genetyka człowieka ,a sprawy "nadprzyrodzone"

Co jakiś czas, ktoś z nas natrafia na błyskotliwe odkrycia - w wyniku swej pracy naukowej, badawczej, intelektualnej, etc. Tutaj szerzej będziemy o nich pisać..
Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » czw cze 25, 2009 3:22 pm

post usuniety jako niezgodny z regulaminem


za_mgla

FREYA
Posty: 226
Rejestracja: ndz lut 03, 2008 7:49 pm

Post autor: FREYA » czw cze 25, 2009 3:30 pm

post usuniety jako niezgodny z regulaminem


za_mgla
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt cze 26, 2009 7:10 am

post usuniety jako niezgodny z regulaminem


za_mgla
Ostatnio zmieniony ndz cze 28, 2009 3:37 am przez za_mgłą, łącznie zmieniany 1 raz.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » pt cze 26, 2009 9:28 am

:D
Ostatnio zmieniony ndz cze 28, 2009 8:50 am przez ewa.fortuna1, łącznie zmieniany 1 raz.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » pt cze 26, 2009 9:31 am

post usuniety jako niezgodny z regulaminem


za_mgla

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » sob cze 27, 2009 8:59 am

post usuniety jako niezgodny z regulaminem


za_mgla

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » sob cze 27, 2009 4:03 pm

:D
Ostatnio zmieniony ndz cze 28, 2009 8:49 am przez ewa.fortuna1, łącznie zmieniany 1 raz.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

FREYA
Posty: 226
Rejestracja: ndz lut 03, 2008 7:49 pm

Post autor: FREYA » sob cze 27, 2009 4:09 pm

post usuniety jako niezgodny z regulaminem


za_mgla
"Można odejść na zawsze - by stale być blisko".
Ks. Twardowski

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » sob cze 27, 2009 9:39 pm

już kiedyś prosiłam o odrobinę dorosłości i niewkręcania się, nie tylko panów to dotyczy.
Proponuję więc, żeby każdy sam po sobie posprzątał do jutra.
W innym wypadku radykalnie skończymy z tą dziecinadą.
O szacunek dla moderatora też już prosiłam.
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » wt sie 11, 2009 1:29 pm

