Potrzebuję waszych rad i wskazówek :)

Jeśli masz jakieś watpliwości dotyczące samego obcowania ze światem niefizycznym, lub nie wiesz czegoś o nim, zapytaj tutaj..
ORAN
Posty: 916
Rejestracja: ndz wrz 12, 2010 8:47 pm

odp

Post autor: ORAN » czw mar 03, 2011 3:28 pm

:) DOTARŁA :?:

sleyla
Posty: 33
Rejestracja: ndz lut 27, 2011 9:01 pm

Post autor: sleyla » czw mar 03, 2011 6:55 pm

O ! :)

Pięknie dziękuję, nawet sobie rzuciłam okiem i już widzę, że mi się podoba :)))

malina54
Posty: 48
Rejestracja: wt sty 12, 2010 6:48 pm

Post autor: malina54 » czw mar 03, 2011 8:02 pm

Andrzeju,czy wysłałes naszej Koleżance KD? Jeśli tak,to bardzo fajnie. :)

sleyla
Posty: 33
Rejestracja: ndz lut 27, 2011 9:01 pm

Post autor: sleyla » czw mar 03, 2011 8:18 pm

Tak, dostałam KD :))

ORAN
Posty: 916
Rejestracja: ndz wrz 12, 2010 8:47 pm

Post autor: ORAN » czw mar 03, 2011 9:50 pm

O,Malina 54 czyż bym wyczuwał imienniczkę mojej żony.. :) tak jak nasza młoda koleżanka napisała-wysłałem i wiesz i film wysłałem do wielu :!: aż brakło mi dziś kopi
Cieplutko Pozdrawiam :)

malina54
Posty: 48
Rejestracja: wt sty 12, 2010 6:48 pm

Post autor: malina54 » czw mar 03, 2011 10:23 pm

Tak,to ja ,imienniczka...
Kuurcze,piszesz,że filmy porozsyłales,a ja się swojego pozbyłąm i teraz nie mam...
:(
Widzę,że odwaliłes kawał dobrej roboty.
Również pozdrówki serdeczne :D

Sara
Posty: 116
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:21 pm

Post autor: Sara » ndz mar 06, 2011 10:23 am

Witaj :)

Nie zauważyłam tego wątka, i odpowiadając Ci w innym temacie, skierowałam Cię do strony mojego bloga, na której podałam kilka pozycji ksiazkowych, które szczególnie polecam w temacie nas, jako 'dusz' .

Po przeczytaniu tego watka jednak mysle, ze wiekszośc pozycji wymienionych przeze mnie juz znasz, i dlatego proponowałabym, abys moze zaglądneła jeszcze tutaj :

http://www.polana.fora.pl/ludzie-mowia- ... ,1354.html

miłej lektury :)


ps. Co do ' zastoju' , o ktorym piszesz, myslę, ze wynika on z koniecznosci przerobienia pewnych lekcji duchowych , które Cię zatrzymały w ' miejscu '.........jedną z takich lekcji jest pewno lęk przed smiercia, o ktorym pisałas w innym watku.

Ale na pewno działaniem podstawowym i koniecznym jest wg mnie zastanowienie sie, po co chcesz rozwijac wymienione przez Ciebie umiejetności : czy dla zaspokojenia ciekawosci, czy dla samorozwoju i z chęci pomocy innym, z miłości, która autentycznie czujesz w sobie do innych ...

Wymienione przez Ciebie umiejetnosci sa naszymi stalymi umiejetnosciami, jako duszy, i nabywamy je/opanowywujemy je w miare rozwoju naszych kolejnych cial energetycznych . Przekłada sie to wprost proporcjonalnie do przepracowywania lekcji duchowych , przyporzadkowanych do kolejnych czakr glownych .

Aby pomagac innym, na Ziemi czy na innych planach energetycznych, trzeby by byc samemu samodzielnym energetycznie, i miec duzy zasób energii własnej .
Tym samym niezbędne jest tez to, aby umiec przyswajac energie z otoczenia, w miare jej wydatkowywania ( potrzebne zwłaszcza do OOBE ) .

