pierwszy raz
-
- Posty: 22
- Rejestracja: sob cze 21, 2008 11:13 pm
pierwszy raz
Dopiero zaczynam was rozumieć , poznawać , to co piszecie jest dla mnie zaskakujące , chociaż nie nowe. Zawsze chciałam mieć "takie" zdolności , kontaktów z tym i z tymi których nie widać. Nigdy nie mialam jednak samozaparcia by się w tym ćwiczyć , myślalam , że to dar od Boga , a jednocześnie zakazany owoc. Jednak 2 lata temu zmarł mój ojciec . Gdy oswoiłam się z myślą o śmierci , prosiłam tylko bym mogła być przy ojcu , gdy ona przyjdzie i wszystkim tak ktoś pokierował , że tak się stało. Pierwszy raz ją poczułam gdy ojciec był chory . Przyszła do mnie wieczorem , gdy kładłam się spać . Poczułam zimno , ale nie takie zimno na skórze , to było zimno do szpiku kości , przerażające. Potem był pierwszy sen . Wchodzę po schodach , za mną ojciec , jesteśmy w jego rodzinnym domu , ja idę pierwsza. Nagle zatrzymuję się w połowie schodów , on zostaje na półpiętrze. Tam ktoś siedzi i ze spokojem gra , czeka na niego . Ojciec zdezorientowany , rozgląda się nie wiedząc gdzie jest . Ja wyciągam rękę , mówię aby szedł za mną . On mnie chyba nie słyszy. Więc chcę zejść po niego , ale nagle stopnie wydłużają się ,mogę spaść , dla mnie nie ma odwrotu. Ktoś mi mówi , że muszę iść dalej . Na dwa dni przed śmiercią ojca odwiedził ksiądz. Gdy wyszedł z sali , powiedział , że jeszcze nie widział tak pogodzonego człowieka. Jedyne o co pytał go ojciec , to gdzie ma iść , co ma dalej robić. Potem miałam jeszcze jeden sen i całą serię snów po jego śmierci . Może wy pomożecie mi je zrozumieć. Chętnie opowiem i porozmawiam jeżeli ktoś będzie chcial mnie wysłuchać i wyjaśnić.
-
- Posty: 48
- Rejestracja: sob cze 02, 2007 12:04 pm
Kochana Saro, piszesz:
Zawsze chciałam mieć "takie" zdolności , kontaktów z tym i z tymi których nie widać. Nigdy nie mialam jednak samozaparcia by się w tym ćwiczyć , myślalam , że to dar od Boga , a jednocześnie zakazany owoc.
Spieszę donieść Ci, ze to nie jest dar od Boga, zakazany owoc, zadne specjalne zdolnosci. Kazdy sie moze tego nauczyc. Trzeba poznac technike i jej doswiadczac. Licza sie checi. Pozdrawiam:)
Zawsze chciałam mieć "takie" zdolności , kontaktów z tym i z tymi których nie widać. Nigdy nie mialam jednak samozaparcia by się w tym ćwiczyć , myślalam , że to dar od Boga , a jednocześnie zakazany owoc.
Spieszę donieść Ci, ze to nie jest dar od Boga, zakazany owoc, zadne specjalne zdolnosci. Kazdy sie moze tego nauczyc. Trzeba poznac technike i jej doswiadczac. Licza sie checi. Pozdrawiam:)
-
- Posty: 22
- Rejestracja: sob cze 21, 2008 11:13 pm
dzięki , to pocieszające. Chyba faktycznie spróbuję , chociaż , przyznaję - boję się. I chyba ten strach mi głównie przeszkadza , w pewnym sensie zatrzymuje mnie tutaj. Ale bardzo chcę się dowiedzieć , czy mój ojciec jest przewodnikiem duchowym mojego syna , a może jest nim samym ? Czy to możliwe ? Po śmierci śnił mi się parę razy .Ale to nie były sny z czasu gdy żył. To były sny , przekazy , co się z nim dzieje tam , aż do momentu , gdy miałam go przeprowadzić przez tunel . Tak jakby z tamtego świata , do tego. Zawachał się . I tak jak na początku swego pobytu TAM , śnił się jako zdenerwowany , czasami wręcz zły , że musi tam być , tam w tym ostatnim śnie jakby z żalem go opuszczał . Takie były moje odczucia względem niego. W końcu zdecydował się iść ze mną gdy za jego plecami pojawiło się mnóstwo dziecięcych maskotek. Pamiętam jeszcze , że przed nami przez ten tunel przechodziły dwie kobiety pchające dziecięcy wózek. Jednak odczułam , że nie są one matkami dziecka w wózku, to raczej opiekunki.
