SEKRET - Rhonda Byrne
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Film nie zachwycił mnie,mój sprzeciw budziło to ukierunkowanie na materialne posiadanie dóbr, błyskanie złotymi zębami, pałacami itp. Poza tym to podejście konsumenckie: świat to katalog- wybieraj i składaj zamówienie. Nie mówię, że to niedobre, tylko jest to jakieś spłaszczenie, materializm mentalny... Nie wiem do końca, samo pozytywne myślenie jest super, przyciąganie zdarzeń - czemu nie, ale ta amerykańska wizja sukcesu z wypchanym portfelem do mnie nie przemawia. A film już jest płatny i sekret stał się kurą znoszącą złote jajka dla twórców, więc sprawdził się, kupią sobie kolejny samolot czy zbudują nowy pałac .
Co lepsze pomysł na książkę nie był nowy, generalnie są w niej zerżnięte idee z książki amerykańskiej z początku wieku. To książka Wallace D. Wattles "Sztuka wzbogacania się". Powiem szczerze, mam lepszy odbiór tej książki Wattlesa - jakoś czystsze to, lepsze wibracyjnie (nie wiem jak to powiedzieć) - sięga do Źródła, które realizuje siebie poprzez nasze osiągnięcia i jest zainteresowane najpełniejszą naszą samorealizacją, również na planie materialnym, aby były stworzone odpowiednie warunki dla doświadczeń.
"Siłę spokoju" oglądałam i zakochałam się bezkrytycznie!!!!! Sięgnęłąm oczywiście po książkę, pierwowzór filmu i zakochałam się ponownie. Powiem tylko, że w książce jest więcej niż w filmie... opowiada o dalszych losach Dana, prowadzi aż do spotkania z Sokratesem po latach i ...
Co lepsze pomysł na książkę nie był nowy, generalnie są w niej zerżnięte idee z książki amerykańskiej z początku wieku. To książka Wallace D. Wattles "Sztuka wzbogacania się". Powiem szczerze, mam lepszy odbiór tej książki Wattlesa - jakoś czystsze to, lepsze wibracyjnie (nie wiem jak to powiedzieć) - sięga do Źródła, które realizuje siebie poprzez nasze osiągnięcia i jest zainteresowane najpełniejszą naszą samorealizacją, również na planie materialnym, aby były stworzone odpowiednie warunki dla doświadczeń.
"Siłę spokoju" oglądałam i zakochałam się bezkrytycznie!!!!! Sięgnęłąm oczywiście po książkę, pierwowzór filmu i zakochałam się ponownie. Powiem tylko, że w książce jest więcej niż w filmie... opowiada o dalszych losach Dana, prowadzi aż do spotkania z Sokratesem po latach i ...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Conchi!
masz rację odnośnie filmu Sekret. Przed chwilą przeczytałam swój euforyczny post z zeszłego roku o dystrybucji filmu w Polsce. Obecnie, już po obejrzeniu i z perspektywy czasu odczuwam delikatny niesmak, przesłodzenie, jakaś sztuczność. To odnośnie filmu, książka dalej daje mi poczucie siły i radości.
A i zmianę w sobie widzę delikatną.
Dla mnie dalej działa
masz rację odnośnie filmu Sekret. Przed chwilą przeczytałam swój euforyczny post z zeszłego roku o dystrybucji filmu w Polsce. Obecnie, już po obejrzeniu i z perspektywy czasu odczuwam delikatny niesmak, przesłodzenie, jakaś sztuczność. To odnośnie filmu, książka dalej daje mi poczucie siły i radości.
A i zmianę w sobie widzę delikatną.
Dla mnie dalej działa
"Pieniądze i prawo przyciągania" Esther i Jerry Hi
Czytałem niedawno ksiażkę "Pieniądze i prawo przyciągania" Esther i Jerry Hicks.
