Zmarł mężczyzna mego życia-martwię sie
Miaune, troche myslalam o tych naszych rozbieznosciach, i pomyslałam sobie, ze mogła wydarzyc sie tez taka historia ( wspomnialam wczesniej juz taka mozliwośc, ale dopiero teraz głebiej ja przemyslalam w stosunku do Andrzeja ) :
Andrzej był przeprowadzany, ale jego wibracje w momencie przeprowadzania odpowiadały ( nie lubie okreslania focusami, ale niech bedzie ) F24 , i tam tez go przyciagneło , bo musiało ....tak działa prawo przyciagania 'podobne wibracje przyciagaja podobne ' , w przestrzeni działania ktorego jestesmy
Bo mimo przeprowadzania go przez Twojego Opiekuna czy Pomocnika do Centrum Przyjęc, Andrzej nie mogl tych terenów 'dosiegnąc' swymi wibracjami , i zatrzymał sie w F24
(Monroe często pisał o tym, ze podczas przeprowadzania dusz do Centrum Przyjęc na F27 znikały one Przeprowadzajacym nad Systemami Przekonan, mieszczącymi sie na terenach odpowiadajacych focusom : F24-F26.
Cytat z 'Najdalszych podrózy' Monroe :
Andrzej jednak tylko chwilowo trafił na F24, to jeszcze nie byl jego stały poziom wibracyjny , jeszcze sie oczyszczał, wracał do swoich wibracji poza ciałem ludzkim ( i nadal stale jasnieje ) , jeszcze nie został przyjęty przez bliskie sobie dusze, jeszcze nie zaczal sie ' rozliczac '.......
Wiadomo, ze jako dusze poruszamy sie za pomocą mysli, wystarczy intencja, zwłaszcza nieswiadoma , a juz jestemy przy danej osobie ....
(Przepraszam za porównanie, ale kiedy przeprowadzam z Pomocnikami dusze zwierzat, bardzo czesto zdarza sie, ze po kilku dniach sa juz przy swoich byłych Opiekunach z powrotem...wystarczy tylko, aby zateskniły , lub przypomnialy sobie silnie jakis przedmiot , nawet ulubiony kocyk, by były tu z powrotem ( one nie umieja jeszcze kontrolowac swoich mysli )
Zdarza sie to tez wielu duszom, bo kto (na początku pobytu po ' drugiej stronie') umie az tak mocno kontrolowac swoje mysli, i moze (?) zdarzyło sie tez Andrzejowi ..... pragnienie pomocy Dzwoneczkowi, i przekazania jej waznych na zycie inspiracji , przyciagnelo go z powrotem do Dzwoneczka ....I przekazał Dzwoneczkowi sen, w którym ja inspirowal do dalszego rozwoju w kierunku, w ktorym jej wczesniej pokazywał ....
Ty sprawadzałas w momencie przeprowadzania, ja z kolezanka pózniej , jeszcze wczoraj .. Ten sam wynik , co my, dostał wczoraj Włodek . I to moze byc całe rozwiazanie.
Był przeprowadzony, ale trafił jeszcze nie na swoj teren, ( bo nie mógł ) , i wrócił ... Kiedy bedzie gotowy, przejdzie dalej tam, gdzie ma 'trafic ':)
Takie przypadki powrotów dusz na Ziemie po ich przeprowadzeniu spotkałam sporo ...Spotkałam nawet dusze, ( i to wielokrotnie ) , które byly przeprowadzone na tereny odpowiadajace im stałym wibracjom i wyznaniu, i zostały z nich przez Opiekunów z tych terenów zawrocone na Ziemię , by sobie tu uzuełnily jakies brakujace lekcje ...
Dotyczyło to zwłaszcza dusz wyznajacych religie, nie wyznajace reinkarnacji
Chętnych do poszerzenia tematu " Odzyskania a przynaleznośc religijna dusz" zapraszam tutaj :
http://dusze-duchy-energie.bloog.pl/kat ... index.html

Andrzej był przeprowadzany, ale jego wibracje w momencie przeprowadzania odpowiadały ( nie lubie okreslania focusami, ale niech bedzie ) F24 , i tam tez go przyciagneło , bo musiało ....tak działa prawo przyciagania 'podobne wibracje przyciagaja podobne ' , w przestrzeni działania ktorego jestesmy
Bo mimo przeprowadzania go przez Twojego Opiekuna czy Pomocnika do Centrum Przyjęc, Andrzej nie mogl tych terenów 'dosiegnąc' swymi wibracjami , i zatrzymał sie w F24
(Monroe często pisał o tym, ze podczas przeprowadzania dusz do Centrum Przyjęc na F27 znikały one Przeprowadzajacym nad Systemami Przekonan, mieszczącymi sie na terenach odpowiadajacych focusom : F24-F26.
