Włodek
-
- Posty: 47
- Rejestracja: wt sty 04, 2011 12:22 am
hm, to jest tez trochę tak, ze ogólnie gdy mamy zaniedbana energetykę, doczepiają się tez do nas jeszcze paskudztwa, nawet nie jesteśmy tego świadomi. Mozna w ten sposób trochę wpaść w bledne kolo, bo nie dość ze sami nie mamy w sobie dużo pozytywnego myślenia, a tu jeszcze dodatkowy balast. Ja tak miałam kiedyś. Oczywiście najlepiej znaleźć drogę samemu, bo to dopiero nas prawdziwie wzmacnia. Myślę ze jednak czasem interwencja jest wskazana.
Co do wampiryzmu, samemu się to widzi w sobie, tez miałam trochę objawów. Widzi się ze osoby unikają twojego wzroku, czuja się zmęczone w twojej obecności, czasem silnie opada im nastrój, aż do wywołania łez.
Z tego akurat wyszłam sama, znaczy sama = z pomocą światła
Co do wampiryzmu, samemu się to widzi w sobie, tez miałam trochę objawów. Widzi się ze osoby unikają twojego wzroku, czuja się zmęczone w twojej obecności, czasem silnie opada im nastrój, aż do wywołania łez.
Z tego akurat wyszłam sama, znaczy sama = z pomocą światła

-
- Posty: 47
- Rejestracja: wt sty 04, 2011 12:22 am
-
- Posty: 47
- Rejestracja: wt sty 04, 2011 12:22 am
-
- Posty: 47
- Rejestracja: wt sty 04, 2011 12:22 am
Witajcie kochani, postaram sie moją historię opisać tak, aby była przestrogą przed poruszaniem się po świecie astralnym bez wiedzy o zagrożeniach jakie moga tam spotkać człowieka, o niebezpieczeństwie niewłaściwych podłączeń do opiekunów, którzy wcale nie sa opiekunami i przede wszystkim o zagrożeniu jakie niesie działalność samozwańczego koordynatora na naszej planecie, człowieka działającego na rzecz dobra Ziemi, wielkiego mistrza reiki budującego niewidoczne, energetyczne urządzenia nominowanego z ramienia Ziemi do galaktycznej rady dwunastu - Włodka.
Kontakt z tym człowiekiem niemalże doprowadził mnie na skraj załamania psychicznego. Straciłam pracę, bo nie byłam w stanie pracować, skupić się nad codziennymi czynnościami. Godziny rozmów telefomicznych oddalały mnie od rodziny, o mały włos nie rozpadło mi sie małżeństwo. Przez utratę pracy wpadłam w długi. Zaczęłam mieć stany schizofreniczne.
Moja rodzina i przyjaciele wiedzą o tym i o przyczynach mojego kilkumiesięcznego oderwania od rzeczywistaści, zastanawiają się także nad wytoczeniem sprawy sądowej .
Włodek działa jak Guru sekty , nazywając ludzi z nim pracujących " swoją grupą". Przez pół roku kontaktu z " mistrzem "i jego "opiekunami" byłam oderwana od rzeczywistości, każda czynność sprawiała mi problem, żecie stało sie koszmarem, nie myślałam o niczym innym niż o tym czy znów będe miała jakiś przekaz, czy znów będzie szła przeze mnie wiadomośc dla Włodka. Mówił mi o tym co robi o pracach jakie prowadzi wraz z opiekunami dla dobra ziemi, o uruchamianuch medytacjach, jak to z astralu ściąga miliony dusz na ziemię na medytację, wcieleń i innych bytów, z założenia miały być wysokowibracyjne.
Mówił o swojej roli , prawie że jest ważniejszy niż Papież, że on dba o losy planety lata statkami kosmicznymi, siłą woli i swoją olbrzymią mocą i moca jego opiekunów i istot z innych planet broni ziemi.
On działa a inni mu pomagają. Jest wielkim mistrzem reiki. Swoją mocą i z pomocą swoich opiekunów buduje urządzenia energetyczne, np. czyszczęce brudy z podświadomości. Zeby czuć sie cały czas dobrze, żeby nie mieć wywalanek z podświadomości.