To też z serii Sekret. Ta książka nauczyła mnie czegoś nowego. Wprowadzają pojęcie System Emocjonalnego Przewodnictwa. Pod tym kryje się po prostu miłe lub niemiłe odczucie/emocja. To jest wskazówka czy myśląc o czymś przyciągasz to czy brak tego.
Prawo przyciągania odpowiada na wibrację - nie na słowa.
Przykład (materialistyczny oczywiście ):
Jeśli mówisz "chcę więcej pieniędzy" a czujesz/myślisz o tym jak ci ich brakuje to przyciągasz brak pieniędzy. A jeśli czujesz/myślisz jak miło mieć pieniądze to przyciągasz ich obfitość. Przyjemna albo przykra emocja związana z myślą wskazuje co w isocie przyciągasz.
Generalnie: dobre samopoczucie przyciąga więcej powodów do dobrego samopoczucia. I vice versa.
Niby to wszystko już było. Ale stosowanie "kompasa w pępku", że tak to nazwę, jest dla mnie nowe. I bardzo fajne!
To też z serii Sekret. Ta książka nauczyła mnie czegoś nowego. Wprowadzają pojęcie System Emocjonalnego Przewodnictwa. Pod tym kryje się po prostu miłe lub niemiłe odczucie/emocja. To jest wskazówka czy myśląc o czymś przyciągasz to czy brak tego.
Prawo przyciągania odpowiada na wibrację - nie na słowa.
Przykład (materialistyczny oczywiście ):
Jeśli mówisz "chcę więcej pieniędzy" a czujesz/myślisz o tym jak ci ich brakuje to przyciągasz brak pieniędzy. A jeśli czujesz/myślisz jak miło mieć pieniądze to przyciągasz ich obfitość. Przyjemna albo przykra emocja związana z myślą wskazuje co w isocie przyciągasz.
Generalnie: dobre samopoczucie przyciąga więcej powodów do dobrego samopoczucia. I vice versa.
Niby to wszystko już było. Ale stosowanie "kompasa w pępku", że tak to nazwę, jest dla mnie nowe. I bardzo fajne!
Samten
-
- Administrator
- Posty: 166
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
OK, skoro już jestem dzisiaj na Forum to chciałbym powiedzieć wszystkim cześć! i wtrącić swoje 3 grosze...
film "Sekret" działa na mnie inspirująco i nie mówi wyłącznie o kasie - opisuje zasady, za pomocą których możesz osiągnąć co tylko chcesz. A że ma styl amerykański... gdyby go Polacy nakręcili to miałby polski styl
Natomiast cały ten film jest trochę długi i mało kto ma czas na oglądanie tego i inspirowanie się tak długim materiałem. Ale jest polska wersja 10 minutowa, która mocno mnie inspiruje i przypomina mi prawo przyciągania:
http://www.youtube.com/watch?v=SrFejh9I ... r_embedded
Co do bardziej praktycznych materiałów polecam Wam oczywiście "Sztukę wzbogacania", która jest dostępna tutaj:
http://sztuka-wzbogacania.zlotemysli.pl/details,ak/
i na której bazuje "The Secret". Mam jej wersję audio i bardzo sobie cenię (ładnie nagrana)
"Siła spokoju" to również film, który mamy w naszej biblioteczce i polecam każdemu kto potrzebuje trochę ezoterycznej inspiracji i motywacji do działania.
co do innych wartościowych książek o realizacji własnych celów gorąco polecam Wam książkę "Bogać się, kiedy śpisz". Nie jest ona tak naprawdę tylko o robieniu kasy, bo zasady pracy z podświadomością w niej opisane można z powodzeniem stosować do pracy nad np. świadomym śnieniem.