Cytat z 'Najdalszych podrózy' Monroe :
Nie wszyscy z tych, którzy są wprowadzeni na Poziom 23., przybywają na Poziom 27. – a przynajmniej nie natychmiast. Niektórzy wkraczają w Terytoria Systemów Przekonań, a jeszcze inni po prostu znikają. Być może stwierdzają, że ich więzi z Ziemią nie są jeszcze zerwane lub że nie osiągnęli jeszcze pełnej akceptacji swojego stanu.
Andrzej jednak tylko chwilowo trafił na F24, to jeszcze nie byl jego stały poziom wibracyjny , jeszcze sie oczyszczał, wracał do swoich wibracji poza ciałem ludzkim ( i nadal stale jasnieje ) , jeszcze nie został przyjęty przez bliskie sobie dusze, jeszcze nie zaczal sie ' rozliczac '.......
Wiadomo, ze jako dusze poruszamy sie za pomocą mysli, wystarczy intencja, zwłaszcza nieswiadoma , a juz jestemy przy danej osobie ....
(Przepraszam za porównanie, ale kiedy przeprowadzam z Pomocnikami dusze zwierzat, bardzo czesto zdarza sie, ze po kilku dniach sa juz przy swoich byłych Opiekunach z powrotem...wystarczy tylko, aby zateskniły , lub przypomnialy sobie silnie jakis przedmiot , nawet ulubiony kocyk, by były tu z powrotem ( one nie umieja jeszcze kontrolowac swoich mysli )
Zdarza sie to tez wielu duszom, bo kto (na początku pobytu po ' drugiej stronie') umie az tak mocno kontrolowac swoje mysli, i moze (?) zdarzyło sie tez Andrzejowi ..... pragnienie pomocy Dzwoneczkowi, i przekazania jej waznych na zycie inspiracji , przyciagnelo go z powrotem do Dzwoneczka ....I przekazał Dzwoneczkowi sen, w którym ja inspirowal do dalszego rozwoju w kierunku, w ktorym jej wczesniej pokazywał ....
Ty sprawadzałas w momencie przeprowadzania, ja z kolezanka pózniej , jeszcze wczoraj .. Ten sam wynik , co my, dostał wczoraj Włodek . I to moze byc całe rozwiazanie.
Był przeprowadzony, ale trafił jeszcze nie na swoj teren, ( bo nie mógł ) , i wrócił ... Kiedy bedzie gotowy, przejdzie dalej tam, gdzie ma 'trafic ':)
Takie przypadki powrotów dusz na Ziemie po ich przeprowadzeniu spotkałam sporo ...Spotkałam nawet dusze, ( i to wielokrotnie ) , które byly przeprowadzone na tereny odpowiadajace im stałym wibracjom i wyznaniu, i zostały z nich przez Opiekunów z tych terenów zawrocone na Ziemię , by sobie tu uzuełnily jakies brakujace lekcje ...
Dotyczyło to zwłaszcza dusz wyznajacych religie, nie wyznajace reinkarnacji
Chętnych do poszerzenia tematu " Odzyskania a przynaleznośc religijna dusz" zapraszam tutaj :
http://dusze-duchy-energie.bloog.pl/kat ... index.html

Ostatnio zmieniony pn maja 02, 2011 10:44 am przez Sara, łącznie zmieniany 3 razy.
zapraszam : www.dusze-duchy-energie.bloog.pl
ps.