A czy człowiek na ziemi nie ma doświadczyc i radości i smutku. Jest cała gama emocji od + do -. A doświadczając tych emocji wiemy że żyjemy.
Po kontaktach z Włodzimierzem byłam skrajnie wyczerpana. Trafiłam na niego na jednym z forów. Ja równiez szukałam pomocy, odpowiedziw na pytania jak wielu z was. Zaczęło sie od rozmów, których długośc i częstotliwośc stopniowo sie zwiekszały, wtajemniczał mnie , nie ucząc niczego, nie mówiąc jak sie zabezpieczyć.
straszył magami, duchami czernieniem czakr. Jawił sie jako mistrz, podłaczył mnie do Wyższego JA.
Po tym podłączeniu przez 2 tygodnie chodziłam prawie nieprzytomna. Nie funkcjonowałam jak należy, nie byłam w stanie sie skupić na prostych czynnościach. Ja w dobrej wieże przyzwoliłam a on mnie podłaczył do jakichś istot z niskiego astralu podających sie za opiekunów.
Mam dobre czucie i widzenie świata astralnego. Bynajmniej miałam widzenie, bo teraz juz nie patrze trzecim okiem. Nie chcę.
Straszył mnie tak jak wiele innych osób atakami magów, duchów i innych obcych , niskowibracyjnych istot z innych planet. Żyłam w lęku czy zaraz ktoś mnie zaatakuje a do lęku to sie czepiało. Czasem wydawało mi sie że magowie chca pozbawić mnie życia, ale włodek pomoże, obroni, ma wielką moc, jest białym magiem. Czułam sie jak w sekcie, powtarzał tylko my mamy rację, a inni sa nieświadomi. Wielokrotnie zmuszał mnie do patrzenia tam gdzie nie chciałam mimo tego, że było to dla mnie niebezpieczne.
To było na zasadzie rób to , bo ciebie odrzucimy, jak w sekcie. Każda osoba chce gdzies przynależeć , mieć swój autorytet. Mówie wprost ja jastem słaba, ale chciałam i działałam dla dobra innych często zapominając o sobie. Bałam sie jego gniewu i odrzucenia ( chęc przynależenia gdzieś żeby nie być samej, niezrozumianej). Chciałam sie przypodobać . Tafnośc moich wizji często była oceniana w procentech. Na ile procent to prawdziwe jest.
Ania K. ma racje nie ma wybranych, każdy sam moze sie bronić poprzez modlitwę kierowana do Boga, a prośby do Aniołów , nie do opiekunów, bo nigdy nie wiesz kim jest ten opiekun. Kto sie podszywa pod opiekuna. Widziałam istoty niskowibracyjne w świetlistej otoczce. Poprosiłam o to by pokazał mi swoje Światło - stał sie ciemny, zło nie utrzyma długo światła, da pomoc tylko na chwilkę.
Mogę z cała pewnościa powiedzieć - tak działa pomoc Włodka.
Będąc juz na skraju choroby psychicznej , poprzez te połaczenia słyszałam głosy, miałam wizje, atakowali mnie magowie. wszędzie widziałam zagrożenie. Musiałam własną energią budować osłony, zeby sie bronić, przed wampiray energetycznymi.
Te ataki zaczęły sie w momencie jak poznałam Włodka.
Dlatego mówię otwarcie wycofuje się z wszystkich kontaktów z tym człowiekiem i postów w których jego popierałam.
Udało mi sie wyrwać dzięki modlitwie, nie do opiekunów a do Boga. Nie chciałam dłużej żeby moje życie było jakby na granicy światów. W głowie słyszłam słowo Metatron. To imie Archanioła. Zaczęłam się modlić o pomoc, o pokazanie drogi. Po 3 dniach zaczęłam mieć wątpliwości czy rzeczywiście ci włodkowi opiekunowie, istoty różne z innych planet i genetycy zmieniający nasze ciał jako tych wybranych są prawdziwe.
Pomogła mi przyjaciółka. Sama nie dałabym rady.
Uwolniłam sie prośbą o pomoc do Michała Archanoła, oczyszczam sie fioletowym płomieniem.