Ja stosuję je często i powiem Wam, że podświadomość potrafi znacznie lepiej rozwiązywać problemy i kierować naszymi myślami i emocjami, niż my sami.
http://bogac-sie.zlotemysli.pl/details,ak/
A co do innych poradników o tym jak reperować swoje finanse pracując na etat polecam książki "Inwestuj we własny dług" i "Inwestuj we własny etat", które mam i dzięki którym oszczędziłem w zeszłym m-cu ok 370zł a w tym m-cu zaoszczędzę tylko 200zł bo mam wydatki na ogrzewanie a na 1 pol 2010 inne wydatki (ok 1tys). Oczywiście w międzyczasie spłacam pożyczkę na samochód i kredyt hip, płacę za przedszkole, szkołę, dojazdy i rachunki
Niestety, w mojej rodzinie nie rozmawiało się o pieniądzach i sam muszę wszystkiego się uczyć. Szkoda, że tak późno - bo przez ostatnie 5 lat nie zostawało mi z wypłaty praktycznie nic... a to wielka szkoda.
Oto te książki:
http://petla-zadluzenia.zlotemysli.pl/details,ak/
http://wolnosc-finansowa.zlotemysli.pl/details,ak/
Mam nadzieję, że mój post nie zostanie źle odebrany - jego finansowy wydźwięk wynika z tematu tego wątku oraz z faktu, że jednym z głównych moich celów na obecny czas jest reperacja sytuacji finansowej w mojej rodzinie. Jednakże wiem, że jeśli coś działa z kasą to w innych dziedzinach życia tym bardziej pomoże. Troszkę kreatywności i wszystko można
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz polecam je wszystkim, którzy nie chcą skończyć na marnej i wątpliwej zusowskiej emeryturze...
PS. jak chcecie to zajrzyjcie na moją stronkę o motywacji:
http://codajekopa.pl (przepraszam za reklamę!)
film "Sekret" działa na mnie inspirująco i nie mówi wyłącznie o kasie - opisuje zasady, za pomocą których możesz osiągnąć co tylko chcesz. A że ma styl amerykański... gdyby go Polacy nakręcili to miałby polski styl
Natomiast cały ten film jest trochę długi i mało kto ma czas na oglądanie tego i inspirowanie się tak długim materiałem. Ale jest polska wersja 10 minutowa, która mocno mnie inspiruje i przypomina mi prawo przyciągania:
http://www.youtube.com/watch?v=SrFejh9I ... r_embedded
Co do bardziej praktycznych materiałów polecam Wam oczywiście "Sztukę wzbogacania", która jest dostępna tutaj:
http://sztuka-wzbogacania.zlotemysli.pl/details,ak/
i na której bazuje "The Secret". Mam jej wersję audio i bardzo sobie cenię (ładnie nagrana)
"Siła spokoju" to również film, który mamy w naszej biblioteczce i polecam każdemu kto potrzebuje trochę ezoterycznej inspiracji i motywacji do działania.
co do innych wartościowych książek o realizacji własnych celów gorąco polecam Wam książkę "Bogać się, kiedy śpisz". Nie jest ona tak naprawdę tylko o robieniu kasy, bo zasady pracy z podświadomością w niej opisane można z powodzeniem stosować do pracy nad np. świadomym śnieniem.
Ja stosuję je często i powiem Wam, że podświadomość potrafi znacznie lepiej rozwiązywać problemy i kierować naszymi myślami i emocjami, niż my sami.
http://bogac-sie.zlotemysli.pl/details,ak/
A co do innych poradników o tym jak reperować swoje finanse pracując na etat polecam książki "Inwestuj we własny dług" i "Inwestuj we własny etat", które mam i dzięki którym oszczędziłem w zeszłym m-cu ok 370zł a w tym m-cu zaoszczędzę tylko 200zł bo mam wydatki na ogrzewanie a na 1 pol 2010 inne wydatki (ok 1tys). Oczywiście w międzyczasie spłacam pożyczkę na samochód i kredyt hip, płacę za przedszkole, szkołę, dojazdy i rachunki
Niestety, w mojej rodzinie nie rozmawiało się o pieniądzach i sam muszę wszystkiego się uczyć. Szkoda, że tak późno - bo przez ostatnie 5 lat nie zostawało mi z wypłaty praktycznie nic... a to wielka szkoda.
