Centrum Uzdrowień i Odzyskań

Wypada się przedstawić, skoro już się zarejestrowało

Egzystencję swoją pozytywną ciągnę już ćwierć wieku. Podróżami mentalnymi zainteresowałem się tak "poważnie" stosunkowo niedawno (kilka miesięcy temu) a zapoczątkowała je frustracja z ciągłych niepowodzeń z oobe Obecnie z oobe dałem sobie całkowicie spokój - w końcu jest doskonała, szybka i prosta droga do Poza.

Wciąż mam wiele pytań i problemów, ale stopniowo staram się je rozwiązywać poprzez eksploracje - te natomiast są obecnie dosyć egoistyczne i obejmują spokojne wędrówki po f27 i zabawy z telepatią a ostatnio nawet podjąłem próby wykorzystywania mentalnych wojaży do zdalnego widzenia.

Nigdy nie próbowałem typowego odzyskania, chyba mam jakąś blokadę w sobie, z drugiej strony wydaje mi się, że beze mnie i tak sobie zmarli dobrze radzą:)

Sceptykiem jestem i ateistą, co ma swoje i dobre i złe strony...

Tyle o mnie - cieszę się, że się odważyłem wreszcie tu zarejestrować i przyłączyć do ciekawej społeczności - udzielać się raczej nie będę przez jeszcze długi czas z racji ciągłego poszerzania horyzontów-Tam i trochę odmiennego spojrzenia na pewne rzeczy - nie mniej jednak obecność swoją zaznaczyłem

Cześć!

Ateista? Skąd się wziął ten świat? :*
Sceptyk? Każdy nim jest.

Kiedy przeczytałem, że nie odzyskujesz bo zmarli sobie jakoś radzą, pojawił się na mojej twarzy niepohamowany uśmiech - dobre powiedzonko! No właśnie: skoro przewodnicy są tacy super turbo yo yo, po co im pomagać?

Dali a mógłbyś opisać więcej na temat twoich podróży do f27? Ciekawi mnie ten obszar strasznie. Nie mogę się doczekać kiedy i ja tam się dostanę i pobuduję wielką cytadelę w samym środku astrala. ^ ^

Pozdrawiam gorąco

Witam Dali

Tak trochę na marginesie, "niedługo" przydadzą się dodatkowe "ręce" w odzyskaniach.

Szymon -- nim ktoś wymyślił odzyskania, jakoś sobie wszyscy radziliśmy
A świat może się nie wziął, może istniał (istnieje) bez początku i końca? Nie wyjaśni tego nam ani najbardziej zaawansowana nauka, ani tym bardziej religia

Ze względu na moje 'inne' podejście do sprawy, swoich wojaży jednak nie opiszę, hehe.

MadziaKK - witam Ja chyba o czymś nie wiem - a nie wiem?

Dali, no nie wiem, czy ty nie wiesz, ale ja stawiam na to, że "niedługo" będzie przebiegunowanie. I w sumie to nie ma się czym przejmować, tyle, że przydadzą się chętni do odzyskań.

Z tym przebiegunowaniem to ja bym trochę sceptycznie podszedł do sprawy
Tyle już proroctw co były a się nie spełniły... A znaki zawsze są, w każdym czasie i epocy, które mogą wskazywać na jakieś nadzwyczajne zmieny
Osobiście w to co mówi Patryk Geryl w swojej książce śmiem mocno wątpić...
Pozdrawiam

Maciek pisze:Z tym przebiegunowaniem to ja bym trochę sceptycznie podszedł do sprawy
Tyle już proroctw co były a się nie spełniły... A znaki zawsze są, w każdym czasie i epocy, które mogą wskazywać na jakieś nadzwyczajne zmieny

Zgadzam się z Mackiem.
Od tysiecy lat na naszej ziemi występują trzęsiania ziemi,wybuchy wulkanów,tsunami,powstają nieznane choroby które dziesiątkują ludzkość.
Do roku 2012 pozostało nie wiele czasu,to forum pewnie dalej bedzie istniało,wiec napiszemy co.....u kogo wybuchło

Wybuchnie co najwyżej nowa energetyka, i niech tak się wreszcie stanie. Straszaki a'la przebiegunowanie i katastrofy są propagowane wyłącznie w celu zwiększenia produkcji Luszu

Poza tym , 21 grudnia 2012 to nie żaden "koniec"tylko początek szóstego świata.

Pamiętacie koniec piątego świata, a'la "konwergencja harmoniczna" z 1987 roku? Stało się coś? Wybuchło? Nic z tych rzeczy, tylko zaraz potem rozpadł się ZSRR i upadł Mur Berliński...

Taka wersja jest już do przyjecia bardziej przez mój ograniczony umysł
Pozdrawiam serdecznie