Strona 1 z 2

Konatkt z synem

: czw cze 25, 2009 4:55 pm
autor: ewa.fortuna1
Witam serdecznie
Przeczytalem kilka Pani postów, jak wiekszosc tutaj licze , że pomoze mi Pani skontaktowac sie z moim synem który zmarł. Strasznie cierpimy wszyscy i jakakolwiek informacja o jego istnieniu przyniesie na ukojenie. Moj syn: Jakub Zych zmarł 18 Listopada 2007 r.

Prosze o kontakt
Pawel

W dalszej korespondencji opowiem o b ciekawych znakach od niego.
Ogląda profil użytkownika

Witam
Oczywiście,ze pomogę,ale prosze o troszkę cierpliwości.

: czw cze 25, 2009 5:52 pm
autor: ewa.fortuna1
Za godzinę proszę tu zaglądnąć.

: czw cze 25, 2009 6:28 pm
autor: ewa.fortuna1
Przyszedł do mnie mężczyzna w wieku...hmmm i tu mialam problem Chwilami wydawało mi sie ze moze miec 29 lat a chwilami nawet 34? Jasne włosy,chyba lekko łysiejacy albo z zakolami,w okularach.Wzrost +- 175-180. Gdy zapytalam sie o powód smierci zobaczyłam fragment czegos białego.Nie mogła tego nazwać,bo nie mialam pojecia co to jest? Potem pokazał mi sie obraż,jachtów,motorówek,jakas przystań? Gdy zapytałam go czym sie za zycia zajmował,co lubiał robic,gdzie lubiał przebywać ? zobaczyłam ulice w mieście[miasteczku] i sklep.Gdy weszłam do srodka widzialm wysoki regał po lewej stronie i po prawej chyba byla lada. zobaczyłam też pietrowy dom. Mial moze dwa pietra albo był wysoki parter i jedno pietro. Dom był w jasnym kolorze.weszlismy do pokoju w którym było cos ciemnego do siedzenia. Zobaczyłam tez mezczyzne wiek 50- 55,a moze troche wiecej? Nizszego od Jakuba[ jezeli to w ogóle przyszedł on?] Kiedyś ten mezczyzna mial chyba ciemne geste włosy,a teraz widziałam raczej szpakowate? Pokazała mi sie tez kobieta w wpodobnym wieku,moze troszke młodsza i miala tez ciemne włosy chyba do uszu i tak jak by lekko natapirowane,pokrecone...? Objętościowo bylo ich sporo.
Nie uzyskałam wiecej zadnych informacji.nie wiem czy to przyszedł syn,bo nigdy nie mam takiej pewnosci? Na końcu kontaktu pokazał mi sie Jezus!!! Pierwszy raz zdarzyło mi sie coś. takiego! Nie zachwycam sie tym faktem,bo nie wiem na 100% czy ten obraz który widziałm,byl prawdziwy,czy to tylko moja wyobraznia która czasem płata figle.
Tak czy siak Jezus objął Jakuba za ramiona i zabrał ze sobą. :)
To tyle.
:)
Gdy by to nie byl syn,gdy by Pan nie widzia zadnego podbieństwa,bo czasem tez tak moze byc,że przyjdzie ktos inny,to prosze śmialo pisać.

: pt cze 26, 2009 10:44 am
autor: pawel171
Niestety nie widzę żadnego podobieństwa ani miejsca ani osób wymienionych, nic nie kojarzy mi sie z białym przedmiotem. Zapewne to nie był mój syn.
Tak jak Pani prosiła nie opisuje nic więcej i nadal czekam.... na kolejna próbę kontaktu.

: pt cze 26, 2009 12:40 pm
autor: ewa.fortuna1
Ok postaram się w miarę szybko.

: ndz cze 28, 2009 9:16 pm
autor: ewa.fortuna1
Jutro spróbuje ponownie skontaktować sie z synem. :)

: ndz cze 28, 2009 9:36 pm
autor: Wlodek
Jeśli by Ci to mogło pomóż Ewo, to myślę że dusza Jakuba jest w okolicy 14 fokusa.

