
Głośne rozważanie
-
- Posty: 3
- Rejestracja: pn sie 09, 2010 10:46 am
Głośne rozważanie
Nie wiem czy jestem skazana na cierpienia czy pokutuje za grzechy przodków? Dlaczego mam takie uciążliwe życie pełne łez i złej wibracji.Co robię nie tak,że wszyscy dookoła myślą,że można mnie krzywdzić,osądzać,a ja-glupia,może nazbyt grzeczna,nie odpyskuje ani nie odpłacę tym samym....Dlaczego myślą,że można mnie wiecznie czymś obciążać,że jestem wszystkiemu winna i nie daje nic z siebie.....Czy jako matka dziecka 19-sto letniego z zespołem Aspergera,fobią społeczną i stwierdzoną ,rok temu schizofrenią,mam czuć się winną,że zajmuje się synem bardziej niż innymi członkami rodziny? Dlaczego starają się mi wmówić żebym oddała swoje dziecko do zakładu,bo nie mam czasu dla nich.........Proszę powiedzcie,czy ze mną coś nie tak,czy to oni mają rację 

-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie przejmuj się tym, co gadają inni. Wiedz, że wewnątrz w sobie masz prawdziwą wiedzę i kieruj się nią, głosem swego serca. To co inni sądzą, że powinnaś i inne tego typu rady miej głęboko w poważaniu
. Nie katuj się myślami masochistycznymi, po co Ci to? Pomaga w czymś? Przeciwnie, odbiera siły, bo strzelasz do własnej bramki. Pyskowanie czasami się przydaje. Zbuntuj się - dajesz z siebie ile możesz, a szczególnie dla tych, którzy tego najbardziej potrzebują. Ile lat mają narzekający członkowie rodziny?

Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Małgosiu własnie trwa oczyszczanie Ciebie , Twojego syna i całej twojej rodziny.
Dałam Opiekunom - Aniołom energię potrzebną do zabrania was do oczyszczenia. Powinnaś zauważyć wyraźną zmianę przede wszystkim we własnym samopoczuciu. Od to co stwierdzono jako schizofrenię powinno ustąpić . Od ponad 2 lat miałaś podłączenie do duchów , które zabierały Ci energię , podsyłały nie swoje myśli i negatywne uczucia, jakby po części przejęli kontrolę na tobą. Do tego w twojej aurze miałas 2 duszyczki , dosyć ciężkie , które ci szkodziły.
Pozostali członkowie rodziny również mieli połączenia, które im szkodziły.
Zrobiłam medytację w waszej intencji, poszło do twojej rodziny dużo energii miłości, każdy przyjmie jej tyle na ile pozwoli, ile bedzie dla niego/ niej optymalne. Opiekunowie tego dopilnują.
Co do choroby twojego syna. To nie jest karmiczne u niego , bo po odprowadzeniu do nieba jego wcielenia, które jest odpowiedzialne za ten stan choroba ustapiła by.
Opiekun - Anioł Stróż duszyczki twojego syna wybrał dla niego takie ciało , ciało obciążone choroba genetyczną. Wbrew pozorom, nawet jak to się wydaje niedorzeczne i niesprawiedliwe, to, że dostał takie ciało jest dla niego dobre, tak Bóg chciał. To jest nauka dla jego duszy. A życie to ciąg lekcji, kończysz jedną zaczynasz następną. Cały czas za życia sie uczysz. Twój syn odbywa lekcję.
Jak przyswoisz jedna lekcje przechodzisz do następnej. Wielokrotnie tego doświadczałam.
Dałam Opiekunom - Aniołom energię potrzebną do zabrania was do oczyszczenia. Powinnaś zauważyć wyraźną zmianę przede wszystkim we własnym samopoczuciu. Od to co stwierdzono jako schizofrenię powinno ustąpić . Od ponad 2 lat miałaś podłączenie do duchów , które zabierały Ci energię , podsyłały nie swoje myśli i negatywne uczucia, jakby po części przejęli kontrolę na tobą. Do tego w twojej aurze miałas 2 duszyczki , dosyć ciężkie , które ci szkodziły.
Pozostali członkowie rodziny również mieli połączenia, które im szkodziły.
Zrobiłam medytację w waszej intencji, poszło do twojej rodziny dużo energii miłości, każdy przyjmie jej tyle na ile pozwoli, ile bedzie dla niego/ niej optymalne. Opiekunowie tego dopilnują.
Co do choroby twojego syna. To nie jest karmiczne u niego , bo po odprowadzeniu do nieba jego wcielenia, które jest odpowiedzialne za ten stan choroba ustapiła by.
Opiekun - Anioł Stróż duszyczki twojego syna wybrał dla niego takie ciało , ciało obciążone choroba genetyczną. Wbrew pozorom, nawet jak to się wydaje niedorzeczne i niesprawiedliwe, to, że dostał takie ciało jest dla niego dobre, tak Bóg chciał. To jest nauka dla jego duszy. A życie to ciąg lekcji, kończysz jedną zaczynasz następną. Cały czas za życia sie uczysz. Twój syn odbywa lekcję.
Jak przyswoisz jedna lekcje przechodzisz do następnej. Wielokrotnie tego doświadczałam.
ODP
Trochę się tutaj nie zgodzę z tą karmą i też złej wibracji Małgosi .
Dziecko zdrowe czy chore wybiera sobie rodziców tak ...tak myślę ja .
Dlaczego do Małgosi czy innych rodziców [również mnie] trafiły duszyczki chore [czyli dzieciątka nasze] ,bo Bóg i one wiedzą iż wybrały sobie dobrych rodziców ,a my mamy misję do wykonania .Wiadomo ,że ona będzie ciężka ,ale przez doświadczenia my się zmieniamy zauważamy innych jak również siebie i to co nas otacza dookoła .
Małgosiu jeśli nikt Cię nie docenia , nie wspiera a i też wkłada ci mysli ,słowa o oddaniu dziecka do zakładu to znaczy ,że nie ma serca i nie jest wart Ciebie ani Boga.
Zdarza się tak ,że duszyczki trafiają do rodzin patologicznych ,ale to w celu poprawy ich , nauczenia się czegoś ,lecz wielu z nich nadal nie pojmuje pewnych rzeczy i nie daje też przyzwolenia na to ,że taka duszyczka właśnie ich wybrała to też oddają je do domu opieki lub krzywdzą swoje dzieci to jest do potępienia.