Nie potrzebuję urzędzeń i ulepszaczy, chroni mnie Bóg i siły anielskie.
Od prawie 2 miesięcy nie mam zadnych ataków magów, OOBE ustały, głosów nie słyszę, odcięłam wszelkie połączenia z tymi istotami.
Modlę sie codziennie żeby astral sie o mnie nie upominał.
Okazało się, że moi bliscy zmarli odprowadzani sposobem Włodka, za posrednictewm jego opiekunów wcale nie są odprowadzeni, coś ich trzyma, więzy ziemskie i inne.
Ja juz modliłam sie za wszystkie osoby odprowadzone przeze mnie w czasie mojej zażyłości z Włodkiem . Aby Archanioł Michał przeciął swym świetlistym mieczem wszelkie połaczenie energetyczne imentalne, które nie są w zgodzie z ich Najwyzszym Dobrem . Aby przy każdej osobie kórej pomagałam w czasie niewłaściwych odłaczen stanął jej Anioł stróż pochodzący od Boga. Prosiłam o fioletowy płomień o uwolnienie o nauki.
Nie mówię że Włodek jest złym człowiekiem, tylko że ma złe połączenia, za niego również sie modlę. Ale on sie upera przy swoim.
Tymczasem Włodku - powiem to otwarcie - wielokrotnie oskarżałaś mnie o to że ci szkodzę , że magów sciągam, ale i tak kożystałeś z mojego widzenia , czucia z mojej energii, że mam wybujałe ego. Astral bawi sie tobą, kosztem twojej energii i energią innych . Byłam bardzo słaba , ale już nie jestem.
Ci opiekunowie twoi pokazują ci to, co chcesz widzieć, łechtaja twoje ego, które jak juz ktos napisał mas zwybujałe do granic mozliwości bo wciąz dostarczasz im energii od innych osób co po pomoc sie zwracają do ciebie. A ty w łasce swojego majestatu, łaskawie pomozesz im. Nie jestes wybrańcem, nie widzisz, słabo słyszysz i czujesz. A posiłkujesz się innymi ludźmi. Duchy w astralu i inne istoty pokazują tobie to co chcesz zobaczyć, twoja misja , to, ze jestes koordynatorem na Ziemi działań i twoje przekonanie, że tylko ty masz rację, a inni nie.
Proponuje udac sie do lekarza , opowiedzić mu o przekomaniu twoim co do kontaktów ze zmarłymi, lotach kosmicznych, podrózach międzygalaktycznych, tajnych misjach i innych. O swojej niezwykłej roli na ziemi .Jestem pewna, że ci pomoże. To wszystko są urojenia.
Pomódl sie o uwolnienie również, niech Bóg , Archaniołowie i Aniołowie wskażą Ci Włodku Drogę.
NIE LĘKAM SIĘ NICZEGO ANI NIKOGO, GDYZ PAN BÓG MÓJ JEST PRZY MNIE I NIE OPUSCI MNIE I NIE PORZUCI.
Kontakt z tym człowiekiem niemalże doprowadził mnie na skraj załamania psychicznego. Straciłam pracę, bo nie byłam w stanie pracować, skupić się nad codziennymi czynnościami. Godziny rozmów telefomicznych oddalały mnie od rodziny, o mały włos nie rozpadło mi sie małżeństwo. Przez utratę pracy wpadłam w długi. Zaczęłam mieć stany schizofreniczne.
Moja rodzina i przyjaciele wiedzą o tym i o przyczynach mojego kilkumiesięcznego oderwania od rzeczywistaści, zastanawiają się także nad wytoczeniem sprawy sądowej .
Włodek działa jak Guru sekty , nazywając ludzi z nim pracujących " swoją grupą". Przez pół roku kontaktu z " mistrzem "i jego "opiekunami" byłam oderwana od rzeczywistości, każda czynność sprawiała mi problem, żecie stało sie koszmarem, nie myślałam o niczym innym niż o tym czy znów będe miała jakiś przekaz, czy znów będzie szła przeze mnie wiadomośc dla Włodka. Mówił mi o tym co robi o pracach jakie prowadzi wraz z opiekunami dla dobra ziemi, o uruchamianuch medytacjach, jak to z astralu ściąga miliony dusz na ziemię na medytację, wcieleń i innych bytów, z założenia miały być wysokowibracyjne.
