Spotkanie z Aniołem

Jeśli potrzebujesz pomocy związanej z oczyszczaniem, uzdrawianiem lub doenergetyzowaniem, to ten dział jest dla Ciebie.
szamar
Posty: 6
Rejestracja: czw lut 09, 2012 9:02 pm

Spotkanie z Aniołem

Post autor: szamar » czw lut 16, 2012 2:01 pm

Witam serdecznie. To mój pierwszy post i odrazu chiałbym prosić Was o wytłumaczenie mi tego co mnie dziś w nocy spotkało. Będę bardzo wdzięczny.

Mianowicie dziś w nocy odwiedził mnie Anioł i obawiam się, że to był Archanioł Michał. Chyba powinienem zaznaczyć, że nie jestem osobą religijną a tematyką anielską nigdy się nie interesowałem. Mianowicie dziś we śnie wyrwała mnie ze snu czyja obecność, czyjś głos. Pomyślałem, że to jest mój przewodnik duchowy, z którym udało mi się w styczniu trzy razy nawiązać kontakt. Zadałem mu pytanie, co mam robić, jak rozwijać się duchowo. On coś mi odpowiadał, ale ja podświadomie poczułem, że ta istota nie jest moim przewodnikiem, tylko się pod niego podszywa. Zacząłem krzyczeć, że nie chce z nim rozmawiać, chcę rozmawiać z moim prawdziwym przewodnikiem duchowym. I nagle to się stało. Miałem wrażenie, że za mojej głowy przybywa światło. Ta istota, która najpierw podawała się za przewodnika, powiedziała mi: to jest prawdziwy przewodnik, on pochodzi od samego Boga. Ogarnęło mnie światło, ciepło, na początku jakby trochę pomarańczowe ale jak już było nade mną, to było srebrzyście białe, jakby mieniło się, odbijało. Miałem stan euforii, widziałem jego skrzydła, białe duże, miałem wrażeniem, że czuje powiem wiatru. Staną przede mną, ja nie pamiętam wyglądu. Nie wiedziałem dlaczego przyszedł Anioł, przecież moim przewodnikiem jest ktoś inny i tak trochę byłem zaskoczony. Spytałem się co mam robić, jak rozwijać się duchowo. A on tak jakby mnie zeskanował, nie mogłem kłamać, jakby skanował moją energię. Czułem obce energie, negatywne koło siebie. On chyba je wyciągał. Był taki moment, że juz sam nie wiedziałem czy te energie są mną czy one są koło mnie. Błagalnym tonem powiedziałem do niego, że jestem złym człowiekiem. On miał miecz, to był na 100% miecz, i wsadził mi go w brzuch! Nie czułem bólu, nie czułem, że to jest kara czy coś w tym stylu. Miałem wrażenie, że odpływam, że tracę kontakt z „rzeczywistością”, czułem się tak jakbym zanikał, ogarniała mnie ciemność. I zaczął do mnie mówić. Mówił coś, że coś się nie udało, nie doszliśmy do czegoś. Nie mogę sobie przypomnieć dokładnie słów, ale byłem strasznie załamany tym, takie poczucie porażki miałem. Odczułem, to tak jakby mówił, że my jak ludzkość nie zdaliśmy egzaminu. I powiedział na koniec, tak jakby to miało być dla mnie pocieszeniem, a to już pamiętam na 100% : „każdy będzie sądzony indywidualnie”. I zanikłem całkowicie, poczułem się przez sekundę w nicości i obudziłem się chyba w jakimś klasztorze, pamiętam mury kościelne, widziałem przed sobą krzyż. I przeraziłem się, że umarłem, że już nigdy nie wrócę do tego życia i powiedziałem sobie, że tak nie może być i muszę się obudzić. I się obudziłem w „tej rzeczywistości”. Nad ranem wpisałem w google „Anioł z mieczem” i mi wyskoczył Archanioł Michał. co otym sądzicie? :) Myślicie, że to prawdziwy Anioł czy próba ciemnych sił?

paul 023
Posty: 736
Rejestracja: śr maja 21, 2008 4:22 pm

Post autor: paul 023 » czw lut 16, 2012 2:22 pm

Witaj ;)

Jak piękne przeżycie miałeś z Aniołem :)
Anioł z mieczem opisany, w twoim poście jest, aby nas chronić :)
Sądzę, że będziesz miał jeszcze wiele spotkań z tymże Aniołem lub innymi istotami.