Oto te książki:
http://petla-zadluzenia.zlotemysli.pl/details,ak/
http://wolnosc-finansowa.zlotemysli.pl/details,ak/
Mam nadzieję, że mój post nie zostanie źle odebrany - jego finansowy wydźwięk wynika z tematu tego wątku oraz z faktu, że jednym z głównych moich celów na obecny czas jest reperacja sytuacji finansowej w mojej rodzinie. Jednakże wiem, że jeśli coś działa z kasą to w innych dziedzinach życia tym bardziej pomoże. Troszkę kreatywności i wszystko można
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz polecam je wszystkim, którzy nie chcą skończyć na marnej i wątpliwej zusowskiej emeryturze...
PS. jak chcecie to zajrzyjcie na moją stronkę o motywacji:
http://codajekopa.pl (przepraszam za reklamę!)
"bo nie jesteśmy z tego świata i nigdy nie będziemy..."
Witam,
usadzilam malzonka, wlaczylam film, zrobilam kanapki, herbatke i ogladamy.
po filmie, na drugi dzien gvodzina 05:00 rano.
krzatanina kuchenna, malzowin wychodzi do pracy i rozmawia z kims, wychodze zaspana i pytam, bo nikogo nie widze
- z kim rozmawiasz?
- z Janem
- a kim jest Jan?
- kierowca mojej limuzyny
- limuzyny?.........., pelna zadumka, powracaja urywki filmu
- aaaaa z tym Janem od limuzyny, a garaz masz?
- kochanie, mam ogormny pietrowy parking!!!
- aaaaa.....
po 8h, malzowin powrocil
- i jak bylo w pracy?
- no super tu spotkanie, tam interesy
- a jak cvzuje sie Jan
- a dostal opierdziel, bo w kaluze wjechal i spodnie mi ochlapal
kiedy zmieni sie, cos w materii u malzonka to dam znac,
narazie mam komedie w domu
- kochanie no co Ty, recznie, nozem takim ostrym obierasz ziemniaki, twoj naskorek!
- a jak mam obierac, noga?
- no przeciez mamy slodka gosposie
pozdrawiam
usadzilam malzonka, wlaczylam film, zrobilam kanapki, herbatke i ogladamy.
po filmie, na drugi dzien gvodzina 05:00 rano.
krzatanina kuchenna, malzowin wychodzi do pracy i rozmawia z kims, wychodze zaspana i pytam, bo nikogo nie widze
- z kim rozmawiasz?
- z Janem
- a kim jest Jan?
- kierowca mojej limuzyny
- limuzyny?.........., pelna zadumka, powracaja urywki filmu
- aaaaa z tym Janem od limuzyny, a garaz masz?
- kochanie, mam ogormny pietrowy parking!!!
- aaaaa.....
po 8h, malzowin powrocil
- i jak bylo w pracy?
- no super tu spotkanie, tam interesy
- a jak cvzuje sie Jan
- a dostal opierdziel, bo w kaluze wjechal i spodnie mi ochlapal
kiedy zmieni sie, cos w materii u malzonka to dam znac,
narazie mam komedie w domu
- kochanie no co Ty, recznie, nozem takim ostrym obierasz ziemniaki, twoj naskorek!
- a jak mam obierac, noga?