Mówił o swojej roli , prawie że jest ważniejszy niż Papież, że on dba o losy planety lata statkami kosmicznymi, siłą woli i swoją olbrzymią mocą i moca jego opiekunów i istot z innych planet broni ziemi.
On działa a inni mu pomagają. Jest wielkim mistrzem reiki. Swoją mocą i z pomocą swoich opiekunów buduje urządzenia energetyczne, np. czyszczęce brudy z podświadomości. Zeby czuć sie cały czas dobrze, żeby nie mieć wywalanek z podświadomości.
A czy człowiek na ziemi nie ma doświadczyc i radości i smutku. Jest cała gama emocji od + do -. A doświadczając tych emocji wiemy że żyjemy.
Po kontaktach z Włodzimierzem byłam skrajnie wyczerpana. Trafiłam na niego na jednym z forów. Ja równiez szukałam pomocy, odpowiedziw na pytania jak wielu z was. Zaczęło sie od rozmów, których długośc i częstotliwośc stopniowo sie zwiekszały, wtajemniczał mnie , nie ucząc niczego, nie mówiąc jak sie zabezpieczyć.
straszył magami, duchami czernieniem czakr. Jawił sie jako mistrz, podłaczył mnie do Wyższego JA.
Po tym podłączeniu przez 2 tygodnie chodziłam prawie nieprzytomna. Nie funkcjonowałam jak należy, nie byłam w stanie sie skupić na prostych czynnościach. Ja w dobrej wieże przyzwoliłam a on mnie podłaczył do jakichś istot z niskiego astralu podających sie za opiekunów.
Mam dobre czucie i widzenie świata astralnego. Bynajmniej miałam widzenie, bo teraz juz nie patrze trzecim okiem. Nie chcę.
Straszył mnie tak jak wiele innych osób atakami magów, duchów i innych obcych , niskowibracyjnych istot z innych planet. Żyłam w lęku czy zaraz ktoś mnie zaatakuje a do lęku to sie czepiało. Czasem wydawało mi sie że magowie chca pozbawić mnie życia, ale włodek pomoże, obroni, ma wielką moc, jest białym magiem. Czułam sie jak w sekcie, powtarzał tylko my mamy rację, a inni sa nieświadomi. Wielokrotnie zmuszał mnie do patrzenia tam gdzie nie chciałam mimo tego, że było to dla mnie niebezpieczne.
To było na zasadzie rób to , bo ciebie odrzucimy, jak w sekcie. Każda osoba chce gdzies przynależeć , mieć swój autorytet. Mówie wprost ja jastem słaba, ale chciałam i działałam dla dobra innych często zapominając o sobie. Bałam sie jego gniewu i odrzucenia ( chęc przynależenia gdzieś żeby nie być samej, niezrozumianej). Chciałam sie przypodobać . Tafnośc moich wizji często była oceniana w procentech. Na ile procent to prawdziwe jest.
Ania K. ma racje nie ma wybranych, każdy sam moze sie bronić poprzez modlitwę kierowana do Boga, a prośby do Aniołów , nie do opiekunów, bo nigdy nie wiesz kim jest ten opiekun. Kto sie podszywa pod opiekuna. Widziałam istoty niskowibracyjne w świetlistej otoczce. Poprosiłam o to by pokazał mi swoje Światło - stał sie ciemny, zło nie utrzyma długo światła, da pomoc tylko na chwilkę.
Mogę z cała pewnościa powiedzieć - tak działa pomoc Włodka.
Będąc juz na skraju choroby psychicznej , poprzez te połaczenia słyszałam głosy, miałam wizje, atakowali mnie magowie. wszędzie widziałam zagrożenie. Musiałam własną energią budować osłony, zeby sie bronić, przed wampiray energetycznymi.
Te ataki zaczęły sie w momencie jak poznałam Włodka.
