynależności, nie wolno jej wejść do pomieszczenia, gdzie rozmawiają członkowie. Nagle już nie jest "swoja"...
Scenka: pracownik (kobieta) w hali fabrycznej dostał jako zadanie zespawanie jakiegoś elementu. Podłoga w tym miejscu zalana była wodą (wiadomo jak działa prąd plus woda) - życie tej pani znalazło się w bezpośrednim zagrożeniu. Co robi? Płacząc ze strachu włącza urządzenie do spawania. Poświęca się w swoim odczuciu dla pracodawcy (boi się utraty pracy). Widzi to jakiś facet i ... pomaga jej. Krzyczę do nich, że pracę zawsze można sobie inną znaleźć, ale nie życie. Nie reagują. Ważniejsze jest wykonanie polecenia od zdrowego rozsądku.
Scenka: Ona i On wybrali się do Poznania. Niestety nie dotarli do samego Poznania, ale na przedmieścia. Postanowili poczekać na przystanku na autobus. Tymczasem zrobiło się ciemni i zaczęło się robić naprawdę zimno. Nasi bohaterowie dzielnie czekali, bo przecież autobus MIAŁ przyjechać. Czekali tak do rana, aż zabrało ich pogotowie do szpitala, bo przemarzli do tego stopnia, że mieli odmrożenia kończyn i zagrażało to powoli już ich życiu. Co gorsza Ona straciła dziecko (była w ciąży) i będzie nosić tą ranę do końca życia i wpłynie na jej przyszłe wybory. Ale ... pojawiła się we mnie informacja, że stamtąd do Poznania nie było aż tak strasznie daleko, gdyby wyruszli w drogę na piechotę, to doszliby w kilka godzin, ale doszliby. I nie zmarzliby tak, bo w ruchu zawsze cieplej. No ale oni czekali na autobus, który MIAŁ przyjechać, czekali w nieskończoność...
Scenka: Tym razem rozmowa w języku angielskim. Gościowi nie podoba się oryginalnie ubrany chłopak (z równie oryginalną fryzurą: długie włosy częściowo w dreadach). Mówi do niego, że nie lubi takich pedalskich ubrań, że chłopak jest pewnie pedofilem, homoseksualistą albo czymś takim (ma ochotę mu przylać). Chłopak odpowiada: I am neither of them, czyli nie jestem żadnym z nich. (a ja mam głupie wrażenie, że jest aseksualny).
Scena: Z grupką osób jadę samochodem: jest on nad wyraz luksusowy - bardzo długi i ekskluzywny. Ma pokazać innym właśnie zamożność właściciela dlatego jest tak przesadnie luksusowy. Przez to nie ergonomiczny, za długi, źle się prowadzi, w niektórych częściach podwozie wygina się ku ulicy, ale nie ważne - każdy podziwia ten bezsensowny luksus.
Scena: Dom - bliźniak. W jednej części jest bardzo chora osoba. W drugiej połówce słyszę intensywne grupowe modły, klepane zdrowaśki, takie jak przy trumnie z nieboszczykiem. Myślę, ktoś tam umarł. Pukam, pytam, okazuje się, że modlą się tam już w ten sposób za sąsiada, który przecież niedługo umrze...
Ad. 2. Wydaje mi się, że dużą część odpowiedzi znalazłam dziś w filmie Secret. W skrócie przedstawia świat jako formę energii sterowaną za pomocą myśli i emocji. Wszystkie myśli są tu realizowane, zarówno dobre jak i złe. Jest to potwierdzenie mojego tematu o jakości myśli. Świetny film. Polecam!
Tu można go obejrzeć film w pełni legalnie, na oficjalnej stronie filmu: http://www.thesecret.tv/ . Obejrzenie kosztuje niecałe 5 $ czyli mniej niż 15 PLN na co stać chyba każdego! Jest on w tym samym stylu co "What the bleep do we know" czyli "Co my tam wiemy".
A tu polskie napisy: http://napisy.org/Szukaj.php?s=Secret,%20The
Ad. 3. Pytanie o właściwe rozumienie siebie jako sondy Centrum-Tam. W odpowiedzi przeczytałam sobie na forum o doświadczeniu OBE, w którym To_masz_tu rozrzedził się do takiego stanu, że zobaczył siebie w formie atomu energii (energii świata materianego), który tworzony jest przez Jego samego z innej przestrzeni. Można o tym poczytać bezpośrednio tu: http://www.after.kolorowy.net/phpBB2/vi ... highlight=
Żyć nie umierać. Teraz tylko zrobić z tego właściwy użytek...
1. pytanie o nas tu i teraz, gierki mentalno-emocjonalne zakrywające realną rzeczywistość,
2. pytanie o to, co zostało zakryte, o prawdziwą zasadę wszechświata
3. pytanie o to, na jakiej zasadzie ja funkcjonuję w tym tu i teraz, czyli ja jako sonda Centrum-Tam, Dysku.
Dostałam trzy odpowiedzi!!! Szybko, precyzyjnie i na temat...