Myślę, że to nie była próba ciemnych sił, a prawdziwego Anioła. :)
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.

pijawka

Post autor: pijawka » czw lut 16, 2012 2:49 pm

:)
Ostatnio zmieniony ndz lut 19, 2012 1:39 pm przez pijawka, łącznie zmieniany 1 raz.

Miaune
Posty: 181
Rejestracja: ndz cze 27, 2010 5:08 pm

Post autor: Miaune » czw lut 16, 2012 5:21 pm

Myślicie, że to prawdziwy Anioł czy próba ciemnych sił?
I jedno i drugie.
1. Ten głos podający się za przewodnika – miałeś dobre wyczucie to nie był Twój przewodnik, ale przedstawiciel sił ciemności – nie znam nazwy a mój Opiekun powiedział, że ma wiele nazw i powiedział, że to nieistotne.
2. Też masz rację – za Tobą stanął Archanioł Michał ale ON cały czas stał za Tobą i nic nie mówił, ochraniał Ciebie.
3. Nie przywiązuj wagi do tych słów „Każdy będzie sądzony indywidualnie” – to są słowa wypowiedziane przez przedstawiciela sił ciemności i są fałszywe. Bóg nie osądza nikogo, a tymi słowami chciano Ciebie nastraszyć.
Pozdrawiam Miaune
Przyszłam tu dla rozwoju, dla szczęścia, dla miłości.

szamar
Posty: 6
Rejestracja: czw lut 09, 2012 9:02 pm

Post autor: szamar » czw lut 16, 2012 5:32 pm

Dziękuję Miaune za odpowiedz, również dzękuję pozostałym użytkownikom. Ale ciekawi mnie, dlaczego Archanioł wsadził mi miecz w brzuch? Czy to była iluzja ciemnych sił, czy to był rytuał oczyszczający?

pijawka

Post autor: pijawka » czw lut 16, 2012 9:18 pm

:)
Ostatnio zmieniony ndz lut 19, 2012 1:39 pm przez pijawka, łącznie zmieniany 1 raz.

meduz
Posty: 966
Rejestracja: pt sty 21, 2011 10:35 pm

Post autor: meduz » czw lut 16, 2012 9:26 pm

Jestem z niego taki dumny :placze:

Do mnie nikt nie przychodzi mnie dzgać w brzuch, a do Ciebie Pija? :P

pijawka

Post autor: pijawka » czw lut 16, 2012 9:27 pm

:)
Ostatnio zmieniony ndz lut 19, 2012 1:38 pm przez pijawka, łącznie zmieniany 1 raz.

Zuo999
Posty: 40
Rejestracja: pt gru 23, 2011 10:25 pm

Post autor: Zuo999 » pt lut 17, 2012 1:05 am

Marcin, nie musisz się martwić znaczeniem snu. Nie ma to większego sensu, bo interpretacji może być wiele, a zakłóca ją już sam twój punkt widzenia tego snu. Archanioł z mieczem nie musiał nim być - tak go odebrałeś. Dużo kontaktów, snów, wizji odbierana jest przez ciebie nieco przekłamana. Dlaczego? A jak sobie wyobrażasz wielkiego duchowego przewodnika, wysłannika od Boga? Pewnie coś w stylu anioła, prawda? Jeżeli nie, to taki wizerunek mógł być zaszczepiony i ukryty w dzieciństwie, lub poprzednich życiach. To zwykłe ułatwianie odbioru, forma adaptacji do odbiorcy. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej, podczas medytacji przypomnij sobie fakty z wydarzenia. Nie szczegóły, a ogólną przyczynę i jej skutki.

pijawka

Post autor: pijawka » pt lut 17, 2012 8:09 am

:)
Ostatnio zmieniony ndz lut 19, 2012 1:38 pm przez pijawka, łącznie zmieniany 1 raz.

szamar
Posty: 6
Rejestracja: czw lut 09, 2012 9:02 pm

Post autor: szamar » pt lut 17, 2012 8:34 am

Ja uważam, że to nie był sen :D Interesuje się snami od 3 lat - OOBE, LD itp umiem rozróżniać sny i jakiego to są typu. Podświadomie już to rozróżniam. Ale ta opisana historia nie była snem. Ona mnie wyrwała ze snu. To było jakby w transie, jak w oobe „budzisz się”. Hmm nie umiem tego nazwać.