Nie osądzam ludzi ,którzy oddaja dzieci ,bo naprawdę nie dają rady udzwignąć takiego krzyża i też rozumiem ich ból cierpienie ,smutek i choć serce bardzo krwawi to jednak nie udaje się im przezywciężyć tak wielkiej odpowiedzialności za swoją pociechę.Takie osoby rozumiem .
Natomiast Twój syn 19 letni wie dokładnie jaką jestes matką tu nie potrzeba mu wkładać słów ani też podpowiadać ,ani też nie musi przez całe życie nic mówić .
On wie ile dajesz mu swego ciepła i uczuć on Cię tez kocha mimo iż czasami jesteśmy nie poradni , chaotyczni i niewiadomo jacy jeszcze to kochają całym sercem.
Nigdy nie mó o sobie ,że jesteś ZŁA I WINNA -winni są ci co przez swoją głupotę mówią rzeczy niestworzone.Winny jest ten co nie umie zrozumieć drugiego człowieka .
Jesli ty oddajesz swoją energię ciepła jesteś życzliwa to wróci do Ciebie z podwojoną siłą tylko nie wypatruj tej energii sama przyjdzie.
Jeśli ktoś daje ci złą energię to ta energia również do niego powróci z podwójną siłą.
Ale nigdy nie daj się wodzić za nos..czasem trzeba właśnie tupnąć i to porządnie.
Przytulaj swego synka swym ciepłełkiem kochaj go mocno i pamiętaj o aniołach ,bo wiedz ,że oni są ...tylko czasami zapominamy prosić ich o przybycie z pomocą bycia przy nas tu i teraz.
Dziecko zdrowe czy chore wybiera sobie rodziców tak ...tak myślę ja .
Dlaczego do Małgosi czy innych rodziców [również mnie] trafiły duszyczki chore [czyli dzieciątka nasze] ,bo Bóg i one wiedzą iż wybrały sobie dobrych rodziców ,a my mamy misję do wykonania .Wiadomo ,że ona będzie ciężka ,ale przez doświadczenia my się zmieniamy zauważamy innych jak również siebie i to co nas otacza dookoła .
Małgosiu jeśli nikt Cię nie docenia , nie wspiera a i też wkłada ci mysli ,słowa o oddaniu dziecka do zakładu to znaczy ,że nie ma serca i nie jest wart Ciebie ani Boga.
Zdarza się tak ,że duszyczki trafiają do rodzin patologicznych ,ale to w celu poprawy ich , nauczenia się czegoś ,lecz wielu z nich nadal nie pojmuje pewnych rzeczy i nie daje też przyzwolenia na to ,że taka duszyczka właśnie ich wybrała to też oddają je do domu opieki lub krzywdzą swoje dzieci to jest do potępienia.
Nie osądzam ludzi ,którzy oddaja dzieci ,bo naprawdę nie dają rady udzwignąć takiego krzyża i też rozumiem ich ból cierpienie ,smutek i choć serce bardzo krwawi to jednak nie udaje się im przezywciężyć tak wielkiej odpowiedzialności za swoją pociechę.Takie osoby rozumiem .
Natomiast Twój syn 19 letni wie dokładnie jaką jestes matką tu nie potrzeba mu wkładać słów ani też podpowiadać ,ani też nie musi przez całe życie nic mówić .
On wie ile dajesz mu swego ciepła i uczuć on Cię tez kocha mimo iż czasami jesteśmy nie poradni , chaotyczni i niewiadomo jacy jeszcze to kochają całym sercem.
Nigdy nie mó o sobie ,że jesteś ZŁA I WINNA -winni są ci co przez swoją głupotę mówią rzeczy niestworzone.Winny jest ten co nie umie zrozumieć drugiego człowieka .
Jesli ty oddajesz swoją energię ciepła jesteś życzliwa to wróci do Ciebie z podwojoną siłą tylko nie wypatruj tej energii sama przyjdzie.
Jeśli ktoś daje ci złą energię to ta energia również do niego powróci z podwójną siłą.
Ale nigdy nie daj się wodzić za nos..czasem trzeba właśnie tupnąć i to porządnie.
Przytulaj swego synka swym ciepłełkiem kochaj go mocno i pamiętaj o aniołach ,bo wiedz ,że oni są ...tylko czasami zapominamy prosić ich o przybycie z pomocą bycia przy nas tu i teraz.
Siła i moc jest w każdym człowieku.
odp
asiulak no widzisz ja zawsze tak myślałam i myślę nadal dlaczego? dlatego ,że po rozmowach z księdzem właśnie on mi dał odpowiedz dlaczego ja ,dlaczego to nas spotkało.Prawda ,że zawsze zadajemy sobie te pytania gdy nas spotyka takie cierpienie.
A to ,że cierpią dzieci przez rodziców i odwrotnie zgodzę się.
Myślę ,że dla mnie dobrym jest myślenie iz mój syn wybrał nas po coś ..po to byśmy się czegoś nauczyli i poprowadzili nasze dziecko w dobrym kierunku dając mu swoja miłość.
Może błędne myślenie ,ale dla mnie to ważne, mimo iż czasem nie wychodzi nam coś w życiu.Pozdrawiam

