Proszę o kontakt z moją mamą!!

Jeśli szukasz możliwości kontaktu z osobą nie znajdującą się już wśród żywych - możesz tutaj poprosić o to innych.
mariposa
Posty: 15
Rejestracja: ndz paź 14, 2007 2:47 pm

Proszę o kontakt z moją mamą!!

Post autor: mariposa » pt lut 01, 2008 2:21 pm

Byłam u was już kikakrotnie, prosiłam o pomoc, aby ktoś skontaktował się z moja mamą... Ale jakoś nikt szczególnie nie mógł mi pomóc... Chciałabym wiedzieć czy nie czuje się mama tam samotnie, czy jest szcześliwa, czy nas widzi, dlaczego tak wcześnie musiała odejść... Miała dopiero 48 lat... Prosze o kontakt z mama, nazywała się Alicja Zaręba, zmarła 24 sierpnia 2007 roku. Jest ktoś kto mógłby skontaktować się z moją mamą? Jestem w 5 miesiącu ciąży, czy mama o tym wie? Ze bedzie babcią? Proszę o pomoc!!
Aga

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » pt lut 01, 2008 8:44 pm

Dusza przed zejściem na ziemie,podobno wie ile lat będzie żyła,wiec śmierć Twojej mamy na pewno nie była przypadkowa.
Dosza opuszcza ciało i po śmierci udaje się do innego wymiaru i tylko nieliczne osoby mają ta wgląd. My zmarłych nie widzimy,ale oni podobno nas tak i dla tego czasem nad nami czuwają.
Dziwnie zbiegła się data śmierci Twojej mamy,z datą zajścia przez Ciebie w ciąże?
Nie wiem czy wierzysz w reinkarnacje,ale całkiem możliwe,że Twoja mama postanowi odrodzić się w ciele Twojego dziecka.?
To są tylko moje domysły. Może właśnie w ten sposób postanowiła być dalej blisko Ciebie?
Mama Twoja na pewno nie jest samotna,ponieważ w niebie na przybycie nowej osoby czekają jej zmarli bliscy, koledzy,znajomi,a nawet zmarłe zwierzęta.
Jeżeli z jakiś nam nieznanych powodów mama twoja nie inkarnuje się w ciele Twojego dziecka,to na pewno obserwuje Was z góry i wie,ze zostanie babcią. Może nawet w niebie zdążyła poznać swojego wnuka? Może dane im było przez krótki czas ze sobą po przebywać?
Obserwuj swoje dziecko jak będzie dorastało,czy jego wygląd,mimika,ruchy,zachowanie,nie będą przypominały Ci mamy.
Nie nawiązałam z Twoją mamą kontaktu. Są to tylko moje przemyślenia.
Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

mariposa
Posty: 15
Rejestracja: ndz paź 14, 2007 2:47 pm

jestem ci wdzieczna:)

Post autor: mariposa » ndz lut 03, 2008 1:02 am

Dziekuje za slowa otuchy, tak to bardzo dziwny zbieg okolicznosci, ogolnie cala ta sytuacja jest bardzo szokujaca...wyobraz sobie, ze 18 sierpnia wzielismy slub z mezem a juz 24 sierpnia zmarla moja mama... tak nagle z dnia na dzien nie zapowiadalo nic tej tragedii... no i miesiac pozniej dowiedzialam sie ze jestem w ciazy... Pomysl jaki cios i strach... chcielismy dziecka zaraz po slubie ale zwazywszy na cala ta sytuacje z mama... chcielismy poczekac... ale widocznie tak musialo byc i powiem szczerze, ze to dziecko, ktore nosze w sobie ( podobno syn ) dodaje mi niesamowitej sily... i gdyby nie to, ze spodziewam sie dziecka chyba juz dawno bym zwariowala po tak wielkiej stracie.... Nie zdazylam sie nawet z mama pozegnac, mialysmy tyle wspolnych planow, marzen...
Naprawde dziekuje ci za te kilka słów, nawet nie wiesz ile dla mnie znacza...