Czyli nie tylko musi być 'sprawny' 'aparat 'pobierajacy energie ( czakry), ale musza byc tez drozne drogi przebiegu energii, czyli meridiany .

W związku z tym, ze te meridiany czesto sa niedrozne z powodu zalegających tam tresci, nie 'przetrawionych'/ nie zrozumianych przez nas, zaczyna sie zazwyczaj od wybaczania , i to radykalnego, calej swojej przeszłosci w tym wcieleniu.

Czyli polecałabym ksiazki zwiazane z Radykalnym Wybaczaniem, i systematyczne wypełnianie arkusza Radykalnego wybaczania . Z czasem takie dzialanie powoduje, ze jesteś na bieżaco swiadoma lekcji duchowych, ktore aktualnie przerabiasz,

Pomocne sa dodatkowo wszelkie działania oczyszczające/ udrozniajace meridiany, jak EFT, sesje regresji/regresingu/rebirthingu, masaże dzwiekiem ( np. mis tybetanskich ) , masaze uciskowe ( shiatsu, akupunktura ), itp...

Z kolei 'przepracowanie' tych wzorców w psychice, które powoduja w nas blokady energetyczne, czy 'produkowanie ' przez nas niskowibracyjnej energii, spowoduje, ze w stanach OOE bedziesz mogła bywac na coraz wyzszych planach energetycznych .... bedziesz mogla również rozumiec coraz wyzej wibracyjne inspiracje , przesyłane Ci przez Opiekuna duchowego .

A to wszystko spowoduje, ze tu na Ziemi, bedziesz mogła zyc coraz bardziej swiadomiej , lepiej, wypełnisz swój plan , jako duszy, na to wcielenie ( bo zmiana ' swiata' zaczyna sie od zmiany nas samych ) , i jeszcze pomozesz innym ...

trzymam kciuki za Twoja realizacje , a jakbys chciała pogadac troche na ten temat ( troche , bo nie wszystkie plany, o których piszesz, sobie sama planowalam na to wcielenie ) , zapraszam na skype :)

sleyla
Posty: 33
Rejestracja: ndz lut 27, 2011 9:01 pm

Post autor: sleyla » ndz mar 06, 2011 4:03 pm

Za spis książek wielkie dzięki, większość z nich jest faktycznie mi znana, ale coś tam jeszcze powinnam interesujące i właściwego znaleźć dla siebie, choć wczoraj znalazłam też inne ciekawe książki typu reiki, aura i energie :)

"Co do ' zastoju' , o którym piszesz, myślę, ze wynika on z konieczności przerobienia pewnych lekcji duchowych"

Mi się wydaje, że ten zastój jest spowodowany moją małą wiedzą na tematy energetyczne. Po gdzieś w głębi siebie czuję się "gotowa" , czuje to pragnienie, ale...to tak jakby kupić sobie rower, nauczyć się jeździć, a potem kupujesz swój rower, ale próbujesz jeździć bez łańcucha. Czyli... czegoś mi brakuje, ale nie wiem co. Może lichy przykład dałam, nie wiem do czego to przyrównać.

Wiem czego chcę, wiem po co i zdaję sobie sprawę z tego co mnie interesuje, nie jest to też chwilowe, bo czuję, że idzie to z głębi mnie, z moje serca.
I tu pytanie od Ciebie "koniecznym jest wg mnie zastanowienie się, po co chcesz rozwijać wymienione przez Ciebie umiejetności ". Po co? Przede wszystkim po to by pozbyć się tego lęku, który mnie paraliżuje, który mi nade wszystko utrudnia życie! Jest jak rzep, który się przyczepił. Staram się tego nie tłumić w sobie, kiedy chce mi się śmiać - śmieję się, kiedy płakać się chce - wyję jak kojot, ale wolałabym przed takie rzeczy nie płakać, bo przecież nie jestem tylko ciałem fizycznym, a czemu mnie tak ta śmierć przerazą? Otóż wydaje mi się, że śmierć równa się z utratą całkowitą świadomości - oto co mnie boli. Dla mnie jest to cholernie ciężki temat!