Dlatego mówię otwarcie wycofuje się z wszystkich kontaktów z tym człowiekiem i postów w których jego popierałam.
Udało mi sie wyrwać dzięki modlitwie, nie do opiekunów a do Boga. Nie chciałam dłużej żeby moje życie było jakby na granicy światów. W głowie słyszłam słowo Metatron. To imie Archanioła. Zaczęłam się modlić o pomoc, o pokazanie drogi. Po 3 dniach zaczęłam mieć wątpliwości czy rzeczywiście ci włodkowi opiekunowie, istoty różne z innych planet i genetycy zmieniający nasze ciał jako tych wybranych są prawdziwe.
Pomogła mi przyjaciółka. Sama nie dałabym rady.
Uwolniłam sie prośbą o pomoc do Michała Archanoła, oczyszczam sie fioletowym płomieniem.
Nie potrzebuję urzędzeń i ulepszaczy, chroni mnie Bóg i siły anielskie.
Od prawie 2 miesięcy nie mam zadnych ataków magów, OOBE ustały, głosów nie słyszę, odcięłam wszelkie połączenia z tymi istotami.
Modlę sie codziennie żeby astral sie o mnie nie upominał.
Okazało się, że moi bliscy zmarli odprowadzani sposobem Włodka, za posrednictewm jego opiekunów wcale nie są odprowadzeni, coś ich trzyma, więzy ziemskie i inne.
Ja juz modliłam sie za wszystkie osoby odprowadzone przeze mnie w czasie mojej zażyłości z Włodkiem . Aby Archanioł Michał przeciął swym świetlistym mieczem wszelkie połaczenie energetyczne imentalne, które nie są w zgodzie z ich Najwyzszym Dobrem . Aby przy każdej osobie kórej pomagałam w czasie niewłaściwych odłaczen stanął jej Anioł stróż pochodzący od Boga. Prosiłam o fioletowy płomień o uwolnienie o nauki.
Nie mówię że Włodek jest złym człowiekiem, tylko że ma złe połączenia, za niego również sie modlę. Ale on sie upera przy swoim.
Tymczasem Włodku - powiem to otwarcie - wielokrotnie oskarżałaś mnie o to że ci szkodzę , że magów sciągam, ale i tak kożystałeś z mojego widzenia , czucia z mojej energii, że mam wybujałe ego. Astral bawi sie tobą, kosztem twojej energii i energią innych . Byłam bardzo słaba , ale już nie jestem.
Ci opiekunowie twoi pokazują ci to, co chcesz widzieć, łechtaja twoje ego, które jak juz ktos napisał mas zwybujałe do granic mozliwości bo wciąz dostarczasz im energii od innych osób co po pomoc sie zwracają do ciebie. A ty w łasce swojego majestatu, łaskawie pomozesz im. Nie jestes wybrańcem, nie widzisz, słabo słyszysz i czujesz. A posiłkujesz się innymi ludźmi. Duchy w astralu i inne istoty pokazują tobie to co chcesz zobaczyć, twoja misja , to, ze jestes koordynatorem na Ziemi działań i twoje przekonanie, że tylko ty masz rację, a inni nie.
Proponuje udac sie do lekarza , opowiedzić mu o przekomaniu twoim co do kontaktów ze zmarłymi, lotach kosmicznych, podrózach międzygalaktycznych, tajnych misjach i innych. O swojej niezwykłej roli na ziemi .Jestem pewna, że ci pomoże. To wszystko są urojenia.
Pomódl sie o uwolnienie również, niech Bóg , Archaniołowie i Aniołowie wskażą Ci Włodku Drogę.