- no przeciez mamy slodka gosposie
pozdrawiam
Pozwolę sobie teraz na osobistą, wynikającą z własnych obserwacji opinię
Film Sekret ma oczywiście ogromny wydźwięk komercyjny. Typowa amerykańska produkcja typu wielki Flash i Show. Wskazuje drogę do osiągania wartości konsumpcyjnych, bo to po prostu jest ośrodkiem zainteresowania większości ludzi na świecie. Nie oznacza to jednak, że opowiada same farmazony. Mówi o faktycznym zjawisku, które ma miejsce w otaczającej nas rzeczywistości. Mówi w dużym uproszczeniu, mówi językiem skierowanym do ludu, ale przekazuje ważny sygnał, niezwykle istotną informację. Tą informacją jest siła jaka dysponujemy w kreowaniu naszej rzeczywistości. Z własnych obserwacji mogę potwierdzić w 100%, jak niezwykłe są to mechanizmy. Obserwuję je na co dzień. Ponieważ nigdy nie miałem problemów z wyobraźnią, zawsze bardzo często jej używałem. W wyniku tego już od dziecka kreowałem sobie różne rzeczy w świecie materialnym. W zasadzie wszystko czego chciałem w życiu przyszło do mnie w wyniku bardziej lub mniej zadziwiających zbiegów okoliczności, w wyniku pracy lub tak zwanego "szczęścia" ( czym jest szczęśliwy traf?:lol: ).
Teraz kiedy zaczynam w pełni świadomie pracować z tą wiedzą, zdarzenia zdają płynąć jeszcze szybciej a kreacja przybiera coraz większą skalę. Oczywiście na wszystko jest potrzebny czas. To nie jest tak, że wieczorem wypowiada się życzenie, a rano budzi z gwarancją jego realizacji w ciągu 12 godzin. To nie działa na zasadzie wypowiadanych zaklęć. Tu trzeba sobie przebudować cały system reakcji na to, co przynosi życie. Bowiem istnieje kilka pułapek tego systemu. Jedną z nich jest brak zaufania do tego mechanizmu. Trzeba się jeszcze nauczyć przepuszczać na luzie fale ciemniejszych zdarzeń. Wyrażamy ogólną intencję i czegoś oczekujemy. Przychodzi seria różnych zdarzeń. Niekoniecznie są to zdarzenia jakich oczekujemy, ale to nic nie szkodzi. Wszechświat coś czyści, coś realizuje. Najważniejsze żeby nie zatrzymywać się na tym emocjonalnie i mentalnie. Ciemniejsze fale przechodzą i w 99% (przynajmniej u mnie) przypadków okazuje się, że stanowią impulsy do realizacji tych jasnych, życzeniowych zdarzeń, o jakie zabiegałem. W takim przypadku większość ludzi robi właśnie ogromny błąd i schodzi z pozytywnego myślenia, skupiając swoją uwagę na zdaniu "no i dupa, nie zadziałało". No i wtedy faktycznie robi się z powrotem dupa.
To co teraz napiszę, zabrzmi dla wielu być może obrazoburczo. Będą myśleli o tych wszystkich strasznych rzeczach, jakie ludzkość sobie robi. O wojnach, obozach zagłady, torturach. Natomiast jeśli nie podejdziecie do życia, jako do jednego wielkiego eksperymentu z żarcikami od losu typu: "no popatrz, dom mi się spalił", nigdy nie zrozumiecie jak to naprawdę działa i tym samym nie zacznie działać dla Was.
Przyjmujcie wszystko na luzie, czymkolwiek by nie było. Przyjmujcie z uśmiechem.
Nie "spinajcie się". Jesteśmy wiecznymi, świetlistymi istotami, czym do cholery mamy się denerwować? Że wcześniej odejdziemy z tego świata? Że nie będziemy kontrolować wielomilionowych fortun? Że nasi bliscy znajdą się po drugiej stronie w czasie niezgodnym z naszymi oczekiwaniami? Że utnie mi rękę i nogę? Czy to są powody, dla których przestaniecie poznawać, doświadczać, uczyć się, mieć możliwość innych radosnych doznań i staniecie się mniej wolni jako istoty i tak na krótką chwilę życia zamknięci w rzeczywistości fizycznej? Nie. Będziecie tym samym, tylko przypomnijcie to sobie. Jeśli przebudujecie swój system myślenia i przestaniecie się bać życia, te wszystkie zasady przedstawione w sekrecie nie zaczną na Was czegoś robić. O nie, nie One zaczną dla Was harować jak konie orne
Ja już sobie coraz więcej przypominam i przysięgam, że tak to działa.
