Zmaterializowanie przedmiotu?
Zmaterializowanie przedmiotu?
Długo zastanawiałam się jak ująć to co chciałabym Wam przekazać. Ośmieliłam się opowiedzieć własnemu małżonkowi ale niestety nie potrafił mnie zrozumieć - raczej zaniepokoił się że tracę zmysły! Nawet po czasie i ja zastanawiałam się, czy rzeczywiście mogę sobie ufać!? Otóż rzecz w postaci kolczyka do pępka - mam tylko 4 szt. skorpion którego nosiłam od ponad roku, motyl , kwiatek i kulka. To brzmi mało poważnie, ale wiedzcie że włos mi się zjeżył na głowie. Wyjęłam z pojemnika i cóż widzę jeszcze jeden skorpion, noszący ślady użytkowania tak jak ten który stale noszę - jednym słowem taki sam. Nie ma motyla. Zawołałam syna czy widzi to samo co ja - tak. Zrobiłam próbę na mężu, żeby wymienił jakie były- nigdy nie było dwóch tymbardziej takich samych skorpionów. Tydzień później w książce Bruca przeczytałam o zmaterializowaniu przedmiotu w postaci zaginionej miski. Pewnie narażę się na śmieszność - ale mam pytanie, czy zdarza się wam materializacja rzeczy? Jestem laikiem więc proszę o zrozumienie.
Śmieszność? Poważnie podchodzę do problemu i chcę go wyjaśnić - na takie "fajerwerki" jak "materializacje" przedmiotów może składać się wiele czynników i próbuję je usystematyzować.
Niestety to co podałaś to za mało.
Poza tym to forum raczej skupia się na doświadczeniach niefizycznych, niż na tym co opisałaś. Większa wiedzę na ten temat mają pewnie zgrupowania ezoteryczne i to może tam powinnaś szukać odpowiedzi?
Wysłałem ci prywatną wiadomość - zajrzyj...
Niestety to co podałaś to za mało.
Poza tym to forum raczej skupia się na doświadczeniach niefizycznych, niż na tym co opisałaś. Większa wiedzę na ten temat mają pewnie zgrupowania ezoteryczne i to może tam powinnaś szukać odpowiedzi?
Wysłałem ci prywatną wiadomość - zajrzyj...
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Wczoraj przed snem - próbowałam opowiedzieć mężowi po raz kolejny o "swoich zainteresowaniach" i wyraziłam się odnośnie zmaterializowania kolczyków o których pisałam wyżej - że nie potrafię wyjaśnić jak sie to stało, ale stało się i jest faktem niezaprzeczalnym i z tą tezą położyłam sie spać. We "śnie" otrzymałam odpowiedź, swoistą instrukcję w jaki sposób i dlaczego doszło do zmaterializowania mojej osobistej rzeczy. Obudziłam się ze świerzym umysłem i z zamiarem że szybko to opiszę, lecz zdołałam jeszcze pomyśleć - no dobra OK, jaką mam pewność, że to wiadomość - instrukcja a nie zwykły sen - poproszę o dowód - i w ułamku sekundy rozbłysła kula, jakby puchowa, gąbczasta? jasna kula, pomyślałam sobie, że poproszę o jeszcze coś, co pozwoliłoby żebym odczuła, uwierzyła (bo dużo czytam i mogłam wyimaginowac sobie kulę z książek Bruca Moena) - i w ułamku sekundy od pomyślenia ogromne ciepło, wręcz gorąco wlewało mi się jakby do środka głowy. Myślałam że może głowę oparłam o grzejnik, bo zaczęło wręcz parzyć i z okrzykiem bardziej zdumienia wyartykułowałam stop !!! Ciepło zniknęło, energia pozostała. Reasumując - "instrukcję " już znam, posiadam pewność że to się dzieje - lecz niestety przez odczucie kuli i gorąca, nie usdało mi sie spisać wyjaśnienia. Ale wystarcza mi ta wewnętrzna pewność - !
Kurcze, nie ma sie czego bać - to bardziej do siebie niż do Was!!!
Kurcze, nie ma sie czego bać - to bardziej do siebie niż do Was!!!
Gratulacje Magdalena!
To, czego doświadczyłaś nazywam "interwencją". To taka drobna pomoc kumpli z POZA.
Raz pomyślałem: chcę OBE. I po kilku sekundach wyczułem dłoń, która wskazującym palcem nacisnęła mocno mój lewy obojczyk i przeciągnęła dotyk na drugi. Skumulowała się w tym miejscu "ciężkość" i po chwili poczułem, że napływa do mnie wibrująca/gulgocząca/wiercąca się energia... I wyszedłem.
Takie interwencje dzieją się na życzenie - często podświadome. Magdalena - czułaś kogoś obecność?
To, czego doświadczyłaś nazywam "interwencją". To taka drobna pomoc kumpli z POZA.