Rozszerzając troche podjety wczesniej watek o tym, na co wpływa nasza deklarowana przynaleznośc religijna, chciałabym powiedziec, ze czasami ( jednak nie zawsze ) z punktu widzenia calej duszy, rozumianej jako Wyzsza Jazn / Dysk / Ja Tam ,' opłaca sie', aby jakas dusza została na Ziemi troszeczkę dłuzej , i przemyslała sobie pewne rzeczy głebiej , w tym swoje podejscie do religii , bo co z tego, ze ktos ja przeprowadzi do F27, jak ona sama tam wybierze potem powrót na Terytoria Systemow Przekonan, bowiem tylko na te terytoria jest gotowa swoimi wibracjami ( rozumianymi jako wzorce, czyli to, w co wierzy ) :
Natomiast w przypadkach, gdy dana dusza nie ma jeszcze takich wibracji, aby 'dosiegnac' sama F27,
( i nawet dodawanie jej energii Miłości nie zapewni jej tego, by otoczona kokonem CBM zobaczyła wogóle inne dusze w F27, i zrozumiała, co jej proponuja. Bo energia Milości otacza ja tylko dookola, nie zmienia jej stalych wibracji, nie zmienia jej wzorcow , czyli nie otwiera jej czakr na widzenie tego, czego ta dusza nie widzi 'na stałe'.. energia Milości tylko podnosi wibracje dusz na chwilę , i jest szybko przez nie zuzywana .... )
w ktorym to Focusie mogłaby dowiedziec sie , jaki ma wybór, to my mozemy jej o tym powiedziec juz tutaj, na Ziemi ... dlatego dobrze jest wg mnie nie przeprowadzac tych dusz wczesniej, zanim tego nie zrobimy ... .
Rozszerzając troche podjety wczesniej watek o tym, na co wpływa nasza deklarowana przynaleznośc religijna, chciałabym powiedziec, ze czasami ( jednak nie zawsze ) z punktu widzenia calej duszy, rozumianej jako Wyzsza Jazn / Dysk / Ja Tam ,' opłaca sie', aby jakas dusza została na Ziemi troszeczkę dłuzej , i przemyslała sobie pewne rzeczy głebiej , w tym swoje podejscie do religii , bo co z tego, ze ktos ja przeprowadzi do F27, jak ona sama tam wybierze potem powrót na Terytoria Systemow Przekonan, bowiem tylko na te terytoria jest gotowa swoimi wibracjami ( rozumianymi jako wzorce, czyli to, w co wierzy ) :
Kiedy kursanci poznają już zakres Poziomów pouczeni są, w jaki sposób asystować tym, którzy zakończyli fizyczną egzystencję i potrzebują pomocy.
Przechodzą oni stopniowo na Poziom 27., gdzie mogą prosić o pomoc i przewodnictwo dla samych siebie.
Potem powracają na Poziom 23., czasami w towarzystwie pomocnika bądź przewodnika, gdzie mogą spotkać się z sytuacją, w której ich pomoc staje się niezbędna dla tych, którzy mają trudności z przemieszczaniem się.
Może być to ktoś, kto odmawia akceptacji faktu własnej śmierci lub też jest niechętny udaniu się w dalszą drogę, dostrzega bowiem pewne korzyści w utrzymywaniu więzów ze stanem fizycznym.
Kursanci poszukują wtedy sposobu na skomunikowanie się z takim osobnikiem, zachęcają go do wyzbycia się obaw i przemieszczenia. Jeżeli zachęta kończy się sukcesem, a często tak właśnie się dzieje, delikwent w towarzystwie przewodnika kieruje się na Poziom 27.
Po drodze niektóre z takich osób umkną do Terytoriów Systemów Przekonań na Poziomach 24-26, gdzie powitane zostaną przez tych, którzy wyznają takie samo credo bądź wiarę.
Pozostali będą kontynuowali swoją podróż do Centrum Przyjęć na Poziomie 27., gdzie powitani mogą zostać przez bliskie im osoby, które już wcześniej zakończyły swoją egzystencję fizyczną.
Tutaj będą mieli możliwość zasięgnięcia porady co do następnego kroku na ścieżce dalszego rozwoju.
Odnośnie owego następnego kroku nowo przybyli mają do wyboru kilka możliwości, między innymi następujące:
• ponowne połączenie się z bliskimi osobami, które dokonały przejścia wcześniej
• komunikację z tymi, którzy wciąż pozostają żywi w stanie fizycznym
• odnowę kontaktu i powrót do Oryginalnej Jaźni (Ja-Tam)
• powrót w celu przeżycia następnego wcielenia jako istota ludzka na Ziemi
• spotkanie i dyskusję z osobami o takich samych przekonaniach, co może się wiązać z odejściem do konkretnego Terytorium Systemów Przekonań
• przyjęcie czasowo roli “odzyskiwacza"
• przyjęcie fizycznej aktywności życiowej w innych formach (nieczłowieczych) w różnych miejscach (gdziekolwiek we wszechświecie)
• udział w badaniach i eksploracji innych faz świadomego Kontinuum
Po podjęciu decyzji osobnik może natychmiast ruszać wybraną przez siebie ścieżką.