NIE LĘKAM SIĘ NICZEGO ANI NIKOGO, GDYZ PAN BÓG MÓJ JEST PRZY MNIE I NIE OPUSCI MNIE I NIE PORZUCI.
kochana Namali niezmiernie cieszę się ze sie w końcu odezwałaś,
prosiłam Ciebie o kontakt z teściem, pamiętasz?
gdy dowiedziałam się co Ci zrobił Włodek i jakie szkody wyrządził sama pomodliłam się za teścia będe to robiła każdego dnia, poniewaz przestraszyłam się że ten kontakt mu zaszkodził
lecz wiem że nie ma mocnych
jeśli chodzi o Anioły oraz BOGA, który jest nieskończoną miłością
Archanioł Michał Stoi przy mnie i mojej rodzinie i nie jest w stanie mi zaszkodzić
Mi po kontakcie z Włodkiem za parę dni, jakieś dwa tygodnie zaczęłam miec uporczywe natrętne myśli dotyczące męża, gdyby nie uświadomienie sobie skąd ten stan, nawet pisałam na priwa o tym do Ani, że mam jakies nie uzasadnione pretensje oraz zazdrośc o byłą żonę ??? dziwne bo to nie były moje myśli ale ktoś chciał aby zespuć dobre relacje z ex małzonką obecnego męża oraz bardzo udane małzeństwo
byłam w szoku, bo skąd niby te myśli, nie było żadnych powodów a coś w mojej głowie podszeptywało mi chorobliwą zazdrość o przeszłość męża...a jesteśmy razme wiele lat spotykam się czasami z była żoną i nagle takie nie moje myśli w w głowie..
słuchajcie na prawdę sama to przeżyłam i teraz wiem że to ktoś z niskiego astralu chciał zniszczyć to co mam najlepsze i najbardziej zgodne w moim życiu,
ŚWIATŁO jest w nas ŚWIATŁO pochodzi od Boga, nic nie jest w stanie zaszkodzić mi czy przeszkodzić w moim rozwoju osobistym.
Najgorsze jest to że taka zła energia została powysyłana do małych dzieci,
trzeba naprawdę nie mieć Boga w sercu aby szkodzić tym najmniejszym bezbronnym istotkom,
prosiłam Ciebie o kontakt z teściem, pamiętasz?
gdy dowiedziałam się co Ci zrobił Włodek i jakie szkody wyrządził sama pomodliłam się za teścia będe to robiła każdego dnia, poniewaz przestraszyłam się że ten kontakt mu zaszkodził
lecz wiem że nie ma mocnych

Archanioł Michał Stoi przy mnie i mojej rodzinie i nie jest w stanie mi zaszkodzić
Mi po kontakcie z Włodkiem za parę dni, jakieś dwa tygodnie zaczęłam miec uporczywe natrętne myśli dotyczące męża, gdyby nie uświadomienie sobie skąd ten stan, nawet pisałam na priwa o tym do Ani, że mam jakies nie uzasadnione pretensje oraz zazdrośc o byłą żonę ??? dziwne bo to nie były moje myśli ale ktoś chciał aby zespuć dobre relacje z ex małzonką obecnego męża oraz bardzo udane małzeństwo
byłam w szoku, bo skąd niby te myśli, nie było żadnych powodów a coś w mojej głowie podszeptywało mi chorobliwą zazdrość o przeszłość męża...a jesteśmy razme wiele lat spotykam się czasami z była żoną i nagle takie nie moje myśli w w głowie..
słuchajcie na prawdę sama to przeżyłam i teraz wiem że to ktoś z niskiego astralu chciał zniszczyć to co mam najlepsze i najbardziej zgodne w moim życiu,
ŚWIATŁO jest w nas ŚWIATŁO pochodzi od Boga, nic nie jest w stanie zaszkodzić mi czy przeszkodzić w moim rozwoju osobistym.
Najgorsze jest to że taka zła energia została powysyłana do małych dzieci,
trzeba naprawdę nie mieć Boga w sercu aby szkodzić tym najmniejszym bezbronnym istotkom,
-
- Posty: 47
- Rejestracja: wt sty 04, 2011 12:22 am
Włos się jeży na głowie jak się to czyta ... Bardzo dobrze Namali ze opowiedziałaś swoje przeżycia. Wklej je jeszcze na przebudzenie.net, myślę ze to będzie dobra przestroga.