Cechę charakterystyczną materii ożywionej stanowi swoiste pole energetyczne. Radziecki biolog Aleksander G. Gurwicz (1874-1954) już w 1912 roku wprowadził do nauki pojęcie pola biologicznego, wysuwając hipotezę, że żywe organizmy mają zdolność tworzenia pól fizycznych, które organizują proces życiowy. W latach 30. XX wieku polem biologicznym zainteresował się także amerykański fizjolog dr Harold Saxton Burr (1889-1973). Wysunął on hipotezę, że niewidzialnym organizatorem żywej materii jest pole elektrodynamiczne, którego istnienie wyjaśniałoby w sposób zadowalający prawidłowość zastępowania ginących komórek przez nowe, organizujące się według tego samego planu. Dr Burr uważał, że doktryna konwencjonalna, według której czynniki chemiczne determinują strukturę i organizację ustroju, nie wyjaśnia, w jaki sposób zachowana zostaje określona stałość strukturalna organizmu mimo ciągłego metabolizmu i chemicznej przemiany. Hipotezę tę dr Burr udowodnił wykazując, że człowiek oraz wszystkie zwierzęta i rośliny, jakie kiedykolwiek testowano, charakteryzują się obecnością pola elektrycznego, przy czym pole to odzwierciedla wszelkie zachodzące w ciele zmiany.
Jednym z pierwszych obiektów jego badań była salamandra. Okazało się, że każdy z dojrzałych osobników posiada swe własne pole elektryczne łącznie z biegunami dodatnim i ujemnym, które umiejscowione są na przeciwnych końcach osi ciała zwierzęcia. Biegunowość tę wykazują także młode osobniki, a nawet zarodki i niezapłodnione komórki jajowe. Dzięki badaniom ustalono również, że komórki zarodka organizowały się zgodnie ze wzorcem pola elektrycznego, które istniało jeszcze przed rozpoczęciem życia nowego osobnika.
Badania pól elektrycznych żywych organizmów prowadzono też w Laboratorium Biocybernetyki przy Instytucie Fizjologii Uniwersytetu w Leningradzie. Pod kierunkiem prof. dr. Pawia Gulajewa dokonywano tam pomiarów pola określanego mianem elektrycznej aury. Również kanadyjska grupa badawcza na Uniwersytecie Saskatchewan pod kierunkiem dr. Abrama Hoffera i dr. Harolda Kelma prowadziła badania pola elektrycznego ludzkich organizmów. Stosowany przez naukowców detektor wykrywał elektryczną aurę na odległość i identyfikował stan psychofizyczny osoby badanej. Ustalono, że w elektrycznej aurze człowieka pojawiają się charakterystyczne dla konkretnych stanów częstotliwości fal.
Promieniowanie energetycznego pola organizującego biologiczną materię przyjęło w tradycji okultystycznej nazwę aury. a nauka zaadaptowała to określenie gdy przekonano się, że nie jest to fikcja. Pole to ma charakter dynamiczny. "Żyje" i pulsuje w rytm procesów przebiegających w ciele biologicznym. Aktualnie uważa się, że związane jest ono z obszarem oddziaływania bioplazmy, tzn. dynamicznego układu cząstek obdarzonych ładunkiem elektrycznym, uwarunkowanego między innymi reakcjami chemicznymi składającymi się na metabolizm żywych organizmów.
Jednocześnie można powiedzieć, że to żywy organizm żyje w rytmie fluktuacji zmian zachodzących w polu bioplazmatycznym, bowiem działanie układu ciało biologżczne4-bioplazma jest wzajemnie ze sobą sprzężone. Skomplikowana sieć połączeń energetycznych pola bioplazmatycznego tworzy precyzyjnie zorganizowany układ krążenia, który zachowuje się i funkcjonuje jako nierozłączna całość. Samą bioplazmę fizyka kwantowa identyfikuje jako niskotemperaturową plazmę fizyczną o dynamicznej i bogatej strukturze, generującą własne pole elektromagnetyczne, zatem znane już w starożytności pole życia wykazuje wyraźny charakter falowy. Promieniowanie bioplazmy w paśmie 0.1-30 Hz rejestruje się jeszcze w odległości kilku metrów od organizmu biologicznego.
Fale bioplazmatyczne można również zaobserwować wizualnie.
Pierwszy udowodnił to za pomocą środków technicznych angielski lekarz dr Walter J. Kilner w 1908 r. Eksperymentując z dicyjaniną (barwnikiem uczulającym emulsję fotograficzną na podczerwień) dokonał przypadkowego odkrycia, że w pewnych warunkach świetlnych głowa człowieka oglądana przez szybkę zabarwioną roztworem dicyjaniny wydaje się być otoczona poświatą, której nie dostrzega się wokół przedmiotów martwych. Dziś wiemy, że pole to jest zbyt słabe, by mogło być w ten sposób dostrzeżone wokół obiektów nieożywionych.
Biopole może także zostać sfotografowane. Zdjęcia jego promieniowania po raz pierwszy wykonał polski badacz elektromagnetyzmu, dr Jakub Jodko-Narkiewicz (1847-1905). Na fotografii promieniowanie to prezentuje się w postaci świetlistego obrazu oddającego kształt żywego organizmu, który jest otoczony postrzępioną mglistą poświatą.
Światowy rozgłos elektrofotografia zyskała dzięki badaniom rosyjskiego małżeństwa Walentyny i Siemiona Kirlianów (dlatego technika ta nazwana została ich nazwiskiem). Fotografia kirlianowska, wykonywana w polu elektrycznym wysokich częstotliwości, umożliwia każdemu z nas zobaczenie bioplazmatycznego pola życia, co należy uznać za kolejny dowód jego istnienia.
Niewątpliwie interesującym fenomenem jest fakt, że aura - czyli promieniowanie biopola - może być dostrzeżona przez niektóre osoby o podwyższonej percepcji. Dostrzegają one aurę "gołym okiem", acz, jak się okazało, możliwość ta stanowi rezultat świadomego odbioru pozazmysłowej percepcji, a nie wyjątkowej wrażliwości układu optycznego oka.