Kiedyś ktoś też mi napisał, że moja dusza dała sobie taką wielką lekcję i aby się czegoś nauczyła, abym sięgnęła po jakiejś książki to właśnie pojawił się ten lęk. Książek nigdy nie lubiłam czytać, stąd właśnie może te "odgórne" strachy które mnie do czegoś konktretnego mają doprowadzić. Bo jak piszesz, nic nie dzieje się przez przypadek :)

Odnośnie regresingu czytałam i mam już osobę która z chęcią się mną zajmie, ale niestety na razie jestem uziemiona u siebie w mieście, a do Warszawy mam troszkę kawałek drogi więc muszę czekać....

Jeśli chodzi o wybaczenie, faktycznie był jakiś miesiąc temu taki u mnie przełom jeśli chodzi o wybaczenie przede wszystkim sobie w jednej sprawie z przeszłości. Ktoś do tej pory trzyma do mnie urazę o coś co zrobiłam, a ja przez to nie umiałam sobie wybaczyć. 3 dni intensywnego myślenia...itd... i przerobiłam to. Tak mi się wydaje, bo jak myślę o tej sytuacji co się wydarzyła łzy już mi nie napływają do oczu, a ja czuję się wolna... Tak więc ma nadzieję, że sobie wybaczyłam. Do innych nie czuję żadnej urazy, nikt mnie nie skrzywdził na tyle, bym czuła żal, czy abym musiała coś wybaczać.

Dziękuje za odpisanie na moją wiadomość :)

Pozdrawiam serdecznie :))


Julia

Sara
Posty: 116
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:21 pm

Post autor: Sara » ndz mar 06, 2011 5:25 pm

sleyla pisze: Wiem czego chcę, wiem po co i zdaję sobie sprawę z tego co mnie interesuje, nie jest to też chwilowe, bo czuję, że idzie to z głębi mnie, z moje serca.[/b] I tu pytanie od Ciebie "koniecznym jest wg mnie zastanowienie się, po co chcesz rozwijać wymienione przez Ciebie umiejetności ". Po co? Przede wszystkim po to by pozbyć się tego lęku, który mnie paraliżuje, który mi nade wszystko utrudnia życie! Jest jak rzep, który się przyczepił. Staram się tego nie tłumić w sobie, kiedy chce mi się śmiać - śmieję się, kiedy płakać się chce - wyję jak kojot, ale wolałabym przed takie rzeczy nie płakać, bo przecież nie jestem tylko ciałem fizycznym, a czemu mnie tak ta śmierć przerazą? Otóż wydaje mi się, że śmierć równa się z utratą całkowitą świadomości - oto co mnie boli. Dla mnie jest to cholernie ciężki temat!

Tak sobie myslę, że stany OOBE , w ktorych- jak pisałas - byłaś , 'powinny' w założeniu calkowicie ten lęk wyeliminować ...a jednak tak się nie stało ....może (?) powinnas jeszcze raz przemyslec, jak sie czułas wtedy poza ciałem ludzkim ?

A moze pomogłaby Ci dyskusja na forum Darka Sugiera , lub dyskusja z kims, kto wychodzi z ciała 'na zawołanie' , i robi to tysieczny raz ?

Przyznam , ze kiedys tez bałam sie bardzo smierci, i tez uwazałam, ze jest ona tożsama z koncem naszej swiadomości, ale odkad swiadomie rozmawiam z duszami, wiem, ze ciało ludzkie to tylko jedno z naszych 7 ciał energetycznych, do którego autentycznie tylko ' wchodzimy' na pewien okreslony czas ( ktory sobie czasami nawet zakładamy 'sztucznie' skrócic ) , ale wcielamy sie z naszymi pozostałymi ciałami energetycznymi ... ...