Wkrótce po tym śnie dowiedziałam się o ciąży.Mój ojciec więcej mi się nie przyśnił , a syn , który ma oczy mojego ojca , urodził się równo w półtora roku po śmierci ojca. Sami powiedzcie , co o tym myśleć?
Wkrótce po tym śnie dowiedziałam się o ciąży.Mój ojciec więcej mi się nie przyśnił , a syn , który ma oczy mojego ojca , urodził się równo w półtora roku po śmierci ojca. Sami powiedzcie , co o tym myśleć?
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
Piękne doświadczenie Saro. Jest to mozliwe i bardzo często wystepuje zamiana ról w naszych wcieleniach. Nasi rodzice sa potem naszymi dziećmi, mogą być naszymi partnerami lub przyjaciółmi w kolejnym wcieleniu. Mogli być też naszymi nieprzyjaciółmi we wcześniejszych wcieleniach. Możliwości jest bardzo dużo. Dlatego miedzy innymi tego nie pamietamy świadomie. Ale do wszystkiego możemy dotrzeć. Gratuluje Ci opiekuna który w taki piekny sposób to wszystko zaaranżował. Masz duże możliwości, rozwijaj je.
Pozdrawiam
To masz
Możemy dotrzeć wszędzie i zrozumieć wszystko
Pozdrawiam
To masz
Możemy dotrzeć wszędzie i zrozumieć wszystko
-
- Posty: 22
- Rejestracja: sob cze 21, 2008 11:13 pm
Kiedyś usłyszałam , że mam bardzo dobrego opiekuna . Ale tak trudno mi go poznać , co mam rozumieć przez "wszystko zaaranżował"? Czy myślisz , że to on pokazał mi to wszystko? i o jakich możliwościach mówisz ? Ja jestem nowa na tym forum , to dla mnie interesujące tematy , ale nie potrafię się skupić , nie umiem "potrafić przejść" . Moje myśli ciągle gdzieś uciekają i dochodzę w końcu do wniosku , że nie warto się brać za coś co może przerosnąć moje możliwości. Może za mało w nie wierzę , a może potrzebuję kogoś , kto mi powie , że warto się temu poddać.
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
Cyt:” Czy myślisz , że to on pokazał mi to wszystko?” Dokładnie tak. Żyjemy jednocześnie na wielu płaszczyznach w wielu ciałach i wielu rzeczywistościach. Ale nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie pamiętamy tego co robimy podczas snu. Poza tym uważamy sen za cos nierzeczywistego. Jest to tak zrobione abyśmy lepiej doświadczali nasza fizyczność i ją uważali za jedynie realną. Czasem jednak nasi przewodnicy pokazują nam cos więcej. Następuje to wtedy, gdy dojrzeliśmy do tego, aby to zrozumieć. Nie ma czegoś, co może przerosnąć nasze możliwości. Jedynie możemy tak myśleć i to jest to co nas najbardziej ogranicza, nasze myślenie. Jest to najtrudniejsza rzecz zmienić myślenie, wyjść poza dotychczasowe schematy myślenia, dopuścić nowe możliwości. To że cos może wyglądać zupełnie inaczej niż nam się wydaje, niż do tej pory myśleliśmy. Gdy jednak to zaczniemy robić to w ten sposób rozszerzymy swoją świadomość.
Cyt:” Moje myśli ciągle gdzieś uciekają i …” A może one nie uciekają tylko cie gdzieś prowadzą, a Ty nie chcesz za nimi podążyć. Może warto zobaczyć gdzie cię zaprowadzą.