Raz pomyślałem: chcę OBE. I po kilku sekundach wyczułem dłoń, która wskazującym palcem nacisnęła mocno mój lewy obojczyk i przeciągnęła dotyk na drugi. Skumulowała się w tym miejscu "ciężkość" i po chwili poczułem, że napływa do mnie wibrująca/gulgocząca/wiercąca się energia... I wyszedłem.
Takie interwencje dzieją się na życzenie - często podświadome. Magdalena - czułaś kogoś obecność?
Szymonie! Miałam wrażenie że to jest ktoś, wyraźnie czułam jego obecność - jego bo przeświadczenie miałam że to mężczyzna! Oczywiście wyjaśniłam sobie że postać kuli jest "bardziej przyjazna" dla mnie i stąd taka forma.
PS
Ależ muszą być ci "kumple z POZA" cierpliwi wzgledem mnie - normalnie ich podziwiam
Szymonie - dobrze że jesteś - dziękuję!
PS
Ależ muszą być ci "kumple z POZA" cierpliwi wzgledem mnie - normalnie ich podziwiam
Szymonie - dobrze że jesteś - dziękuję!
ewa.fortuna1 tak w sumie, to niewiele wiecej mogę powiedzieć. Może tyle tylko, że mam samych niedowiarków wśród najbliższego otoczenia i na nic moje materializowanie się nie przyda. Dla mnie wystarczyły te drobne (chociaż raz 50zł ) i naczynia, żeby wiedzieć, że to jest możliwe Wszak wszystko jest energią
jakiś podpis
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
MadziaKK właśnie to jest denerwujące i przykre,że prawie nikt nam nie wierzy.
Nie jesteś w tym osamotniona. Ja po prostu parę lat temu przestałam mówić komukolwiek o tym co czasem widzę lub czuję.
Mam tylko jednego znajomego,który nadaje na tych samych falach co ja i świetnie sie rozumiemy
Nie jesteś w tym osamotniona. Ja po prostu parę lat temu przestałam mówić komukolwiek o tym co czasem widzę lub czuję.
Mam tylko jednego znajomego,który nadaje na tych samych falach co ja i świetnie sie rozumiemy
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi
Hmmm... możliwe, myslałem nad tym już wcześniej. Tylko czy chęć udowodnienia sobie, że jest to możliwe i że każdy może tego dokonać jest nieczystą myślą ?
I czy materializacja jabłka jest spenieniem ego i nieczystą myślą w takim wyjściu? Mi się wydawało, że nie... Nie wiem, narazie nie próbuje bo nie czuje siły w sobie na dzień dzisiejszy aby dokonywać takich rzeczy
I czy materializacja jabłka jest spenieniem ego i nieczystą myślą w takim wyjściu? Mi się wydawało, że nie... Nie wiem, narazie nie próbuje bo nie czuje siły w sobie na dzień dzisiejszy aby dokonywać takich rzeczy
"Jak wschodzące Słońce budzi Świat, tak Bóg budzi ludzi"
Moja ostatnia rozmowa z Przewodnikiem (miałem wybadać co zrobić z dziewczyną która chce popełnić samobójstwo, a dostałem to):
Ułożyłem ręce w prostym, niezwykłym geście, a na ich obrzeżach malowała się czerwona poświata. Z całych sił parłem w to miejsce i czułem wielki opór powietrza. Wysiłek sprawił, że głośno zajęczałem, po czym odsapując ze zmęczenia usłyszałem dźwięk spadających diamentów – opór ustał, a na jego miejsce, między moimi dłońmi, pojawiła się duża, rozmiaru pięści, czerwona kula; była twarda i gęsta. Otoczenie z czarnej pustki zmieniło się w ogród – siedziałem na drewnianej ławce między drzewami, przy kamiennym murze. Podeszło do mnie ogolone na łyso dziecko, miało około 9 lat. Wyglądało na Wietnamczyka, tylko że z jasną cerą; miało czarne włosy. Czerwona kula stała się dojrzałym i dorodnym, gdzieniegdzie zielonym jeszcze jabłkiem – czułem jego twardość, ocierałem palcami o ślizgą skórkę. Dziecko stało przy murze, niecałe półtora metra odemnie i powiedziało tak jak najlepszy przyjaciel następujące słowa: „Rzeczy się materializują, możesz je przywołać. To naturalna kolej rzeczy. Z taką samą łatwością to coś może dezintegrować” – nagle piękne jabłko zmieniło się w ogryzkę, na której bądź co bądź zostało jeszcze wiele do zjedzenia, brakowało jakby samej skórki. Dziecko kontynuowało: „Tak to już jest. Musisz to sam zrozumieć. Ludzie łączą się w grupy i żyją razem – tak mogą więcej osiągnąć, uczą się szybciej dzięki sobie. Ale pewnych rzeczy nikt cię nie nauczy i nie wytłumaczy. Jeśli sam czegoś nie zrozumiesz, to nikt ci w tym nie pomoże. Taka wiedza będzie miała sens, o ile się ją zdobędzie samemu. Tutaj nikt nie pomoże, samemu trzeba sobie dać radę.”