I choc wszystkie nasze procesy, jako duszy, musza dodatkowo 'przechodzic' przez organy ciała ludzkiego, to jednak czujemy emocje nadal glownie dzieki ciału emocjanalnemu/ astralnemu , w którym wcielamy sie do ciala ludzkiego..... proces myslenia zachodzi u nas przede wszystkim nie tylko dzieki mózgowi, i sieci neuronów, ale przede wszystkim dzieki ciału mentalnemu, w ktorym tez jestemy cały czas podczas wcielenia...

Oczywiscie, ze kiedy mozg byłby uszkodzony, to bedac w ciele ludzkim nie moglibysmy z niego korzystac, i podczas wcielenia bylibysmy zamknieci w tym ciele ludzkim jak kombinezonie kosmicznym, w którym nie ma łacznosci z otoczeniem....ale po wyjsciu z tego ciała ludzkiego łacznośc byłaby na nowo odzyskana ...

A to głownie ciału mentalnemu przypisuje sie swiadomośc własnego istnienia .

(a poza tym znam dziesiatki przypadków, kiedy mózg jest uszkodzony, a Wyzsza Jazn czy inne dusze tak pomagaja danej osobie, ze jest cały czas swiadoma swojego istnienia , i moze porozumiewac sie z otoczeniem )


Z przypadków, które znam, z punktu widzenia naszej swiadomosci, najgorszy dla nas, jako dusz poza cialem ludzkim, jest całkowity brak energii, bo wtedy myslimy coraz wolniej, coraz oporniej , i mozemy wpaśc w stan jakby apatii umyslowej, jakby w stan 'spiączki'...ale wystarczy wtedy odrobina energii, abysmy na nowo zaczeli mysleć , jak dawniej ...


Nie wiem, czy czytalas ksiazki R. Monroe o jego poznawaniu' drugiego ciała' ( czyli tej siatki energetycznej, zwanej cialem eterycznym , które otacza ciało ludzkie ) , i poznawaniu mozliwości kolejnych cial energetycznych duszy, w stanach OOBE ... Widac jasno z jego opisów, ze poza ciałem ludzkim miał nadal swiadomośc własnego istnienia , a moze nawet wtedy wiekszą , niz w ciele ludzkim....


Z opisów niektórych OOBE , z którymi mialam kontakt, wynikało, ze sa osoby, ktore obawiaja sie takiego momentu wychodzenia ciała , kiedy musisz przestac oddychac ...niektorzy sie tego boja, bo mysla, ze bez tlenu umra ...ale przeciez jako dusze nie potrzebujemy tlenu do zycia ... zostaje nam odruch jeszcze przez jakis czas oddychania , ale on nie ma znaczenia dla naszego zycia ...


I to chyba wymienilam wszystkie obawy, z ktorymi sie zetknelam .....i wszystkie sa do zlikwidowania, po ich gruntownym przemysleniu , czy doswiadczeniu .

Co do S. Minora, to o ile wiem, wykorzystuje w swoim warsztacie materiały zawarte w filmach : R. Moody : 'Zycie po zyciu', :

http://www.youtube.com/watch?v=tBl3gGegkjI
( trzeba by znależc adresy do wszystkich trzech cześci )

Do eliminacji leku przed smiercia moze pomógłby materiał zawarty równiez w filmach typu : Near Death Experiences , jak chocby tutaj : www.youtube.com/watch?v=aMqkNqwAJBo&feature=related ( trzeba by znależc do nich tłumaczenie, daje tylko przykładowy link )

Ale tak sobie mysle, ze poza OOBE - najlepsze byłoby przezycie momentu 'smierci ' , czyli wychodzenia z ciała ludzkiego, pod okiem dobrego fachowca, na jakims warsztacie ...

trzymam kciuki za Ciebie , Julio :)

sleyla
Posty: 33
Rejestracja: ndz lut 27, 2011 9:01 pm

Post autor: sleyla » ndz mar 06, 2011 5:44 pm

"Tak sobie myslę, że stany OOBE , w ktorych- jak pisałas - byłaś , 'powinny' w założeniu calkowicie ten lęk wyeliminować ...a jednak tak się nie stało ...."

