Herbercie,nie zrozumiałeś jak sądzę...jeśli ów Kowalski idzie do tej spowiedzi i jego rozumienie jest jasne i szczere to on rzeczywiście się oczyszcza w jakimś sensie z tego grzechu,wyznając z pokorą i chęcią poprawy siebie,drugorzędną natomiast jest sprawą komu on swoje przewinienia wyznaje.Bo jak sądzisz czy tenże ksiądz,który być może ma jeszcze więcej przewinień niż ten pierwszy na sobie ma jakąś moc oczyszczenia owego Kowalskiego?
-a czy może ślepiec prowadzić ślepca-
Resztę sobie do powiedz.
(oczywiście temat jest szeroki i wiele jest czynników,które by trzeba rozpatrzyć,niemniej spowiedz taka jaka jest w k.k.to wymysł ludzi,którzy oprócz władzy chcieli wiedzieć co robi i myśli pospólstwo)
Pozdrawiam.
o uwolnienie
Eee? O.o . Chyba to jednak ja nie pisałem dość jasno xD. Zacznijmy od tego, że jedyna moc oczyszczająca leży chyba jedynie w prawie karmicznym
. Cóż, mam zaległości z kościołem i zapomniałem, że jest tam coś takiego, że ksiądz grzechy zmazuje czy coś xDD. Znaczy jak dobrze pamiętam, to on tylko pośredniczy, więc ksiądz nie ma żadnej mocy, nawet i jeżeli rzeczywiście sam jest grzesznikiem (do cholery, przecież nie każdy ksiądz taki jest, nie dajcie się ulegać szufladkowaniu), to źle takiemu Kowalskiemu nie zrobi. Jeżeli rzeczywiście, ksiądz jest księdzem jak przystało, to bardzo dobrze - pozytywna energia pomoże Kowalskiemu w walce ze swoimi grzechami, a i przy rozgrzeszeniu może mu parę wskazówek dać. W każdym razie chodziło mi o to, że przemiana dokonuje się w samym Kowalskim. Potrafił zaakceptować własne przewinienia i dostał siłę do stoczenia z nimi walki. Najważniejsze zmiany muszą dokonać się przez nas samych. Ślepiec może prowadzić ślepca, jeżeli jeden z nich ma laskę wychwytująca geometrię terenu
.