PS dziecko było łyse, ale jak "kadr" się zmieniał to widziałem czarne włosy ogolone na jedynke
PS2 Ej! Wy tu rozmawiacie o materializacji jabłka jako o myśli nieczystej, a tymczasem te nieczyste myśli podsunął mi Przewodnik! Ja ten temat do połowy czytałem tylko, dopiero teraz doczytałem tę część z jabłkiem! Hahaha! Ale bajer ^ ^
Ułożyłem ręce w prostym, niezwykłym geście, a na ich obrzeżach malowała się czerwona poświata. Z całych sił parłem w to miejsce i czułem wielki opór powietrza. Wysiłek sprawił, że głośno zajęczałem, po czym odsapując ze zmęczenia usłyszałem dźwięk spadających diamentów – opór ustał, a na jego miejsce, między moimi dłońmi, pojawiła się duża, rozmiaru pięści, czerwona kula; była twarda i gęsta. Otoczenie z czarnej pustki zmieniło się w ogród – siedziałem na drewnianej ławce między drzewami, przy kamiennym murze. Podeszło do mnie ogolone na łyso dziecko, miało około 9 lat. Wyglądało na Wietnamczyka, tylko że z jasną cerą; miało czarne włosy. Czerwona kula stała się dojrzałym i dorodnym, gdzieniegdzie zielonym jeszcze jabłkiem – czułem jego twardość, ocierałem palcami o ślizgą skórkę. Dziecko stało przy murze, niecałe półtora metra odemnie i powiedziało tak jak najlepszy przyjaciel następujące słowa: „Rzeczy się materializują, możesz je przywołać. To naturalna kolej rzeczy. Z taką samą łatwością to coś może dezintegrować” – nagle piękne jabłko zmieniło się w ogryzkę, na której bądź co bądź zostało jeszcze wiele do zjedzenia, brakowało jakby samej skórki. Dziecko kontynuowało: „Tak to już jest. Musisz to sam zrozumieć. Ludzie łączą się w grupy i żyją razem – tak mogą więcej osiągnąć, uczą się szybciej dzięki sobie. Ale pewnych rzeczy nikt cię nie nauczy i nie wytłumaczy. Jeśli sam czegoś nie zrozumiesz, to nikt ci w tym nie pomoże. Taka wiedza będzie miała sens, o ile się ją zdobędzie samemu. Tutaj nikt nie pomoże, samemu trzeba sobie dać radę.”
PS dziecko było łyse, ale jak "kadr" się zmieniał to widziałem czarne włosy ogolone na jedynke
PS2 Ej! Wy tu rozmawiacie o materializacji jabłka jako o myśli nieczystej, a tymczasem te nieczyste myśli podsunął mi Przewodnik! Ja ten temat do połowy czytałem tylko, dopiero teraz doczytałem tę część z jabłkiem! Hahaha! Ale bajer ^ ^
Temat materializacji ostatnio coraz częściej do mnie przychodzi i chyba jako jego kontynuacja jest to co tutaj piszecie.
Gdy czytałem Wasze wypowiedzi , automatycznie błysnęło mi pytanie jak to sie dzieje, nie czy to prawda, ale właśnie jak.
Zaraz po tym myśl ,odpowiedz, przecież wiesz.
Materia to zagęszczona forma energii , jeśli świadomie czy nie świadomie dostroisz się do niej to możesz na nią wpłynąć , zmienić jej położenie czy stan skupienia.
Ostatnio zajmowałem się dostrajaniem "maszynki życzeń Heronymousa"
Po dostrojeniu się do jasno czucia na moment się odwróciłem , gdy znów spojrzałem na skale ,to wskazówka była o 1 cm dolej.
Przy kolejnym dostrajaniu też zmieniła położenie jakby poprawiając moje niedokładne ustawienie.
Pewnie wielu z nas ma podobne doświadczenia tylko nie zwracamy na nie uwagi, bo przecież to "niemożliwe , musiałem się pomylić"
Gdy czytałem Wasze wypowiedzi , automatycznie błysnęło mi pytanie jak to sie dzieje, nie czy to prawda, ale właśnie jak.
Zaraz po tym myśl ,odpowiedz, przecież wiesz.
Materia to zagęszczona forma energii , jeśli świadomie czy nie świadomie dostroisz się do niej to możesz na nią wpłynąć , zmienić jej położenie czy stan skupienia.
Ostatnio zajmowałem się dostrajaniem "maszynki życzeń Heronymousa"
Po dostrojeniu się do jasno czucia na moment się odwróciłem , gdy znów spojrzałem na skale ,to wskazówka była o 1 cm dolej.
Przy kolejnym dostrajaniu też zmieniła położenie jakby poprawiając moje niedokładne ustawienie.
Pewnie wielu z nas ma podobne doświadczenia tylko nie zwracamy na nie uwagi, bo przecież to "niemożliwe , musiałem się pomylić"
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.