A to ,że cierpią dzieci przez rodziców i odwrotnie zgodzę się.
Myślę ,że dla mnie dobrym jest myślenie iz mój syn wybrał nas po coś ..po to byśmy się czegoś nauczyli i poprowadzili nasze dziecko w dobrym kierunku dając mu swoja miłość.
Może błędne myślenie ,ale dla mnie to ważne, mimo iż czasem nie wychodzi nam coś w życiu.Pozdrawiam





Siła i moc jest w każdym człowieku.
odp
asiulek mamy inne spojrzenie na świat na to dlaczego tak sie dzieje i dlaczego tak jest .
Myślę ,że nie jest grzechem tu myśleniem ,że dusza wybiera sobie rodziców czy tak jak ty
Bóg ma wobec ciebie innych plan. Racja w tym ,że Bóg ma plan , i też mam wiele pytań
do Boga. W swoim czasie krzyczałam na Boga nie zgadzając się z tym co spotkało mojego syna .Teraz ucichły glosy rozpaczy ,krzyków nie wiem dlaczego ,pewnie jest wiele przyczyn.Jedni są na prawdę tak bardzo chorzy ,że czasem chce się wyć .
asiulek każdemu na sercu jest ciężko z chorobą czy z chorym dzieckiem tylko zalezy od nas samych jak odnajdziemy się w tej całej sytuacji i jaką droga będziemy kroczyć.
Ja życzę Ci spełnienia i wiele radości w serduszku jak wszystkim pozostałym.

Myślę ,że nie jest grzechem tu myśleniem ,że dusza wybiera sobie rodziców czy tak jak ty
Bóg ma wobec ciebie innych plan. Racja w tym ,że Bóg ma plan , i też mam wiele pytań
do Boga. W swoim czasie krzyczałam na Boga nie zgadzając się z tym co spotkało mojego syna .Teraz ucichły glosy rozpaczy ,krzyków nie wiem dlaczego ,pewnie jest wiele przyczyn.Jedni są na prawdę tak bardzo chorzy ,że czasem chce się wyć .
asiulek każdemu na sercu jest ciężko z chorobą czy z chorym dzieckiem tylko zalezy od nas samych jak odnajdziemy się w tej całej sytuacji i jaką droga będziemy kroczyć.
Ja życzę Ci spełnienia i wiele radości w serduszku jak wszystkim pozostałym.



Siła i moc jest w każdym człowieku.
a tu masz asiulek rację 100 procentachasiula2k pisze:Molin najważniejsze nie dać się. Jak się "upadnie to wstać z kolan iść dalej " Mówiąc dam rade /damy rade. Nie poddam się tak łatwo. Ja przynajmniej tak mówię/tak robię.
dziękuje Ja tobie też życzę ci spełnienia i wiele radości



Siła i moc jest w każdym człowieku.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: pn sie 09, 2010 10:46 am
Moi kochani.Bardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa,pełne otuchy i życzliwości.Tak bardzo tego potrzebowałam.Dziękuję Namali,za wstawienie się za mną i za moim kochanym synem-macie rację-chociaż nie raz wyłam z rozpaczy,te najcięższe chwile chyba przetrwałam(chociaż nie obyło się niestety bez szpitala).Teraz uczę się mojego syna od nowa,z jego nową chorobą(podłą i wykańczającą go-nie mnie,bo ja mam tyle siły,że walczyć mogę z tym dziadostwem na okrągło.Syn bierze leki,były próby dopasowania ich indywidualnie,metodą prób i błędów-Łukasz jest skomplikowanym młodym człowiekiem-z autystyczną duszą i nabytą schizofrenią.Jak pisałam wszystko zniosę-jestem jednak bezradna wobec jego agresji,ktora przed pobytem w szpitalu była straszliwa.Całe 24 godz.pilnowałam swoje dziecko,a on wył,krzyczał,rzucał czym popadnie,wyrywał włosy z głowy,mnie bił,chciał wyskakiwać przez balkon...to było straszne.Leki spowodowały wyciszenie,a ja jestem szczęśliwa,że jest ciut lepiej-dziękuję Bogu za to z całych sił
.
Namali,pisałaś o duchach i duszyczkach-jestem kompletny laik w tych sprawach=proszę przybliż mi temat,skąd one się biorą i czy wiadomo czyje są i dlaczego akurat do nas przylgnęły.Ściskam Was kochane serdecznie.

Namali,pisałaś o duchach i duszyczkach-jestem kompletny laik w tych sprawach=proszę przybliż mi temat,skąd one się biorą i czy wiadomo czyje są i dlaczego akurat do nas przylgnęły.Ściskam Was kochane serdecznie.