Ale dołączam się jednak do waszego zdania. Czuje od samego Wlodka dobra energie, ale chyba rzeczywiście jest poodlaczany do nieciekawych bytów. Jak napisałam wyżej, wczoraj przeszłam przez atak. Nie zdążyło mi się coś takiego od długiego czasu wiec myślę ze to jednak nie przypadek. To coś było dość uparte, wróciły podobne odczucia, jak kiedy byłam w depresji. Bol trzech ostatnich czakr, coś co próbuje sie do nich wedrzeć, dreszcze i ogólne rozedrganie myślowe. Tez zaczęłam się zwracać do Boga-Światłości we mnie, na szczęście dziś rano już jest ok.
Ale dołączam się jednak do waszego zdania. Czuje od samego Wlodka dobra energie, ale chyba rzeczywiście jest poodlaczany do nieciekawych bytów. Jak napisałam wyżej, wczoraj przeszłam przez atak. Nie zdążyło mi się coś takiego od długiego czasu wiec myślę ze to jednak nie przypadek. To coś było dość uparte, wróciły podobne odczucia, jak kiedy byłam w depresji. Bol trzech ostatnich czakr, coś co próbuje sie do nich wedrzeć, dreszcze i ogólne rozedrganie myślowe. Tez zaczęłam się zwracać do Boga-Światłości we mnie, na szczęście dziś rano już jest ok.
Cieszę się Namali, że zaczęłaś o tym mówić otwarcie. Wiem, że nie było łatwo, ale robisz wspaniałą rzecz - pomagasz samej sobie, gdyż teraz nie będziesz musiała rozdrabniać się za każdym razem, gdy napisze do ciebie na pw ktoś mający podejrzenia i dasz do myślenia innym, zanim poproszą Włodka o pomoc.
A teraz to chyba Włodek powinien zachować się jak człowiek na poziomie i przyznać się, że świadomie czy nie - przyczynił się do twoich kłopotów.
Włodku !!! godzina u psychologa kosztuje 80 - 100zł. Jak myślisz z ilu wizyt będzie musiała skorzystać Namali? a SUN, a Aneta, a inni, którzy teraz również zaczynają mieć uzasadnione wątpliwości?!?!?!
Jeżeynko, co do ataków - i mnie wczoraj zaatakowano. Ja odczuwam to w czakrze serca i dość długo musiałam się bronić, ale dałam radę, a nie jestem nikim wyjątkowym.
W takich momentach nie wolno dopuścić do siebie strachu, że zło wygra - NIE WYGRA i odmawiać modlitwę jaką znacie, jaka przyjdzie wam do głowy, chociażby składała się tylko z dwóch zdań. Chodzi tu o waszą wewnętrzną zaporę, którą stawiacie mentalnie i nie pozwalacie na wejście zła do waszego wnętrza. Czasami wystarczy parę minut, a czasami są to godziny ALE MOŻNA DAĆ SOBIE RADĘ ZE ZŁEM -SAMEMU
Niech Światłość da wam zwycięstwo, we wszystkim co czynicie
A teraz to chyba Włodek powinien zachować się jak człowiek na poziomie i przyznać się, że świadomie czy nie - przyczynił się do twoich kłopotów.
Włodku !!! godzina u psychologa kosztuje 80 - 100zł. Jak myślisz z ilu wizyt będzie musiała skorzystać Namali? a SUN, a Aneta, a inni, którzy teraz również zaczynają mieć uzasadnione wątpliwości?!?!?!
Jeżeynko, co do ataków - i mnie wczoraj zaatakowano. Ja odczuwam to w czakrze serca i dość długo musiałam się bronić, ale dałam radę, a nie jestem nikim wyjątkowym.
W takich momentach nie wolno dopuścić do siebie strachu, że zło wygra - NIE WYGRA i odmawiać modlitwę jaką znacie, jaka przyjdzie wam do głowy, chociażby składała się tylko z dwóch zdań. Chodzi tu o waszą wewnętrzną zaporę, którą stawiacie mentalnie i nie pozwalacie na wejście zła do waszego wnętrza. Czasami wystarczy parę minut, a czasami są to godziny ALE MOŻNA DAĆ SOBIE RADĘ ZE ZŁEM -SAMEMU
Niech Światłość da wam zwycięstwo, we wszystkim co czynicie

-
- Posty: 47
- Rejestracja: wt sty 04, 2011 12:22 am
-
- Posty: 47
- Rejestracja: wt sty 04, 2011 12:22 am
Noo ... dlatego najlepiej nie szukać pośredników w kontakcie z Bogiem. Im prościej tym najlepiej. W ogóle myślę, ze to nasz umysł-ego daje się często w ten sposób zwieść na manowce, bo wyższe ja-intuicja jednak czuwa i ostrzega.