Natomiast w przypadkach, gdy dana dusza nie ma jeszcze takich wibracji, aby 'dosiegnac' sama F27,
( i nawet dodawanie jej energii Miłości nie zapewni jej tego, by otoczona kokonem CBM zobaczyła wogóle inne dusze w F27, i zrozumiała, co jej proponuja. Bo energia Milości otacza ja tylko dookola, nie zmienia jej stalych wibracji, nie zmienia jej wzorcow , czyli nie otwiera jej czakr na widzenie tego, czego ta dusza nie widzi 'na stałe'.. energia Milości tylko podnosi wibracje dusz na chwilę , i jest szybko przez nie zuzywana .... )
w ktorym to Focusie mogłaby dowiedziec sie , jaki ma wybór, to my mozemy jej o tym powiedziec juz tutaj, na Ziemi ... dlatego dobrze jest wg mnie nie przeprowadzac tych dusz wczesniej, zanim tego nie zrobimy ... .
Ostatnio zmieniony pn maja 02, 2011 10:10 am przez Sara, łącznie zmieniany 2 razy.
zapraszam : www.dusze-duchy-energie.bloog.pl
Chcialam tylko moze zauwazyc, ze zarowno Miaune, jak ja sama, staramy sie znależć rozwiązanie dla tej sytuacji, które zgodne byłoby z naszymi - byc moze z pozoru sprzecznymi wgladami, a nie rzucamy sobie kłody pod nogi...
Kiedys powiedziales sam w podobnej sytuacji , ze mozna dyskutowac 'zyczliwie' ...i to staramy sie robic
Kiedys powiedziales sam w podobnej sytuacji , ze mozna dyskutowac 'zyczliwie' ...i to staramy sie robic

zapraszam : www.dusze-duchy-energie.bloog.pl
Mnie zastanawia jedno,czemu podczas kontaktów nigdy nie potraficie podać poprawnie imienia zmarłego,bo to że przebywa tu czy tam,kolory aury i tym podobne każdy może napisać,bo nie da się tego zweryfikować. Gdy ja prosiłam o kontakt,poinformowano mnie, ze są przy mnie jakieś dusze rodzinne,ale UWAGA!
nie można podać ich imion,bo zabroniły.Kurcze,no przecież można przez to stracić wiarę,że to są prawdziwe kontakty.
A i od każdego słyszałam co innego jeśli chodzi o kolory mojej aury i czakry
I jak tu można wierzyć,jeśli jeden mówi to,a drugi zupelnie coś innego
Nie, nie,dopóki nie usłyszę czegoś co wiem tylko ja, nie przekonam się.



I jak tu można wierzyć,jeśli jeden mówi to,a drugi zupelnie coś innego

Mysle, ze jest to temat rzeka, tematy, ktore poruszyłas, Pijawko, i warte otworzenia nowego wątku, by nie powtarzac tego tematu częściej ....bo , o ile pamietam, chyba juz tu padały odpowiedzi , tyle, ze jak widac, nie dość przekonywujace.
A weryfikacje sa trudnym tematem, i pewnie dlatego najlepiej je wykonywac we dwie osoby, by nawet nawzajem zweryfikowac to, co sie zobaczylo i usłyszało.
Czesto weryfikacją są sny z udziałem przeprowadzonej duszy, która przekazuje, ze dotarla do celu ( sama prosze przeprowadzane dusze o taką wiadomosc dla jej bliskich ) ...
W tym niniejszym temacie ta rolę pełni sprawdzanie tego samego tematu przez kilka osób pomagajacych w tym samym zakresie .
Jedno jest dla mnie pewne, ze sa pytania, na które wielu z nas jeszcze nie zna odpowiedzi .... sama pewne pytania zadaje swoim Opiekunom, i słysze wtedy czasami , ze odpowiedz otrzymam we wlasciwym czasie ..jak zrozumiem jeszcze cos 'po drodze' .....i ufam Im, ze tak ma byc.