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » ndz lut 03, 2008 10:58 am

:) :) :) Głowa do góry. Juz nie długo znów zaświeci dla Ciebie Słońce.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

milagros20
Posty: 11
Rejestracja: wt sty 08, 2008 8:17 pm

Przykro mi z powodu Smierci Twojej mamy

Post autor: milagros20 » śr lut 06, 2008 8:42 pm

Naprawdę mi przykro.wiem co czujesz bo dokladnie to samo przechodze.mojej kochanej mamy juz nie ma od 1,5 miesioca.odeszla w wieku 55 lat i tez nagle.w ciozy nie jestem ale pamietam jak mialam wiele planow dotyczących babci i wnuczki.wiele razy juz sobie wyobrazalam jak moja kochana mama opiekuje sie moim dzieckiem.a tu nagle przyszla smierc.nie moge sie z tym pogodzic.to bylo moim marzeniem ze babcia sie opiekuje wnukiem,a teraz to pryslo jak banka mydlana.zycie jest niesprawiedliwe

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » czw lut 07, 2008 11:07 am

Nie umarł mi nikt bliski. Moi rodzice zyją,wiec trudno jest mi Wam doradzić co macie zrobić,żeby było łatwiej :? Trzeba chyba uwierzyć,że Bóg tak chciał? Może bardziej potrzebne były w niebie iż tu na ziemi? Moja bratowa młoda kobieta,w przeciągu paru miesięcy straciła ojca i matkę. Ojciec po ciężkiej chorobie zmarł,a mamę zamordowano.
Dziewczyna została całkiem sama.Nie ma nawet rodzeństwa :(
Prawie codziennie chodzi na grób mamy i z nią rozmawia i to przynosi jej ulgę. :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » pt lut 08, 2008 8:52 am

Jak miałam 3 lata zginęła moja mama. Jjak miałam 13 lat zmarł mój tata. Świat się zawalił - nagle już nie było nikogo kto by mnie kochał i o mnie dbał. Z biegiem lat zrozumiałam że Bóg tak chciał. A wiele razy "kłóciłam sie z Nim" i krzyczałam na Niego i do Niego. Ładnie ujął to kiedyś ksiądz podczas rozmowy - Bóg bardzo Cię kocha skoro wystawia cię na takie próby. I tak zaczęłam na to patrzeć, już nie kłóce się gdy odbiera mi coś co ukocham, stram sie wytrzymywać owe próby. Wiem że bardzo trudno o śmierci drogiej osoby zacząć myśleć inaczej niż jako o bolesnym doświadczeniu, ale to zawsze ma jakiś cel, który dostrzega sie z perspektywy czasu.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » pt lut 08, 2008 11:09 am

Najstraszniejsze dla mnie jest to,gdy małemu dziecku umiera rodzić,a nie daj Boże mama i tata :( Moja córka ma 14 lat i czasem rozmawiamy o śmierci,to na samą muśl,że ja z mężem kiedyś umrzemy zaczyna płakać.
Często w jej głowie kłębią się takie myśli i sama nie wie czemu o tym myśli. Jak wytłumaczyc małemu dziecku,że Bóg tak chciał. Dobrze,gdy istnieje ktoś,kto jeszcze próbuje dziecku coś tłumaczyć,a jak dziecko nie ma nikogo i trafia do domu dziecka :? :? :?
Dramat najgorszy z możliwych.
Magdalena bardzo Ci współczuje. :(
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Szymon
Posty: 62
Rejestracja: sob wrz 01, 2007 5:17 pm

Post autor: Szymon » pt lut 08, 2008 11:17 am

Wiem - nie wniosę nic do tematu, ale...

Przypomnę tylko, że Magdalenie głównie chodziło o "kontakt z moją mamą!!".

Pozdrawiam ^ ^
Obrazek

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » pt lut 08, 2008 3:16 pm

Szymon pisze:Wiem - nie wniosę nic do tematu, ale...

Przypomnę tylko, że Magdalenie głównie chodziło o "kontakt z moją mamą!!".

Pozdrawiam ^ ^
Szymonie, Magdalenie raczej NIE O TO CHODZILO.
O kontakt prosiła mariposa.
Również pozdrawiam :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » pt lut 08, 2008 3:45 pm

EVo.Fortuno1 - bardzo dziekuję za pełne troski i miłości słowa, teraz razem z Twoimi słowami przekazuję i swoje myśli Mariposie. Ona ich bardzo potrzebuje.