Przedstawiciele konwencjonalnej nauki twierdzą, że w elektrofotografii na materiale fotograficznym utrwalane są wyładowania koronowe na obrzeżach fotografowanego przedmiotu. które nie mają żadnego związku z naturalną aurą pola biologicznego żywego organizmu. Tylko takie wyjaśnienie akceptują oni jako zgodne ze współczesną wiedzą teoretyczną. Czy jednak można uznać to stwierdzenie za słuszne?
Wielokrotnie powtarzane badania wykazały niezmiernie interesujące zjawisko, a mianowicie efekt fantomowy. Polega on na tym, że uszkodzony żywy organizm, np. liść z oderwanym jednym wierzchołkiem, na fotografii kirlianowskiej jest widoczny w całości. Oznacza to, że biopole nadal zachowuje kompletną Informację o niekompletnym już żywym organizmie. To bardzo ważne spostrzeżenie. Przede wszystkim zaprzecza ono zdecydowanie idei wyładowań koronowych na obrzeżach przedmiotu. Zgodnie z tą teorią oderwany wierzchołek liścia przestaje być jego częścią i powinien dawać swój własny, niezależny obraz na kliszy fotograficznej. Efekt fantomowy obserwowany w polu życia potwierdza równocześnie holograficzny charakter organizacji tego pola, co postuluje dziś wielu fizyków.
Badania promieniowania pola życia prowadzili również prof. dr Thelma Moss i dr Ken Johnson na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Wykazali oni, że przy zachowaniu stałych wartości parametrów fotografowania (częstotliwości zmian i potencjału pola oraz czasu naświetlenia), zauważalne zmiany w natężeniu promieniowania bioplazmy powodowane są jedynie przez fotografowany obiekt. Plazma każdej z fotografowanych osób posiadała swój własny, charakterystyczny wzór, który zmieniał się w zależności od samopoczucia i stanu emocjonalnego badanej osoby. Również spożycie niektórych rodzajów potraw, napojów czy narkotyków, a także różne stany relaksacyjne wywoływały istotne zmiany w obrazie aury. Wyraźne różnice w natężeniu promieniowania powodowało też nakłuwanie w tzw. punkach akupunkiurowych, podczas gdy przypadkowe nakłucia nie dawały podobnej reakcji.
W jednym z doświadczeń w polu wysokiej częstotliwości umieszczono świeżo zerwany liść. Na zdjęciu ukazało się dość silne, niebieskawe świecenie. Liść nakłuto następnie w kilku miejscach igłą. Wokół nakłuć pojawiły się czerwone plamki, świadczące o gwałtownej reakcji. Po pewnym czasie liść zaczął więdnąć, a jego świecenie znacznie osiablo. Gdy jednak zbliżyła się do niego na odległość 15-20 cm ręka uzdrowiciela, świecenie liścia osiągnęło na kilka minut pierwotne nasilenie.
Wyglądało to tak, jakby, w umierające komórki liścia "wlano" świeże siły.
Autosugestię ze strony liścia można śmiało wykluczyć. Najbardziej jednak interesującym wynikiem relacjonowanych badań było wykazanie, że energia pala życia jest elementem nie tylko organizującym żywy ustrój, lecz także spajającym go w jedną funkcjonalną całość.Zespół naukowy Nloss - Johnson wykazał ponadto doświadczalnie, że energia pola bioplazmatycznego może być przekazywana z jednego organizmu do drugiego. Liczne fotografie biopola udowodniły, że podczas sesji bioenergoterapii promieniowanie bioplazmy pacjenta ulegało nasileniu, natomiast u bioenergoterapeuty występowało wyraźne przyćmienie emisji aury. Na uwagę zasługują też zdjęcia wykonane przez dr Erica Douglasa Deana (Technical High School, Newark, New Jersey), które pokazały wyraźną zmianę wyglądu aury palców bioenergoterapeuty podczas przeprowadzanego zabiegu. Zdjęcie palców przed zabiegiem nie różniło się od tysięcy innych, natomiast podczas samego zabiegu ciemne opuszki palców otoczone były sterczącą sztywno masą liliowych niteczek z dodatkową manifestacją świetlną w postaci pomarańczowego ognia, przypominającego zapalony palnik gazowy.
W Polsce badania biopola prowadzili prof. dr hab. Wlodzimierz Sedlak (1911- 1993) i dr Jan Szymański. Zdaniem prof. Sedlaka z działaniem tego pola nierozerwalnie związana jest świadomość, która również wykazuje cechy energetyczne. Twierdził też, że w związku z tym żywy organizm należy traktować nie tylko jako masę metabolizującą, ale także jako sferę przenoszenia energetycznych oddziaływań w czasie i przestrzeni. Utrzymywał, że bioplazma może stanowić łącznik między organizmem biologicznym i energetycznym polem świadomościowym. Pogląd ten podzielił znany australijski neurofizjolog dr John Carew Eccles (1903-1997), profesor Uniwersytetu w Dunedin (Nowa Zelandia), Australijskiego Uniwersytetu Państwowego w Canberrze oraz Uniwersytetu Stanowego w Buffalo (Nowy Jork). laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny. W swoim wykładzie wygłoszonym na Swiatowym Kongresie Filozoficznym w DUsseldorfie w 1978 roku prof Eccles stwierdził jednoznacznie, że świadomość zdecydowanie powinna być traktowana jako coś autonomicznego, niezależnego od ciała i istniejącego poza centralnym układem nerwowym. Swoją argumentację poparł wynikami licznych eksperymentów, podkreślając, że to właśnie świadomość wpływa na rozwój biologiczny mózgu, a nie odwrotnie. Świadomość steruje też funkcjonowaniem całego żywego organizmu wykorzystując w tym celu pole bioplazmatyczne.
W opisie żywego ustroju, chcąc zobrazować skomplikowane związki wewnętrznej struktury tego układu, prof. Eccles posłużył się modelem Komputer*-+ Programista. W przypadku człowieka w jego skład wchodzi ciało biologiczne wraz z bezpośrednio związanym z nim polem bioplazmatycznym (komputer) oraz świadomościowy kompleks informacyjno- energetyczny (programista), który z kolei składa się z trójpoziomowej świadomości (świadomość, podświadomość i nadświadomość) oraz pola fizycznego będącego nośnikiem energetyczno-informacyjnym.