Jeszcze tylko muszę umiejscowić w tym wszystkim kwestię zaplanowanych zdarzeń na to konkretne wcielenie. Tutaj następuje pewna zagwódzka związana z wartościami, jakie uzyskujemy również z tych trudnych chwili, z których chcemy rezygnować na rzecz totalnego życiowego Eldorado. Kwestia świadomości zaplanowania pewnych rzeczy. Dochodzi z kolei Prawo Wielkiej Zmiany, które również działa znakomicie. W chwili kiedy stwierdzamy, że coś już wystarczająco przerobiliśmy, zawsze możemy zakręcić kurki z czarnym i odkręcić z białym. Trzeba się będzie jeszcze trochę nad tym pogłowić, zanim stworzy mi się w głowie klarowniejszy obraz całości. A to wszystko z poziomu odczuwania i serca.
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie i ślę energię "wewnętrznego zrozumienia".
Budujący dla Was korporację w służbie wszystkich ludzi: Daltar
Film Sekret ma oczywiście ogromny wydźwięk komercyjny. Typowa amerykańska produkcja typu wielki Flash i Show. Wskazuje drogę do osiągania wartości konsumpcyjnych, bo to po prostu jest ośrodkiem zainteresowania większości ludzi na świecie. Nie oznacza to jednak, że opowiada same farmazony. Mówi o faktycznym zjawisku, które ma miejsce w otaczającej nas rzeczywistości. Mówi w dużym uproszczeniu, mówi językiem skierowanym do ludu, ale przekazuje ważny sygnał, niezwykle istotną informację. Tą informacją jest siła jaka dysponujemy w kreowaniu naszej rzeczywistości. Z własnych obserwacji mogę potwierdzić w 100%, jak niezwykłe są to mechanizmy. Obserwuję je na co dzień. Ponieważ nigdy nie miałem problemów z wyobraźnią, zawsze bardzo często jej używałem. W wyniku tego już od dziecka kreowałem sobie różne rzeczy w świecie materialnym. W zasadzie wszystko czego chciałem w życiu przyszło do mnie w wyniku bardziej lub mniej zadziwiających zbiegów okoliczności, w wyniku pracy lub tak zwanego "szczęścia" ( czym jest szczęśliwy traf?:lol: ).
Teraz kiedy zaczynam w pełni świadomie pracować z tą wiedzą, zdarzenia zdają płynąć jeszcze szybciej a kreacja przybiera coraz większą skalę. Oczywiście na wszystko jest potrzebny czas. To nie jest tak, że wieczorem wypowiada się życzenie, a rano budzi z gwarancją jego realizacji w ciągu 12 godzin. To nie działa na zasadzie wypowiadanych zaklęć. Tu trzeba sobie przebudować cały system reakcji na to, co przynosi życie. Bowiem istnieje kilka pułapek tego systemu. Jedną z nich jest brak zaufania do tego mechanizmu. Trzeba się jeszcze nauczyć przepuszczać na luzie fale ciemniejszych zdarzeń. Wyrażamy ogólną intencję i czegoś oczekujemy. Przychodzi seria różnych zdarzeń. Niekoniecznie są to zdarzenia jakich oczekujemy, ale to nic nie szkodzi. Wszechświat coś czyści, coś realizuje. Najważniejsze żeby nie zatrzymywać się na tym emocjonalnie i mentalnie. Ciemniejsze fale przechodzą i w 99% (przynajmniej u mnie) przypadków okazuje się, że stanowią impulsy do realizacji tych jasnych, życzeniowych zdarzeń, o jakie zabiegałem. W takim przypadku większość ludzi robi właśnie ogromny błąd i schodzi z pozytywnego myślenia, skupiając swoją uwagę na zdaniu "no i dupa, nie zadziałało". No i wtedy faktycznie robi się z powrotem dupa.