Zgadzam się z Tobą - o kontakt z mamą prosiła Mariposa.
Ja posiadam pewność że moi rodzice są razem i są szczęśliwi.

pozdrawiam Was wszystkich i cieszę się, że mogę być wśród Was.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » pt lut 08, 2008 5:11 pm

:)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

milagros20
Posty: 11
Rejestracja: wt sty 08, 2008 8:17 pm

Ach ta okrótna śmierć

Post autor: milagros20 » sob lut 09, 2008 5:58 am

Witam
Ja nigdy nie pogodzę się ze śmiercią ukochanej mamy,I ten kto tego nie przeszedł napewno tego nie rozumie.Zyje jeszce dla taty bo chcę się nim opiekować bo tego napewno by chciała mama.Dlaczego Bog nam zabiera te ukochane osoby zwłaszcza w tak młodym wieku.( czasami mam zal o to do Niego).dla mnie to zycie na ziemi juz jest inne bo bez mamy.wiem ze to glupio zabrzmi ale chcialabym byc blisko niej nawet juz po tej drugiej strnie.Jak ja bym bardzo chciała wiedziec co ona tam teraz robi< o czym mysli a moze by nawet by chciała coś przekazaćmi.Szkoda ze nie potrafie nawiązać kontaktu z nio,tak jak inni to robią.
Pozdrawiam

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm

Post autor: ewa.fortuna1 » sob lut 09, 2008 10:46 am

milagros20 mogę się tylko domyślać jak jest Ci ciężko :( i bardzo Ci współczuję.
Poczekaj,może ktoś się podejmie tego zadania.
Ja przestałam sie tym zajmować,ale jest na forum bardzo dużo doświadczonych osób,wiec może któraś sie odezwie.
Przesyłam uśmiech :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

FREYA
Posty: 226
Rejestracja: ndz lut 03, 2008 7:49 pm

Post autor: FREYA » sob lut 09, 2008 1:58 pm

"milagros 20"- rozumiem Cię jak nikt inny... Masz rację w jednym, nikt kto nie przeżył straty ukochanej osoby nie jest w stanie zrozumieć tego co czuje się w takim przypadku. I nie wazne czy mama miała 40 lat czy 70 , strata boli tak samo, tęsknota jest ta sama , ból i rozpacz też. Moja Mama zmarła rok temu, a ja do tej pory nie potrafię się uporać z tą stratą, byłam z nią tak mocno związana, że teraz życie straciło dla mnie sens, i pomimo że mam rodzinę ( dzieci ,męża),to chciałabym być z Nią.I tak mnie "Tam "ciągnie ... Też miałam taką nadzieję że spotkam kogoś kto będzie umiał nawiązać z Nią kontakt( czy jest bezpieczna i szczęśliwa? to dla mnie takie ważne!)Ale do tej pory nikt jakoś nie kwapi się do pomocy:) Przeczytałam wszystkie książki Bruca , i nie tylko jego. W tej chwili czekam na dostawe płyt + Świadomych podróży, i chcę sama spróbować . Napiszcie mi proszę czy po lekturze książki i po ćwiczeniach z płyt udało się to komuś?( Czy trzeba koniecznie wziąć udział w warsztatach Bruca?).
A może ktoś spróbuje chociaż dotrzeć do mojej Mamy?
Serdecznie pozdrawiam
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski

To_masz_tu
Posty: 151
Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm

Post autor: To_masz_tu » sob lut 09, 2008 4:18 pm

Czytam wasze posty i coraz bardziej się dziwię, dlaczego tak myślicie i tak sobie to wszystko tłumaczycie. Stwierdzenia w postaci „ Bóg tak chciał, Bóg cię kocha bo wystawia cię na takie próby itd. itp.” Indoktrynacja kościelna przez wieki zrobiła swoje. Wygląda na to że Bóg przestawia sobie nas jak pionki na szachownicy. Czy również decyduje, kto komu i jaką krzywdę wyrządza lub „pomaga” mu opuścić ten nasz fizyczny świat? Jeżeli on o wszystkim decyduje to właściwie zbrodniarze nie są winni tego co robią bo to on decyduje kiedy i jak kto ma zejść z tego świata. A on nas jeszcze karze i nagradza. Przecież to jest nielogiczne i kupy się nie trzyma. Naprawdę myślicie, że nie ma on ciekawszych rzeczy do roboty. A może to my o tym decydujemy, kiedy i jak zejdziemy z tego świata tylko nie koniecznie nasza ludzka świadomość zdaje sobie z tego sprawę. Ci panowie w habitach ustawiając się w roli pośredników między nami a Bogiem sami pogubili się w swoich naukach. Przez blisko 2000 lat nie powiększyli nawet o krok naszej wiedzy o życiu po tamtej stronie. Wiem dokładnie, co odczuwa osoba po stracie ukochanej/ ego bliskiego. Dane mi było to odczuć na własnej skórze. Czy naprawdę potrzebujecie jakichś pośredników do kontaktu z Nim lub swoimi bliskimi. Przecież Bóg wszystkich kocha jednakowo, czyli każdy może z nim rozmawiać bezpośrednio. Może tylko wystarczy w to uwierzyć, że ja mogę. Nie jestem gorszy/a od innych. Wystarczy tylko poćwiczyć. Ile czasu jesteście skłonni na to poświęcić? Może zamiast rozmyślać o stracie i o bólu warto ten czas poświęcić na rozmowę z bliskimi. To wszystko dzieje się w waszych głowach. Musicie tylko zrozumieć, że nie wszystkie myśli, które wam przychodzą do głowy są waszymi myślami. Są to również myśli, które przechwytujemy od innych osób żyjących i tych, którzy już odeszli z tego świata. Cała sztuka polega na rozróżnieniu tych myśli. Jak zaczniecie to robić to poczujecie wręcz obecność tych osób przy sobie. Może ten ból, który odczuwacie jest właśnie po to abyście się tym zainteresowali? Ile czasu wcześniej poświęcaliście na zastanawianie się jak to jest po śmierci? Może to jest właśnie ten moment, w którym warto to zacząć zgłębiać? Zawsze służę pomocą tym, którzy chcą. Ale nie chcę pełnić roli pośrednika. Chcę abyście się sami tego nauczyli. Uważam, że to będzie najlepsza pomoc. Wiele osób z tego forum, które koresponduje ze mną prywatnie już to potrafią, może nie do końca w to wierzą. Bo naprawdę jest to takie proste, że najtrudniej uwierzyć w to że się to robi.

To masz

Maciek
Posty: 25
Rejestracja: pt sie 31, 2007 3:02 pm

Post autor: Maciek » sob lut 09, 2008 5:34 pm

Witam, To masz, zgodzę się z Tobą, że każdy może to zrobić jeśli tylko poćwiczy :)
Odnośnie twojego pytania FREYU to ja nie skończyłem warsztatów Bruca, ani nawet nie przeczytałem książki, tylko zacząłem czytać pierwszą ksiązkę Monroe a udało mi się podróżować w "tamten" świat. Co prawda wiele razy tego nie robiłem bo jakoś zapału nie miałem żeby regularnie ćwiczyć, ale spotykałem się z przewodnikami i różnymi innymi istotami, osobami. Także, nie jest potrzebne ukończenie kursu napewno żeby odwiedzić światy niefizyczne. Ja jestem słabo doświadczony w takich podróżach więc za bardzo Ci nie pomogę, ale napewno znajdzie się ktoś kto wyrazi taką ochotę :)
"Jak wschodzące Słońce budzi Świat, tak Bóg budzi ludzi"

To_masz_tu
Posty: 151
Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm

Post autor: To_masz_tu » sob lut 09, 2008 6:43 pm

Masz rację Maćku. Wszystko zależy od naszych przekonań. Jeżeli uważasz że coś ci jest potrzebne to tak jest. Jeżeli uważasz że dasz sobie rade sam to masz rację. Oczywiście że nie są potrzebne kursy. Ja pierwszego odzyskania dokonałem przed warsztatami. Wyraziłem tylko intencję że chcę poznać na czym właściwie polegają te odzyskania. Potem okazało się że odzyskałem samego siebie. Swój własny aspekt z wcześniejszego wcielenia. Musicie uwierzyć w siebie. Wasze doświadczenie to nie tylko to aktualne życie. To są również wasze wcześniejsze wcielenia, w których zajmowaliście się różnymi rzeczami. Ta wiedza jest w was. Możecie do niej dotrzeć. Nieraz korzystacie z niej intuicyjnie. To są również często wasze nawyki i przyzwyczajenia i zainteresowania. Badajcie to. Monroe zaczął swoja przygodę badając możliwości nauki przez sen. Dotarł przez to do swojej rozszerzonej świadomości. Myślę że rozszerzanie naszej świadomości to jest to co nas czeka w przyszłości. Każdy powinien to zrobić sam, nikt go w tym nie wyręczy. Możemy jedynie pomóc tym, którzy tego chcą. Freya spróbuj a zobaczysz jakie to proste.

To masz

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kontakt ze zmarłymi”