Nauka wychodzi tu na spotkanie mistyce.

Badania poła biologicznego i możliwości jego wykorzystania w ramach bioenergoterapii prowadziło wielu naukowców. Fotografie wykonywane podczas tego procesu ukazują wyraźne ślady interakcji zachodzącej między rękami uzdrowiciela i ciałem pacjenta. Także w laboratorium moskiewskiej Sekcji Bioinformacji Wszechzwiązkowego Towarzystwa Naukowo- Technicznego Techniki Radiowej i Inżynierii Elektrycznej im. A. S. Popowa przeprowadzono około 2 tysięcy takich doświadczeń. Do wykonania zdjęć fizyk dr Lew Wienczunas użył błon fotograficznych stosowanych w fizyce jądrowej. Na fotografiach uzyskano zaczernienia o kształtach charakterystycznych dla konkretnego uzdrawiacza. Siady te uzyskiwano nawet wtedy, gdy błonę fotograficzną ekranowano płytkami aluminium lub miedzi. Przy zastosowaniu ekranowania płytkami ołowianymi zjawisko ustawało.
Znany rosyjski healer Aleksander Kriworotow oddziaływał na pacjenta za pomocą dłoni przesuwanych wzdłuż jego ciała, ani przez chwilę go nie dotykając. Pacjenci zgodnie twierdzili, że dłonie Kriworotowa promieniowały silnym ciepłem. Jeśli jakiś wewnętrzny narząd był chory, pacjent odczuwał, że miejsce to gwałtownie się ogrzewało. Fenomen Kriworotowa poddany został gruntownym badaniom przez zespół biologów pod kierunkiem dr. Wiktora Iniuszina na Uniwersytecie w Ałma-Acie, a następnie przez zespół pod kierunkiem fizyka prof. dr. Wiktora Adamienki w Instytucie Fizjologii Akademii Nauk Medycznych ZSRR w Moskwie. Okazało się, że obserwowanego przez pacjentów odczucia nie można uznać za subiektywne. Zdjęcia termiczne robione podczas procesu bioenergetycznego uzdrawiania wykazywały znaczne zmiany temperatury zachodzące w ciele pacjenta. Badania kontrolne wykonywane za pomocą technicznie uzyskanego pola elektrostatycznego nie powodowały ani takich samych zmian termicznych, ani tych samych subiektywnych odczuć. Zdaniem prof. dr. Wiktora Adamienki jest to fakt, który wyraźnie wskazuje, iż bioenergoterapia wykorzystuje specyficzne pole biologiczne cechujące wyłącznie żywe organizmy.
Z kolei badania prowadzone przez dr Justę M. Smith (Rosary Hill College w Nowym Jorku) udowodniły, że uzdrowiciele potrafią selektywnie wpływać na właściwości enzymów, czyli cząsteczek związków organicznych, które sterują naszą fizjologią. W doświadczeniach wykorzystano trypsynę (reguluje szybkość procesu trawienia białka w dwunastnicy), amidniacyno-adenino-dwu- nukleotydu (reguluje szybkość reakcji usuwania wodoru z węglowodanów przed wykorzystaniem ich w kolejnych reakcjach z innymi enzymami) oraz kombinację enzymów amylazy i amyiozy (regulują szybkość rozkładu glikogenu gromadzącego się w wątrobie i w mięśniach). Każdy z zestawów enzymów przez cały okres testów przechowywano w szczelnie zamkniętych pojemnikach. Znany kanadyjski uzdrowiciel Oscar Estebany trzymał codziennie w rękach jeden z tych pojemników, po czym przekazywano go naukowcowi, który sprawdzał zmiany w aktywności enzymów. Doświadczenie wykazało niezbicie, iż uzdrowiciel zawsze wpływał na właściwości cząsteczek enzymów w sposób korzystny dla fizjologii czlowieka. Trypsyna rozkładała podane jej białko o wiele szybciej niż ta, która trzymana była w pojemnikach kontrolnych, natomiast NAD obniżył nieco swą aktywność.
Pobudzenie aktywności NAD (jak w wypadku trypsyny) mogłoby prowadzić do powstania nowotworów u pacjentów w trakcie zaleczania nawet drobnych ran. Z kolei w przypadku amylazy i amybzy najkorzystniejszy byłby brak jakiejkolwiek zmiany reaktywności, gdyż nadczynność tych enzymów prowadzi do nadmiernej zawartości cukru we krwi. Natomiast niedoczynność powoduje, że poziom cukru spada poniżej optymalnej normy. Wyniki testów potwierdziły w tym przypadku brak efektu oddziaływania bioenergoterapeuty. Podsumowując wyniki swych badań dr Smith stwierdziła, że myśl ludzka potrafi sterować oddziaływaniem leczniczym w sposób fantastycznie selektywny w stosunku do poszczególnych procesów przebiegających w organizmie.
Podobne wyniki uzyskał prof. dr William G. Braud (Institute of Transpersonał Psychology, Palo Alto W Kalifornii), który poddał badaniom wpływ bioenergoterapii na proces hemolizy.
Powyżej fragment ze strony:
http://www.niewyjasnione.pl/Bioenergiot ... 95-s7.html