Ze swoim przewodnikiem duchowym nawiązałem kontakt w styczniu tego roku. Prosiłem o spotkanie już od jakiegoś czasu. Udało mi się skontaktować trzy razy pod rząd, ale z dzisiejszej perspektywy jestem przekonany, że tylko pierwsze spotkanie było z prawdziwym przewodnikiem.

Podczas pierwszego spotkania, obudziło mnie ciepłe pomarańczowe światło. Czułem Jego obecność i słyszałem głos. Bardzo ale bardzo pozytywne uczucia we mnie to wzbudzało. Ja to tak odbieram, jakby wyświetlił mi "film" z momentu przed moją inkarnacją. Stałem w jakiejś, jakby sali, był mój przewodnik i pełno innych istot. I ja stałem na przeciwko nich i opowiadałem co zamierzam tutaj zrobić, jaki będzie mój cel. Mój mózg w trakcie tego, pamiętał każde słowo, ale w sekundzie po otworzeniu oczu zapomniałem tego co mówiłem! Pamiętam tylko sam fakt spotkania i ogólny zarys. Natomiast podczas następnych spotkań, nie było żadnego światła, ani pozytywnych energii. Jak rozmawiałem z tamtymi istotami to po pierwsze czułem dyskomfort psychiczny i nic konkretnego nie wychodziło z tego co mówili. Wczoraj również liczyli na to, że znowu się nabiorę :D

pijawka

Post autor: pijawka » pt lut 17, 2012 8:44 am

No więc właśnie,tym bardziej trzeba szukać ukrytego znaczenia :)

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pt lut 17, 2012 10:08 am

Wygląda na to, że rzeczywiście odwiedziła Cię istota niefizyczna z górnej półki świadomościowej (anioł). Swoim pragnieniem kontaktu z przewodnikiem przyciągasz istoty z tzw. astrala. Jesteś niedoświadczony, więc łatwo im przedstawić się jako przewodnik czy inna wymagana postać.
Nie potrzebujesz astralnych guru. Daj sobie spokój z takim myśleniem, wszystkie odpowiedzi masz w sobie, tylko trzeba do nich dorosnąć i otworzyć się na nie. Możesz mieć kumpli, ale nie traktuj ich jako duchowych wyroczni, bo Cię zrobią w bambuko, nawet dla zabawy :).

Ten Anioł coś pomajstrował przy Twoich energiach. W brzuchu jest główne centrum energii człowieka, coś Ci porobił, dlatego odpływałeś... Pewnie coś dobrego, może odcinał wpływy energetyczne?

Ten sposób skanowania w świecie niefizycznym jest mi znany. Ten Anioł pewnie nie znał Cię wcześniej, to musiało być pierwsze spotkanie, więc robi się coś takiego, że łączy się energetycznie i normalnie zczytuje energie. Nie ma możliwości czegokolwiek ukryć, jest to poza kontrolą, informacje same płyną. Trwa to krótko a potem wszystko wiadomo. Nie wpływa to na świadomość osoby badanej, być może dlatego się to stosuje?
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

meduz
Posty: 966
Rejestracja: pt sty 21, 2011 10:35 pm

Post autor: meduz » sob lut 18, 2012 3:35 am

http://www.youtube.com/watch?v=xI0psfyG ... r_embedded

skasujcie, zbanujcie, usuńcie,
nie mogłem się powstrzymać :lol:

r-e-n-a-t-a
Posty: 57
Rejestracja: pn sie 25, 2008 9:26 pm

Post autor: r-e-n-a-t-a » ndz lut 19, 2012 2:24 pm

Witam,
mnie też kiedyś odwiedziły istoty świetliste w nocy. Było dokładnie tak, jak to opisał szamar. Z tym, że ja nikogo nie wzywałam, po prostu kupiłam amulet-pentagram i wieczorem do "uświęcałam". Odbywało się to zgodnie z odpowiednim ceremoniałem, do którego wezwałam 4 archaniołów. Podczas modlitwy nie widziałam ich, zostawiłam jedynie do wypalenia się trzy świece na stole i poszłam spać. Nawet nie pomyślałam, że mogłam w ten sposób spalić dom. :|
W środku nocy obudziły mnie świetliste, poważne białe istoty, które widziałam przez ścianę. Dały mi do zrozumienia, że skończone i odchodzą. Ze snu wyrwała mnie po prostu czyjaś silna obecność, która kazała mi się obudzić, usiąść na łóżku i posłuchać co mają do powiedzenia. Dokładnie tak, jak to opisał szamar. Podziękowałam im za pomoc i zasnęłam.
Nie wywołało to u mnie żadnych emocji, oprócz wdzięczności. Nie bałam się. Może dlatego, że idziałam juz wcześniej świetlistą istotę, która przyszła po moją umierającą babcię. Tez nikogo nie wzywałam, ani nie interesowałam się wówczas światem pozazmysłowym. Biała świetlista istota obudziła mnie i przekazała, że zabiera moją babcię. Babcia stała obok niej, a dokładnie biała istota ciągnęła ją za rękę, a babcia nie chciała z nią iść. Tak jakby mówiła, że jeszcze nie, ze względu na mnie. Ja to widziałam, mimo że moje ciało fizyczne było tyłem do nich. Kilka dni później naprawdę umarła, kiedy ja w myślach powiedziałam sobie, że no dobrze, jak już pora, no to może odejść. Później kilka lat po jej śmierci babcia przychodziła do mnie w nocy. Wiedziałam już, że to nie anioł, ani nie przewodnik, tylko wyczułam że to moja babcia. Przychodziła tak kilka razy cos mi tłumacząc, ale ja rano nie wiedziałam o co biega. Babcia jak była zabierana przez tego anioła była w postaci szarego dymu. A jak przychodziła do mnie w nocy to była ubrana w długą białą koszulę, twarz też była biała, tylko te oczy się świeciły i błyszczały jak szmaragdy na zielony kolor. Nie bałam sie jej, byłam jej ciekawa, a rano rozmyślałam co z tym zrobić.
Tak trafiłam na to forum, a potem na warsztaty, gdzie sama już odprowadziłam moją babcię i nauczyłam się świadomie nawiązywac kontakty "duchowe". :)
"najpierw uzdrowiona jest dusza, potem ciało"...

Shining Light

Post autor: Shining Light » ndz lut 19, 2012 3:07 pm

szamar,
bardzo piękne spotkanie z Archaniołem Michałem.
Jego świetlisty miecz ma znaczenie oczyszczające i uzdrawiające.
Dostałeś kilka ważnych informacji, dotyczących ogółu ludzkości i indywidualnych ludzi.
Na koniec dostałeś obraz mieszany z podświadomością, w której określone wierzenia religijne, kojarzą Ci się z kościołem i z krzyżem. Według mnie, chodziło w tym, byś złapał kontekst tego, co powiedział Anioł, z Osobą Chrystusa i ze wspólnotą Ludu Bożego.

To, co powiedziała Miaune, nie wydaje się ani logiczne, ani prawdopodobne.
Siły ciemności nie utrzymałyby się ani chwili w obecności świętego Archanioła. To niemożliwe i nigdy nie słyszałem o takim przypadku by Archanioł występował razem z siłami ciemności.

Bóg oczywiście sądzi ludzi, nawet dwa razy, najpierw po doczesnej śmierci, a potem pod koniec dziejów. Tylko te sądy nie przebiegają tak, jak myślą ludzie opętani strachem przed sądem i karą. Sąd i jego skutki są naturalna konsekwencją życia i działań za życia. Jest, mówiąc po wschodniemu, finalnym spełnieniem prawa karmy.

Dlatego zamiast bać się Sądu Bożego i wiecznego potępienia, bójmy się, kochani, własnych złych intencji, własnego złego działania, własnej głupoty, która prowadzi nas na manowce.

Serdecznie pozdrawiam :D

Mirek1
Posty: 706
Rejestracja: wt lut 08, 2011 12:43 pm

Post autor: Mirek1 » ndz lut 19, 2012 5:34 pm

Bóg nikogo nie sądzi, ani nie osądza. Jedynie człowiek osądza innych i siebie.
Najpierw wiara, później dowód.

Shining Light

Post autor: Shining Light » ndz lut 19, 2012 6:05 pm

Mądry człowiek tego nie robi.

Jezus naucza: Nie sądźcie, byście nie byli sądzeni. :D

Bardzo wartościowe jest natomiast przyglądanie się biegnącym procesom, by je zrozumieć z punktu widzenia następujących po sobie przyczyn i skutków ...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uzdrawianie ciała i duszy”