--> Nie stało się to dlatego, że tych doświadczeń było bardzo mało. Poza tym, kiedy miałam obe (parę lat temu) to towarzyszył mi strach, a co za tym idzie nie doświadczałam zbyt przyjemnych rzeczy, nie mogłam się skupić na czymś czego pragnę. Teraz natomiast kiedy tego strachu juz nie ma, obe mam dużo rzadziej, ostatnio nawet wcale.

"A moze pomogłaby Ci dyskusja na forum Darka Sugiera , lub dyskusja z kims, kto wychodzi z ciała 'na zawołanie' , i robi to tysieczny raz ?"


--> Zdecydowanie! Budujące są takie rozmowy, Obejrzałam wszystkie filmy na youtube z udziałem Darka, ale nie znam osobiście takich osób które wychodzą na zawołanie :( Z chęcią spotkałabym się z kimś takim.

"i tez uwazałam, ze jest ona tożsama z koncem naszej swiadomości, ale odkad swiadomie rozmawiam z duszami"

--> Oto właśnie mi chodzi. Wiem, że dzięki takim doświadczeniom mój lęk by się ograniczył, pewnie do zera..

"A to głownie ciału mentalnemu przypisuje sie swiadomośc własnego istnienia . "

--> Chciałabym to osobiście sprawdzić na własnych doświadczeniach nie czyiś przekonaniach :)

"Nie wiem, czy czytalas ksiazki R. Monroe o jego poznawaniu' drugiego ciała'"

--> Monroe czytałam trylogię.

"ze sa osoby, ktore obawiaja sie takiego momentu wychodzenia ciała , kiedy musisz przestac oddychac ..."

--> Ja najbardziej się bałam tego, że podczas paraliżu (bo zawsze go mam podczas silnych wibracji) ktoś do mnie przyjdzie, a ja się tego bałam :) I zazwczyaj swoim strachem chyba faktycznie kogoś przywoływałam, bo bardzo często ktoś się zjawiał i mnie straszył. Raz tylko czułam faktycznie swoich opiekunów, którzy poprzed uścisk rąk wyciągali mnie z ciała. I wtedy po raz pierwszy doznałam wykliknięcia i przeniosłam się w zupełnie inne miejsce.

"Near Death Experiences"

Też wiele o tym widziałam, ale bardzo często zrażam się opiniami wielkim "znawców", którzy nie doświadczają a głupoty piszą. Czyli wolę doświadczyć sama niż opierać się na czyiś słowach, bo każdy ma na ten teat inne zdanie.

Dzięki po raz kolejny, jak coś to pisz :))

Pozdrowienia :)

Sara
Posty: 116
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:21 pm

Post autor: Sara » ndz mar 06, 2011 10:04 pm

sleyla pisze:""A moze pomogłaby Ci dyskusja na forum Darka Sugiera , lub dyskusja z kims, kto wychodzi z ciała 'na zawołanie' , i robi to tysieczny raz ?"


--> Zdecydowanie! Budujące są takie rozmowy, Obejrzałam wszystkie filmy na youtube z udziałem Darka, ale nie znam osobiście takich osób które wychodzą na zawołanie :( Z chęcią spotkałabym się z kimś takim.


[/b]
Moze porozmawiasz ze Zbyszkiem ? http://cialka.net/

Nie wiem, jak dzis, ale kiedy wpadal na to forum, pisał o duzej łatwosci wychodzenia z ciała .

Mgielka też pisala o częstym OOBE : http://www.polana.fora.pl/

Co do pogladów na jakis temat, to tez jestem ' za' tym, by były budowane na wiedzy, a nie na wierze ....wiara jest czyms znacznie trudniejszym, nic dziwnego, ze sie czasem mowi, ze jest duzym 'darem' :)

a wiec trzymam kciuki za Twoja wiedze :)

ORAN
Posty: 916
Rejestracja: ndz wrz 12, 2010 8:47 pm

odp.