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt sie 11, 2009 10:54 pm

Fantomowa noga.

Moj malzonek po upojnym wieczorze kawalerskim, nad ranem ruszyl z psem na spacer. siapil deszcz, paskudnie bylo wokol.
w pewnej chwili uslyszal turkoczace za soba kola. podjechal do niego mezczyzna na wozku inwalidzkim i skierowal prosbe
- czy mozesz zdjac mi ta noge, bo mi moknie.
zdjal, oparl, przykryl plaszczem
- tak dokladnie to jest proteza od kolana w dol, ale uwierz mi ta stopa ktorej fizycznie nie mam, swedzi jak jasna cholera!!!

No i nasze wybieganie po za cialo, mozna sobie nazwac fantomowym spacerem. Fantom to pierwiastek eteru, eter to atom - zywiol, powloka astralna, wymiar, a na koniec nasze cialo po za fizyczniakiem.

pozdrawiam

paul 023
Posty: 736
Rejestracja: śr maja 21, 2008 4:22 pm

Post autor: paul 023 » śr sie 12, 2009 12:08 pm

Mgiełko już nie raz się zastanawiałem jak to jest u osób, których amputowano nogę czy rękę. Czy faktycznie mogą odczuwać nie fizyczną własną rękę czy nogę hmm jednak bardzo mnie to ciekawi, a jest duże prawdopodobieństwo, że odczuwają...

Pozdrawiam :)
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.

Asteraki
Posty: 152
Rejestracja: śr lip 29, 2009 10:05 pm

Post autor: Asteraki » śr sie 12, 2009 4:04 pm

O wiele razy czytałam na temat bólów fantomowych - w końcu dusza nogi nie traci, tylko ciało fizyczne............ Bardzo ciekawy temat....

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » śr sie 12, 2009 10:24 pm

Ja nawet widziałem swego czasu w pewnym programie telewizyjnym ( popularno-naukowym) zdjęcia rentgenowskie końców kończyn po amputacji, gdzie wyraźnie był zarysowany cień nie istniejącej reki lub nogi. Głowili się nad tym lekarze i oczywiście wytłumaczenia logicznego znaleźć nie mogli.To tak, jakby ciało fizyczne przestawało istnieć ale ciało astralne jak najbardziej pozostawało na swoim miejscu. Bardzo ciekawe czy to była wygenerowana mentalnie kończyna, czy może wtórnik?