Powodzenia
To masz
Możemy dotrzeć wszędzie i zrozumiec wszystko
Cyt:” Moje myśli ciągle gdzieś uciekają i …” A może one nie uciekają tylko cie gdzieś prowadzą, a Ty nie chcesz za nimi podążyć. Może warto zobaczyć gdzie cię zaprowadzą.
Powodzenia
To masz
Możemy dotrzeć wszędzie i zrozumiec wszystko
-
- Posty: 22
- Rejestracja: sob cze 21, 2008 11:13 pm
No dobrze To masz . Piszesz , że to mój opiekun mi to wszystko pokazał , abym lepiej zrozumiała. Czy to znaczy , że on mi pokazał mojego ojca w tej nowej sytuacji , tam po śmierci ? Opowiem ci pokolei , a wtedy wszystko poukłada ci się w jakąś całość. W pierwszych moich , chyba 2 snach , mój ojciec tam , po drugiej stronie był niezadowolony , jakiś rozdrażniony , że musi tam być , że jeszcze nie czas aby tam był . To sny zaraz po jego śmierci . Potem widzę go , gdy przyszedł obejrzeć swój nagrobek . Był już spokojny , jakiś pogodzony , jakby minął już jakiś czas od jego odejścia z tego świata i jakoś mu się już tam poukładało . I przedostatni sen . Widzę go , leży w trumnie ,gdzieś na łące , koło drzew . Ona nagle się otwiera i jego ciało z niej wylatuje. Ale wtedy dostrzegam , że on widzi , że oddycha. I wtedy , w oddali pojawia się cały tłum ludzi , Cieszą się , tak jakby przyjmowali go do siebie. , a ja już wiem , że mój ojciec żyje . Tak to odbieram , i to wykrzykuję. Wtedy dociera do mnie , że to początek jego nowego życia.
Zawsze myślałam , że to mój ojciec pokazuje mi gdzie się znajduje , co robi ,m a ty mi mówisz , że to mój opiekun . To całkowicie zmienia moje myślenie. Niestety , z moim opiekunem nie umiem nawiązać kontaktu . Probuje przed snem , proszę aby mi się przyśnił , ale nic z tego . Dlaczego ? Czy nie jestem jeszcze gotowa na poznanie go ?I czy tam , na tamtym świecie , "życie " nie wygląda jedynie tak , że idzie się na zieloną łączkę i to już koniec , stale się buja w obłokach ? Czy może tam też mamy coś do zrobienia ?Też musimy przejść pewne etapy ?
Zawsze myślałam , że to mój ojciec pokazuje mi gdzie się znajduje , co robi ,m a ty mi mówisz , że to mój opiekun . To całkowicie zmienia moje myślenie. Niestety , z moim opiekunem nie umiem nawiązać kontaktu . Probuje przed snem , proszę aby mi się przyśnił , ale nic z tego . Dlaczego ? Czy nie jestem jeszcze gotowa na poznanie go ?I czy tam , na tamtym świecie , "życie " nie wygląda jedynie tak , że idzie się na zieloną łączkę i to już koniec , stale się buja w obłokach ? Czy może tam też mamy coś do zrobienia ?Też musimy przejść pewne etapy ?
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
Magdo napisałaś Cyt: „Mam wrażenie, że nikt, kogo poprosisz nie zobaczy wszystkiego, żeby ci przekazać. Z jednej bardzo prostej przyczyny, to twoje "zadanie" .
Dlaczego tak myślisz, a właściwie dlaczego tak zakładasz. Najwięcej błędów jakie popełniają ludzie tkwi w błędnych założeniach. Zakładając coś ograniczamy się, poprzez założenia „ a priori” coś uznajemy za możliwe, coś wykluczamy, uznajemy za niemożliwe i dalej brniemy w rozumowanie oparte na błednych założeniach. Do czego ono nas może doprowadzić? Czy nie lepiej uniknąć tych błędów nie czyniąc z góry żadnych założeń?