Tylko ze czasem ciężko się je odróżnia jedno od drugiego, albo te ostrzeżenia od WJ się po prostu zagłusza.
Widze po sobie jak to działa i jak bywa zwodnicze ...
Tylko ze czasem ciężko się je odróżnia jedno od drugiego, albo te ostrzeżenia od WJ się po prostu zagłusza.
Widze po sobie jak to działa i jak bywa zwodnicze ...
Dlatego zawsze proszę o "pokazanie mi swojego światła". Zło błyska jak przepalona żarówka, nie jest w stanie świecić trwale i pomóc na dłużej.ORAN pisze:"...zło,czasem może przyjąć postać Anioła Światłości,aby zwieść wielu..."
-Biblia.
Z moich doświadczeń wiem, że zło atakuje mnie w czakrę serca, a z drugiej czakry zabiera siłę życiową
Namali współczuję Ci Twoich doświadczeń, zanim się zdecydowałaś na pomoc w walce ze złem nie pomyślałaś o tym, że jak wejdziesz w ruj szerszeni to one zaczną Cię kąsać?
Raz piszesz, że modlisz się do Boga, drugi raz, że pomagasz sobie energią fioletowego płomienia...którą poznałaś pewnie dzięki Włodzimierzowi.
A nie jest tak, że tamte złe moce odpuściły Ci w momencie gdy przestałaś pomagać, żebyś utwierdziła się we własnym obecnym stanowisku?
Skoro potrafisz używać trzeciego oka to prawdopodobnie widziałaś wibracje Włodka i to kim był i komu pomagałaś. Reszta wydarzeń musiała być konsekwencją kiwnięcia przez Ciebie palcem.
Niemniej jednak, wszyscy jesteśmy tutaj ludźmi i mamy prywatne życie i swoją własną rzeczywistość, przykro mi słyszeć, że prawie to wszystko utraciłaś.
Raz piszesz, że modlisz się do Boga, drugi raz, że pomagasz sobie energią fioletowego płomienia...którą poznałaś pewnie dzięki Włodzimierzowi.
A nie jest tak, że tamte złe moce odpuściły Ci w momencie gdy przestałaś pomagać, żebyś utwierdziła się we własnym obecnym stanowisku?
Skoro potrafisz używać trzeciego oka to prawdopodobnie widziałaś wibracje Włodka i to kim był i komu pomagałaś. Reszta wydarzeń musiała być konsekwencją kiwnięcia przez Ciebie palcem.
Niemniej jednak, wszyscy jesteśmy tutaj ludźmi i mamy prywatne życie i swoją własną rzeczywistość, przykro mi słyszeć, że prawie to wszystko utraciłaś.
Aniu, pewnie dlatego czytając wczoraj dyskusję o Włodku na tym forum czuliśmy z kolegą ucisk w sercu.ANNA.K pisze:
Z moich doświadczeń wiem, że zło atakuje mnie w czakrę serca, a z drugiej czakry zabiera siłę życiową
Czy nie jest tak, że gdy osiągnie się odpowiedni poziom wibracji naszej energii to nie będzie ona mogła być podkradana przez tamtych, czyż nie będzie ich parzyć?
Czy myślicie, że taki Jan Paweł II miał lekką przeprawę pchając się w środek globalnej przepychanki? Ale nic mu się nie stało, nieprawdaż?
Ja uważam, że aby korzystać z trzeciego oka, wizji i całej reszty wpierw powinniśmy zadbać o własny rozwój duchowy, by po prostu nie stać się dla kogoś latwą ofiarą, otwarte trzecie oko, nie czyni nas silniejszym, Boga, którego cześć jest w nas możemy dostrzec i bez gadżetów typu otwarte trzecie oko, czyż nie?