Post autor: ORAN » pn mar 07, 2011 8:49 am

Saro,piszesz "że odkąd świadomie rozmawiam z duszami"-czy mogła byś rozwinąć ten temat... :?:
Pozdrawiam.

sleyla
Posty: 33
Rejestracja: ndz lut 27, 2011 9:01 pm

Post autor: sleyla » pn mar 07, 2011 10:05 am

Ja też właśnie chciałabym się dowiedzieć o tym świadomym rozmawianiu, jak to się zaczęło i jak to odczuwasz itd :)

Pozdrawiam :))

Sara
Posty: 116
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:21 pm

Post autor: Sara » pn mar 07, 2011 11:17 am

Saro,piszesz "że odkąd świadomie rozmawiam z duszami"-czy mogła byś rozwinąć ten temat...
Ja też właśnie chciałabym się dowiedzieć o tym świadomym rozmawianiu, jak to się zaczęło i jak to odczuwasz itd


Historia moich kontaktów z duszami w ‘skrócie’ wyglada tak : Rozmowy zaczęly sie kilkanascie lat temu, w okresie, kiedy w mediach az ' huczało' od inspiracji duchowych , typu : 'mysl pozytywnie','otwórz sie na inspiracje z góry' .'słuchaj intuicji' .itp.

Miałam wtedy bardzo cięzki okres w zyciu rodzinnym , pełen ogromnych napiec i stresu...i jak to bywa w takich przypadkach moje pole auryczne prawie zanikało, tak mało mialam energii .. A jest ono dla nas wazna ochroną .

I pewnego dnia , kiedy cos tam tłumaczyłam z angielskiego, przy uzyciu małego translatora , nagle zaczęło mi sie wydawac, ze 'ktos' mi zaczał 'pokazywac' na nim klawisze po kolei, a ich ciag utworzył słowa : ' umarłem..umarłem ..umarłem ...'

Prawdę mowiac , w tym okresie nie za bardzo wierzyłam w nasze dalsze swiadome istnienie ( mimo, ze o duchach oczywiscie słyszałam ) , a ze nie pomyslalam o tym, ze 'wariuje', szukałam innego wytlumaczenia , niż to, ze skontaktowalam się z jakąs duszą
( choć sposób kontaktu podobny był do kontaktu z duszami , osiaganego przez wiele osób za pomocą tabliczki Quija - tam też dusza pokazuje po kolei litery na tej tabliczce ) …....

W 'Gwiazdach mowia' przeczytałam akurat wtedy o organizowanych kursach ezoterycznych , na których uczestnicy ‘zagladaja’ do umyslow znajomych im osób, i czasami sie z nimi porozumiewaja . Pomyslałam sobie wtedy, ze jakis znajomy robi mi kawal :)

Ale co usiadłam tłumaczyc, to cały czas 'ktos' mi dalej pokazywał w ‘umysle’ literki na klawiszach , i jakby prowadził moje palce do klawiszy, których kolejnośc nadal tworzyła slowa : ‘ umarłem , umarlem.’ .. No to przekazałam temu 'komus', ze gdyby umarl, to by teraz ze mna nie rozmawiał :)

Jednak nastepne przekazywane tresci były tak dziwne, i pokretne, jakby pochodzily od wielu osób, ze postanowiłam nie zwracac na te znaki uwagi, i po jakims czasie kontakt z tym kims jakby sie urwał ...

Kiedy potem duzo rozmawiałam na ten temat z osobą majacą duzą wiedzę na temat kontaktów z duszami , usłyszalam, ze mam zdolnosci mediumiczne.


Po jakims czasie , juz zapoznana troszeczke z nową wiedza ezoteryczna, wysłalam do Boga prosbe o to, aby mi pomógł pisac channelingi od Opiekunów duchowych , bo bardzo, ale to bardzo chciałam pomagac innym ( był to okres ogomnego napływu tego typu materiałow ) .