Saro
Z tego, co piszesz wynika że „sny” a właściwie twoja świadomość przebywająca w innym ciele. ( bo cos takiego jak sen w powszechnym mniemaniu nie istnieje, jest to odmienny stan świadomości przebywającej w innych ciałach. )Zobaczyłaś to, w co wątpiłaś. Zobaczyłaś również to, co doświadczył twój ojciec, który również wątpił i nie wiedział co go czeka po drugiej stronie. Ksiądz również nie rozwiał jego wątpliwości. Bo niby z skąd ma wiedzieć jak tam jest. Zna tylko jedną z wymyślonych teorii. Oni nigdy nie zajmowali się badaniami doświadczalnymi. Przynajmniej oficjalnie.
Co do opiekuna to znasz go na co dzień. To on podsuwa ci nieraz różne myśli w trudnych chwilach ale nie zawsze uważasz że są to dobre rozwiązania dopiero po czasie się przekonujesz że można było postąpić inaczej. Możesz go również zobaczyć, jeżeli będzie chciał ci się pokazać w stanie medytacji, hipnozy. Ale z doświadczenia wiem, że oni raczej wolą pomagać niezauważeni.
Cyt:” Czy tam , na tamtym świecie , "życie " nie wygląda jedynie tak , że idzie się na zieloną łączkę i to już koniec , stale się buja w obłokach ? Czy może tam też mamy coś do zrobienia ?Też musimy przejść pewne etapy ?”
Nie uważasz że takie bujanie w obłokach znudziło by ci się po pewnym czasie?
Co tam robimy? Tam podobnie jak tu robimy to co uważamy że powinniśmy robić.
Pozdrawiam
To masz
Możemy dotrzeć wszędzie i zrozumieć wszystko.
Dlaczego tak myślisz, a właściwie dlaczego tak zakładasz. Najwięcej błędów jakie popełniają ludzie tkwi w błędnych założeniach. Zakładając coś ograniczamy się, poprzez założenia „ a priori” coś uznajemy za możliwe, coś wykluczamy, uznajemy za niemożliwe i dalej brniemy w rozumowanie oparte na błednych założeniach. Do czego ono nas może doprowadzić? Czy nie lepiej uniknąć tych błędów nie czyniąc z góry żadnych założeń?
Saro
Z tego, co piszesz wynika że „sny” a właściwie twoja świadomość przebywająca w innym ciele. ( bo cos takiego jak sen w powszechnym mniemaniu nie istnieje, jest to odmienny stan świadomości przebywającej w innych ciałach. )Zobaczyłaś to, w co wątpiłaś. Zobaczyłaś również to, co doświadczył twój ojciec, który również wątpił i nie wiedział co go czeka po drugiej stronie. Ksiądz również nie rozwiał jego wątpliwości. Bo niby z skąd ma wiedzieć jak tam jest. Zna tylko jedną z wymyślonych teorii. Oni nigdy nie zajmowali się badaniami doświadczalnymi. Przynajmniej oficjalnie.
Co do opiekuna to znasz go na co dzień. To on podsuwa ci nieraz różne myśli w trudnych chwilach ale nie zawsze uważasz że są to dobre rozwiązania dopiero po czasie się przekonujesz że można było postąpić inaczej. Możesz go również zobaczyć, jeżeli będzie chciał ci się pokazać w stanie medytacji, hipnozy. Ale z doświadczenia wiem, że oni raczej wolą pomagać niezauważeni.
Cyt:” Czy tam , na tamtym świecie , "życie " nie wygląda jedynie tak , że idzie się na zieloną łączkę i to już koniec , stale się buja w obłokach ? Czy może tam też mamy coś do zrobienia ?Też musimy przejść pewne etapy ?”
Nie uważasz że takie bujanie w obłokach znudziło by ci się po pewnym czasie?
Co tam robimy? Tam podobnie jak tu robimy to co uważamy że powinniśmy robić.
Pozdrawiam
To masz
Możemy dotrzeć wszędzie i zrozumieć wszystko.