To co teraz napiszę, zabrzmi dla wielu być może obrazoburczo. Będą myśleli o tych wszystkich strasznych rzeczach, jakie ludzkość sobie robi. O wojnach, obozach zagłady, torturach. Natomiast jeśli nie podejdziecie do życia, jako do jednego wielkiego eksperymentu z żarcikami od losu typu: "no popatrz, dom mi się spalił", nigdy nie zrozumiecie jak to naprawdę działa i tym samym nie zacznie działać dla Was.
Przyjmujcie wszystko na luzie, czymkolwiek by nie było. Przyjmujcie z uśmiechem.
Nie "spinajcie się". Jesteśmy wiecznymi, świetlistymi istotami, czym do cholery mamy się denerwować? Że wcześniej odejdziemy z tego świata? Że nie będziemy kontrolować wielomilionowych fortun? Że nasi bliscy znajdą się po drugiej stronie w czasie niezgodnym z naszymi oczekiwaniami? Że utnie mi rękę i nogę? Czy to są powody, dla których przestaniecie poznawać, doświadczać, uczyć się, mieć możliwość innych radosnych doznań i staniecie się mniej wolni jako istoty i tak na krótką chwilę życia zamknięci w rzeczywistości fizycznej? Nie. Będziecie tym samym, tylko przypomnijcie to sobie. Jeśli przebudujecie swój system myślenia i przestaniecie się bać życia, te wszystkie zasady przedstawione w sekrecie nie zaczną na Was czegoś robić. O nie, nie One zaczną dla Was harować jak konie orne
Ja już sobie coraz więcej przypominam i przysięgam, że tak to działa.
Jeszcze tylko muszę umiejscowić w tym wszystkim kwestię zaplanowanych zdarzeń na to konkretne wcielenie. Tutaj następuje pewna zagwódzka związana z wartościami, jakie uzyskujemy również z tych trudnych chwili, z których chcemy rezygnować na rzecz totalnego życiowego Eldorado. Kwestia świadomości zaplanowania pewnych rzeczy. Dochodzi z kolei Prawo Wielkiej Zmiany, które również działa znakomicie. W chwili kiedy stwierdzamy, że coś już wystarczająco przerobiliśmy, zawsze możemy zakręcić kurki z czarnym i odkręcić z białym. Trzeba się będzie jeszcze trochę nad tym pogłowić, zanim stworzy mi się w głowie klarowniejszy obraz całości. A to wszystko z poziomu odczuwania i serca.
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie i ślę energię "wewnętrznego zrozumienia".
Budujący dla Was korporację w służbie wszystkich ludzi: Daltar
I ja chętnie wtrące swoje trzy grosze w temacie:)
Jakieś dwa miesiące temu przeczytałam tę książkę, wpadła mi w ręce przypadkiem
Moim zdaniem sprawa wygląda tak: pozytywne myślenie zawsze, ale to zawsze pomaga:) Jeżeli widzimy tylko same plusy, jesteśmy radośni, emanuje z nas energia i wszyscy wokół zmieniają do nas nastawienie:)
Pani w urzędzie patrzy na nas, czuje bardzo pozytywne wibracje, jest pomocna i sprawę załatwiamy raz,dwa, trzy.
