Mam nadzieję, że ta forma odpowiedzi będzie w porządku i że może choć część z tego stanie się dla Ciebie możliwa do zaakceptowania.
Do wielu osób nie przemawia, ale nie zmienia to faktu , że to zjawisko istnieje. Kilka osób z tego forum podróżuje astralnie w ten sposób i mają bardzo liczne i bogate doświadczenia poparte szczegółowymi weryfikacjami.Łakoma pisze: Ld oobe - nie przemawia do mnie. Może dlatego że zasadność nie przemawia do mne, nie ono wogóle nie przemawia.
Sam niestety nie doświadczyłem do tej pory OOBE, choć bardzo chciałbym, aby tak się stało. Kilkanaście razy miałem LD. To wspaniałe doświadczenie. Raz nawet udało mi się zweryfikować bardzo ciekawą rzecz. 100% potwierdzenia w realu
No nie tak od razu i nie na zamówienie. Oczywiście są nieliczne osoby, którym to się udaje prawie za każdym razem. Dla mnie jest to zadanie trudne, wymagające dużej koncentracji, przygotowania i poświęconego czasu. Co do weryfikacji, to zgadza się. Czasem są zupełnie nietrafione, ale ja na przykład miałem kilka takich kontaktów, podczas których weryfikacja była niezwykle szczegółowa. Zmarli podawali imiona swoich bliskich, albo tajemnicze słowa, znane tylko zainteresowanym, których po prostu nie było się w stanie odgadnąć. Do tego bardzo dokładne wglądy w sytuacje rodzinne, opisy odwiedzanych miejsc, w których zmarli przebywali za życia. Wygląd zmarłych. To nie są ogólniki, ale bardzo poważne konkretne i szczegółowe informacje. Prawdopodobieństwo przypadku jest wręcz kosmicznie małe, a przeciez takie weryfikacje zdarzają się dosyć często. Niestety nie zawsze to wychodzi z różnych przyczyn, których całą listę podaje choćby Bruce w swoich książkach.Łakoma pisze:Kontakty ze zmarłymi - ktos prosi o pomoc a wy kontaktujecie się , tak po prostu jak zamówienie na tarota przez internet. większość opisów pojawien nie zgadza się. Po bliższych i dalszych wyjasnieniach coś wsólnego możecie ustalić.
I tak się dzieje, że w technikach Moena nikt nie wychodzi z ciała, aby się ze zmarłymi kontaktować.Łakoma pisze:Tylko teraz żebyśmy się dobrze zrozumieli - wiem że to jest możliwe bo sama widziałam, wierze że dusza , duch przychodzi , rozmawia, kontaktuje się / duch ale nie musze do tego wychodzić z własnego ciała. / I tu jeszcze jedno. W któryms z postów odpowiedz padła że nie można skontaktowac się z duchem zaraz po smierci, tylko po pogrzebie.
Ta wiedza pochodzi z obserwacji i doświadczenia w kontaktowaniu się ze zmarłymi w różnym czasie po ich śmierci i pochówku. Pochodzi również z przeczytanych innych książek na ten temat, opartych na regresingu w poprzednie wcielenia oraz okres pomiędzy nimi.Łakoma pisze:a skad ta wiedza. Przeciez dla duchów pogrzeby wszyscy świaci to materializm. Ciało to powłoka matrialna i ducha nie interesuje co sie stanie po oddzieleniu.
Oczywiście że tak.Łakoma pisze:Lecimy dalej.... kontakt z duchem wcielonym żyjęcym - przecież do tego też nie musze wychodzic ze swojego ciała.
Wręcz przeciwnie Na tym forum nie ma ani jednej osoby, która była by klasycznym medium, albo taka osoba jeszcze się nie ujawniłaŁakoma pisze:to wszystko jest mozliwe gdzy mamy doczynienia z medium wszyscy jestescie medium?
W dużym uproszczeniu tak to prawdopodobnie jest i ja się z tym zgadzam.Łakoma pisze:A teraz w co wierze - wierze że każdy z nas ma wcielonego ducha, który ma jakieś zadanie do wykonania. To zadanie to poprzez to doczesne zycie udoskonalic się , po śmierci ciała duch się dodziela, i czeka na następne wcielenia. Kontakt odbywa się właśnie z tymi duszami. Potrafimy je widziec, bo istnieją równolegle z nami. Przekazują coś, pomagają ,czasem psocą, czasem potrzebują czegos od nas, np, duchy błąkające sie.
Łakoma pisze:Medum na zdolnośc przywolać ducha na własne żądanie, rozmawiac z nim.
Ale można też samemu mentalnie pofatygować się do zmarłego i z nim nawiązać kontakt za pośrednictwem innych ciał subtelnych.
Łakoma pisze:Piszecie że odwiedzacie się nawzajem, że potrzeba zaproszenia. / jakoś moje dychy ne zawsze czekaja na zaproszenie / ale ok. ... Zapraszam wszystkich chetnych. Przyjdzcie prosze do mnie. Może dzieki temuzrozumiem o czym piszecie.
Dziękuję za zaproszenie. Udało mi się do tej pory odwiedzić kilka osób. Podobno moja obecność manifestowała się na tyle silnie, że wyczuwali to tak, jakbym stał fizycznie obok. Czuli też wyraźnie przekazy energetyczne. Jeśli się uda, będziesz wiedziała, że to ja Zaproszenie to kwestia norm moralnych, kulturowych. Dla mnie chodzenie komuś po domu bez zaproszenia to rodzaj wtargnięcia na jego prywatny teren. Co innego odwiedziny u znajomych, przyjaciół lub rodziny. Zaproszenie to po prostu otwarcie drzwi .
Zatem oto krok z mojej strony w kierunku wyjaśniania tej wielkiej zagadki, z która spotykamy się podczas naszych doświadczeń ze sferą duchową