Ad 1. Odpowiedź na pierwsze pytanie przyszła w formie snu. Dostałam sekwencję obrazów, scenek z życia obrazujących te nasze gierki emocjonalno-mentalne, rządzące nami narzucone schematy. Obrazy te głównie oglądałam, ew. brałam bierny udział jako świadek, w jednym przypadku próbowałam zainterweniować, ale nie odniosło to skutku.
Scenka: dziewczyna w pracy nie podpisuje jakiejś deklaracji przynależności związkowej (nawet nie dlatego, że jest przeciw, ale nie wie co to, po co i się zastanawia). Zaczyna być traktowana inaczej, odrzucana. Na liście nad jej nazwiskiem pojawia się tekst o braku przynależności, nie wolno jej wejść do pomieszczenia, gdzie rozmawiają członkowie. Nagle już nie jest "swoja"...
Scenka: pracownik (kobieta) w hali fabrycznej dostał jako zadanie zespawanie jakiegoś elementu. Podłoga w tym miejscu zalana była wodą (wiadomo jak działa prąd plus woda) - życie tej pani znalazło się w bezpośrednim zagrożeniu. Co robi? Płacząc ze strachu włącza urządzenie do spawania. Poświęca się w swoim odczuciu dla pracodawcy (boi się utraty pracy). Widzi to jakiś facet i ... pomaga jej. Krzyczę do nich, że pracę zawsze można sobie inną znaleźć, ale nie życie. Nie reagują. Ważniejsze jest wykonanie polecenia od zdrowego rozsądku.
Scenka: Ona i On wybrali się do Poznania. Niestety nie dotarli do samego Poznania, ale na przedmieścia. Postanowili poczekać na przystanku na autobus. Tymczasem zrobiło się ciemni i zaczęło się robić naprawdę zimno. Nasi bohaterowie dzielnie czekali, bo przecież autobus MIAŁ przyjechać. Czekali tak do rana, aż zabrało ich pogotowie do szpitala, bo przemarzli do tego stopnia, że mieli odmrożenia kończyn i zagrażało to powoli już ich życiu. Co gorsza Ona straciła dziecko (była w ciąży) i będzie nosić tą ranę do końca życia i wpłynie na jej przyszłe wybory. Ale ... pojawiła się we mnie informacja, że stamtąd do Poznania nie było aż tak strasznie daleko, gdyby wyruszli w drogę na piechotę, to doszliby w kilka godzin, ale doszliby. I nie zmarzliby tak, bo w ruchu zawsze cieplej. No ale oni czekali na autobus, który MIAŁ przyjechać, czekali w nieskończoność...
Scenka: Tym razem rozmowa w języku angielskim. Gościowi nie podoba się oryginalnie ubrany chłopak (z równie oryginalną fryzurą: długie włosy częściowo w dreadach). Mówi do niego, że nie lubi takich pedalskich ubrań, że chłopak jest pewnie pedofilem, homoseksualistą albo czymś takim (ma ochotę mu przylać). Chłopak odpowiada: I am neither of them, czyli nie jestem żadnym z nich. (a ja mam głupie wrażenie, że jest aseksualny).
Scena: Z grupką osób jadę samochodem: jest on nad wyraz luksusowy - bardzo długi i ekskluzywny. Ma pokazać innym właśnie zamożność właściciela dlatego jest tak przesadnie luksusowy. Przez to nie ergonomiczny, za długi, źle się prowadzi, w niektórych częściach podwozie wygina się ku ulicy, ale nie ważne - każdy podziwia ten bezsensowny luksus.
Scena: Dom - bliźniak. W jednej części jest bardzo chora osoba. W drugiej połówce słyszę intensywne grupowe modły, klepane zdrowaśki, takie jak przy trumnie z nieboszczykiem. Myślę, ktoś tam umarł. Pukam, pytam, okazuje się, że modlą się tam już w ten sposób za sąsiada, który przecież niedługo umrze...
Ad. 2. Wydaje mi się, że dużą część odpowiedzi znalazłam dziś w filmie Secret. W skrócie przedstawia świat jako formę energii sterowaną za pomocą myśli i emocji. Wszystkie myśli są tu realizowane, zarówno dobre jak i złe. Jest to potwierdzenie mojego tematu o jakości myśli. Świetny film. Polecam!
Tu można go obejrzeć film w pełni legalnie, na oficjalnej stronie filmu: http://www.thesecret.tv/ . Obejrzenie kosztuje niecałe 5 $ czyli mniej niż 15 PLN na co stać chyba każdego! Jest on w tym samym stylu co "What the bleep do we know" czyli "Co my tam wiemy".
A tu polskie napisy: http://napisy.org/Szukaj.php?s=Secret,%20The
Ad. 3. Pytanie o właściwe rozumienie siebie jako sondy Centrum-Tam. W odpowiedzi przeczytałam sobie na forum o doświadczeniu OBE, w którym To_masz_tu rozrzedził się do takiego stanu, że zobaczył siebie w formie atomu energii (energii świata materianego), który tworzony jest przez Jego samego z innej przestrzeni. Można o tym poczytać bezpośrednio tu: http://www.after.kolorowy.net/phpBB2/vi ... highlight=
Żyć nie umierać. Teraz tylko zrobić z tego właściwy użytek...