Z własnego doświadczenia również wiem, że jesli się czegoś boimy. Wraca do nas natrętna myśl "ja nie wiem, co w takiej sytuacji bym zrobiła" to prędzej czy później przydarzy nam się ta sytuacja
Kiedys często , nie wiadomo skąd napływała do mnie myśl: " a co jak mi się auto popsuje na tej najbardziej ruchliwej ulicy, co ja wtedy zrobię" (auto bylo sprawne, ale czasem robilo psikusy) i co się stało? Popsuło się właśnie tam, gdzie najbardziej się bałam
Myśl napływała sama, a ja jej nie odganiałam tylko rozważałam rózne opcje:)
Czy jestem sprawczynią swoich niepowodzeń i przykrych niespodzianek? W pewnym sensie na pewno, bo oprócz natręct myślowych każdy dokonuję również wyborów, lub wręcz odwrotnie nie dokonuje ich, bo np. boję się, jestem leniwa...i "samo się układa" i kiedy bieg zdarzeń jest mi nie na rękę, analizując sytuację dochodze do wniosku, ze przecież mogłam wszytsko zmienić
nijak nie potrafię stwierdzić, czy w sposób przedstawiony w "Sekrecie" można przyciągnąć bogactwo, zdobyć upragnioną milość.
Wiem jednak, że lepiej jeżeli się widzi szklankę do połowy pełną:))))
Nie zatruwamy sobie w ten sposób głowy:)
pozdrawiam serdecznie:*
Jakieś dwa miesiące temu przeczytałam tę książkę, wpadła mi w ręce przypadkiem
Moim zdaniem sprawa wygląda tak: pozytywne myślenie zawsze, ale to zawsze pomaga:) Jeżeli widzimy tylko same plusy, jesteśmy radośni, emanuje z nas energia i wszyscy wokół zmieniają do nas nastawienie:)
Pani w urzędzie patrzy na nas, czuje bardzo pozytywne wibracje, jest pomocna i sprawę załatwiamy raz,dwa, trzy.
Z własnego doświadczenia również wiem, że jesli się czegoś boimy. Wraca do nas natrętna myśl "ja nie wiem, co w takiej sytuacji bym zrobiła" to prędzej czy później przydarzy nam się ta sytuacja
Kiedys często , nie wiadomo skąd napływała do mnie myśl: " a co jak mi się auto popsuje na tej najbardziej ruchliwej ulicy, co ja wtedy zrobię" (auto bylo sprawne, ale czasem robilo psikusy) i co się stało? Popsuło się właśnie tam, gdzie najbardziej się bałam
Myśl napływała sama, a ja jej nie odganiałam tylko rozważałam rózne opcje:)
Czy jestem sprawczynią swoich niepowodzeń i przykrych niespodzianek? W pewnym sensie na pewno, bo oprócz natręct myślowych każdy dokonuję również wyborów, lub wręcz odwrotnie nie dokonuje ich, bo np. boję się, jestem leniwa...i "samo się układa" i kiedy bieg zdarzeń jest mi nie na rękę, analizując sytuację dochodze do wniosku, ze przecież mogłam wszytsko zmienić
nijak nie potrafię stwierdzić, czy w sposób przedstawiony w "Sekrecie" można przyciągnąć bogactwo, zdobyć upragnioną milość.
Wiem jednak, że lepiej jeżeli się widzi szklankę do połowy pełną:))))
Nie zatruwamy sobie w ten sposób głowy:)
pozdrawiam serdecznie:*
-
- Administrator
- Posty: 166
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
a to jest już Twoje przekonanie, bo dzięki Prawu Przyciągania pewne dwie osoby zbliżyły się do siebie a teraz żyją razem i mają dwójkę dzieciewadev pisze:jezeli chodzi o secret to chcialam tylko dodac ze sukces dotyczy rzeczy materialnych..
nie sadze zeby za pomoca tych technik mozna bylo by sie zblizyc do konkretnej zywej osoby....
Prawdą jest też, że na zmiany, które chcemy do siebie przyciągnąć trzeba być przygotowanym. Co z tego, że przyciągnę do siebie fortunę, skoro nie będę miał odpowiednich umiejętności by tą fortuną zarządzać i w krótkim czasie wszystko stracę? A taka umiejętność wynika z praktyki.
Możesz przyciągnąć do siebie okazje, możliwości, ale to Twoje właściwe decyzje wprowadzają zmiany na lepsze.
"bo nie jesteśmy z tego świata i nigdy nie będziemy..."