ps. co do kolorów aury, to one nam sie zmieniaja, w miare przerabiania przez nas lekcji duchowych, zaleza od naszego stanu zdrowia, od nastroju.. jednak sa pewne kolory, które pojawiają sie w dłuzszym okresie czasu, i te- powinny osoby widzace aury zobaczyc takie same.
A zweryfikowac wyniki kolorow aury mozna najlepiej zdjeciem kirlianowskim.
~~~~
aha, jeszcze cos ; aby nikt nie myslał, ze uchylam sie od odpowiadania na pytania, chcialabym powiedziec, ze mam sporo do zrobienia w nastepne dni, więc będę bywala na forum rzadziej ....
A weryfikacje sa trudnym tematem, i pewnie dlatego najlepiej je wykonywac we dwie osoby, by nawet nawzajem zweryfikowac to, co sie zobaczylo i usłyszało.
Czesto weryfikacją są sny z udziałem przeprowadzonej duszy, która przekazuje, ze dotarla do celu ( sama prosze przeprowadzane dusze o taką wiadomosc dla jej bliskich ) ...
W tym niniejszym temacie ta rolę pełni sprawdzanie tego samego tematu przez kilka osób pomagajacych w tym samym zakresie .
Jedno jest dla mnie pewne, ze sa pytania, na które wielu z nas jeszcze nie zna odpowiedzi .... sama pewne pytania zadaje swoim Opiekunom, i słysze wtedy czasami , ze odpowiedz otrzymam we wlasciwym czasie ..jak zrozumiem jeszcze cos 'po drodze' .....i ufam Im, ze tak ma byc.

ps. co do kolorów aury, to one nam sie zmieniaja, w miare przerabiania przez nas lekcji duchowych, zaleza od naszego stanu zdrowia, od nastroju.. jednak sa pewne kolory, które pojawiają sie w dłuzszym okresie czasu, i te- powinny osoby widzace aury zobaczyc takie same.
A zweryfikowac wyniki kolorow aury mozna najlepiej zdjeciem kirlianowskim.
~~~~
aha, jeszcze cos ; aby nikt nie myslał, ze uchylam sie od odpowiadania na pytania, chcialabym powiedziec, ze mam sporo do zrobienia w nastepne dni, więc będę bywala na forum rzadziej ....
zapraszam : www.dusze-duchy-energie.bloog.pl
Saro ja odpowiedziałem Miaune,która słowami niczym sam Jezus stwierdziła,że należę do ludzi małej wiary,(czego Ona wiedzieć nie może)....
poza tym pisze,że Wasze wizje są w różnych czasach,co dla mnie jest nieuprawnione,ponieważ jak sama piszesz nie kontaktujesz się sposobem Moenowskim.....
Dodatkowo wpis Włodka i Rokera,też swoj wkład daje- w wątpliwości,moje i innych.
poza tym pisze,że Wasze wizje są w różnych czasach,co dla mnie jest nieuprawnione,ponieważ jak sama piszesz nie kontaktujesz się sposobem Moenowskim.....
Dodatkowo wpis Włodka i Rokera,też swoj wkład daje- w wątpliwości,moje i innych.
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
ale poważnie,to naprawdę dziwne,kontaktujący się ludzie mówią o takich sprawach jak np.co będzie się dziać w roku 2012,a zwykłe imię jest nie osiągalne
...i cóz my ludki małej wiary i wiedzy możemy z tego wywnioskować ???
...i cóz my ludki małej wiary i wiedzy możemy z tego wywnioskować ???
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Z dowodami nie jest tak łatwo bo zapytani o to Opiekunowie wyjaśnili że ludzie powinni się wielu rzeczy dowiedzieć samodzielnie.
Nawet religie dużo prawdziwych wiadomości przekazują na temat zaświatów, jest masa publikacji , książek i każdy sam powinien sobie wyrobić zdanie, słuchając swojej intuicji.
Gdy się upierałem żeby jednak jednej osobie przekazać wiadomość to dostałem odpowiedź że i tak mi nie uwierzy i będzie się bez końca domagała nowych dowodów.
Ważne jest aby dusza została odprowadzona do światła.
Jeśli ktoś chce pomóc duszyczce to pyta o to jak to zrobić , jakie modlitwy odmawiać i takie odpowiedzi są ważne a nie dawanie dowodów komuś kto ich sam powinien sobie poszukać.
Może jednemu czy drugiemu powinno się zmaterializować dusze. to i tak powie że to omam czy inna fatamorgana i nie uwierzy.