Sara

Post autor: Sara » czw sie 13, 2009 6:50 am

Daltar pisze:Ja nawet widziałem swego czasu w pewnym programie telewizyjnym ( popularno-naukowym) zdjęcia rentgenowskie końców kończyn po amputacji, gdzie wyraźnie był zarysowany cień nie istniejącej reki lub nogi.
Tak sobie myslę, że ten 'cien' amupowanej nogi, to jedno z 7 ciał energetycznych duszy - ciało eteryczne, czyli inaczej siatka energetyczna, która otacza ciało ludzkie, (jest jakby jego sobowtórem ) i za pomocą której dusze nadzorują wszystkie procesy życiowe toczące się w tym ciele .

( kiedy wychodzi się z ciała ludzkiego podczas OOBE, ta siatka energetyczna zostaje jakby na uwięzi, czyli na sznurze , który łączy ją z ciałem ludzkim . Pękniecie tego sznura oznacza smierć ciała ludzkiego )

Z tego, co zasłyszałam , ta siatka energetyczna połaczona jest z całą siatką systemu nerwowego wewnątrz ciała ludzkiego ....
Amputacja danej konczyny nie oznacza amputacji tej siatki związanej z tą konczyną - - ona dalej istnieje , wewnatrz niej dalej przebiegaja impulsy elektryczne ..... i to one powodują moim zdaniem odczuwanie posiadania j danej konczyny, czy bóle fantomowe ...

( w tej siatce zakodowywane sa na bieżaco wzorce wszystkich chorób danego ciała ludzkiego - czyli zakodowane sa równiez zmiany chorobowe amputowanej już konczyny ...te zmiany powoduja powstawanie okreslonych impulsów elektrycznych w siatce, a odbieranych przez system nerwowy w ciele danej osoby , z ktorym ta siatka jest połaczona )

Tak sie tez tłumaczy, dlaczego zagubione na Ziemi dusze, które wejdą do ciała ludzkiego jakiejs osoby, moga wywołac w nim - nie wiedząc o tym - stopniowy rozwój chorób, na które chorowały im ich byłe ciała ludzkie ..
.
( Bo kiedy nastepuje smierc ciala ludzkiego danej duszy , czyli kiedy peka ten wspomniany powyżej sznur , dusze wychodzą z tych ciał najczęsciej właśnie w tej siatce , z zakodowanymi w niej wzorcami chorób )

a potem sie mówi : wszystkemu jest winna 'genetyka '.... ładne mi 'geny' :)

:)

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pn sie 17, 2009 11:56 pm

witam,

Sara napisala:

"( Bo kiedy nastepuje smierc ciala ludzkiego danej duszy , czyli kiedy peka ten wspomniany powyżej sznur , dusze wychodzą z tych ciał najczęsciej właśnie w tej siatce , z zakodowanymi w niej wzorcami chorób ) "


Tak.
i dlatego Odzyskania, rozszerzylam sobie o dwie lodygi , chirurgia fantomowa - aby pozbyc wzoru na siatce energetycznej i egzorcyzmy - oczyszcenie, aby Dusza przestala wracac "pamiecia" do kodu choroby.



pozdrawiam

tralisławtralaliński
Posty: 2
Rejestracja: sob kwie 02, 2011 8:57 am

Post autor: tralisławtralaliński » pt cze 03, 2011 11:41 am

czyż to nie ciekawe, że autor najbardziej czytanych wypowiedzi został zbanowany bezpowrotnie /ciekawa polityka admina/i w związku z tym nie mogę doczekać się na kontakt z nim,gdyż ta tematyka mnie interesuje? ;[
głupota i naiwność chadza przeważnie razem z "nieomylnymi"

nel
Posty: 4
Rejestracja: wt kwie 05, 2011 10:07 pm

Post autor: nel » wt cze 07, 2011 10:32 pm

witam zaciekawił mnie temat a możesz coś powiedzieć więcej na temat tych krwi ja np mam "AB rh-" i jakoś nić nadzwyczajnego u siebie nie widzę czasem jakieś sny ale sen to każdy ma dzięki no chyba że zwyczjni cię nie interesują pozdro

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze odkrycia”