: ndz cze 28, 2009 10:04 pm
autor: ewa.fortuna1
Włodku dzieki,ale ja kompletnie nie znam sie na focusach :lol: mimo,że ukończyłam kurs ale nie wiele zapamietałam na temat fokusów.

: pn cze 29, 2009 2:10 pm
autor: ewa.fortuna1
Przyszedł do mnie wysoki chlopak wiek +- 19-25 dobrze zbudowany,sylwetka jak u sportowca,wzrost 185-190 ? ja mam 165 a on byl dużo wyzszy ode mnie.Chyba mial jasne wlosy,jakos tak mało widoczne wiec może krótkie? Zobaczyłam tez mieszkanie w wieżowcu,bardzo wysokie pietro,staneliśmy na balkonie i widac było nastepny blok i o0bok łąki,pola? Teren nie zabudowany. gdy patrzylismy w tamtym kierunku ogarnał nas spokuj i zadowolenie,takie wręcz odprężenie.Czułam ze Jakub [jezeli to byl on?] lubił tak stac i patrzeć. zobaczyłam tez boisko do gry,piłkę lae nie wiem czy to było boisko do nogi,czy do jakiegoś innego sportu?Tak mi sie wydawało,że ten chłopiec w cos grał?
Gdy zapytałam o powód smierci,poczułam bardzo mocne bicie serca,chwilami lekkie duszenie ucisk w kladce piersiowej.widziałam sanitariusza w czerwonej ratunkowej kamizelce i chyba to była ulica,chodnik? Przmkneły mi przed oczami postacie:mała dziewczynka blondyneczka wiek4-7 lat,starsza dziweczyna blondynka z długimi prostymi włosami wiek 18-24? i mężczyzna sporo niższy od chlopaka wiek 40-45,jasne wlosy i chyba lekko z przodu przerzedzone. pokazał mi sie tez obraz jak chłopak obejmuje tego mężczyzne ramieniem,tak jak by pozowali do zdjęcia?
Chłopak bardzo mało mówił,pokazywały mi sie tylko obrazy.
poprosiłam przewodnikow,duchowych o zaprowadzenie go do swiatła. Zapytałam sie chłopca czy chce na sam koniec jeszcze cos powiedziec,cos przekazać...?
Powiedział -Jestem wesoły....
i odszedł z przewodnikami.
To tyle.
Jeżeli teraz tez nic sie nie zgadza i znów przyszedł ktos inny,to trzeciej próby sie nie podejmę,bo widocznie zmarły nie chce sie skontaktować,z jakiegos nieznanego mi powodu? no bylo by mi przykro,a Państwu jeszcze bardziej,ale nic na to nie poradzimy Śiła Wyższa.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedz.
Ps.Jezeli to by jednak byl syn,to prosze juz teraz opisać,te dziwne sytuacje które pojawiaja sie w Waszym życiu od śmierci syna i o których nie chciałam wczesniej wiedziec.
Jezeli to nie byl by syn,to mimo wszystko tez Pan nam to opisze? :)

: pn cze 29, 2009 2:12 pm
autor: ewa.fortuna1
:) poszlo dwa razy wiec usunęłam.

: śr lip 01, 2009 6:01 pm
autor: ewa.fortuna1
kamilakub
Do: ewa.fortuna1

Wysłany: Wczoraj, godz. 7:15 am
Temat: pytanie Cytuj wiadomość
Czesć Ewa,

Czytam nadal forum i strasznie mnie zastanawia kilka rzeczy. Ostatnio w temacie kontakt z synem pisałaś o chłopaku który przyszedł do Ciebie: opis wyglądu idealnie pasuje do Bartka, nizszy mężczyzna i pozowanie jakby do zdjęcia też. Opis "wypadku", sanitariusz, szybkie bicie serca. Czy to możliwe żeby ONi przychodzili nie raz?Czy te "wizje" zawsze dotyczą tylko jednej osoby?Czy moga się jakby "mieszać"?
pozdrawiam ciepło
Kamila