To_masz_tu przecztaj to co napisałeś o założeniach. Czy nie wydaje ci się że pokomplikowałeś na wyrost? Ja opieram się na odczuciach i jakichkolwiek słów użyję właśnie tak jest ja k napisałam. A ty się chcesz czegoś przyczepić, i tego że ktoś może zakwestionować to co napisałeś? :-> ;p Jak śmiałam hehe
A tak na marginesie To_masz_tu, masz bardzo trafny podpis
A tak na marginesie To_masz_tu, masz bardzo trafny podpis
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
-
- Posty: 22
- Rejestracja: sob cze 21, 2008 11:13 pm
Droga Saro
Jesteś trochę niecierpliwa, a tematyka którą się zainteresowałaś wymaga cierpliwości i uwagi. Wyraziłaś pragnienie (intencję) żeby poznać swego Przewodnika. Intencja ta może się spełnić ... dziś ... jutro... za miesiąc ... ale równie dobrze za kilka lat. Trzeba być jednak uważnym bo równie dobrze można tego w ogóle nie zauważyć.
Często oczekujemy by nasze doświadczenie było nadzwyczajne wręcz mistyczne, a tymczasem przekazy płynące z drugiej strony są tak "zwyczajne", że stają się przez to dla nas niezauważalne. Zastanów się również czy rozwiązania Twoich problemów musisz szukać Tam, a nie Tu. Życie Tu jest Twoim doświadczeniem, jest pracą domową dla Twojej Duszy i tylko od Ciebie zależy jak ją odrobisz. Pamiętaj też, że nawet jak odrobisz ją na 2 to i tak nic złego się nie stanie, najwyżej czeka Cię poprawka Sam fakt, że trafiłaś na to forum, przecież też nie jest przypadkiem - bo przypadków nie ma. Poczytaj go trochę, a z pewnością wzbogacisz swoją wiedzę w wielu zagadnieniach. Przecież tak naprawdę to nie musisz doświadczać oobe, podróży mentalnych, kontaktować się ze zmarłymi czy Przewodnikami itp , być może wcale nie będzie Ci to potrzebne, ważne natomiast będzie to, że zyskasz wiedzę, o tym że może być inaczej niż myślałaś dotychczas i jak Ci wpajano. Po śmierci ta wiedza się przyda
A póki co to myśl pozytywnie, bądź szczęśliwa i nie zadręczaj się, delektuj się dniem dzisiejszym, nie rozpamiętuj złych dni które były (negatywne myśli i uczucia przyciągają negatywne wydarzenia), ani też nie zamartwiaj się tym co będzie jutro. Tak więc Carpe Diem i powodzenia.
Damian
P.S.
To_masz - pamiętam, że coś wspominałeś o książce, którą piszesz - chętnie bym poczytał coś wartościowego
Jesteś trochę niecierpliwa, a tematyka którą się zainteresowałaś wymaga cierpliwości i uwagi. Wyraziłaś pragnienie (intencję) żeby poznać swego Przewodnika. Intencja ta może się spełnić ... dziś ... jutro... za miesiąc ... ale równie dobrze za kilka lat. Trzeba być jednak uważnym bo równie dobrze można tego w ogóle nie zauważyć.
Często oczekujemy by nasze doświadczenie było nadzwyczajne wręcz mistyczne, a tymczasem przekazy płynące z drugiej strony są tak "zwyczajne", że stają się przez to dla nas niezauważalne. Zastanów się również czy rozwiązania Twoich problemów musisz szukać Tam, a nie Tu. Życie Tu jest Twoim doświadczeniem, jest pracą domową dla Twojej Duszy i tylko od Ciebie zależy jak ją odrobisz. Pamiętaj też, że nawet jak odrobisz ją na 2 to i tak nic złego się nie stanie, najwyżej czeka Cię poprawka Sam fakt, że trafiłaś na to forum, przecież też nie jest przypadkiem - bo przypadków nie ma. Poczytaj go trochę, a z pewnością wzbogacisz swoją wiedzę w wielu zagadnieniach. Przecież tak naprawdę to nie musisz doświadczać oobe, podróży mentalnych, kontaktować się ze zmarłymi czy Przewodnikami itp , być może wcale nie będzie Ci to potrzebne, ważne natomiast będzie to, że zyskasz wiedzę, o tym że może być inaczej niż myślałaś dotychczas i jak Ci wpajano. Po śmierci ta wiedza się przyda
A póki co to myśl pozytywnie, bądź szczęśliwa i nie zadręczaj się, delektuj się dniem dzisiejszym, nie rozpamiętuj złych dni które były (negatywne myśli i uczucia przyciągają negatywne wydarzenia), ani też nie zamartwiaj się tym co będzie jutro. Tak więc Carpe Diem i powodzenia.