Są zdjęcia dusz i co z tego, kto to bierze na poważne, wymyśla się teorie ze to paprochy na soczewce itp wymysły.
Jeśli ktoś naprawdę chce dowodów to je znajdzie , bo tak to jest ze jak zadajemy pytania to Opiekun znajdzie sposób żeby nam dostarczyć odpowiedzi i wtedy to są nasze odpowiedzi.
Często ludzie żądają dowodów żeby udowodnić swoje racja , że druga strona nie istnieje bo oni tak myślą .
Ja tego co wiem uczyłem się sam, mozolnie przez dziesiątki lat i nie przyszło na myśl żądać dowodów, zresztą nie miałem od kogo.
Może czas się zabrać do pracy , a nie siąść wygodnie w fotelu wymagać dowodów na które szuka się zaraz argumentów,że to nie prawda.
Nawet religie dużo prawdziwych wiadomości przekazują na temat zaświatów, jest masa publikacji , książek i każdy sam powinien sobie wyrobić zdanie, słuchając swojej intuicji.
Gdy się upierałem żeby jednak jednej osobie przekazać wiadomość to dostałem odpowiedź że i tak mi nie uwierzy i będzie się bez końca domagała nowych dowodów.
Ważne jest aby dusza została odprowadzona do światła.
Jeśli ktoś chce pomóc duszyczce to pyta o to jak to zrobić , jakie modlitwy odmawiać i takie odpowiedzi są ważne a nie dawanie dowodów komuś kto ich sam powinien sobie poszukać.
Może jednemu czy drugiemu powinno się zmaterializować dusze. to i tak powie że to omam czy inna fatamorgana i nie uwierzy.
Są zdjęcia dusz i co z tego, kto to bierze na poważne, wymyśla się teorie ze to paprochy na soczewce itp wymysły.
Jeśli ktoś naprawdę chce dowodów to je znajdzie , bo tak to jest ze jak zadajemy pytania to Opiekun znajdzie sposób żeby nam dostarczyć odpowiedzi i wtedy to są nasze odpowiedzi.
Często ludzie żądają dowodów żeby udowodnić swoje racja , że druga strona nie istnieje bo oni tak myślą .
Ja tego co wiem uczyłem się sam, mozolnie przez dziesiątki lat i nie przyszło na myśl żądać dowodów, zresztą nie miałem od kogo.
Może czas się zabrać do pracy , a nie siąść wygodnie w fotelu wymagać dowodów na które szuka się zaraz argumentów,że to nie prawda.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: wt kwie 26, 2011 2:47 pm
Witam!
Dyskusja rozgorzała w moim temacie...fiu fiu,powiem o moich odczuciach opuszczenia przez Andrzeja i powrotu,ale cóż ja,jestem skołowana,zdezorientowana stratą,samotnością no i niespójnością Waszych wpowiedzi też...chociaż gdzieś w nich jest wspólny mianownik,jedno jest pewne czas mi dalej poznawać i sie rozwijać,teraz kierunek :życie po życiu...
Bardzo proszę o pomoc,wskazówki,kontakt,tak się zastanawiam czy nie pomogłoby np.zdjęcie Andrzeja.Zebym tylko wiedziała że nie jest nieszczęśliwy,samotny,skołowany..i że podąża swoim tempem we właściwym kierunku.bardzo Go kocham,On mnie też...może to intensywne ,namacalne,gęste uczucie wystarczy żebym mogła sama...ale jestem niepewna swoich odczuć do końca...może za bardzo chcę a nie umiem się wyluzować w tej sytuacji żeby odczucia były pewne...no sama nie wiem a może jakiś znak słowo,jedno z naszych słów mógłby mi ktoś z Was przekazać,wiem że jesteście zajęci,ale bardzo proszę..
Dyskusja rozgorzała w moim temacie...fiu fiu,powiem o moich odczuciach opuszczenia przez Andrzeja i powrotu,ale cóż ja,jestem skołowana,zdezorientowana stratą,samotnością no i niespójnością Waszych wpowiedzi też...chociaż gdzieś w nich jest wspólny mianownik,jedno jest pewne czas mi dalej poznawać i sie rozwijać,teraz kierunek :życie po życiu...