: śr lip 01, 2009 6:02 pm
autor: ewa.fortuna1
ewa.fortuna1
Do: kamilakub

Wysłany: Wczoraj, godz. 8:36 am
Temat: Re: pytanie
Wiesz, jeszcze raz przeczytalam teraz opis "syn" i faktycznie BARDZO ten chlopak przypomina Bartka. Kurcze wzrost,wlosy,wygląd,sport....ale checa? No nie mam pjęcia sobaczymy moze tego pana syn tez mial coś ze sportem wspólnego,a jezeli nie,to moze to znów zobaczyłasm Bartka ale po co? Po co by przyszedł?
Czy moge przenies nasze pisanie na forum do Twoich postów? może ktos nam cos sensownego doradzi?
Ten pan jeszcze nie odpisał.Poczekamy i zobaczymy.

: śr lip 01, 2009 6:06 pm
autor: ewa.fortuna1
Kamila a co trenował twój chłopak,bo znów dzieś zobaczyłam w wizji kogos kto gra w kosza. Wyglądał jednak zupełnie inaczej niz Bartek.

: śr lip 01, 2009 9:10 pm
autor: kamilakub
Bartek pływał, biegał i niestety jezdził na rowerze . W kosza nie grał więc już nie wiem...

: śr lip 01, 2009 9:15 pm
autor: ewa.fortuna1
A cha.ok to poczekamy.

: czw lip 02, 2009 6:57 pm
autor: pawel171
Witam Was serdecznie
Przeczytalem Twoja odpowiedz Ewo juz wczesniej ale nie bylem w stanie odpisac od razu to wymaga skupienia i czasu dlatego jestem dopiero teraz
Rozumiem sens tego forum i waszego poswiecenia i popieram to jestescie lekarzami serc, dajecie nadzieje bo przeciez bez niej zycie nie mialo by sensu. Ludzie po stracie osób najblizszych róznie reaguja, niektórzy znajdują ukojenie w modlitwie inni (jak np ja) sa wsciekli i tracą sens zycia, szukaja sensu Boskiego planu a jeżeli go nie znajdą traca nadzieje. Jestem z Wami po to aby odbudowac swoja osobowosc, aby uwierzyc ze nie jestem tylko myslacym miesem stworzonym przez proces ewolucji. Śmierc Jakuba dala mi na razie poza bolem, tesknotą straszna bezsilnoscia to ze pozbyłem się strachu przed śmiercią , jakie prawo mam byc tutaj skoro jego juz nie ma, to ja mialem byc pierwszy ... a jednk los odmienil kolejnosc. Ktos mi powiedzial ze Bóg mnie wybrał , ze poddaje mnie próbie, ze dał mi krzyż ... cholera co to za sadysta z niego ! Nie za bardzo moge sie z tym zgodzic. Kazdy kto stracił dziecko potwierdzi to ze to żaden krzyż ze ból mozemy zniesc i to 100 % wiekszy, mozemy do tej utraty chocby stracic wzrok, stracic nogi i rece za…….. chocby mały sygnał od naszego dziecka że JEST ze nie przepadło w otchłani że ma to jednak sens i ze jest mu dobrze. Dlatego jestesmy Tu na tym forum i liczymy na iskierkę nadziei.
Jakub mial 178 cm wzrostu był wysportowany dbał o swój wyglad, chodzil na siłownie, był blondynem spokojnym, małomównym, typem domatora ale miał niesamowity dowcip rozbawial nas do łez nieraz , z wielka pasja życia, mial 18 lat tzn za niecale 2 mc skonczylby 19 był w klasie maturalnej. Tego feralnego dnia ( to byla niedziela) wstal rano przyszedł do kuchni byla godzina 9 zobaczyl sie tylko z mamą , zapytala gdzie idzie, powiedzial, że jedzie z kolegami do oddalonego o 40 km sklepu w innym miescie kupic sobie spodnie i wróci na obiad, wypil szklankę wody, wziął jabłko i wyszedł poniewaz juz czekali na niego, usiadł z tyłu w samochodziei pojechał wraz ze swoimi dwoma dobrymi kolegami z klasy..... o 14.15 zmarł w szpitalu. Do wypadku doszło ok 9,13 i 13 km od naszego domu, zaraz po wypadku był przy nim mój znajomy ze służb ratownictwa medycznego w czerwonym kapoku, podawal mu kroplówkę. Mial złamany kregosłup i połamane wszystkie żebra które przebiły płuca, przyczyna smierci to wykrwawienie i uraz narzadów, był nieprzytomny. Miesiac przed jego smiercią przeprowadzilismy sie do nowego domu własnie kupilismy nowe meble do jego pokoju które razem skladalismy, wczesniej mieszkalismy w bloku ale na parterze z naszego balkonu widac było kawałek sąsiedniego bloku i DUZĄ NIEZABUDOWANA PRZESTRZEN
Czy to sie zgadza z opisem to sama sobie odpowiedz. Ja bardzo Ci dziekuje dalas mi iskierkę nadziei ze moze zobacze go znów jak skoncze swoja misje tu na Ziemi
NIezaprzeczalnie kazdy znak i kontakt to ulga i ukojenie dla mnie Jezeli tylko mozesz i masz chec to prosze o trzeci ostatni kontak ... moze cos powie?
całuje Cie mocno
P