Damian
P.S.
To_masz - pamiętam, że coś wspominałeś o książce, którą piszesz - chętnie bym poczytał coś wartościowego
sara230671, ot taka wymiana zdań z napuszonym osobnikiem hihihi żadna kłótnia ;p
To_masz_tu, głupio by było gdybym ci nie napisała, że nie rozumiesz tego co czytasz, właściewie rozumiesz, ale na swój wymyślony sposób i nie chcesz poczuć tego co ktoś napisał. Tak jak na chcwilę teraźniejszą nie czujesz co znaczy że człowiek... chwilka znajdę cytat Moena... albo nie podam. I tak tego nie rozumiesz.
A saro, tak mi prez myśl premknęło, że dostajesz "podpowiedzi" w około, słowa w piosenkach na które zwracasz uwagę, tytuły w gazetach, które ci się kojarzą z czymś, po czym myślisz, że to głupie (a wcale nie) coś w reklamach itp.
To_masz_tu, głupio by było gdybym ci nie napisała, że nie rozumiesz tego co czytasz, właściewie rozumiesz, ale na swój wymyślony sposób i nie chcesz poczuć tego co ktoś napisał. Tak jak na chcwilę teraźniejszą nie czujesz co znaczy że człowiek... chwilka znajdę cytat Moena... albo nie podam. I tak tego nie rozumiesz.
A saro, tak mi prez myśl premknęło, że dostajesz "podpowiedzi" w około, słowa w piosenkach na które zwracasz uwagę, tytuły w gazetach, które ci się kojarzą z czymś, po czym myślisz, że to głupie (a wcale nie) coś w reklamach itp.
jakiś podpis
-
- Posty: 22
- Rejestracja: sob cze 21, 2008 11:13 pm
pewnie macie rację i tylko ja ciągle doszukuję się czegoś " mistycznego" . Lecz , może to i głupie , ale zawsze patrzyłam z pewnym podziwem na ludzi , którzy mają zdolności np, kontaktowania się ze zmarłymi , czy widzenia przyszłości. Chciałam i u siebie doszukać się czegoś podobnego , być może tak bardzo (za bardzo) uczepiłam się tych snów. Myślalam , że dzięki nim wreszcie dotknęłam tamtego świata , ale tak naprawdę chyba poczułam go w chwili śmierci ojca , gdy trzymałam go za rękę. Może myślicie , że to takie banalne , ale zrozumie ten , kto stracił kogoś naprawdę bliskiego. Ale teraz postaram się czegoś nauczyć , nie czekać , aż ktoś mi powie "potrafisz " , postaram się sama nauczyć.
AAA i jeszcze do Demiosa . Zawsze żyję dniem dzisiejszym , ale to nie znaczy , że nie chcę wiedzieć co jest za kurtyną.
AAA i jeszcze do Demiosa . Zawsze żyję dniem dzisiejszym , ale to nie znaczy , że nie chcę wiedzieć co jest za kurtyną.
Hmmm... chyba nikt tu tak nie myśli, zwłaszcza że większość ludzi doświadcza w swoim życiu śmierci osoby bliskiej. Ja doświadczyłem 2 lata temu. Po 1,5 rocznej walce z nowotworem zmarła moja matka... więc powiem... cholernie dobrze to rozumię... niestety aż za dobrze.sara230671 pisze:Może myślicie , że to takie banalne , ale zrozumie ten , kto stracił kogoś naprawdę bliskiego
To znakomicie! - tylko uważaj, bo jak się już naumniesz to mogą wystąpić skutki uboczne - mnie np. radykalnie zmienił się pogląd w kwestiach wiary.sara230671 pisze:Ale teraz postaram się czegoś nauczyć , nie czekać , aż ktoś mi powie "potrafisz " , postaram się sama nauczyć.
Ciekawość to pierwszy stopień do - Żartuję! - w końcu Bruce swoją ostatnią książkę zatytułował "Podróż do ojca ciekawości"sara230671 pisze:ale to nie znaczy , że nie chcę wiedzieć co jest za kurtyną
Pozdrawiam
Damian