Bardzo proszę o pomoc,wskazówki,kontakt,tak się zastanawiam czy nie pomogłoby np.zdjęcie Andrzeja.Zebym tylko wiedziała że nie jest nieszczęśliwy,samotny,skołowany..i że podąża swoim tempem we właściwym kierunku.bardzo Go kocham,On mnie też...może to intensywne ,namacalne,gęste uczucie wystarczy żebym mogła sama...ale jestem niepewna swoich odczuć do końca...może za bardzo chcę a nie umiem się wyluzować w tej sytuacji żeby odczucia były pewne...no sama nie wiem a może jakiś znak słowo,jedno z naszych słów mógłby mi ktoś z Was przekazać,wiem że jesteście zajęci,ale bardzo proszę..
Włodku, ktoś kto podaje się za jasnowdza powinien znać imię zmarłej,z którą rzekomo rozmawia i nie chodzi o Ciebie . Ty określasz fokus i pomagasz odprowadzić duszę we właściwe miejsce,ale ...jeśli ktoś twierdzi,że widzi/słyszy,a potem wykręca się za każdym razem tłumacząc się różnym osobom
tą samą wymówką,to daje nam do myślenia.
To piękne,że osoba ta pomaga lub chce pomagać,ale czasem można odnieść wrażenie,że wciska ciemnotę. I jeszcze te rozbieżności,jedna przeczy drugiej. Przecież to widać jak Sara neguje wypowiedź Miaune...
Albo wiadomości od pewnej Pani dla mnie : jest w 19 fokusie,a od Pana: jest w niebie .I sam powiedz czy to się wzajemnie nie wyklucza,więc jak mogę być tak głupia i ślepo zawierzyć tym osobom ?
Dzwoneczku życzę Ci abyś trafiła na rzetelną osobę, która nie wciśnie Ci kolejnej ściemy jak w moim przypadku.
pozdrawiam

To piękne,że osoba ta pomaga lub chce pomagać,ale czasem można odnieść wrażenie,że wciska ciemnotę. I jeszcze te rozbieżności,jedna przeczy drugiej. Przecież to widać jak Sara neguje wypowiedź Miaune...
Albo wiadomości od pewnej Pani dla mnie : jest w 19 fokusie,a od Pana: jest w niebie .I sam powiedz czy to się wzajemnie nie wyklucza,więc jak mogę być tak głupia i ślepo zawierzyć tym osobom ?

Dzwoneczku życzę Ci abyś trafiła na rzetelną osobę, która nie wciśnie Ci kolejnej ściemy jak w moim przypadku.
pozdrawiam
No cóz, Pijaweczko, sadze, ze piszesz o mnie... bo bardzo często tak wlasnie odpowiadam .Mnie zastanawia jedno,czemu podczas kontaktów nigdy nie potraficie podać poprawnie imienia zmarłego,bo to że przebywa tu czy tam,kolory aury i tym podobne każdy może napisać,bo nie da się tego zweryfikować. Gdy ja prosiłam o kontakt,poinformowano mnie, ze są przy mnie jakieś dusze rodzinne,ale UWAGA! nie można podać ich imion,bo zabroniły.Kurcze,no przecież można przez to stracić wiarę,że to są prawdziwe kontakty
Powód takiej mojej odpowiedzi jest bardzo prosty : znowu ta ' nieszczęsna' zasada wolnostojeństwa, ktora jest w Zaswiatach bardzo mocno przestrzegana.
Otóz tak to juz jest, ze cała nasza pamięc, tego, kim jestesmy, co przezylismy, jak sie nazywamy, kazde nasze najdrobniejsze wspomnienie, jest zawarte w naszych cialach energetycznych ...
I jezeli ktos juz to umie, to spokojnie mógłby 'sięgnąc'/ zaglądnąc do cudzej pamieci, aby dowiedziec sie o tym kims wszystkiego, co tylko chce ...
Wiele dusz sobie jednak tego nie zyczy, i buduje dookola siebie specjalne osłony, ktore temu 'czytaniu' ich prywatnosci zapobiegaja .
Duzo dusz jednak nie ma jeszcze takich zdolnosci, izwyczajnie wystawiaja calą swoja pamięc na oczy wszystkich dookola ...
Dlatego w swiecie duchowym jest zwyczaj, aby NIE KORZYSTAĆ z takiej mozliwosci dowiedzenia sie o kims innym WBREW JEGO WOLI .... i robi sie to zwyczajnie tak, jak probuje sie nie patrzec na jakies 'wstydliwe' dla kogos miejsce na Ziemi ...