: czw lip 02, 2009 7:17 pm
autor: ewa.fortuna1
Pawle bardzo Ci dziekuję za ten opis. Jestem pewna,że to przyszedł Jakub,zgadza sie prawie wszystko.Jego wyglad,trudności z oddychaniem [przebite zebrami płuca} ratownik,blok.....itd :(
Cieszę sie,ze tym razem przyszedł on,moze chociaż troszę będzie Wam lepiej,bo wiecie,że on gdzieś tam zyje,że można go przywołać.
Wiele razy pisałam,że ja która siedze w tym temacie,która niby rozumie,ze jest jakis jakiś ukryty sens w tym co nas spotyka,jednak nie moge pogodzić sie dalej z tym,że Bóg tak głupio stworzył tą ziemie i życie na niej.Po co wystawia nas na te próby? Po co dzieci tracą rodziców i ida do domu dziecka,po co rodzice traca dzieci.....
:? :? To jest dla mnie straszne i nie pojęte i chyba nigdy z tym sie nie pogodzę.
Pawle na PW pisałes,ze mozesz opisać jakies dziwne sytuacje które was spotykaja po śmierci syna,czy możesz nam je opisać. Oczywiście jak znajdziesz chwilkę.
Co do ponownego nawiązania kontaktu,to ja juz go nie będe niepokoiła.Jakub żyje ale w innym wymiarze,jest szczęsliwy.Przyszedł do mnie zadowolony,spokojny i na pewno jest mu tam dobrze.
Jeszcze raz bardzo dziekuję za to co napisałeś. :)
Jeszcze coś.
Pawle gdy ja nawiązuje kontakt,to widze tylko obrazy,nie potrafie rozmawiać ze zmarłymi tak jak z zywym,dla tego następny kontakt by nic nie dał,poniewaz zmarły nie odpowiada mi na moje pytania werbalnie.Pokazuje gdzie mieszkał,co robił,jak wyglada... ale pytania typu ..czy masz cos do przekazania rodzicom nic nie daja bo zmarły mi nie odpowie.
Bardzo załuję ze nie umie bardziej z nimi roamawiać :(

: śr sie 12, 2009 9:37 pm
autor: pluss
Drogi Pawle przeczytaj kilka zdan odemnie .mama Malgosia zmarlego Bartosza--pluss--