Równoczesnie zaczełam prowadzic dzienniczek, w ktorym zamierzałam pisać o swoich refleksjach, przemysleniach ...Były tam równiez zawarte prosby do Boga o pomoc w konkretnych przypadkach... o pomoc w zdobywaniu wiedzy na niektóre tematy, o pomoc w samodoskonaleniu się , jeżeli chodzi o moje cechy charakteru ...

Po jakims czasie zauwazylam, ze w juz w trakcie pisania 'ktos' mi zadaje pytania, dotyczace tego , jak rozumiem niektóre moje prosby do Boga, lub jak rozumiem niektóre tematy ‘duchowe’ ….…potem doszło do tego codzienne wspólne wieczorne ( przed spaniem ) ‘ogladniecie’ calego dnia, w aspekcie zdarzen, w których mogłam zmienic ‘na lepsze’ niektóre moje zachowania ..Opiekun duchowy ( bo już się dowiedziałam , ze rozmawiam z Opiekunem duchowym od Niego samego ) pokazywał mi wtedy obrazy z danego dnia , i pytał o motywy jakiegos mojego zachowania ..

A potem , na bazie wyciągniętych przez mnie wniosków prosilam Go o pomoc , o wsparcie w konkretnych moich zachowaniach …jak w tej modlitwie z ‘przymrużeniem oka ‘:

MODLITWA CODZIENNA

Dobry Boże!
Przez cały dzisiejszy dzień
postępuję tak jak należy:
nie złościłem się,
nie byłem chciwy, samolubny,
zazdrosny ani uszczypliwy.
Nic jeszcze nie wypiłem
ani nie fajczyłem.
Nawet ani razu dziś nie skłamałem.

Jestem Ci za to bardzo wdzięczny.

Ale Drogi Boże,
Za chwilę zamierzam wstać z łóżka
i od tej pory bardzo będę potrzebował
Twojej pomocy...

Równolegle zaczeły się do mnie ‘dobijac ‘ w przeróznych celach przerożne etycznie dusze i zaczęlam uczyc sie powoli im pomagać , współuczestniczyc z Pomocnikami w ich przeprowadzaniu ... ...

Pózniejsze doświadczenia w zakresie kontaktów ze ‘ światem duchowym’ zawarlam tutaj :
http://dusze-duchy-energie.bloog.pl/kat ... index.html

Moze ten materiał się komus ' przyda' ?

Pozdrawiam ;)

sleyla
Posty: 33
Rejestracja: ndz lut 27, 2011 9:01 pm

Post autor: sleyla » wt mar 08, 2011 10:56 am

Saro dzięki za odpowiedź :)
Zazdroszczę Ci wiesz? Ale wiem, że kiedyś też odnajdę w pełni siebie i nabiorę tyle energii, że będę wstanie robić takie ciekawe rzeczy jak Ty :) Oby, oby :))

Dziś nawet rano udało mi się na chwilkę wyjść poza, szkoda, że tak krótko, ale miło było.

Pozdrowienia.

Sara
Posty: 116
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:21 pm

Post autor: Sara » wt mar 08, 2011 12:07 pm

sleyla pisze:Saro dzięki za odpowiedź :)

Zazdroszczę Ci wiesz? Ale wiem, że kiedyś też odnajdę w pełni siebie i nabiorę tyle energii, że będę wstanie robić takie ciekawe rzeczy jak Ty :) Oby, oby :))
Trzymam kciuki, zeby Ci się to udało :idea:
Mysle, ze ten upór, który widać z Twoich postów, mocno Ci pomoze w realizacji planów :)

ORAN
Posty: 916
Rejestracja: ndz wrz 12, 2010 8:47 pm

o.

Post autor: ORAN » wt mar 08, 2011 1:09 pm

:) -ja też Saro Ci odpowiem w moim czasie.....
Bardzo to ciekawe co piszesz na blogu...
Serdecznie Pozdrawiam.

Sara
Posty: 116
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:21 pm

Post autor: Sara » wt mar 08, 2011 1:21 pm

Oran <przytul>

ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy dot. świata niefizycznego”