Ma ktos na Ziemi , przykladowo , jaks ułomnośc w ciele ludzkim , ktorej się wstydzi, , to rozmawiajacy z nim straaja sie na ta ułomnośc nie patrzec ....i tak samo jest pomiedzy duszami w Zaswiatach.,
Nawet, jak ktos coś zobaczy w kims niechcacy, jakieś wspomnienie, jakieś przezycie, to znowu są zasady, aby tego nie ujawniac innym, bo to jest naruszenie prywatnosci tej duszy.
Oczywiscie z czasem dusze przerabiaja zwyczaj oceniania innych, więc juz ta ' nagośc' wspomnień, wszystkich mysli i uczuc, tak bardzo nikogo nie wstydzi, ale jednak duzo dusz nadal sobie tego nie zyczy ..
Więc jak mój Pomocnik rozmawia z jakas duszą , a ona nie wyraza checi przekazania swoich danych, to on równiez nie narusza jej prywatnosci , aby przeczytac to, co jest w jej cialach energetycznych w sumie - na 'wierzchu'. ( bo najbardziej wstydliwe wspomnienia sa prawie na 'wierzchu' )
Nastepna sprawa : kiedy rozmawiam z kims, i wiem, ze ten ktos ma przy sobie dusze rodzinne, i mowię tej osobie o tym, równoczesnie czuje od tej duszy zazwyczajnie ogromny strach, ze powiem tej osobie, kim ta dusza jest ...
I zazwyczaj trzeba dluzszego czasu przekonywania , ze nic złego sie nie stanie, jak przekaze sie jej dane, aby ona na to sie zgodziła, i sama je mi/nam powiedziala.
Bo znowu skorzystac z zawartosci jej cial , aby samemu sie dowiedziec jej imienia i nazwiska, nie mozna ( zasada wolnostojeństwa )
Parę razy jednak powiedzialam komus, kim jest ta dusza, ktora sie przy niej zatrzymała...
I wiecie, jakie byla reakcja ? jak to była dusza niby dalsza, brata mamy, siostra ojca, lub jeszcze dalsza, to słyszalam : a co to dusza sobie wyobraza ? Jak ona mogła sie przy mnie zatrzymac ? Jak ona mogła mnie 'narazic' na taki styd, takie kopoty, na takie działania ( wybierzcie, co wolicie ) ...
Wybaczanie takiej duszy, jezeli jeszcze 'nabroiła' sporo wobec tej osoby, graniczy z cudem ... ,a jak jeszcze taka dusza mialaby zostać przy tej osobie jakis czas, aby sobie cos przerobic, co ta osoba własnie przerabia ( i nie mam zgody na przeprowadzenie tej duszy dalej ) , to ta osoba pójdzie na kleczkach do Boga, , aby jej ta dusze od niej zabrał .... ( nawet gdy mowię o sytuacji, gdzie ta dusza nic złego tej osobie nie robi, nie opetuja jej, nie zabiera jej energii, nie inspiruje do złego itp )
Więc wybieram najczęsciej takie działanie : nie mowię innym, co to za dusza, dopóki ona sama sie na to nie zgodzi, i nie przekaze sama swoich danych ....
takie mam zasady etyki. Sorry.[/b
]
( tylko szkoda, ze nie wszyscy to rozumieja, i interpretuja to tak, ze to jest dowód na mój brak kompetencji ) ....
ps. a tak przy okazji, Pijawko, napisalam na swoim blogu, w jakim dokładnie zakresie 'jasnowidze '... bo zakresów jasnowidzenia jest multum... więc nie mam sobie nic do zarzucenia, ze pomagam niezgodnie z tym, co opisuję.
A ciekawym tego tematu polecalabym ksiazke C. W. Leadbeatera : Jasnowidzenie. Mysloksztalty.
Ostatnio zmieniony pn maja 02, 2011 4:21 pm przez Sara, łącznie zmieniany 10 razy.
zapraszam : www.dusze-duchy-energie.bloog.pl
Ostatnio bardzo dobre weryfikacje uzyskiwał Paul, ale czasowo zawiesił kontakty... moze popros go, gdy na nowo je bedzie prowadził ? Jola tez ma dobre weryfikacje.


zapraszam : www.dusze-duchy-energie.bloog.pl